-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant23
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać420
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Biblioteczka
2024-05-01
Książkę zaczęłam czytać zeszłego lata. Z trudem zmęczyłam część pierwszą i odłożyłam na półkę. Nadszedł marzec AD 2024 i jako że nie lubię zostawiać niedoczytanych książek, postanowiłam dokończyć lekturę. Po przeczytaniu części drugiej, nie wiem czy wezmę się za trzecią... Miałam dobre chęci, bo naprawdę chciałabym zrozumieć fenomen Chmielewskiej, ale w dalszym ciągu nie jestem w stanie pojąć, co w jej pisarstwie może się podobać. Podczas lektury miałam wrażenie, że czytam kolejne wypociny Pilipiuka, a nie jedno z bardziej znanych dzieł czołowej polskiej pisarki. Pomysły na fabułę są może nienajgorsze, ale styl Chmielewskiej jest koszmarny. Niekończące się opisy, masa powtórzeń, bez przerwy zapętlone te same zwroty, a nawet całe zdania... To wszystko sprawia, że akcja posuwa się do przodu w ślimaczym tempie. Człowiek czyta książkę, mijają minuty i godziny i zamiast satysfakcji z interesującej lektury jedyne z czym zostaje, to poczucie straconego czasu.
Książkę zaczęłam czytać zeszłego lata. Z trudem zmęczyłam część pierwszą i odłożyłam na półkę. Nadszedł marzec AD 2024 i jako że nie lubię zostawiać niedoczytanych książek, postanowiłam dokończyć lekturę. Po przeczytaniu części drugiej, nie wiem czy wezmę się za trzecią... Miałam dobre chęci, bo naprawdę chciałabym zrozumieć fenomen Chmielewskiej, ale w dalszym ciągu nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-01-09
2024-01-05
Książka warta polecenia, choć przyznam że czyta się ją dość ciężko. Masa bohaterów, co chwila przeskoki od jednego do drugiego, czasami naprawdę trudno się w tym wszystkim połapać. Sprawy nie ułatwia tendencja autorki do tworzenia zdań wielokrotnie złożonych, czasem to taka gonitwa myśli na pół strony. Naprawdę źle się to czyta. Rozumiem, że debiut i w ogóle, ale chyba przed drukiem przeczytał to ktoś bardziej doświadczony, kto mógłby coś w tym kierunku początkującej pisarce doradzić. Musiałam rozłożyć lekturę na kilka dni bo nie dałam rady, choć historia mnie wciągnęła i ciekawa byłam dalszego rozwoju wydarzeń.
Książka warta polecenia, choć przyznam że czyta się ją dość ciężko. Masa bohaterów, co chwila przeskoki od jednego do drugiego, czasami naprawdę trudno się w tym wszystkim połapać. Sprawy nie ułatwia tendencja autorki do tworzenia zdań wielokrotnie złożonych, czasem to taka gonitwa myśli na pół strony. Naprawdę źle się to czyta. Rozumiem, że debiut i w ogóle, ale chyba...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-30
2023-07-15
Ciekawy i wartościowy w tej książce jest moim zdaniem tylko ostatni rozdział - wywiad z psychologiem mogący pomóc osobom na co dzień borykającym się ze starością lub/i niedołężnością najbliższych. Reszta książki to albo ckliwe, przekoloryzowane celem zagrania na emocjach czytelnika opowiastki, albo opisy toksycznych zachowań osób starszych - niestety ukazane zbyt jednostronnie. Miałam zamiar dać do poczytania tę książkę mojej mamie, osobie w podeszłym wieku, ale boję się że po lekturze zaczną przychodzić jej do głowy głupie pomysły, więc raczej zrezygnuję. Generalnie nie polecam, aczkolwiek może ktoś znajdzie tu coś ciekawego dla siebie.
Ciekawy i wartościowy w tej książce jest moim zdaniem tylko ostatni rozdział - wywiad z psychologiem mogący pomóc osobom na co dzień borykającym się ze starością lub/i niedołężnością najbliższych. Reszta książki to albo ckliwe, przekoloryzowane celem zagrania na emocjach czytelnika opowiastki, albo opisy toksycznych zachowań osób starszych - niestety ukazane zbyt...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-08
2020-05-22
2019-02-20
2017-08-28
2017-03-24
2017-03-24
2017-03-24
2017-03-24
2016-09-22
2015-11-19
2014-07-01
Przeczytałam tę książkę trochę z ciekawości, ponieważ lubię panią Jandę jako aktorkę. No cóż, mówiąc wprost, po lekturze tej książki nie chciałabym mieć takiej "przyjaciółki". Nie wiem czy osoba, do której Janda pisze te "listy" jest wymyślona czy też nie, ale czyta się to nieprzyjemnie. Z tej korespondencji wynika, że autorka pisze z kimś o obniżonym nastroju, zaś ze strony aktorki osoba ta otrzymuje ciągłe porady typu "masz za dobrze" "inni mają gorzej", "weź się w garść". Po przeczytaniu kilkunastu stron miałam chęć rzucić to w diabły, ale jakoś doczytałam. Nic się nie zmieniło, doszło jeszcze dogryzanie bezdzietnym. Nie wiem czy to wartościowa lektura.
Przeczytałam tę książkę trochę z ciekawości, ponieważ lubię panią Jandę jako aktorkę. No cóż, mówiąc wprost, po lekturze tej książki nie chciałabym mieć takiej "przyjaciółki". Nie wiem czy osoba, do której Janda pisze te "listy" jest wymyślona czy też nie, ale czyta się to nieprzyjemnie. Z tej korespondencji wynika, że autorka pisze z kimś o obniżonym nastroju, zaś ze...
więcej Pokaż mimo to