-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel22
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel3
Biblioteczka
2024-03-11
2024-03-04
2024-02-11
2023-10-30
2023-08-09
Ciężko mi było ją ocenić. Przebrnęłam przez pierwszą połowę tej książki, chcąc ją jak najszybciej skończyć. Początkowo byłam znudzona i poirytowana bohaterami. Dobrze jednak, że dałam jej szansę, bo przez ostatnie 150 stron przeżyłam rollercoaster emocji. Nie ma w niej nic spektakularnego, czy szokującego, to powolna, melancholijna, nostalgiczna powieść. Choć traktuje o dorastaniu i kierowana jest głównie do nastolatków, poczułam ją całą sobą. Główny bohater, Sam, w swoim zagubieniu, z bogatym światem wewnętrznym, stał się moim lustrzanym odbiciem. Rozumiałam to, jak pragnie doświadczyć czegoś wielkiego i równocześnie odczuwa przed wszystkim lęk, który go w tym powstrzymuje. Wiem też, że ten tytuł nie zachwyci wszystkich. Dla mnie momentami "Hard Land" był monotonny i pod względem tłumaczenia miałam kilka zastrzeżeń, ale mimo to będę do niej wracała z uśmiechem, bo z pewnością poruszyła moją czułą strunę.
Ciężko mi było ją ocenić. Przebrnęłam przez pierwszą połowę tej książki, chcąc ją jak najszybciej skończyć. Początkowo byłam znudzona i poirytowana bohaterami. Dobrze jednak, że dałam jej szansę, bo przez ostatnie 150 stron przeżyłam rollercoaster emocji. Nie ma w niej nic spektakularnego, czy szokującego, to powolna, melancholijna, nostalgiczna powieść. Choć traktuje o...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-03
Czułam, że mój długi kryzys czytelniczy może zażegnać właśnie T. J. Reid i się nie pomyliłam. Podczas urlopu nad morzem przeniosłam się na słoneczne plaże Malibu, by poznać smutne a zarazem niezwykłe historie charyzmatycznych bohaterów. To książka o rodzinie i o sławie, o tym, jaką cenę trzeba zapłacić obierając którąkolwiek z tych dróg. O uczuciach i relacjach, o odwadze i licznych słabościach. O ludziach, którzy mimo wszystko są tylko ludźmi. I właśnie to w "Malibu płonie" mnie urzekło, nic nie jest tu koloryzowane, tylko przedstawione takim jakie jest życie, pełne sprzeczności, zawirowań i wad. Bardzo polecam, szczególnie jako wakacyjną lekturę.
Czułam, że mój długi kryzys czytelniczy może zażegnać właśnie T. J. Reid i się nie pomyliłam. Podczas urlopu nad morzem przeniosłam się na słoneczne plaże Malibu, by poznać smutne a zarazem niezwykłe historie charyzmatycznych bohaterów. To książka o rodzinie i o sławie, o tym, jaką cenę trzeba zapłacić obierając którąkolwiek z tych dróg. O uczuciach i relacjach, o odwadze i...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-24
Wczytywanie się w listy miłosne tej niezwykłej pary artystów było czymś wyjątkowym i intymnym. Przekładając to na dzisiejsze realia, aż trudno jest uwierzyć, że kiedyś ludzie pisali do siebie listy w tak piękny sposób. Cieszę się, że dzieci Osieckiej i Przybory postanowili podzielić się ich historią miłosną, to prawdziwe arcydzieło.
Wczytywanie się w listy miłosne tej niezwykłej pary artystów było czymś wyjątkowym i intymnym. Przekładając to na dzisiejsze realia, aż trudno jest uwierzyć, że kiedyś ludzie pisali do siebie listy w tak piękny sposób. Cieszę się, że dzieci Osieckiej i Przybory postanowili podzielić się ich historią miłosną, to prawdziwe arcydzieło.
Pokaż mimo to2023-01-02
2021
2021
2022-11-13
2018-11-16
Książkę tę, czy jej wersję audio, warto polecić każdemu, kto wciąż żyje w przekonaniu, że Kościół to zawsze taki sztywny i poważny ;)
Książkę tę, czy jej wersję audio, warto polecić każdemu, kto wciąż żyje w przekonaniu, że Kościół to zawsze taki sztywny i poważny ;)
Pokaż mimo to2018-11-09
Zawiodłam się i to bardzo, że w takiej formie pojawiła się kontynuacja. Uważam, że wiele rzeczy pozostało niewyjaśnionych, zbagatelizowanych i o wiele bardziej wolałabym, gdyby Kiera Cass opowiedziała nam losy Maxona i Ameriki tuż po ich ślubie, opisała jak toczyło się znoszenie klas i koniec rewolucji. A tak... pozostaje wielki zawód.
Zawiodłam się i to bardzo, że w takiej formie pojawiła się kontynuacja. Uważam, że wiele rzeczy pozostało niewyjaśnionych, zbagatelizowanych i o wiele bardziej wolałabym, gdyby Kiera Cass opowiedziała nam losy Maxona i Ameriki tuż po ich ślubie, opisała jak toczyło się znoszenie klas i koniec rewolucji. A tak... pozostaje wielki zawód.
Pokaż mimo to2019-05-29
2020-01-10
Uczy tego, że sami jesteśmy odpowiedzialni za otaczające nas granice. Tylko od nas zależy, czy jesteśmy w stanie je przekroczyć i nauczyć się żyć mimo częstych przeszkód. Może nie porwała mnie tak, jak inne powieści C. Hoover, niemniej jednak jest to przyjemna lektura przy której można się rozerwać.
Uczy tego, że sami jesteśmy odpowiedzialni za otaczające nas granice. Tylko od nas zależy, czy jesteśmy w stanie je przekroczyć i nauczyć się żyć mimo częstych przeszkód. Może nie porwała mnie tak, jak inne powieści C. Hoover, niemniej jednak jest to przyjemna lektura przy której można się rozerwać.
Pokaż mimo to2021-04-07
2019-12-22
2020-12-28
Podpisuję się obiema rękami pod stwierdzeniem, że seria ta jest niedoceniana i zdecydowanie zasługuje na większą atencję. Druga część początkowo nieco się dłuży, ale zawiera niezbędne wprowadzenie do akcji, która jest nadrabiana w drugiej połowie. Podoba mi się, że bohaterowie tej serii nie są idealizowani, są po prostu ludzcy, ze swoimi przemyśleniami, błędami i wątpliwościami. Sam motyw odbijania dawno straconego królestwa, wymieszany z odrobiną magii i intryg bardzo przypadł mi do gustu i z pewnością sięgnę po ostatnią część w oryginale. Mam jednak nadzieję, że polska wersja tej serii również doczeka się swojej kontynuacji.
Podpisuję się obiema rękami pod stwierdzeniem, że seria ta jest niedoceniana i zdecydowanie zasługuje na większą atencję. Druga część początkowo nieco się dłuży, ale zawiera niezbędne wprowadzenie do akcji, która jest nadrabiana w drugiej połowie. Podoba mi się, że bohaterowie tej serii nie są idealizowani, są po prostu ludzcy, ze swoimi przemyśleniami, błędami i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Pokochałam tę książkę pełną sportu i rywalizacji, choć sportu samego w sobie nie lubię. Ale choć jest to jeden z motywów przewodnich tej historii, jest ona czymś o wiele większym. Odnalazłam się w wadach i obawach Carrie i chyba właśnie przez te swoje niedoskonałości zostanie jedną z moich ulubionych bohaterek książkowych.
Pokochałam tę książkę pełną sportu i rywalizacji, choć sportu samego w sobie nie lubię. Ale choć jest to jeden z motywów przewodnich tej historii, jest ona czymś o wiele większym. Odnalazłam się w wadach i obawach Carrie i chyba właśnie przez te swoje niedoskonałości zostanie jedną z moich ulubionych bohaterek książkowych.
Pokaż mimo to