rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Całą recenzję znajdziesz na moim blogu: https://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2017/06/miy-ogr-platte-f-clare-nie-taki-ogr.html#more

Zazwyczaj z 3 częściami serii jest tak, że są gorsze od początków i w tym przypadku nie było inaczej. Jednak o dziwo nie było tez aż tak źle. Przyznam się również do tego, że pod koniec książki w oku zakręciła mi się samotna łezka, ponieważ to już koniec tej niesamowitej trylogii <3
Jak zwykle autor nie zawiódł mnie pod względem różnorodności stworzeń. Takim zwierzyńcem (albo raczej stworzyńcem) nawet sam Albus Dumbledore by nie pogardził xD Pełna paleta barw...zombie kaczka, koszmarna klacz...a to dopiero początek.

Zauważyłam, że autor zrobił coś świetnego w jednej części i to zauważa, ponieważ wykorzystuje to również w następnych. Tak było m.in z kodeksem. Tutaj również pojawiło się wiele ciekawych i fascynujących stron z tej o to magicznej księgi. Autor powinien poważnie zastanowić się nad stworzeniem dodatku do całej serii w formie ilustrowanego kodeksu. To by było coś <3

Całą recenzję znajdziesz na moim blogu: https://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2017/06/miy-ogr-platte-f-clare-nie-taki-ogr.html#more

Zazwyczaj z 3 częściami serii jest tak, że są gorsze od początków i w tym przypadku nie było inaczej. Jednak o dziwo nie było tez aż tak źle. Przyznam się również do tego, że pod koniec książki w oku zakręciła mi się samotna łezka, ponieważ to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całą recenzję przeczytacie tutaj: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2017/05/zimowy-monarcha-dobra-golizna-nie-jest.html#more

Kompletnie nie wiem co sądzić o tej książce, bo nie jest to mistrzostwo i nawet mi się podobała, jednak nie potrafię określić zbytnio dlaczego. Nie potrafię powiedzieć co mi się w niej podobało a co nie. Na początku byłam dość zawiedziona tym wszystkim. Nie było za ciekawie a nawet topornie, myślałam, że książka trafi na listę tych złych. jednak potem momentalnie zmieniłam zdanie i koniec końców książka nawet mi się spodobała. Liczne walki oraz spory między królestwami są tu naprawdę świetnie przedstawione. Autor naprawdę świetnie to wszystko opisał, poczułam się jak bym brała udział w historii opisanej na kartach tej książki. Do tego mało miłostek <3 Jednak co do bohaterów...to autor naprawdę to sknocił. Tak naprawdę wszystko ratowała tu Nimue i bez niej było smutniej :( Książka nie była najgorsza, ale najlepsza też nie. Jeśli lubicie ciągłą walkę oraz książki na podstawie baśni/legend jednak napisane w krwawym stylu, a nie takim bajkowym to zdecydowanie musicie po nią sięgnąć. Jedno jest pewnie nie będzie miło i przytulniej. Gwarantuję wam, poleje się krew :D

Całą recenzję przeczytacie tutaj: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2017/05/zimowy-monarcha-dobra-golizna-nie-jest.html#more

Kompletnie nie wiem co sądzić o tej książce, bo nie jest to mistrzostwo i nawet mi się podobała, jednak nie potrafię określić zbytnio dlaczego. Nie potrafię powiedzieć co mi się w niej podobało a co nie. Na początku byłam dość zawiedziona tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całą recenzję znajdziesz na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/11/zawod-wiedzma.html
Pierwszą rzeczą o której warto tu wspomnieć jest to iż w tej książce nie znajdziemy szkaradnej i zielonej wiedźmy na miotle. O nie! Tutaj mamy rude wredne babsko *.* Ludzie zdecydujcie się! Raz ktoś się śmieje z rudych, a innym razem wszystkie książki jakie teraz czytam mają RUDĄ główną bohaterkę. Ludzie, gdzie tu oryginalność?!?!?! Nie pogardziła bym gdyby tym razem główna bohaterka miała zielone włosy...tak adekwatnie do koloru skóry w wierzeniach czy gdzieś xD (ahhhh jak brakowało mi tych głupich pomysłów w moich recenzjach :") Coś czuję, że ta recenzja będzie bardzo dziwna :D Więc ludzie trzymajcie się swoich mioteł i nie puszczajcie bo czeka was karuzela śmiechu mam nadzieję)
Autorka wykreowała bardzo wielu ciekawych i pełno wymiarowych bohaterów. W prawdzie przy niektórych zabrakło mi tego czegoś, ale mimo to wszyscy są naprawdę świetni :D
Książka napisana jest bardzo lekkim i przyjemnym językiem. Nie znajdziecie tu niepotrzebnych opisów. Historia opowiedziana jest z perspektywy naszej cudownej wiedźmy. Książka jak już wcześniej chyba wspominałam, jest przezabawna. W naprawdę wielu momentach się przy niej śmiałam. Pamiętam jeszcze teraz trzy takie momenty, które mnie....a zresztą co ja tu wam gadać będę. Na końcu dam wam kilka cytatów, które mnie osobiście niesamowicie rozbawiły :D

Książka przepełniona jest akcją. Nie można się przy niej nudzić. Czasami w prawdzie niektóre sprawy rozwiązane były zbyt prosto, ale mimo to jakoś nie stanowiło to większego problemu. Ogromnym plusem tej książki jest drastycznie mała ilość wątku romantycznego. Jedyne co tu znajdziecie to głupie przytyki, lub myśl o tej drugiej osobie. Było tu tego naprawdę bardzo, bardzo mało. Coraz częściej spotykam się teraz z książkami, w których wątek miłosny jest znikomy :/ Ale to zdecydowany plus. Jestem dziewczyną (jak może już zdążyliście zauważyć xD) więc lubię wątki miłosne, ale teraz stają się one już coraz bardziej mdłe i przewidywalne. Więc jestem zgodna odstąpić od przewidywalnego romansu, na rzecz zgryźliwego dokuczania (kto się czubi ten się lubi, co?) oraz częstych scen w samej bieliźnie >.< Których zresztą w tej książce, było bardzo dużo. Na palcach dwóch rąk nie da się tych scen policzyć. Ba! Co ja gadam w bieliźnie, były też takie i bez...i to całkiem przypadkowo O.o Ale co tam goły wampir w łóżku, skoro można leżeć w trójkąciku - mąż, żona i...zombi *.* Jak słodko :D Taaa...czuję, że was odstraszam od tej książki :')
Podsumowując:
Zawód wiedźma, jest to bardzo fajna i moim zdaniem warta uwagi fantastyka. Autorka wykreowała świetnych bohaterów, których bardzo polubiłam. Przy tej książce nie da się nudzić, pochłania do reszty i zabiera twój wolny czas :) Brak wątku miłosnego jest tu zdecydowanym atutem. Książka przepełniona jest humorem. Niektóre akcje rozwiązane były moim zdaniem za prosto, ale i tak bardzo fajnie się to czytało. Historia przepełniona jest masą zwierząt i ras wszelakich. Koniecznie po nią sięgnij :D

Całą recenzję znajdziesz na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/11/zawod-wiedzma.html
Pierwszą rzeczą o której warto tu wspomnieć jest to iż w tej książce nie znajdziemy szkaradnej i zielonej wiedźmy na miotle. O nie! Tutaj mamy rude wredne babsko *.* Ludzie zdecydujcie się! Raz ktoś się śmieje z rudych, a innym razem wszystkie książki jakie teraz czytam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całą recenzję znajdziesz tutaj: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/10/prawdodziejka.html#comment-form
Na początku może powiem troszkę o oprawie wizualnej, która moim zdaniem jest wprost bajeczna! SQN jak zwykle mnie w tej kwestii nie zawiodło :D Okładka prezentuje się naprawdę pięknie i no co tu więcej mówić, mogę się w nią wpatrywać i wpatrywać :) Do tego ta mapka na początku *.* Taki drobiazg, a jak cieszy <3

Jeśli chodzi o samą książkę to jak tylko dowiedziałam się, że wychodzi musiałam ją mieć. O samej treści nie wiedziałam zbytnio nic, ale sama okładka ogromnie mnie do tej książki przyciągała. Ogromnie się ucieszyłam, gdy paczka z tą książką w końcu do mnie przyszła. Obiecałam sobie, że przeczytam i dodam recenzję przed premierą, jednak coś mi niestety nie wyszło :( Powiedziała bym, że to przez szkołę, ale tylko winny się tłumaczy tak więc zostawię już ten temat :P Jak pisałam wcześniej myślałam, że będzie to kolejna schematyczna fantastyka, ale nawet nie wiecie jak się myliłam. Książka skupia się głównie na przygodzie. Ciągłej akcji, odkrywaniu nowych miejsc i wielu przygodach. Myślę, że był by to wspaniały materiał na grę :D
Muszę przyznać, że na początku było mi się dość ciężko wgryźć w...męskich bohaterów. Przez jakieś 100-150 stron wszyscy mi się mylili. Tak jak imiona bohaterek zapamiętałam doskonale, tak bohaterów spamiętać nie mogłam i zawsze jak pojawiała się perspektywa męska czy w ogóle w książce pojawiał się mężczyzna to zastanawiałam się który to i dopiero jak w tekście doszłam jakiś charakterystycznych słów to wtedy wiedziałam. Ale w końcu ich zapamiętałam i teraz już wiem który to który :P Ale nie wiem w sumie dlaczego ich tak myliłam, bo na pewno nie jest to z powodu płaskich bohaterów, bo takich tu nie znajdziecie. Moim zdaniem każda z postaci, jest naprawdę świetnie wykreowana i każda z nich ma własny niepowtarzalny charakter. Główne bohaterki są strzałem w dziesiątkę. Są różne pod każdym względem, a mimo to są najlepszymi przyjaciółkami, które zrobią dla siebie wszystko. Myślę, że naprawdę warto brać z nich przykład :)
Autorka naprawdę niesamowicie wykreowała świat przedstawiony w książce. Główną rolę w książce grają czarownice, które mają tutaj naprawdę wiele odmian. Mamy prawdodziejkę, więziodziejkę, krwiodzieja, wododzieja, wiatrodzieja i wiele, wiele innych. I co najlepsze nie mamy ich podanych od razu w formie, a bierzcie se i nażryjcie xD tylko odkrywamy każdą z nich powoli podczas czytania. Do tego mamy tu też wile ciekawych stworzeń, organizacji itp. Mam wrażenie i nadzieję, że to co dostaliśmy w tej części to dopiero początek, a w kolejnej autorka rozwinie to jeszcze bardziej i doda kolejne ciekawe stworzenia, potworki czy coś w tym stylu :D
Prawdodziejka jest to naprawdę świetna fantastyka. Skupia się głównie na przygodzie dzięki czemu akcja pędzi nieustannie niczym struś pędziwiatr. Bohaterowie są naprawdę świetnie wykreowani, a każdy z nich ma własny, niepowtarzalny charakter. Na początku było mi się troszkę trudno wgryźć w niektóre rzeczy, ale jak już się wgryzłam to na całego. Wątek miłosny w książce się pojawia, ale jest naprawdę minimalistyczny co moim zdaniem zdecydowanie idzie na plus. Książka nie jest kolejną typową młodzieżówką, a naprawdę dobrą fantastyką w tym starym stylu, którą naprawdę świetnie się czyta. Moim zdaniem zdecydowanie warto po nią sięgnąć :)

Całą recenzję znajdziesz tutaj: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/10/prawdodziejka.html#comment-form
Na początku może powiem troszkę o oprawie wizualnej, która moim zdaniem jest wprost bajeczna! SQN jak zwykle mnie w tej kwestii nie zawiodło :D Okładka prezentuje się naprawdę pięknie i no co tu więcej mówić, mogę się w nią wpatrywać i wpatrywać :) Do tego ta mapka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całą recenzję znajdziesz na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/10/wysnione-miejsca.html
Zawsze jak czytałam czy oglądałam recenzje tej książki były one negatywne. Dosłownie znalazłam tylko dwie recenzje tej książki które były pozytywne i były to bodajże recenzje Uli i Amandy. I ja się naprawdę zastanawiam czemu, bo okej książka nie jest idealna, oraz ma kilka wad, ale moim zdaniem nie zasłużyła na aż tak złe opinie. No, ale w takim razie przejdźmy do tego, dlaczego mam o tej książce takie, a nie inne zdanie.

Zacznijmy może od samego pomysłu i wykonania. Sam obraz książki, jest naprawdę świetny, gdyż mamy historię zwykłej, grzecznej dziewczynki, oraz złego, palącego chłopaka, jednak są oni tacy w szkole przy ludziach. W nocy, gdy są sami są zupełnie inni. Pewnej nocy spotykają się we śnie i staje się to ich tak naprawdę rutyną. Moim zdaniem pomysł jest naprawdę świetny. A co z wykonaniem? Z tym już troszkę gorzej :P Same spotkania we śnie wyobraziłam sobie troszkę inaczej, gdyż myślałam, że oni trafią do innej krainy czy czegoś w tym guście, np. do tej powiedzmy pustyni z okładki, a tak naprawdę oni po prostu spotykają się między jawą, a snem. Gdy Waverly idzie spać, przenosi się do Marshala i to wszystko dzieje się w prawdziwym życiu. Ale muszę wam przyznać, że pomimo iż wyobraziłam sobie to troszkę inaczej, koniec, końców to rozwiązanie również mi się spodobało, gdyż autorka przedstawiła to bardzo fajnie, a rozmowy naszych bohaterów były moim zdaniem bardzo ciekawe, dzięki czemu nie mogłam się doczekać, aż dojdzie do kolejnego spotkania.

Jeśli chodzi o bohaterów to autorka bardzo ciekawie ich wykreowała. Nie są płascy, a każdy z nich ma własny charakter. Widać, że autorka przyłożyła się do nich, bo nawet postacie drugoplanowe są świetnie wykreowane i tak naprawdę bez nich ta książka nie była by już tym samym.
Muszę, przyznać, że książka jest bardzo przewidywalna, gdyż od początku wiadome było tego co się stanie (jednak nie będę tego mówić, gdyby ktoś się miała, jednak nie domyślić), ale nie stanowiło to jakiegoś większego problemu. Podczas całych tych spotkań we śnie, mamy wiele różnych pobocznych spraw. Np. organizacja balu, czy właśnie problemy z tą dwulicową koleżanką. Książkę czyta się lekko i przyjemnie. czytałam ją bodajże, przez niecałe trzy dni i w każdym wolnym momencie zasiadałam do czytania, gdyż mimo iż wiedziałam co się stanie strasznie mnie ciekawiło, jak to zostanie rozwiązane.
A do tego ta piękna okładka *.* Jest tak cudowna, że moim zdaniem warto ją kupić przynajmniej po to by zdobiła wam półkę <3

Całą recenzję znajdziesz na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/10/wysnione-miejsca.html
Zawsze jak czytałam czy oglądałam recenzje tej książki były one negatywne. Dosłownie znalazłam tylko dwie recenzje tej książki które były pozytywne i były to bodajże recenzje Uli i Amandy. I ja się naprawdę zastanawiam czemu, bo okej książka nie jest idealna, oraz ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/09/potworna.html
Gdy tylko zaczęłam czytać tą książkę pierwsze co przyszło mi do głowy to przeróżne baśnie, które czytali mi rodzice, lub robiłam to sama, gdy byłam jeszcze małym brzdącem. I takie przekonanie miałam aż do końca książki. Naprawdę cudownie było przeżyć ponowne spotkanie z dzieciństwem.

Jak pisałam wcześniej, nie wiem dlaczego książki pokroju "Ivana" czy "Potwornej" są nazwane książkami dla dzieci? Owszem mogą je czytać również dzieci (co jest w nich cudowne), ale nie są to tylko "książki dla dzieci". Jest to coś więcej. Jest to wiele ukrytych znaczeń i przekazów. Książki, które w porównaniu do schematycznych młodzieżówek czegoś nas uczą. W Potwornej myślę, że głównym przekazem było pokazanie, że to, że inne nie znaczy, że gorsze.

Szczerze mówiąc nie wiem co mam o tej książce powiedzieć :/ Dobra, Magda wdech i wydech. Zacznijmy od początku xD

Główną bohaterką jest Kym czyli hybryda dziewczynki, kota i smoka (albo węża, czy innego gadziska). Mieszka ona wraz ze swoim ojcem w domku dość oddalonym od najbliższego miasta. Muszę szczerze przyznać, że bardzo polubiłam Kym, w prawdzie w niektórych momentach miałam ochotę ja zabić ze względu na decyzje jakie podejmowała, albo z powodu jej głupoty, ale mimo to jest to postać bardzo ciekawie wykreowana, która w cale nie jest "Potworna" tak jak podsuwa nam tytuł. Oprócz Kym kolejną postacią z którą dość często mamy do czynienia, jest chłopiec, którego imienia nie pamiętam xD Od samego początku skradł on moje serce (nie dlatego, że jestem dziewczyną i lecę na książkowych chłopaków, jak reksio na szynkę xD), jest to naprawdę cudowna postać. Nawet nie wiem co mam powiedzieć, by przekazać wam to dlaczego go tak polubiłam, po prostu to co robił i jak się zachowywał, to po prostu awww :D
Tak naprawdę bliżej poznajemy tylko te postacie, a reszta to albo pojawia się częściej, ale jest skryta, albo pojawia się na chwilkę, dlatego nie mam zbytnio o kim z postaci jeszcze coś tu powiedzieć. Po prostu powiem tylko, że są one naprawę fajnie wykreowane.

Kolejną rzeczą o której warto wspomnieć są rozdziały. W tej książce nie są one takie jak zawsze, czyli: Rozdział 1, Rozdział 2 itp. Są one tu dniami, dniami z życia Kym. Początek książki to również początek życia naszej głównej bohaterki, dzięki czemu poznajemy ją od samego początku, to jak odkrywa świat. Każdy rozdział to inny dzień z jej życia. Moim zdaniem jest to naprawdę ciekawy zabieg, który zdecydowanie idzie na plus. Do tego rozdziały sa tu bardzo krótkie, bo trwają od 4-12 stron, co moim zdaniem jest świetne, bo ja lubię jak rozdziały są właśnie takich długości.

Książka, jest strasznie przewidywalna, gdyż już przy mniej więcej trzecim rozdziale, wiedziałam jak to wszystko się skończy, jednak autorka tak wspaniale napisała tą książkę, że pomimo iż spodziewałam się takiego zakończenia, oraz się nie myliłam, tak na końcu ogromnie się wzruszyłam i przyznam się, że oczy zaczęły mi się pocić.

Największym plusem tej książki, jest zdecydowanie okładka, która jest po prostu cudowna *.* Nie dość, że ma piękne kolory i rysunek, to jeszcze ma niesamowity krój. Jest ona taka, jakby marszczona. Coś pomiędzy skórzaną torebką, a twarzą waszej babci xD Ta okładka tak mi się spodobała, że co kilka stron przerywałam czytanie by zachwycać się okładką <3

http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/09/potworna.html
Gdy tylko zaczęłam czytać tą książkę pierwsze co przyszło mi do głowy to przeróżne baśnie, które czytali mi rodzice, lub robiłam to sama, gdy byłam jeszcze małym brzdącem. I takie przekonanie miałam aż do końca książki. Naprawdę cudownie było przeżyć ponowne spotkanie z dzieciństwem.

Jak pisałam wcześniej, nie wiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Całą recenzję znajdziesz na moim blogu:http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/09/clovis-lafay-magiczne-akta-scotland.html#comment-form

Książka, jak już wcześniej wspomniałam jest kryminałem. W ciągu książki nasi bohaterzy rozwiązują kilka pobocznych zagadek, a dopiero pod koniec dochodzimy do tej zagadki głównej, przez co przez większość książki nie mamy pojęcia o czym ona w ogóle jest i do czego zmierza.
Coś co mnie w tej książce zachwyciło, to... XIX Anglia. Nie wiem czy wiecie (ale pewnie nie, bo chyba jeszcze nigdy o tym nie mówiłam :P), ale uwielbiam klimaty "starych" miast. Jeśli można to tak nazwać. Zwłaszcza Anglii i Włoch. Wiecie...czasów, gdy nie było jeszcze elektryczności, a damy ubierały się w długie suknie. Po prostu kocham takie klimaty, dlatego tutaj idzie ogromny plus dla Autorki za takie czasy.
Już wspominałam o tym nie raz, że ta książka to kryminał, jednak nie wspomniałam, że to nie jest zwykły kryminał. Co powiecie na to, że w tej książce niektóre postacie mogą posługiwać się magią? Kocham Magię i wszelkie rzeczy z nią związane, a Anna świetnie tu tą dziedzinę wykreowała. Mam wrażenie, że nie jest ona tu taka jak zazwyczaj, tylko...no po prostu inna. Wiktoriańska Anglia i magia, ach, czego chcieć więcej?Właśnie nie wiem xD Mimo to autorka daje nam kolejną rzecz do zachwytu. A mówię tu o tym, że nasi Czarodzieje nie są niezwyciężeni. Każdy z nich ma limit mocy, co jest moim zdaniem wspaniałym posunięciem, bo w końcu Czarodzieje nie są niepokonani. Do tego czarodzieje podzieleni są na pewne klasy, że tak to nazwę. Wiecie coś w stylu: mamy różne żywioły tak mamy też różnych magów i każda z tych dziedzin odpowiada za coś innego. Mamy nekromantę, kinemantę i wiele, wiele innych.
Kolejną rzeczą, która zdecydowanie idzie na plus dla autorki są retrospekcje. Czyli kolejne zaskoczenie dla mnie! Po okropnej książce "Zostań jeśli kochasz" w której to właśnie retrospekcje mi się nie podobały i ogromnie obniżyły moją ocenę tej książki, tak tutaj, jestem po prostu zakochana w tym zabiegu. Retrospekcji znajdziemy tu od groma i każda z nich opowiada nam jak to oczywiście retrospekcja o starych czasach naszych bohaterów (tak Magda, kto by się spodziewał :/), jednak te retrospekcje były tak wspaniałe, że aż brak mi słów. Każda była na swój sposób ciekawa i nie opowiadały o nudnych zdarzeniach z przyszłości tylko były pełne akcji i naprawdę ciekawych momentów. Dzięki nim możemy bliżej poznać wiele bohaterów.
Podsumowanie:
Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu, jest to książka, którą pokochałam. Książka ta sprawiła, że zmieniłam zdanie do kryminałów. Znajdziemy w niej świetną, oryginalną i dopieszczoną do ostatniego końca historię. Jest to świetna polska pozycja. Postacie są niesamowicie wykreowani. Moim zdaniem naprawdę warto po nią sięgnąć, nawet jeśli nie dla historii (która jest cudowna) to dla tej pięknej okładki <3

Całą recenzję znajdziesz na moim blogu:http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/09/clovis-lafay-magiczne-akta-scotland.html#comment-form

Książka, jak już wcześniej wspomniałam jest kryminałem. W ciągu książki nasi bohaterzy rozwiązują kilka pobocznych zagadek, a dopiero pod koniec dochodzimy do tej zagadki głównej, przez co przez większość książki nie mamy pojęcia o czym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całą recenzję znajdziesz na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/08/ocean-na-koncu-drogi.html#comment-form

Na początku muszę wspomnieć, że sięgając po tą książkę spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Ale to co dostałam, nie było wcale gorsze niż moje oczekiwania... wręcz przeciwnie.

Może na początku wspomnę troszkę o bohaterach, którzy byli tu tak fenomenalnie wykreowani, że aż mnie głowa boli. Neil jak już pisałam świetnie wykreował postacie w swojej książce, ale nie wszystkie, gdyż tylko te główniejsze mają w sobie coś takiego niesamowitego. Znaczy nie chodzi mi o to, że drugoplanowe są jakieś płaskie czy coś... nie, nie o to mi chodziło. Po prostu te drugoplanowe są zwykłe i normalne, ale te główniejsze, mają tak niesamowite charaktery.

Neil Gaiman ma głowę pełną pomysłów. W Oceanie na końcu drogi wykreował wiele świetnych postaci, które intrygują oraz, które chce się głębiej poznać. Książka ta ma niesamowitą historię, która bez przerwy trzyma w napięciu, oraz zaskakuje. Autor ma lekki i ciekawy styl pisania. Jest to pierwsza książka tego autora z jaką mam styczność i muszę przyznać, że się nie zawiodłam, gdyż książka była naprawdę świetna. Jest dość krótka, więc bardzo szybko zleciało mi przeczytanie jej. Na pewno sięgnę po kolejne książki tego autora, a wam bardzo polecam tą książkę.

Całą recenzję znajdziesz na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/08/ocean-na-koncu-drogi.html#comment-form

Na początku muszę wspomnieć, że sięgając po tą książkę spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Ale to co dostałam, nie było wcale gorsze niż moje oczekiwania... wręcz przeciwnie.

Może na początku wspomnę troszkę o bohaterach, którzy byli tu tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całą recenzję przeczytacie na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/08/jedyny-i-niepowtarzalny-ivan.html#comment-form

Głównym bohaterem tej książki, jest Goryl. Tak dobrze przeczytaliście..Goryl. Który mieszka w Big Top Centrum handlowym z automatami przy 8 zjeździe z autostrady i który jest jedną z atrakcji tego centrum. Jego teren, a właściwie to klatka 2x2 znajduje się przy arenie na której 365 dni w roku obywają się pokazy o 2,4 oraz 7 . W książce mamy do czynienia z najmniejszym cyrkiem na świecie w którym głównymi atrakcjami są: Mack w przebraniu clawna czyli właściciel całego cyrku, słonica Stella, pies o imieniu Snickers oraz ON Jedyny i niepowtarzalny Ivan.

Książka opowiada historię Goryla Ivana, który w bardzo młodym wieku został wyrwany z rąk swoich rodziców wraz ze swoją siostrą bliźniaczką Berką. Niestety chwilę później ginie również i jego siostrzyczka. Ivana przez wiele lat wychowywał Mack, który traktował go jak człowieka. Dzięki czemu Ivana chodź przez chwilę mógł poczuć się jak jednostka ludzka, gdyż pił z butelki, spał w łóżku oraz robił wiele innych rzeczy, które robią tylko ludzie. Jednak z biegiem czasu Ivan zaczął dorastać przy czym nie możliwym było trzymanie go w domu. Mack zawiózł go do swojego mini cyrku, w którym Ivan stał się jedną z atrakcji. Tam Ivan poznał trójkę swoich najlepszych przyjaciół: słonicę Stelle, psa Boba, oraz Julię, która była człowiekiem. Codziennie po szkole odwiedzała ona Ivana i przy nim malowała. Ivan również zapragnął zostać artystą. Przez co tak, też się stało. Ivan zaczął malować, a jego obrazki były sprzedawane w pobliskim sklepie. Pewnego dnia do cyrku trafia słoniczka o imieniu Ruby. Kolejne zwierzę, które wiele przeżyło tylko po to by zadowolić małą garstkę ludzi. Dzieje się coś czego Ivan się nie spodziewał. Przez wiele lat mieszkania w cyrku nie zastanawiał się jak to jest żyć na wolności i nie przeszkadzało mu mieszkanie w małej klatce, aż do momentu tragicznego wypadku, wtedy Ivan składa Stelli obietnicę, że za wszelką cenę uwolni Ruby od życia, które oni zmuszeni byli wieść.

Starałam się tę książkę czytać powoli, delektować się nią. Nie udało mi się to jednak, gdyż książkę po prostu pochłonęłam. Całe 300 stron w niecały jeden dzień. Przy czytaniu książki z oczu pociekło mi kilka łez, oraz nie potrafię nawet zliczyć ile razy się przy tej książce uśmiechałam. Autorka tak przedstawiła Ivana, że nie da się go nie kochać. A Bob, jest po prostu cudowny. Ivan, mimo, że jest zwierzęciem doskonale rozumie co mówią ludzie oraz rozumie samego człowieka, lecz niestety ludzie nie rozumieją jego. Z wyjątkiem Julii, która wydaje się być jedyną osobą która go rozumie. Jednak rozumie, go nie w sposób, że wie co Ivan mówi, tylko po przez jego sztukę.

Gdy czytałam książkę przyznam, że z oczu poleciało mi kilka łez, ale gdy teraz pisze tę recenzję i myślę o tych wszystkich zwierzętach, które przechodzą takie rzeczy z trudem powstrzymuję się przed płakaniem i przed wylaniem morza łez. Książka jest niezwykle wzruszającą i piękną powieścią. Opowiadającą o mocy przyjaźni, miłości oraz o sile dotrzymywania obietnic.
Pod czas pisania tej recenzji nie mogę w ogóle zebrać myśli, mimo iż od przeczytania książki minął już jakiś tydzień nadal o niej myślę i nie wiem co bym mogła powiedzieć by oddać to co czuję o tej książce. Myślę, że zarówno starsze jak i młodsze osoby dostrzegą w tej książce fajną opowieść, ale i niezwykle pouczającą książkę.
Do tego, moim zdaniem każdy powinien sięgnąć po tę publikację. Ma ona 310 str, a czyta się ją bardzo szybko, gdyż mi udało się to w jeden dzień. Nie zajmie wam ona dużo czasu, ale będzie niesamowitym doświadczeniem. Więc, jeśli macie tylko okazję by przeczytać tę książkę, błagam nie wahajcie się tylko to zróbcie.

Autorka w posłowiu napisała, że dała Ivanowi głos, a ja jej za to dziękuję.

Całą recenzję przeczytacie na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/08/jedyny-i-niepowtarzalny-ivan.html#comment-form

Głównym bohaterem tej książki, jest Goryl. Tak dobrze przeczytaliście..Goryl. Który mieszka w Big Top Centrum handlowym z automatami przy 8 zjeździe z autostrady i który jest jedną z atrakcji tego centrum. Jego teren, a właściwie to klatka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Całą recenzję znajdziecie na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/08/porwana-piesniarka.html#comment-form

Hmm... co mogę powiedzieć o tej książkę? Jest okej? Nie ona nie jest okej :/
Ona, jest cudowna, niesamowita, najlepsza i wszystkie inne synonimy podobne do tych.
Pokochałam tę książkę od pierwszej strony. No dobra, może nie od pierwszej, ale gdzieś tak od 4 :P
No, ale może zacznijmy po kolei, by ta recenzja nie wyszła zbyt chaotycznie. Chociaż pewnie taka będzie, bo piszę tę recenzję dzień po przeczytaniu książki, ale nadal władają mną emocje po jej przeczytaniu.Bohaterowie w książce są bardzo ciekawie wykreowani. Niektórych poznajemy bardziej innych mniej. Główna bohaterka nie jest kolejną denerwującą dziewczyną, która podejmuje głupie decyzje. Jest mądra, uparta, ale i miła. Do tego pięknie śpiewa.Owszem Cecile działa czasami impulsywnie, ale to w niewielu momentach i to w takich, w których no, możliwe, że i ja bym się tak zachowała. Ale hej, chciała tylko pomóc sobie/innym, a czas gonił, nie miała wiele czasu, dlatego takie rzeczy jej wybaczam. Ale mimo to uważam, że Cecile jest główną bohaterką którą da się polubić, ja przynajmniej ją bardzo polubiłam
Tristan... taaa, kto by się tego spodziewał, stał się moim kolejnym książkowym mężem <3 Zapytacie pewnie czy on o tym wie i nie nie wie, ale się do wie :P Tristan na początku, jest wredny i arogancki, ale przy tym sarkastyczny i zabawny. Jednak z biegiem historii zmienia się, a my poznajemy jego intencje i to dlaczego wcześniej był oschły dla Cecile.
Trole - czyli główny motyw w tej książce.
Trole są niesamowite i przedstawione zupełnie inaczej niż dotychczas były przedstawiane. Tu niektóre są piękne inne zniekształcone. Znajdziemy tu trole dobre jak i złe. O sercu dobrym lub czarnym jak smoła. Do tego w tej książce trole mają moce. Magiczne moce! Moce które pozwalają im na wszystko.... no prawie na wszystko, z wyjątkiem na zdjęcie klątwy która ich więzi w Trollus :/
W książce akcja dzieje się już na około 4 stronie. Autorka zamiast opisywać nam wszystkich członków rodziny Cecil, jej dotychczasowe życie itp Od razu pcha nas w wir akcji. Co jest moim zdaniem genialne, gdyż od samego początku książka nas wciąga. Później akcja zwalnia, a potem znowu przyśpiesza. co sprawia, że, jest idealnie wyważona. Rozdziały kończą się w takich miejscach, byśmy chcieli czytać dalej i dowiedzieć się co się potem stanie. Rozdziały pisane są głównie z perspektywy Cecil, ale czasem pojawi się również perspektywa Tristana. Co moim zdaniem, jest kolejnym świetnym zabiegiem. Do tego co świetne, rozdziały z dwóch różnych perspektyw są dobrze wykonane. Nie ma dziwnych przeskoków czy czegoś w tym guście, tylko widzimy płynne przejścia między perspektywami i pomimo iż głównym narratorem jest Cecile to Tristan też się pojawia, ale w odpowiednich momentach i nie pcha się na chama by opowiedzieć nam swoje uczucia czy spostrzeżenia.
Książka, jest świetna i polecam ją wszystkim <3

Całą recenzję znajdziecie na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/08/porwana-piesniarka.html#comment-form

Hmm... co mogę powiedzieć o tej książkę? Jest okej? Nie ona nie jest okej :/
Ona, jest cudowna, niesamowita, najlepsza i wszystkie inne synonimy podobne do tych.
Pokochałam tę książkę od pierwszej strony. No dobra, może nie od pierwszej, ale gdzieś tak...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Miedziana rękawica Holly Black, Cassandra Clare
Ocena 7,6
Miedziana ręka... Holly Black, Cassan...

Na półkach: ,

Do tej książki mam mieszane uczucia. Z jednej strony podobała mi się bardziej niż jedynka, a z drugiej strony mniej. Dlaczego? Ta część jest lepsza, gdyż więcej się w niej dzieje. Akcja jest bardziej wyrazista. W tej części działo się więcej niespodziewanych rzeczy. Akcja książki nie skupia się tylko na nauce w szkole oraz na poznaniu szkoły i na bohaterów. W tej części wyruszamy poza tereny Magisterium dzięki czemu czeka nas więcej przygód oraz niespodziewanych zwrotów akcji. Również tempo akcji jest bardziej dynamiczne i niespodziewane. Jest dużo mniej momentów gdy tempo zwalnia i uspokaja się. W książce znajdziemy wiele efektownych scen walki, a nasi bohaterowie przejdą nie jedną przygodę by zrealizować swój cel.
Jednak jest też ciemna strona mocy :/ Przez całą książkę Call cały czas użalał się nad sobą z powodu pewnych rzeczy z jedynki. Cały czas myślał za i przeciw, przez co użalał się nad sobą. I to mnie w nim denerwowało. Jednak trudno mu się w sumie dziwić, ja może zachowała bym się podobnie.

Książka nie skupia się wyłącznie na tytułowej Miedzianej rękawicy, sporo miejsca poświęconego jest bohaterowi, który (jak pisałam wcześniej) poważnie przechodzi wewnętrzne rozterki. Właśnie to mnie w tym denerwowało, jednak Call musi przez to przejść samotnie, rozdarty między prawdą, a własnym charakterem, więc troszkę go rozumiem.

W drugiej części z serii Magisterium dużo lepiej poznajemy zarówno naszych głównych bohaterów, jak i postacie, które w pierwszej części grały drugoplanową rolę. Pod czas czytania książki możemy mieć mętlik w głowie względem bohaterów. Dlaczego? Dlatego, że poznajemy ich troszkę bliżej i tych za którymi w pierwszej części nie przepadaliśmy zaczynamy lubić, a tych których lubiliśmy wręcz przeciwnie. Przynajmniej ja tak miałam :) Nie będę już nic więcej zdradzać o postaciach tylko to, że są naprawdę świetnie wykreowani i da się ich polubić.

Styl pisania autorek, jest lekki i przyjemny, tak samo jak w pierwszej części. Książkę czyta się szybko miło i przyjemnie. Autorki w tej części zastosowały też.... hm... nazwijmy to zasadą Riordana :D Czyli ( nie pamiętam czy zawsze, ale często) rozdział kończyły w momencie w którym chcemy się bardzo dowiedzieć co było dalej. Cykl przeznaczony jest głównie dla osób w wieku 12-17 lat, ale na pewno starsze osoby również odnajdą w tym coś dla siebie i będzie to lekka i przyjemna lektura :)
W książce można znaleźć również wiele ukrytych treści. Dla młodszego czytelnika będą to tylko fragmenty książki, jednak starszy odbiorca znajdzie tu wiele ukrytych znaczeń. Książka, jest naprawdę mega klimatyczna i jak już się wejdzie do przedstawionego świata, trudno się od niego oderwać

Do tego, w tej części również każdy rozdział zdobią przepiękne rysunki.

Do tej książki mam mieszane uczucia. Z jednej strony podobała mi się bardziej niż jedynka, a z drugiej strony mniej. Dlaczego? Ta część jest lepsza, gdyż więcej się w niej dzieje. Akcja jest bardziej wyrazista. W tej części działo się więcej niespodziewanych rzeczy. Akcja książki nie skupia się tylko na nauce w szkole oraz na poznaniu szkoły i na bohaterów. W tej części...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Próba żelaza Holly Black, Cassandra Clare
Ocena 7,3
Próba żelaza Holly Black, Cassan...

Na półkach: ,

Całą recenzję znajdziecie na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/08/magisterium-i-proba-zelaza.html#comment-form
Na początku chciałam wspomnieć, że ostatnio dużo nasłuchałam się, że ta książka jest strasznie podobna do Harrego Pottera, dla jednych to dobrze dla innych źle. Jednak, gdy ja czytałam tę książkę kompletnie nie miałam takiego wrażenia. Okej, jest szkoła magi, jest trójka przyjaciół, a główny bohater to chłopiec, ale jak by patrzeć na takie rzeczy to na świecie było by z 50 książek, bo jak by w dwóch książkach bohaterką była dziewczyna to już ludzie powinni się czepiać, że ta książka, jest taka sama jak tamta. Moim zdaniem ta książka, jest kompletnie inna niż Harry, dobra czasami zdarzą się podobieństwa, ale są tak znikome, oraz są to bardziej podobieństwa do rzeczy typowych w każdej książce teraz, a nie tylko do Harrego. A propo Harrego to czytając książkę miałam wrażenie jak by autorki tworzyły coś zupełnie przeciwnego.

Jest to kolejna książka którą czytam i która napisana została przez więcej niż jednego autora. Nie wiem nawet na jakiej zasadzie to się dzieje (ale chciała bym się dowiedzieć) nie wiem kto pisze, kto co wymyśla i w ogóle, ale wiem, że mimo iż książkę napisały dwie autorki to książka jest świetna.
Z panią Clare miałam już do czynienia przy okazji czytania jej serii Dary anioła (zresztą recenzje tych książek znajdziecie na moim blogu - chamska reklama :P ), która bardzo mi się podobała i na pewno w najbliższym czasie sięgnę po kolejne jej książki. Ale z panią Black, jest to moje pierwsze spotkanie. Bardzo fajne jest to, że obie autorki w prawdziwym życiu są najlepszymi przyjaciółkami.

Jeśli chodzi o bohaterów, to są moim zdaniem świetni. Autorki nie przedstawiły nam dokładnie wszystkich postaci, ale to dobrze. Za to te ważniejsze postacie, są szczegółowo napisane i mają charakter, autorki naprawdę świetnie wykreowały bohaterów. Żadne w ogóle mnie nie denerwowało. Nasz główny bohater, jest świetny, ponieważ nie jest idealny, nie jest ani za mądry, ani zbyt lubiany, ani zbyt sprawny. Gdy był mały pewne sprawy (chyba można tak to nazwać) sprawiły, że ma straszne problemy z nogą i nie jest ona do końca sprawna. Inni bohaterzy również bardzo mi się podobały. Zarówno mistrz Rufus, oraz Tamara, Aron, a nawet Jasper.

Ogromnym plusem książki, jest (moim zdaniem) przepiękna okładka, oraz rysunki które zdobią początek każdego rozdziału. Jeśli czytaliście moje poprzednie recenzje to wiecie, że uwielbiam, gdy w książce znajdują się rysunki. Jest to element który dodaje książce magii i pobudza naszą wyobraźnię. Do tego okładka <3 Jest śliczna :O Zazwyczaj wolę okładki minimalistyczne, ale ta bardzo mi się podoba :) Do tego format tej książki jest wspaniały. Jest chudziutka ( ale nie chodzi mi tu o grubość grzbietu tylko o szerokość) i podłużna, ale troszkę niższa niż zwykłe książki i przez ten format bardzo miło mi się czytało.


Jeśli chodzi o samą fabułę to jest to ogromny atut książki. Szkoła magi w której czarodzieje posługują się żywiołami, jest to bardzo fajny pomysł. Do tego książka, jest bardzo zaskakująca, przynajmniej mnie wiele razy zaskoczyła :D W pierwszej części niestety dość mało się dzieje, ale to pewnie z powodu iż jest to pierwsza część więc autorki musiały oprowadzić nas po swoim uniwersum. Styl pisania autorek jest bardzo lekki i przyjemny.

Dobra, dobra cały czas zachwalam tą książkę, jednak jest jedna (tak tylko jedna) rzecz, która mi się nie podobała, a mówię tu o tym iż mimo, że Call całkowicie oblał egzamin czyli próbę żelaza, ba co ja gadam on nie oblał, a ustanowił nowy rekord, bo zdobył najmniejszą liczbę punktów od niepamiętnych czasów, a mimo to przyjęli go do Magisterium. To jest taki typowy zabieg w większości książek. Jest to wada, ale nie aż tak wielka

Całą recenzję znajdziecie na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/08/magisterium-i-proba-zelaza.html#comment-form
Na początku chciałam wspomnieć, że ostatnio dużo nasłuchałam się, że ta książka jest strasznie podobna do Harrego Pottera, dla jednych to dobrze dla innych źle. Jednak, gdy ja czytałam tę książkę kompletnie nie miałam takiego wrażenia. Okej,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pax. Pal przekleństwa Ingela Korsell, Åsa Larsson
Ocena 7,1
Pax. Pal przek... Ingela Korsell, Åsa...

Na półkach:

Pełna recenzja na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/08/pax-pal-przeklenstwa.html


Książka, jest naprawdę świetna. Jak już było napisane wcześniej pochłonęła mnie od samego początku, a przeczytałam ją w jakieś 3-4 godzinki. Książka wprawdzie króciutka, ale to sprawia tylko, że od razu chce się sięgnąć po kolejne tomy. Zwłaszcza po zakończeniu, które zostało przerwane w najmniej odpowiednim momencie i zostanie rozstrzygnięte dopiero w kolejnej części. Rozdziały są króciutkie co moim zdaniem idzie na plus, gdyż uwielbiam, gdy rozdziały są takiej długości, a i przy okazji książka przez to bardziej wciąga i nie możemy doczekać się kolejnej części.

Akcja książki toczy się we własnym, ale wspaniałym tempie. Zaczyna się dość spokojnie, potem powoli przyśpiesza by w punkcie kulminacyjnym gnać i wybuchnąć z niesamowitą siłą.

Książka napisana jest przez dwie autorki. Jedna jak do tej pory pisała tylko powieści kryminalne, a druga powieści dla dzieci. Razem połączyły siły i stworzyły niesamowitą książkę dla młodzieży. Do tego książka wzbogacona jest niesamowitymi ilustracjami w stylu komiksowym Henrika Johnssona, który tworzył ilustracje również do np. "Batmana".

Na początku przyznam szczerze, że nie chciałam sięgać po tą książkę ze względu na okładkę, która szczerze mówiąc przypomina mi bardziej książki dla chłopców. A ten stwór z okładki kojarzy mi się z Black spider-man'em, ale potem przeczytałam sobie opis i mnie nawet zaciekawiła. W końcu ją dostałam i chwilę potem się za nią zabrałam oraz jeszcze tego samego dnia ją skończyłam. Książka naprawdę wciąga i sprawia, że czytelnik nie chce od niej odejść. Jednak muszę szczerze przyznać, że nie jest to zbyt wymagająca lektura, która w trakcie, albo po przeczytaniu skłania was do głębszych przemyśleń. Jest to prosta lektura, dosłownie na jeden/dwa wieczory, którą możecie przeczytać, gdy chcecie poczytać coś nie zobowiązującego, coś lekkiego. Muszę przyznać, że książka jest dość zaskakująca, ale to z powodu iż jak wspomniałam wcześniej, jest to lektura lekka i niezobowiązująca, dzięki czemu pod czas czytania jej nie myślimy zbytnio jak to się stało, gdzie itp. Przynajmniej ja tak miałam. Ale to nie zmienia faktu, że jednak troszkę zaskakująca jest, ale nie jest to coś w stylu, gdy nagle coś zostaje rozwiązane to wam z wrażenia pęka głowa, tylko bardziej coś w stylu: ''aha" i potem czytacie dalej. Niestety co muszę przyznać mi się niezbyt podobało niektóre problemy, że tak to nazwę były zbyt szybko rozwiązane, a co było najgorsze to to, że w jednym z nich chłopcy wiedzieli co zrobić mimo iż nie znają zasad panujących w świecie ceni i starej biblioteki.

Postacie są bardzo ciekawe, może nie są idealnie wykreowani, ale nie są też płaskcy. Wiemy o nich tyle ile powinniśmy. Bardzo polubiłam Estrid i Magnara, czyli dwóch strażników biblioteki. Są naprawdę ciekawymi i tajemniczymi osobami i z chęcią dowiem się o nich coś więcej. Nasi dwaj główni bohaterowie również są bardzo ciekawi. Mają za sobą niestety dość przykrą przeszłość. Viggo ten młodszy, jest dość nieokrzesanym nastolatkiem, a jego starszy brat Arlik zawsze musi pilnować by tamten nie zrobił nic głupiego. Thomas, cóż nie polubiłam go za bardzo, jest to nauczyciel, który za wszelką cenę będzie bronił swojego pupilka nawet jeśli widać gołym okiem, że to on zawinił i każdy w okół mu o tym mówi. Jednak mam dziwne wrażenie, że odegra on ważną rolę w dalszych częściach serii.

Teraz opowiem może o sprawach bardziej technicznych. A więc tak: styl pisania jest przecudowny. Napisany jest prostym językiem, autorki skupiają się w dużej mierze na akcji, a opisy są dość okrojone. Co moim zdaniem idzie na plus. Książka napisana, jest troszkę w stylu zwykłego opowiadania co, jest świetne, gdyż przez to książkę czyta się lepiej i szybciej. Do tego te cudowne krótkie rozdziały o których wspomniałam już wcześniej. I rysunki, które są przepiękne. Co też wspaniałe na początku książki mamy narysowane i podpisane najważniejsze postacie występujące w tej książce, dzięki czemu możemy je lepiej rozróżnić na obrazkach, oraz jest to dość ciekawy i miły akcent. Książka wydana, jest w naprawdę świetny sposób. Ma grubą oprawę, jej strony są zszywane, a pismo, jest duże i przejrzyste. Jedyne co mi przeszkadza to to, że ostatnio przeglądając instagrama zobaczyłam, że za granicą te książki mają kolorowe wierzchy kartek, co wyglądało przepięknie, ale to taki mały szczegół.

Podsumowanie:
Książka, jest świetna. Napisana, jest lekkim językiem. Na początku książki wszystko odbywa się w dość powolnym tempie, ale pod koniec gna i nie chce się zatrzymać. Bohaterowie są świetnie wykreowanie oraz bardzo ciekawi. Książka jest lekka i przyjemna idealna na jeden/dwa wieczory. Wydawnictwo naprawdę się postarało i świetnie wydało książkę. Książka, jest króciutka, tak samo jak rozdziały. Nie wiem czy książka spodoba się każdemu, ale wiem, że mi bardzo się podobała i myślę, że każdy powinien po nią sięgnąć, jest króciutka więc dużo czasu wam nie zajmie, a kto wie, może tak wam się spodoba, że sięgniecie po kolejne części. Ja już nie mogę się doczekać drugiej części.

Pełna recenzja na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/08/pax-pal-przeklenstwa.html


Książka, jest naprawdę świetna. Jak już było napisane wcześniej pochłonęła mnie od samego początku, a przeczytałam ją w jakieś 3-4 godzinki. Książka wprawdzie króciutka, ale to sprawia tylko, że od razu chce się sięgnąć po kolejne tomy. Zwłaszcza po zakończeniu, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/08/kiedy-odszedes.html#comment-form

Druga cześć książki ''Zanim się pojawiłeś'', jest naprawdę godną kontynuacją poprzedniczki. W prawdzie przy niej nie płakałam (przy pierwszej części zresztą też nie) to myślę, że naprawdę warto ją przeczytać, ponieważ stanowi odpowiedzi na wiele pytań, oraz jest to kolejna wspaniała opowieść o miłości, stracie i przebaczeniu. Od samego początku nie wymagałam zbyt wiele od książki, jednak miałam cały czas wrażenie, że książka mnie zawiedzie. Wiedzcie, że tak nie było, książka jest świetna i każdy fan zarówno Jojo Moyes jak i ''Zanim się pojawiłeś'' powinien ją przeczytać. Jeśli natomiast ''Zanim się pojawiłeś'' ci się nie podobało, koniecznie sięgnij po tę książkę, może zmienisz zdanie :)

Cała recenzja na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/08/kiedy-odszedes.html#comment-form

Druga cześć książki ''Zanim się pojawiłeś'', jest naprawdę godną kontynuacją poprzedniczki. W prawdzie przy niej nie płakałam (przy pierwszej części zresztą też nie) to myślę, że naprawdę warto ją przeczytać, ponieważ stanowi odpowiedzi na wiele pytań, oraz jest to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/08/greccy-bogowie-wedug-percyego-jacksona.html

Rick Riordan i John Rocco to niesamowite połączenie.
Uwielbiam twórczość Ricka. Pisze prostym językiem, jego książki czyta się z przyjemnością. Do tego wspaniali, dobrze wykreowani i zabawni bohaterowie.
Pierwszy raz spotykam się z rysunkami Johna, ale muszę przyznać, że ma talent i niezwykle ciekawie wszystko interpretuje. Jego rysunki są piękne oraz niekiedy zabawne.
Rick Riordan i John Rocco połączyli siły i stworzyli coś wspaniałego.

Uwielbiam książki Ricka, więc ta pozycja była obowiązkowa. Gdy tylko ją dostałam zakochałam się w rysunkach, które narysował John, ale przecież to jest książka, dlatego nie zawiera samych rysunków. Dlatego porozmawiajmy o treści książki. Zakochałam się w niej od samego początku. Rick napisał książkę naprawdę wspaniałym językiem, książkę czyta się szybko i przyjemnie. Ogromnym plusem są komentarze Persiaka, które były przezabawne. Książka podzielona jest na kilka historii. Zaczyna się opowieścią o początku świata, a przez resztę książki poznajemy historię wszystkich dwunastu bogów olimpijskich. Muszę przyznać, że chyba moimi ulubionymi opowiadaniami są te o Demeter, Persefonie oraz o Artemidzie.

Cała recenzja na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/08/greccy-bogowie-wedug-percyego-jacksona.html

Rick Riordan i John Rocco to niesamowite połączenie.
Uwielbiam twórczość Ricka. Pisze prostym językiem, jego książki czyta się z przyjemnością. Do tego wspaniali, dobrze wykreowani i zabawni bohaterowie.
Pierwszy raz spotykam się z rysunkami Johna, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja na moim blogu: pomiedzy-wersami.blogspot.com

W końcu nadszedł ten moment, gdy skończyłam cudowną serię stworzoną przez panią Clare. Czy jestem szczęśliwa z tego powodu? Szczerze mówiąc nie wiem. Z jednej strony cieszę się, że już poznałam ich historię i zabiorę się za inne książki, ale z drugiej będzie strasznie brakować mi niektórych postaci do których bardzo się przywiązałam. Tak, tak wiem. Cassandra ma przecież jeszcze inne swoje książki o świecie Nocnych łowców, ale mam wrażenie, że to nie będzie już to samo.
Książka bardzo mi się podobała, jest to godna kontynuacja całej serii , dlatego warto po nią sięgnąć :)

Cała recenzja na moim blogu: pomiedzy-wersami.blogspot.com

W końcu nadszedł ten moment, gdy skończyłam cudowną serię stworzoną przez panią Clare. Czy jestem szczęśliwa z tego powodu? Szczerze mówiąc nie wiem. Z jednej strony cieszę się, że już poznałam ich historię i zabiorę się za inne książki, ale z drugiej będzie strasznie brakować mi niektórych postaci do których...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pełna recenzja na blogu: pomiedzy-wersami.blogspot.com
Ta część bardzo mi się podobała. Znowu zaczęło się dużo dziać. Książka cały czas trzyma nas w napięciu. Pojawia się tu również mały wątek kryminalny. Książka nie pozwalała od siebie odejść nawet na chwilkę. To jest jedna z tych książek, po których ma się nieprzespane noce.

Strasznie podobały mi się w tej części wątki miłosne. Simon strasznie wkopał się jeśli chodzi o chodzenie z dwoma dziewczynami na raz. Nie wiem jak będzie w dalszych częściach, ale strasznie kibicuję Simonowi i Issabel. Ogólnie nie przepadam za trójkątami miłosnymi, ale ten tu bardzo mi się podobał. A Jace w końcu stał się ponownie Jace'em. Moim kochanym, wspaniałym, aroganckim i pewnym siebie Jace'em.

Naprawdę, nie wiem co bym mogła jeszcze tu dodać. Po prostu książka była świetna. Dlatego koniecznie ją przeczytajcie :)
Ta część bardzo mi się podobała. Znowu zaczęło się dużo dziać. Książka cały czas trzyma nas w napięciu. Pojawia się tu również mały wątek kryminalny. Książka nie pozwalała od siebie odejść nawet na chwilkę. To jest jedna z tych książek, po których ma się nieprzespane noce.

Strasznie podobały mi się w tej części wątki miłosne. Simon strasznie wkopał się jeśli chodzi o chodzenie z dwoma dziewczynami na raz. Nie wiem jak będzie w dalszych częściach, ale strasznie kibicuję Simonowi i Issabel. Ogólnie nie przepadam za trójkątami miłosnymi, ale ten tu bardzo mi się podobał. A Jace w końcu stał się ponownie Jace'em. Moim kochanym, wspaniałym, aroganckim i pewnym siebie Jace'em.

Naprawdę, nie wiem co bym mogła jeszcze tu dodać. Po prostu książka była świetna. Dlatego koniecznie ją przeczytajcie :)

Pełna recenzja na blogu: pomiedzy-wersami.blogspot.com
Ta część bardzo mi się podobała. Znowu zaczęło się dużo dziać. Książka cały czas trzyma nas w napięciu. Pojawia się tu również mały wątek kryminalny. Książka nie pozwalała od siebie odejść nawet na chwilkę. To jest jedna z tych książek, po których ma się nieprzespane noce.

Strasznie podobały mi się w tej części wątki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cała recenzja na moim blogu: pomiedzy-wersami.blogspot.com

W serii znowu zaczęło coś się dziać. Czasami mam wrażenie, że Cassandra chciała dać wątek zaskoczenia, żebyśmy czytając wytrzeszczali oczy i mówili ''łoł, co tu się dzieje?''. Jednak mnie nic tu nie zaskoczyło od samego początku się tych rzeczy spodziewałam. Jednak nie obniża to wartości książki, ponieważ, gdy ktoś często czyta to strasznie trudno go zaskoczyć. Jednak jak pisałam wcześniej w książce więcej się działo. Czasami akcja zwalniała, czasami przyśpieszała. Jace nadal niestety był zamknięty w sobie i również tu mam wrażenie, że tych śmieszniejszych cytatów jest mniej niż w jedynce, ale no cóż nie można mieć wszystkiego. Bardzo spodobał mi się również Idris, myślę, że jest bardzo ładnym miastem. Dodatkowy plus zyskuje ta książka za pewien watek miłosny. I nie nie chodzi o Clary i Jace chociaż ten też mi się podobał :) Ale nie będę wam mówić, żeby jak nie czytaliście wam nie spojlerować :)

Cała recenzja na moim blogu: pomiedzy-wersami.blogspot.com

W serii znowu zaczęło coś się dziać. Czasami mam wrażenie, że Cassandra chciała dać wątek zaskoczenia, żebyśmy czytając wytrzeszczali oczy i mówili ''łoł, co tu się dzieje?''. Jednak mnie nic tu nie zaskoczyło od samego początku się tych rzeczy spodziewałam. Jednak nie obniża to wartości książki, ponieważ, gdy ktoś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja na moim blogu: pomiedzy-wersami.blogspot.com

Książka bardzo fajna. Troszkę gorsza od pierwszej części. Ma kilka wad, jednak myślę, że warto ją przeczytać. Zarówno ze względu na tę książkę, jak i po to by móc przeczytać kolejne :)

Cała recenzja na moim blogu: pomiedzy-wersami.blogspot.com

Książka bardzo fajna. Troszkę gorsza od pierwszej części. Ma kilka wad, jednak myślę, że warto ją przeczytać. Zarówno ze względu na tę książkę, jak i po to by móc przeczytać kolejne :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pełna opinia na moim blogu: pomiedzy-wersami.blogspot.com

Książka bardzo, ale to bardzo mi się podobała. Od samego początku zostajemy przeniesieni w wir akcji. Fabuła jest ciekawa i myślę, że dość oryginalna. Dodatkowym atutem jest oczywiście Jace. Bo Jace, to...Jace :D Jest wspaniale wykreowaną postacią. Jest przystojny, arogancki, zabawny wprost idealny :) Myślę, że jest głównym napędem tej serii. Książka nie opowiada standardowo o wampirach, o miłości, o demonach tylko o wszystkim razem z dodatkami co moim zdaniem jest wspaniałe. Książka jest również bardzo śmieszna, a w niektórych momentach nawet pouczająca. W sumie myślę, że każda książka kryje w sobie chociaż małą ukrytą wiedzę. Myślę, że ta książka dołączy do moich ulubionych :) Jeśli jeszcze jakimś cudem jej nie przeczytałeś/aś to koniecznie zrób to teraz.

Pełna opinia na moim blogu: pomiedzy-wersami.blogspot.com

Książka bardzo, ale to bardzo mi się podobała. Od samego początku zostajemy przeniesieni w wir akcji. Fabuła jest ciekawa i myślę, że dość oryginalna. Dodatkowym atutem jest oczywiście Jace. Bo Jace, to...Jace :D Jest wspaniale wykreowaną postacią. Jest przystojny, arogancki, zabawny wprost idealny :) Myślę, że jest...

więcej Pokaż mimo to