Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bardzo zawiodłam się na tej książce. Pierwsza część była dosyć słaba, ale mimo wszystko lubię twórczość Lackberg. Chciałam również wiedzieć jak potoczyły się dalsze losy bohaterek (bo w obu tomach głównymi bohaterkami są kobiety). "Srebrne skrzydła" okazały się tanim erotykiem, który aspiruje do bycia thrillerem (no chyba jednak NIE). Faye nadal jest naiwna, nie uczy się na własnych/ cudzych błędach. Wstawki z jej przeszłości były momentami interesujące, chociaż nie usprawiedliwiają jej zachowań). W trakcie lektury sprawdziłam, czy termin powstania i wydania książki nie pokrywał się z rozwodem autorki, ale okazało się, że nie. Z książki wręcz bije ogromna nienawiść do mężczyzn. Każdy jest przedstawiony jako seksualny drapieżca, nieliczący się z uczuciami innych, bezwzględny itp. Kobiety natomiast są takie super, siostrzana solidarność, zemsta. Otóż nie, Faye zachowuje się jakby myślała za nią chuć, jest bezmyślna (pozwolenie aby ktoś przejął większość udziałów w jej własnej firmie, naprawdę?). Autorka podkreśla, że mężczyźni są tacy źli, a to również jej bohaterka załatwia część spraw za pomocą urody... Po lekturze nadal mam wiele pytań, np.
- jak Faye rozwiązała kwestię córki, przecież skoro jest taka super bogata, sławna, nie ma ochrony, to żaden dziennikarz nigdy by nie zrobił jej zdjęcia z dzieckiem? Nawet jeśli wyjechała do innego kraju, uważam to za niemożliwe.
- dlaczego autorka próbuje tłumaczyć, że wszystkie morderstwa, które popełniła główna bohaterka miały sens? Nie, nie miały.
Dodatkowo autorka zaserwowała nam przemyślenia na temat seksu grupowego, dwa razy powtarzając to samo. Przecież to nie wymaga dorabiania jakieś ideologii, jest to normalna kwestia. Niepotrzebne opisy bogactwa, marek ubrań, kosmetyków, alkoholu, to niczego nie dodało tej książce.
Podsumowując bardzo się zawiodłam. Zakończenie, która przedstawiła autorka pokazuje, że może kiedyś pojawi się 3 tom. OBY NIGDY.

Bardzo zawiodłam się na tej książce. Pierwsza część była dosyć słaba, ale mimo wszystko lubię twórczość Lackberg. Chciałam również wiedzieć jak potoczyły się dalsze losy bohaterek (bo w obu tomach głównymi bohaterkami są kobiety). "Srebrne skrzydła" okazały się tanim erotykiem, który aspiruje do bycia thrillerem (no chyba jednak NIE). Faye nadal jest naiwna, nie uczy się na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

3 książka autorstwa Gerristsen którą przeczytałam i zarazem ostatnia. Naprawdę próbowałam, ale kompletnie nie podoba mi się styl autorki. Bohaterów nie sposób polubić, a w szczególności Jane Rizzoli. Jest ona nudna, niesympatyczna, męcząca. Rozumiem, że ciężko było jej w typowo (wtedy) męskim świecie policji. Ale podkreślanie co 3 strony, ze było jej tak ciężko, że nikt jej nie rozumiał, że od dzieciństwa musiała udowadniać, że jest tak samo dobra jak jej bracia, było po prostu nużące. Dodatkowo jestem bardzo zawiedziona wątkiem kryminalnym. Budowana powoli akcja rozwiązała się dosłownie w 5 zdaniach.

3 książka autorstwa Gerristsen którą przeczytałam i zarazem ostatnia. Naprawdę próbowałam, ale kompletnie nie podoba mi się styl autorki. Bohaterów nie sposób polubić, a w szczególności Jane Rizzoli. Jest ona nudna, niesympatyczna, męcząca. Rozumiem, że ciężko było jej w typowo (wtedy) męskim świecie policji. Ale podkreślanie co 3 strony, ze było jej tak ciężko, że nikt jej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem. Skusiłam się na tę książkę, po zobaczeniu jej w zapowiedziach na Lubimy Czytać oraz Instagramie.
Główną bohaterką jest tutaj Casey, która śmierci męża została wysłana do domu nad jeziorem, aby doszła do siebie, uspokoiła się i nie dosięgnęła dna życiowego. Swoją drogą bardzo logiczny jest powrót do miejsca, w którym jej mąż zmarł, na pewno pomaga to w uspokojeniu. Zmęczyła mnie ta bohaterka, nie rozumiałam jej zachowania, nieustannie była pijana. Każdy rozdział zawierał opis jak nalewa sobie kieliszek tego lub tamtego. Można było poświęcić te zdania na lepsze zarysowanie fabuły, ale autor wybrał inną drogę. Pomimo tego, że sam pomysł wydawał się klasycznym zagraniem- kilka domów na odludziu, znikająca sąsiadka, policja nie wierzy głównej bohaterce, to w połowie książki zaczęła się akcja, wciągnęłam się w lekturę. I w tym momencie nastąpił wątek paranormalny, który absolutnie zniszczył całą książkę, był totalnie bezsensowny,
Mimo niezbyt udanego pierwszego spotkania, myślę, że w przyszłości dam jeszcze jedną szansę autorowi.

Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem. Skusiłam się na tę książkę, po zobaczeniu jej w zapowiedziach na Lubimy Czytać oraz Instagramie.
Główną bohaterką jest tutaj Casey, która śmierci męża została wysłana do domu nad jeziorem, aby doszła do siebie, uspokoiła się i nie dosięgnęła dna życiowego. Swoją drogą bardzo logiczny jest powrót do miejsca, w którym jej mąż...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na dzień dzisiejszy jest to chyba najsłabsza książką Allende, którą przeczytałam.
Początkowo byłam zauroczona tą książką, ten klimat, bohaterowie. Jednak w trakcie czytania zaczęli mnie irytować, ich postępowanie, motywacja. Autorka poruszyła bardzo smutny i ciężki temat jakim jest niewolnictwo. Nie potrafiłam jednak przywiązać się do żadnego z bohaterów. Zazwyczaj postaci wymyślone przez autorkę są ciekawe, razem z nimi przeżywam dobre i złe chwile. A tutaj czułam tylko znużenie. Odniosłam również wrażenie, że końcówka była napisana na kolanie, byleby dopowiedzieć do końca historię.
Mimo wszystko na pewno sięgnę po kolejną książkę tej autorki.

Na dzień dzisiejszy jest to chyba najsłabsza książką Allende, którą przeczytałam.
Początkowo byłam zauroczona tą książką, ten klimat, bohaterowie. Jednak w trakcie czytania zaczęli mnie irytować, ich postępowanie, motywacja. Autorka poruszyła bardzo smutny i ciężki temat jakim jest niewolnictwo. Nie potrafiłam jednak przywiązać się do żadnego z bohaterów. Zazwyczaj postaci...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejny tom przygód Koźlaczek podobał mi się tam samo jak pierwszy. Zabrałam go ze sobą w podróż pociągiem i sama nie wiem kiedy przeczytałam.
Odniosłam wrażenie, że tematyka trochę się zmieniła, stała się poważniejsza, nadal jednak było bardzo zabawnie. Najbardziej urzekło mnie pierwsze opowiadanie z kotami. Bohaterki ( bo tutaj prym wiodą kobiety) są ujmujące, nieszablonowe, trudno mi wybrać ulubioną.
Mam nadzieję, że w przyszłości powstanie jeszcze kolejna książka o magicznym rodzie Koźlaczek.

Kolejny tom przygód Koźlaczek podobał mi się tam samo jak pierwszy. Zabrałam go ze sobą w podróż pociągiem i sama nie wiem kiedy przeczytałam.
Odniosłam wrażenie, że tematyka trochę się zmieniła, stała się poważniejsza, nadal jednak było bardzo zabawnie. Najbardziej urzekło mnie pierwsze opowiadanie z kotami. Bohaterki ( bo tutaj prym wiodą kobiety) są ujmujące,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Od jakiegoś czasu w moich książkowych planach majaczyła gdzieś na horyzoncie książka z motywem "przymusowe małżeństwo". "Królestwo mostu" widziałam kilka razy na półce w bibliotece aż zdecydowałam się wypożyczyć. Niestety zawiodłam się na tej książce. Pomysł był dosyć ciekawy, mianowicie księżniczka, która ma zostać królową wrogiego państwa, szpiegować i pomóc je podbić. Jednak z wykonaniem już gorzej. Pomijając to, że bohaterka jest zabójczo piękna (jej matka mieszka w haremie króla, a tam jednak nie biorą byle kogo), to szkolona była 15 lat na zabójcę, szpiega itp. Przygotowania trwały na pustyni, więc bohaterka nie umie pływać. TAK, SZKOLONA Z SIOSTRAMI PRZEZ 15 LAT BY TRAFIĆ DO KRÓLESTWA MOSTU I NIE NAUCZONO ICH PŁYWAĆ. Uważam to za głupotę i bardzo mnie to zirytowało. Uważam też, że Lara zbyt szybko się zakochała w Arenie i wzajemnością. Nie spędzali ze sobą początkowo dużo czasu, a tu bach wielka miłość. Może kiedyś sięgnę po drugi tom, ale na pewno zrobię sobie przerwę.

Od jakiegoś czasu w moich książkowych planach majaczyła gdzieś na horyzoncie książka z motywem "przymusowe małżeństwo". "Królestwo mostu" widziałam kilka razy na półce w bibliotece aż zdecydowałam się wypożyczyć. Niestety zawiodłam się na tej książce. Pomysł był dosyć ciekawy, mianowicie księżniczka, która ma zostać królową wrogiego państwa, szpiegować i pomóc je podbić....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdecydowanie najsłabsza część ze wszystkich dotychczas wydanych. Wątek z przeszłości nic nie wnosi do fabuły. Śmierć dwóch małych dziewczynek, ich historie w ogóle mnie nie poruszyły. Autorka przerabia ten sam motyw już kolejny raz i stało się to męczące. Dlaczego ciągle ofiarami są dzieci i kobiety? To już nudne... Dlaczego każdy, po prostu każdy w tych książkach musi/chce być rodzicem? Wszędzie ciąże, opisy wychowywania dzieci. Ten ostatni tom to typowa powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym moim zdaniem. Główna bohaterka Eryka stała się bardzo wścibska, irytująca.
Mam nadzieję, że kilkuletnia przerwa między tym tomem, a nowym, który ma ukazać się w przyszłości uzdrowi trochę pomysły i styl autorki.

Zdecydowanie najsłabsza część ze wszystkich dotychczas wydanych. Wątek z przeszłości nic nie wnosi do fabuły. Śmierć dwóch małych dziewczynek, ich historie w ogóle mnie nie poruszyły. Autorka przerabia ten sam motyw już kolejny raz i stało się to męczące. Dlaczego ciągle ofiarami są dzieci i kobiety? To już nudne... Dlaczego każdy, po prostu każdy w tych książkach musi/chce...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Polubiłam twórczość Lackberg, po skończeniu " Niemieckiego bękarta" od razu zabrałam się za ten tom. Ale chyba to był błąd, ponieważ czuję już znużenie. I po raz pierwszy bardzo szybko domyśliła się kto stoi za morderstwami. Mam wrażenie, że wątki obyczajowe przysłoniły stronę kryminalną. Wszechobecne ciąże, małe dzieci też zaczęły być męczące.
Tutaj natomiast historia nie była zachwycająca, wręcz męcząca. Nawet wielki znak zapytania pozostawiony przez ostatnie strony książki nie zachęca mnie chwilowo do sięgnięcia po kolejny tom. Warto chyba jednak robić dłuższe odstępy czasu pomiędzy czytaniem poszczególnych części.

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Polubiłam twórczość Lackberg, po skończeniu " Niemieckiego bękarta" od razu zabrałam się za ten tom. Ale chyba to był błąd, ponieważ czuję już znużenie. I po raz pierwszy bardzo szybko domyśliła się kto stoi za morderstwami. Mam wrażenie, że wątki obyczajowe przysłoniły stronę kryminalną. Wszechobecne ciąże, małe dzieci też zaczęły...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka bardzo mnie zawiodła. Pożyczyłam ją od koleżanki i tylko to skłoniło mnie do jej dokończenia. A porzucić lekturę miałam już ochotę około 40 strony. Historia opowiadana jest 3 punktów widzenia- 13 letniej Hanny, Jasmin( która porwana przez psychopatę musiała udawać, że jest Leną) oraz przez ojca Leny Matthiasa. Początkowo myślałam, że akcja się rozwinie w trakcie, ale było po prostu cały czas nudno. Matthias był aroganckim bucem, chamskim, opryskliwym i zaginięcie dziecka nie jest tutaj wytłumaczeniem dla jego zachowania. Dodatkowo to, że wręcz niezdrowo pokochał swoją wnuczkę, a jej brat totalnie go nie obchodził moim zdaniem pokazywało, jaki jest okropny. Zakończenie w ogóle mnie nie przekonało, postać sprawcy została opisana ogólnikowo. Nie polecam.

Ta książka bardzo mnie zawiodła. Pożyczyłam ją od koleżanki i tylko to skłoniło mnie do jej dokończenia. A porzucić lekturę miałam już ochotę około 40 strony. Historia opowiadana jest 3 punktów widzenia- 13 letniej Hanny, Jasmin( która porwana przez psychopatę musiała udawać, że jest Leną) oraz przez ojca Leny Matthiasa. Początkowo myślałam, że akcja się rozwinie w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ten cykl miał zadatki na naprawdę fajną i ciekawą serię. Niestety z każdym tomem było coraz nudniej, bohaterowie zachowywali się coraz bardziej nielogicznie. Wprowadzenie w połowie serii rozdziałów z punktu widzenia różnych bohaterów nie pomogło w przełamaniu tej nudy.

Ten cykl miał zadatki na naprawdę fajną i ciekawą serię. Niestety z każdym tomem było coraz nudniej, bohaterowie zachowywali się coraz bardziej nielogicznie. Wprowadzenie w połowie serii rozdziałów z punktu widzenia różnych bohaterów nie pomogło w przełamaniu tej nudy.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdybym była 15 lat młodsza, z pewnością dałabym tej książce ocenę 8/10. Wartka akcja, bohaterowie, których od razu można polubić. Co prawda główna bohaterka jest dosyć zarozumiała, ale można przymknąć na to oko, patrząc na całość fabuły. Niestety wątek romantyczny, był naprawdę topornie poprowadzony, co odjęło książce kilka punktów. Dodatkowo mam wrażenie, że autorka nie do końca przemyślała kreację przedstawionego świata, drugi tom również nie odpowiedział na wszystkie pytania jakie nasunęły mi się podczas lektury. Oceniam 6/10.

Gdybym była 15 lat młodsza, z pewnością dałabym tej książce ocenę 8/10. Wartka akcja, bohaterowie, których od razu można polubić. Co prawda główna bohaterka jest dosyć zarozumiała, ale można przymknąć na to oko, patrząc na całość fabuły. Niestety wątek romantyczny, był naprawdę topornie poprowadzony, co odjęło książce kilka punktów. Dodatkowo mam wrażenie, że autorka nie do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

W każdym roku zbliżający się grudzień wzbudza we mnie tęsknotę za sympatycznymi, lekkimi, świątecznymi książkami. Takimi, które umilą chłodny wieczór, pozostawią uśmiech na twarzy, a swoją tematyką wpasowują się w oczekiwanie na Boże Narodzenie. W tym roku sięgnęłam po książkę Renaty Kosin. "Dzwonki, gwiazdki i słomki" miały być przyjemną lekturą, niestety nie do końca wyszło tak jak oczekiwałam. Główna bohaterka Matylda jest okropną dziewczyną, irytowała dosłownie od samego początku. Pozostali bohaterowie byli mdli, płascy, historia poprowadzona w sposób bardzo nudny.

W każdym roku zbliżający się grudzień wzbudza we mnie tęsknotę za sympatycznymi, lekkimi, świątecznymi książkami. Takimi, które umilą chłodny wieczór, pozostawią uśmiech na twarzy, a swoją tematyką wpasowują się w oczekiwanie na Boże Narodzenie. W tym roku sięgnęłam po książkę Renaty Kosin. "Dzwonki, gwiazdki i słomki" miały być przyjemną lekturą, niestety nie do końca...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Fabuła jest klasyczna dla amerykańskich filmów dla nastolatek, czyli miła, spokojna uczennica poznaje chłopca chuligana, początkowo nic ich nie łączy, ale oczywiście podczas lektury okazuje się, że mają dużo wspólnego, rodzi się uczucie itp. Nie uważam tego za wielką wadę, ponieważ byłaby to szybka książka na odstresowanie się. Negatywnie zaskoczyła mnie jednak toksyczność zachowań bohaterów. Obydwoje wysłałbym na terapię, żeby poradzili sobie ze swoimi traumami, a potem dopiero próbowali tworzyć związek. Działają na siebie bardzo destrukcyjnie, w pewnym momencie ciągłe kłótnie, krzyki stały się bardzo męczące i marzyłam tylko o tym by książka się skończyła.

Fabuła jest klasyczna dla amerykańskich filmów dla nastolatek, czyli miła, spokojna uczennica poznaje chłopca chuligana, początkowo nic ich nie łączy, ale oczywiście podczas lektury okazuje się, że mają dużo wspólnego, rodzi się uczucie itp. Nie uważam tego za wielką wadę, ponieważ byłaby to szybka książka na odstresowanie się. Negatywnie zaskoczyła mnie jednak toksyczność...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu tej książki dręczy mnie bardzo ważne pytanie- skoro w domu było tak biednie, że przymierały głodem, to dlaczego Elain nie posadziła warzyw? Naprawdę, nie mogę sobie tego wyobrazić, że nie było na jedzenie, ale na sadzenie kwiatków już tak. Przecież można było hodować marchewkę. ziemniaki cokolwiek. ale nie, lepiej spędzać całe dnie nad kwiatkami, których nawet nie można zjeść.

Po przeczytaniu tej książki dręczy mnie bardzo ważne pytanie- skoro w domu było tak biednie, że przymierały głodem, to dlaczego Elain nie posadziła warzyw? Naprawdę, nie mogę sobie tego wyobrazić, że nie było na jedzenie, ale na sadzenie kwiatków już tak. Przecież można było hodować marchewkę. ziemniaki cokolwiek. ale nie, lepiej spędzać całe dnie nad kwiatkami, których...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Od lat wiernie czytam wszystkie książki Pilipiuka. Może poza cyklem Oko jelenia, bo nie dałam rady przez to przebrnąć. Niestety z roku na rok widzę coraz niższy poziom. Może to również ja zmieniam czytelnicze upodobania, ale nutka sentymentu do pana Andrzeja zawsze we mnie tkwi. Czarna Góra jest książką po prostu nudną. I niestety odczuwam tę nudę w książkach z poprzednich lat. Zdarzają się opowiadania z pomysłem, ale giną pod naporem byle czego. Nawet spotkanie z młodym doktorem Skórzewskim tutaj nie pomogło. Irytuje mnie to, że bohaterowie są wszechwiedzący. Tak, każdy się zna na wszystkim, autor okrasza to długimi wywodami historycznymi. Cieszy mnie to z jednej strony, bo sama bardzo lubię historię, a autor jest historykiem z wykształcenia. Ale z drugiej strony odnoszę wrażenie, że nie ma on pomysłu na fabułę, więc wplata te opowieści. Do tego fabuła jest monotonna. Żadnego zaskoczenia, pojawia się zagadka, rozwiązanie i koniec. Najbardziej razi mnie chyba to, że Pilipiuk wplata swoje poglądy co chwilę, zaczyna być to bardzo irytujące. Bardzo widać to w najnowszych tomach opowiadań o Jakubie Wędrowyczu. Owszem, żarciki np. z norm Unii Europejskiej były śmieszne, ale za pierwszym a nie za 2312 razem. Bohaterami Czarnej Góry są znani już poprzednich tomów Skórzewski, Robert Storm i Antonio Knot. Pamiętam, że pierwszą książką Pilipiuka, którą przeczytałam było 2586 kroków. Zachwyciła mnie, w niej po raz pierwszy pojawił się Doktor Skórzewski. I od tego czasu występuje za każdym razem. Domyślam się, że polubili go czytelnicy (ja również), ale ileż można? W fabule minęło około 50 lat, a on nadal żyje, ma się dobrze, przeżywa przygody, choć jest już staruszkiem. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku Roberta Storma-opowiadanie o nim znajduje się chyba w każdym zbiorze. Niestety ta postać nigdy nie wzbudziła mojej sympatii. Jest przemądrzały, wiecznie wspomina jak to kiedyś było lepiej, a jego miłość do byłej dziewczyny Marty nie jest już nawet śmieszna. Tutaj też pojawia mi się pewna nieścisłość, ponieważ zawsze wyobrażałam go sobie jako mężczyznę góra 35 lat, dosyć młodego, a tutaj wspomina, że pamięta stan wojenny. Cóż, może błędnie zakładałam jego wiek, albo jak w przypadku Skórzewskiego autor próbuje wcisnąć bohatera w każde wydarzenie historyczne.
Podsumowując bardzo zawiodłam się na tej książce, bardzo mnie to boli, bo od kilku lat widzę poważny spadek jakości, a Pilipiuk był kiedyś moim ulubionym pisarzem.

Od lat wiernie czytam wszystkie książki Pilipiuka. Może poza cyklem Oko jelenia, bo nie dałam rady przez to przebrnąć. Niestety z roku na rok widzę coraz niższy poziom. Może to również ja zmieniam czytelnicze upodobania, ale nutka sentymentu do pana Andrzeja zawsze we mnie tkwi. Czarna Góra jest książką po prostu nudną. I niestety odczuwam tę nudę w książkach z poprzednich...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O przeczytaniu tej książki myślałam od dłuższego czasu. Sama pochodzę z Podlasia i opisywanie miejsca nie są mi tak całkiem obce. Niestety bardzo się zawiodłam. Bohaterowie płytcy, nikogo nie zdołałam polubić, a warto pamiętać, że było na to ponad 700 stron. Nieśmieszne żarty, fabuła, która dłużyła się, nie było w niej również nic przerażającego. Opisywana historia w niektórych fragmentach wydawała się bezsensowna. Mimo wszystko najbardziej zirytowało mnie posłowie. Ta pewność autora, że podczas pierwszego czytania książki nie wyłapało się wielu smaczków i zachęca czytelnika do ponownej lektury. Otóż ja nie czuję się wcale zachęcona, a raczej zrażona do twórczości pana Urbanowicza.

O przeczytaniu tej książki myślałam od dłuższego czasu. Sama pochodzę z Podlasia i opisywanie miejsca nie są mi tak całkiem obce. Niestety bardzo się zawiodłam. Bohaterowie płytcy, nikogo nie zdołałam polubić, a warto pamiętać, że było na to ponad 700 stron. Nieśmieszne żarty, fabuła, która dłużyła się, nie było w niej również nic przerażającego. Opisywana historia w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejny Pilipiuk za mną. Mimo wszystkiego złego co mnie spotyka ze strony tego autora nadal chętnie go czytam.
"Konana Destylatora" przeczytałam w połowie w wersji papierowej a zakończyłam na czytniku. Części opowiadań oczywiście już nie pamiętam. I nie uważam, żeby to była moja nieuwaga, bo pierwszy zbiór "2598 kroków" zapamiętałam doskonale a czytałam go będąc w gimnazjum. To chyba pomysły autora są coraz bardziej nudne, wtórne i zupełnie niewciągające. Ale chociażby opowiadanie "Zamiana" lub "Budzik" bardzo mi się podobały, były zabawne i takie w stylu starego, dobrego Wędrowycza. Reszta zlała mi się w jedno, niektóre pomysły były niesamowicie absurdalne.Ale pomimo to zawszę sięgam i zapewne będę sięgać po kolejne książki Pilipiuka.

Kolejny Pilipiuk za mną. Mimo wszystkiego złego co mnie spotyka ze strony tego autora nadal chętnie go czytam.
"Konana Destylatora" przeczytałam w połowie w wersji papierowej a zakończyłam na czytniku. Części opowiadań oczywiście już nie pamiętam. I nie uważam, żeby to była moja nieuwaga, bo pierwszy zbiór "2598 kroków" zapamiętałam doskonale a czytałam go będąc w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka powinna nazywać się Naiwna a nie "Niewinna". Nie spodziewałam się głębokiej fabuły, ale też zostałam mile zaskoczona. Jednak główna bohaterka Elf dosłownie mnie osłabiała swoją postawą i przemyśleniami. Rozumiem, że w średniowieczu dziewczyna wychowywana w zakonie nie wie o prawdziwym życiu. Ale to, że została porwana dla okupu i szyła suknie dla swojego porywacza czy też leczyła jego świtę... Naprawdę, tutaj autorka już całkowicie się zapomniała.

Ta książka powinna nazywać się Naiwna a nie "Niewinna". Nie spodziewałam się głębokiej fabuły, ale też zostałam mile zaskoczona. Jednak główna bohaterka Elf dosłownie mnie osłabiała swoją postawą i przemyśleniami. Rozumiem, że w średniowieczu dziewczyna wychowywana w zakonie nie wie o prawdziwym życiu. Ale to, że została porwana dla okupu i szyła suknie dla swojego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Szepty zgładzonych Piotr Jedliński, Wojciech Magiera, Ewa Malinowska, Maciej Marchewka "Komodo", Paweł Naskręt, Marek Pietrusewicz, Tomasz Przyłucki, malynosorozec
Ocena 6,1
Szepty zgładzo... Piotr Jedliński, Wo...

Na półkach:

Spodziewałam się czegoś więcej po tej książce. Poprzedni zbiór opowiadań fanowskich był niewiele lepszy, ale jednak. Pomysły na fabułę były nudne, kompletnie bez pomysłu. Żaden z bohaterów nie zapadł mi w pamięć, myślę, że za parę dni nie będę już nic pamięta.
Mimo to daję ocenę 4/10, ponieważ doceniam to, że powstają historie o Metrze. I skoro te opowiadania wygrały konkurs to jednak były najlepsze.

Spodziewałam się czegoś więcej po tej książce. Poprzedni zbiór opowiadań fanowskich był niewiele lepszy, ale jednak. Pomysły na fabułę były nudne, kompletnie bez pomysłu. Żaden z bohaterów nie zapadł mi w pamięć, myślę, że za parę dni nie będę już nic pamięta.
Mimo to daję ocenę 4/10, ponieważ doceniam to, że powstają historie o Metrze. I skoro te opowiadania wygrały...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż, przyznam, że poezja nigdy nie była moim ulubionym rodzajem literatury. Ten tomik wierszy niestety nie zwiększył mojej miłości do poezji. Twórczość pani Joanny zupełnie do mnie nie trafiła, nie spodobał mi się żaden wiersz. Przeczytałam i zaraz pewnie zapomnę.

Cóż, przyznam, że poezja nigdy nie była moim ulubionym rodzajem literatury. Ten tomik wierszy niestety nie zwiększył mojej miłości do poezji. Twórczość pani Joanny zupełnie do mnie nie trafiła, nie spodobał mi się żaden wiersz. Przeczytałam i zaraz pewnie zapomnę.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to