-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-03-05
2022-09-11
Drugi tom dziejów niczym nie odstępuje poziomem od pierwszego, wręcz utrzymuje kunszt pisarski autora. Piękny okres zwieńczony koroną i olbrzymią pracą tamtejszych elit, jak i elementem przypadku, który jeżeli chodzi o aspekty dziedziczenia i dzietności miał swoje nadzwyczaj dziwne perypetie. Zastanawiające na ile dzieło tego okresu bywa efektem kolei losu, a na ile dziełem ludzkich starań pozostaje tajemnicą. Są to lata obudowane najprzedniejszymi symbolami i legendami, które pozwoliły pogodzić zwaśnione interesy ponownie w kraj będący zupełnie innym od reszty. Owiany brutalnością, zdradami, honorem, olbrzymią porażką lecz i orłem, tym co wzleciał ponad głowami wrogów i zniweczył im plany odnośnie ziem Piastów. Historia wyjątkowa bo niedoceniona i lekko zapominana, a to z niej wyrastały dzieła będące imponującymi, a niekiedy i prześcigającymi największe imperia tamtych czasów, którymi i one się zachwycały. Kolejny tom wyciąga na światło dzienne owe symbole z wielką pieczołowitością, jednakże utrzymuje równorzędnie z tym podobną tendencje, którą w pierwszym tomie dało się jakoś jeszcze uzasadnić, natomiast w drugim przedziera się ona dalej. Andrzej Nowak lubi wybielać historię wybiórczo, chcąc jakby wszystkie istotne postaci naszych dziejów umieścić na nieskazitelnym podium. Jedynym odrębnym przypadkiem jest fakt skrajnego zepsucia postaci, co nie zmienia faktu, że lekko mierzi szczególne podejście do osób "uduchowionych". Na takich autor znalazł wręcz nagminne usprawiedliwienie, czyli tak zwaną "czarną legendę" owiewającą wzorce niewinności i patriotyzmu co poniektórych. Oczywiście, nie pomija on faktów wypominając występki Kościoła oraz innych "bohaterów" owych czasów, czy to w odległym Rzymie, czy na rdzennych ziemiach Piastów. Jednak skrzętnie potrafi to ubrać w słowa wieńcząc temat takimi argumentami, które pozostawiają wiele do życzenia, gdyż swoją bielą niekiedy aż rażą. Wiadomo, że po tylu latach ciężko niekiedy będzie rozgryźć pewne fakty historyczne oraz intencje tych osób, więc pozostajemy w kręgu niepewności i domysłów, w których nie należy niczego wykluczać z łatwością. Nie zmienia to faktu, że dzięki tej duchowości bliskiej autorowi, jesteśmy w stanie poznać na łamach książki piękno naszej kultury, będącej tworem wpływu chrześcijaństwa na naszych ziemiach, czego efekty widoczne w dziełach, architekturze, postawach i wychowaniu. Jest to bez wątpienia książka rzetelna, dużo wnosząca i warta czasu, ze względu na treść, jednak czytając ją, można łatwo paść niewłaściwemu tokowi myślenia podążając za autorem i osadzić się niczym za bezpieczną kotarą wygładzonej historii Polski. Warto ostrożniejszym okiem czytać te książki i co ważne, nie pozostawać śpiącym wobec innych autorów piszących o historii Polski, gdyż co człowiek to inna perspektywa, więc by wybudować sobie własne zdanie, bądź też znaleźć pewne niedopatrzenia czy niedomówienia jednego autora wzbogacamy się czytając odrębnych. Przez sam zawiły okres rozbicia dzielnicowego, niczym oplątany węzłem gordyjskim, udaje się Nowakowi przedostać na drugą stronę rwącego nurtu historii bez przeszkód. Dodatkowo pozostawia wiele niedosytu, nie nudząc czytelnika oraz przemycając w treści pouczającą mądrość i szacunek do własnej historii, którą każdy z nas tworzy a zespala ją jeden rdzeń.
Drugi tom dziejów niczym nie odstępuje poziomem od pierwszego, wręcz utrzymuje kunszt pisarski autora. Piękny okres zwieńczony koroną i olbrzymią pracą tamtejszych elit, jak i elementem przypadku, który jeżeli chodzi o aspekty dziedziczenia i dzietności miał swoje nadzwyczaj dziwne perypetie. Zastanawiające na ile dzieło tego okresu bywa efektem kolei losu, a na ile dziełem...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-11
Przyznać muszę, że nie była to książka łatwa w swej naturze, nie biorąc nawet pod uwagę jej objętości, lecz sceniczność prowadzenia fabuły niczym na deskach teatru. Czytając stronę za stroną można odnieść wrażenie bycia świadkiem arystokratycznego przedstawienia, okraszonego nadwornymi intrygami. Sam tytuł książki do połowy jej zawartości zastanawiał mnie kto z kogo chce "idiotę" w tej historii zrobić i czy przypadkiem nie padnie strzał na czytającego. Sama atmosfera zbudowana została w sposób wysoce wysublimowany, jednak owe liczne ambarasy sprowadziły historię do jednej wielkiej gry na emocjach. Ta szarpanina nerwów i doznań jakiej podlegają bohaterowie jest tak ewidentnie prowadząca do zguby, że jedno z rozdroży tych historii musi być zwieńczone szaleństwem. Choroba, która trawi wiele osobistości ma swoje główne źródło, którego doświadczenie wymusza na bohaterach podejmowanie zdecydowanych działań. Stosowany język idealnie wzbogaca część otoczenia jaki możemy chłonąć z tej epoki, jak i jej podejście ideologiczne (zawarte sprytnie żonglując duchem autora) ze strony społeczeństwa rosyjskiego do "zachodu" i miejsca Rosji w obrębie tych obydwu kultur. Główna zaś postać jest w swojej naturze tak wieloznaczna czy raczej może lepiej użyć słowa wynaturzona, że sama nie potrafi określić kim tak naprawdę jest i czego chce od życia. Do samego końca trzyma w niepewności, aż u zwieńczenia przewrotnie pokazuje wszystkie karty, dosyć ciekawe zresztą i pobudzające do refleksji na temat osobowości człowieka. Czytając o Myszkinie dostrzegłem osobę uczącą się tak naprawdę bycia człowiekiem. Mimo tego, że jest on postacią bardzo inteligentną i ma swoje momentalne przebłyski w wielu słownych konfrontacjach, to poza otoczką niczym wprogramowanego przez terapie profesora Schneidera światopoglądu jest on w emocjach niemalże jak konstrukt jedynie na podobieństwo człowieka. Figuruje niczym obojętny obserwator tego co ma dookoła niego miejsce do momentu aż odnajduje płomyk swojego życia na pewnym enigmatycznym obrazie, jednak nie ma dostatecznie ludzkich odruchów, by utrzymać przy sobie to co pomogłoby mu stać się człowiekiem przez co jest zmuszony wrócić do "laboratorium" z jakiego przyjechał.
Przyznać muszę, że nie była to książka łatwa w swej naturze, nie biorąc nawet pod uwagę jej objętości, lecz sceniczność prowadzenia fabuły niczym na deskach teatru. Czytając stronę za stroną można odnieść wrażenie bycia świadkiem arystokratycznego przedstawienia, okraszonego nadwornymi intrygami. Sam tytuł książki do połowy jej zawartości zastanawiał mnie kto z kogo chce...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-25
Muszę przyznać, że jest coś dla mnie pięknego w poznawaniu historii, nie chodzi tu nawet o historię naukową, co o czysto przekazywane doświadczenia innych ludzi. To w jaki sposób tworzą się kolejne ogniwa tego łańcucha dziejowego, by dać wiedzę kolejnym pokoleniom o tak wielu rzeczach, pozornie nawet drobiazgowych, jednak tak barwnie wzbogacających ten świat. W tej książce poznajemy historię, ale nie tylko. Poznajemy również autora, będącego tak naprawdę odległym efektem dziejowym tego kraju, zresztą jak my wszyscy. Pokazuje to z drugiej strony, że historia nie jest czymś martwym, jest to teraźniejszość, ponieważ siedzi w każdym z nas tu i teraz. Jak ten łańcuch kuty od ponad tysiąca lat, który trzymamy w rękach teraz my, pokolenie odpowiadające za przyszłość tego kontinuum. Nie powinno się historii pomijać czy próbować wymazać, to doprowadziłoby do zacierania się tożsamości ludzkiej, co w konsekwencji zostawiłoby człowieka niczym okręt na otwartym morzu pozbawiony żagli i mapy. Błądzilibyśmy po falach szukając punktu zaczepienia u innych, jednak czy to odzwierciedlałoby nas samych i nasze dążenia? Często podejście do historii naszego kraju podzielone jest na dwie skrajności, jedne zachwalające, niemalże unikające wzrokiem skaz na naszym wizerunku, drugie zaś bardzo niechętnie nastawione, nie czujące w niej wielkości pobudzającej serce do szybszego bicia. Obie z tych dróg mają swoje oczywiście plusy i minusy. Dobrze jest więc samodzielnie wypracować sobie zdanie na temat naszych dziejów. Jednak by to zrobić rzetelnie trzeba pozyskać o niej wiedzę. Owa książka jest jak najbardziej trafnym wyborem dla tych co chcą dowiedzieć się o historii Polski takiej jaką ona jest. Podkreślającą jej wzloty, nie przymrużającej oka na niedopatrzenia, błędy czy upadki. Nie jest to w pełni obiektywna historia, bo bardzo trudno jest taką stworzyć. Bądź co bądź jest ona fundamentem struktury naszej percepcji oraz emocji. Ta książka nie próbuje opowiadać o dziejach by stworzyć obraz niczym z innych kultur, chętniej się sprzedających, lecz zdecydowanie pragnie uwrażliwić nas na istotność jej znajomości, pokazania budulca, którym przesiąknięta jest nasza rzeczywistość po dziś dzień. Pragnie ukazać drugie dno w wielu historycznych niejasnościach pokrywających karty dziejowe. Prezentując treść od zarania dziejów, próbując ustalić pierwszych praprzodków, dalej niosąc czytelnika przez karty historii, kartka po kartce wskazując mu przyczyny i konsekwencje podejmowanych decyzji. Wszystko to okraszając dorobkiem kulturowym jaki niesie za sobą kraj, wciąż pozostawiający tyle w sobie tajemniczości i znaków zapytania, co pasjonuje i przyciąga jeszcze bardziej by go odkrywać.
Muszę przyznać, że jest coś dla mnie pięknego w poznawaniu historii, nie chodzi tu nawet o historię naukową, co o czysto przekazywane doświadczenia innych ludzi. To w jaki sposób tworzą się kolejne ogniwa tego łańcucha dziejowego, by dać wiedzę kolejnym pokoleniom o tak wielu rzeczach, pozornie nawet drobiazgowych, jednak tak barwnie wzbogacających ten świat. W tej książce...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-15
Dostojewski tym dziełem stworzył niebywale dopracowany portret psychologiczny, który maluje się na kartkach w sposób bardzo niejednoznaczny. Autor skrzętnie balansuje pomiędzy jawą a snem w poczynaniach swoich bohaterów, co niejednokrotnie kończy się tak samo dużym zaburzeniem błędnika postaci jak i czytelnika. Ta dławiąca paranoja rozlewa się na stronach do tego stopnia, że powoduje zlewanie się rzeczywistości z fantasmagorią. Książka jednocześnie porusza bardzo interesującą koncepcję utylitaryzmu, za którego pomocą bohater próbuje usprawiedliwić wyrządzone przez siebie czyny wmawiając sobie, że ich końcowy efekt przyniesie ogólnospołeczne dobro. Wynik jego poczynań miałby stać się moralnie dobry ze względu na przynoszący użyteczność skutek. Jednocześnie bardzo wnikliwie i tajemniczo został wplątany w fabułę wątek detektywistyczny, co nadaje jeszcze większego zaangażowania w cały proceder. Mimo tego, że sam bohater dręczony własnymi koszmarami, podejmuje decyzje za które nie powinien zyskać niczyjej sympatii, to jest w nim coś magnetyzującego. Może to ten realizm i surowość jako fundamenty na jakich autor zbudował całą historię głównej postaci, a może to, jak z wieloma aspektami charakterystyki jego życia można się utożsamić. Chyba nie jest to pocieszające czytać o kimś tak podobnym, a jednocześnie wiedzieć na jak mroczną i bezlitosną drogę wkroczył. Z jednej strony chcemy mu kibicować, z drugiej zaś strony odtrąca nas swoimi zachowaniami. Wdarcie się Dostojewskiego w psychologiczne meandry myśli bohaterów stworzyło niezwykle ciekawą i silnie zespoloną sieć pomiędzy nimi. Zamglone podejście bliskich chcących jak najlepiej dla Rodiona i jednocześnie zdolnych do przebaczenia mu wszystkiego, działa na niego odpychająco. Odosobniony, ucieka się w posępne spacery po bardzo ponurych, obskurnych i gęstych od wszechogarniającego zła ulicach Petersburga. Poznaje on brutalność otaczającego go świata. Dostrzega naocznie tragedie, na które nie jest w stanie nic poradzić, jednak skrywa się w tym odmęcie spaczenia pewna nieskazitelna czystość, osoba, która będzie w stanie wywołać pewne diametralne zmiany. Jednocześnie niemalże męczeńsko chce nasz bohater uchronić ludzi od ich krzywd i źródeł problemów, z drugiej zaś strony gardzi każdym, gdyż postrzega ich jedynie jako materiał, zaś siebie jako jednostkę niezwykłą. Status wyższości ma nadawać mu moralny przywilej do bycia ponad prawem, by tylko osiągnąć swoje cele, mające wyznaczyć nowy tor w istnieniach innych. Jest to niezwykle skomplikowana postać wrzucona w cyklon pędzącego świata. Rodion natomiast ulokował się w jego oku, bacznie obserwując i słuchając otoczenia, które wyznaczy mu powody do podjęcia przełomowych kroków.
Dostojewski tym dziełem stworzył niebywale dopracowany portret psychologiczny, który maluje się na kartkach w sposób bardzo niejednoznaczny. Autor skrzętnie balansuje pomiędzy jawą a snem w poczynaniach swoich bohaterów, co niejednokrotnie kończy się tak samo dużym zaburzeniem błędnika postaci jak i czytelnika. Ta dławiąca paranoja rozlewa się na stronach do tego stopnia,...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-11
Ta książka uchyla kurtynę okalającą Państwo Środka pokazując czytelnikowi fundamenty jego funkcjonowania. Autor przedstawia wyszczególniony obraz transformacji jaką przeszły Chiny od przejęcia władzy przez Mao, ku obecnym czasom, wraz z lekkim zarysem głównych kierunków rozwojowych Xi Jinpinga. Tytułowy renesans wyjaśnia co ważne, czyli samą naturę tego zakątka świata, która pozostaje nam wciąż tak obca. Ich doświadczenia historyczne, położenie geograficzne i dorobek kulturowy oraz wielkie ambicje wpływają w ogromnym stopniu na odwrotne podejście do całej instytucji państwowości. Głęboko zakorzeniona hierarchia, podporządkowanie względem aparatu władzy i branie jego interesów jak i interesów społeczności w pierwszej kolejności, przed indywidualną jednostką są elementami wyróżniającymi Chiny. Książka bardzo dobrze kładzie nacisk również i wyjaśnia różnice w pojmowaniu przez mieszkańców Państwa Środka otaczającego nas świata i kierującymi nim zasadami, jak i prowadzi nas przez tą surową drogę jaką musieli przejść, by znaleźć się w tym miejscu w jakim są obecnie. Ich niebywałe podporządkowanie, powściągliwość i myślenie dekadami do przodu zapewniły im miejsce na podium w obecnym panteonie mocarstw. Trudno podważać te dokonania, można im pozazdrościć, jednak musieli przypłacić czymś za ten sukces. Ich wiara w KPCH jest na tyle mocno ugruntowana, że wnika w niemalże każdą sferę życia tamtejszego obywatela. Ludzie zostali obnażeni z prywatności na rzecz powszechnej jawności, i zdobywania punktów, by piąć się w drabince obecnego rynku pracy, co łączy się również z dbaniem o renomę wizerunku przed całym społeczeństwem. To pokazuje z drugiej strony jak wielki nacisk kładą oni na dalszy rozwój i nie mają zamiaru się zatrzymywać. Ich ambicje są wciąż niezaspokojone, ponieważ znają swą tradycję, wiedzą kim kiedyś byli jako państwo i koniecznie chcą wrócić do starego porządku ustalonego pod panowaniem azjatyckim z sercem czyli centrum na ich ziemi. Ta sieć niczym żyły rozprowadzające krew do reszty organów (państw) jest ich wielkim planem Jednego Pasa i Jednego Szlaku, czyli nowej wersji Jedwabnej Drogi lądowej jak i morskiej, którą byłaby w stanie złączyć i uzależnić od Chin cały kontynent Europejski, Azjatycki jak i Afrykański pod przewodnictwem azjatyckiego smoka. Ich mroczne i ciemne czasy walk o przeżycie minęły, rana zadana im blisko 200 lat temu i sprowadzająca ich od połowy XIX w. na niełaskę i upadek wciąż nie zasklepiła się. Chiny wobec tego wracają, niemalże z grobu, bo ich stan gospodarczo-społeczny w czasach drugiej połowy XX wieku był tak niewyobrażalnie straszny, że ciężko aż uwierzyć jak udało im się powstać. Przez czas ich panowania na mapie niemalże od czasów narodzin Chrystusa do początków XIX wieku to Chiny były największym mocarstwem gospodarczym. Następnie okres upadku i okiełznania przez zachód, dalej przez dogorywanie głodowe w paskudnych warunkach przez niemal 30 lat panowania Mao, ku światłu przedstawiającym wizję Chin wielkich, silnych i ponownie liczących się na arenie międzynarodowej. Właśnie po tej drodze podążają teraz Chiny, czasy masowej pracy na taśmach usługowych innych państw dobiegają końca, chcą ponownie wrócić do tego z czego niegdyś słynęły czyli, innowacyjności, wynalazków oraz technologii, a wszystko to funkcjonujące na swój unikalny tylko dla nich sposób. Bo to nie jest zwykłe państwo, to państwo-cywilizacja, która działa na własnych warunkach gry. Mówi się o szachach rozgrywanych na scenie międzynarodowej, jednak Chiny w tym wszystkim podeszły do stołu rozgrywki nie z pionkami szachowymi, a z własnym “Go” i to oni pokazują, że ich kultura, możliwości, jak i strategia jest na tyle przewyższająca inne kraje, że dominacja na planszy jest nieuniknionym procesem. Pozostaje jedynie pytanie jak długo będzie sprzyjał smoku mandat niebios?
Ta książka uchyla kurtynę okalającą Państwo Środka pokazując czytelnikowi fundamenty jego funkcjonowania. Autor przedstawia wyszczególniony obraz transformacji jaką przeszły Chiny od przejęcia władzy przez Mao, ku obecnym czasom, wraz z lekkim zarysem głównych kierunków rozwojowych Xi Jinpinga. Tytułowy renesans wyjaśnia co ważne, czyli samą naturę tego zakątka świata,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-12-18
Wojna to część naszego świata i to właśnie z niej rodzi się pokój. Jednak dzisiejszy świat jest tylko iluzorycznie opierany na założeniach pokojowych. Każda z cywilizacji wymienionych przez autora tylko czeka na moment by stać się tą jedyną i przodującą wobec swoich rywalek. Jednak jak każda z cywilizacji, tak i w tym przypadku główna o jakiej mowa czyli Zachodu, narodziła się, miała swój okres rozkwitu, jednak teraz nastał jej czas schyłkowy, dążący do jej powolnego aczkolwiek widocznego upadku. W związku z tym na pierwszy plan zaczynają się wyłaniać silniejsze, mające w swoich rękach większe atuty, czy to demograficzne jak i gospodarcze, wraz z bardzo głęboko ukorzenioną i przebogatą kulturą, której nie mają zamiaru się wyzbyć na rzecz westernizacji. Problem z cywilizacjami jest taki, że nie da się utworzyć świata w której każda jest sobie równa, gdyż żadna nie chce ustępować sile drugiej. Im bardziej kultura nawet drobna zaczyna odnosić sukcesy, tym gruntowniej wzmacnia się w niej poczucie siły oraz niechęć i odchodzenie od wzorców wprowadzanych przez obce. Stworzenie jednej uniwersalnej cywilizacji jest niemożliwe, bo nawet w przypadku, gdy jeden z systemów zostanie przyjęty w odmiennej cywilizacji, to i tak z biegiem czasu zostanie on rozwijany i przekształcany według jej odrębnych i głęboko zakorzenionych wzorców. Spowoduje to jedynie narodziny nowej struktury, która przetrwa do czasu kiedy to prawdziwy rdzeń kulturowy zacznie odnosić sukcesy wobec ichniego. Złoty wiek pokoju jest błędnie postrzegany przez nowe pokolenia, których krótkowzroczność nie dostrzega tego co dzieje się w innych przestrzeniach geograficznych. Na obszarach granicznych między sąsiadującymi ze sobą cywilizacjami ciągle trwa wewnętrzny niepokój i zamęt, który tylko czeka niczym kotłujący się od nadmiaru pary czajnik by ponownie wystrzelić.
Wojna to część naszego świata i to właśnie z niej rodzi się pokój. Jednak dzisiejszy świat jest tylko iluzorycznie opierany na założeniach pokojowych. Każda z cywilizacji wymienionych przez autora tylko czeka na moment by stać się tą jedyną i przodującą wobec swoich rywalek. Jednak jak każda z cywilizacji, tak i w tym przypadku główna o jakiej mowa czyli Zachodu, narodziła...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-12-17
Sztuka Wojny jak sama nazwa wskazuje powinna obejmować kwestie militarne, jednak w istocie jest inaczej. W obecnych czasach “wojnę” prowadzimy praktycznie w każdej z dziedzin życia, stosując liczne plany, strategie działania i podstępy wobec innych. Wszystko to by osiągnąć założone przez nas cele. Sztuka wojenna ujawnia nam podejście od sfery psychologicznej oraz obrazuje na podstawie procesów występujących w naturze. Wiedza ta pokazuje nam w jaki sposób wykorzystywać atuty naszego położenia oraz pozwala manewrować posunięciami przeciwnika tak, by wpędzić go w szachy myślowe na naszych warunkach gry. Traktat spisany ponad 2500 tysiące lat temu wciąż obowiązuje ze względu na swoją uniwersalność. Dzieje się tak, ponieważ myśl wojenna w starożytności była spisywana niczym filozofia, którą obecnie możemy interpretować na wiele możliwych sposobów, aby wpasować ją w nasze realia funkcjonowania. Jednak mimo samej wiedzy jaką książka przekazuje, to po prostu dobrze się ją czyta. Poznanie perspektywy starożytnych myślicieli jest niezwykle budujące, tego jak szerokie horyzonty myślowe mieli, jak potrafili w wielowymiarowy sposób patrzeć na otaczający nas świat by wykorzystywać go, a nie niszczyć niczym swoją przeszkodę. Ponieważ kluczem jest umiejętność poznania rzeki życia w jakiej płyniemy, by nauczyć się wykorzystywać pęd jaki nam daje do osiągnięcia naszych celów.
Sztuka Wojny jak sama nazwa wskazuje powinna obejmować kwestie militarne, jednak w istocie jest inaczej. W obecnych czasach “wojnę” prowadzimy praktycznie w każdej z dziedzin życia, stosując liczne plany, strategie działania i podstępy wobec innych. Wszystko to by osiągnąć założone przez nas cele. Sztuka wojenna ujawnia nam podejście od sfery psychologicznej oraz obrazuje...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-12-08
To już kolejne spotkanie z Lovecraftem i chyba nie ostatnie. Coś jest w tych opowiadaniach ujmującego i unikatowego zarazem co przyciąga. Tak samo zresztą jak w każdej z tych historii gdzie bohaterowie są uwodzeni pięknem czy odmiennością osobliwych miejsc lub osób przez tajemnicze siły. Jednocześnie również można zauważyć, że pandemonium obłędu jakie towarzyszy im w trakcie rozwikłania zagadek dopada w głównej mierze ludzi nauki czy bogatej duszy artystów. Jest to trafną analogią do tego, że jak coś zaczyna pochłaniać Ci całą Twoją uwagę i spędzać sen z powiek to zaczyna być to takim Cthulhu każdego z nas, co wciąga i oplata mackami do takiego stopnia, że nie jesteśmy w stanie tego wyprzeć ani z tym skończyć. Może to doprowadzić do obłędu, może odebrać wszystko ale równie dobrze może nam dać siły i wzbogacić. Proza Lovecrafta jak zawsze, przebogata w słowach, żywych opisach dających niesamowity klimat, klimat który budowany jest stopniowo i bardzo precyzyjnie niczym malowidło. Jednak jest to malowidło tworzone w nieszablonowy sposób i oryginalnymi barwami, które nie każdego zaabsorbują w swoje głębiny, bo to dzieło wybiera nas a nie na odwrót.
To już kolejne spotkanie z Lovecraftem i chyba nie ostatnie. Coś jest w tych opowiadaniach ujmującego i unikatowego zarazem co przyciąga. Tak samo zresztą jak w każdej z tych historii gdzie bohaterowie są uwodzeni pięknem czy odmiennością osobliwych miejsc lub osób przez tajemnicze siły. Jednocześnie również można zauważyć, że pandemonium obłędu jakie towarzyszy im w...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10-22
Objętość książki zdecydowanie odpowiada jej wartości, jest to wielka i niepowtarzalna przygoda życia. Świat przedstawiony został tam w sposób bardzo surowy i brutalny, ale jakże prawdziwie oddany realiom Dzikiego Zachodu. Chociaż przewodni bohaterowie są już dorosłymi mężczyznami, którzy mogłoby się wydawać przeżyli już swoje, to tak naprawdę dopiero w swojej ostatniej podróży dorastają i poznają samych siebie. Jest to pogoń za marzeniami a jednocześnie ucieczka przed piętnującą przeszłością z którą będą musieli się zmierzyć. Nigdy nie spotkałem się z książką, która z taką prostotą obrazowała tak wiele emocji. Relacje pomiędzy bohaterami i towarzyszące im uczucia zostały uchwycone w niezwykły i poruszający sposób. Tej powieści człowiek nie próbuje po przeczytaniu zapamiętać, jej się po prostu nie da zapomnieć.
Objętość książki zdecydowanie odpowiada jej wartości, jest to wielka i niepowtarzalna przygoda życia. Świat przedstawiony został tam w sposób bardzo surowy i brutalny, ale jakże prawdziwie oddany realiom Dzikiego Zachodu. Chociaż przewodni bohaterowie są już dorosłymi mężczyznami, którzy mogłoby się wydawać przeżyli już swoje, to tak naprawdę dopiero w swojej ostatniej...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-05
2021-08-19
Czworo wędrownych mnichów wraz z oddanym wierzchowcem wyrusza w ogromną podróż na zachód w poszukiwaniu świętych ksiąg Buddy, poprzez malowniczo opisany zakątek świata. W trakcie ich wędrówki niejednokrotnie przeciwko nim stanie zło przybierające różną postać i chcące zakłócić im podróż lub wystawić podróżnych na próbę. Historia ta utrzymywała się w folklorze dalekiego wschodu od setek lat i stanowi do dzisiaj olbrzymią inspirację. Jej fragmenty doczekały się wielu adaptacji w pokazach, operze i filmie. Masa przygód w towarzystwie bardzo charyzmatycznych postaci niejednokrotnie postawi czytelnika przed polem do rozmyślań, ze względu na wielość mądrości i wartości przekazywanej treścią.
Czworo wędrownych mnichów wraz z oddanym wierzchowcem wyrusza w ogromną podróż na zachód w poszukiwaniu świętych ksiąg Buddy, poprzez malowniczo opisany zakątek świata. W trakcie ich wędrówki niejednokrotnie przeciwko nim stanie zło przybierające różną postać i chcące zakłócić im podróż lub wystawić podróżnych na próbę. Historia ta utrzymywała się w folklorze dalekiego...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-08-05
Niezwykle wciągająca a jednocześnie przygnębiająca historia upadku człowieczeństwa. Świat w jakim przyszło żyć bohaterom jest bardzo posępny i pozbawiony barw. Z każdym dniem Ziemia dąży do upadku, tak samo jak ludzie jakim udało się tam przetrwać. Każdy obiekt życia stał się jak na wagę złota, w porównaniu do wszechogarniającej świat technologii. Coraz to nowsze narzędzia doprowadzają do momentu gdzie ludzie zatracają swoją świadomość jak i zwyczajne odczucia. Chłód maszyn wypiera ludzkie ciepło, będące ostatecznym bodźcem mogącym przerwać proces robotyzacji człowieka.
Niezwykle wciągająca a jednocześnie przygnębiająca historia upadku człowieczeństwa. Świat w jakim przyszło żyć bohaterom jest bardzo posępny i pozbawiony barw. Z każdym dniem Ziemia dąży do upadku, tak samo jak ludzie jakim udało się tam przetrwać. Każdy obiekt życia stał się jak na wagę złota, w porównaniu do wszechogarniającej świat technologii. Coraz to nowsze narzędzia...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-07-26
Co tu komentować, to monumentalne dzieło i dziedzictwo kulturowe starożytnych Chin, dające wzór późniejszego kronikarstwa kolejnym pokoleniom. Jest to zaledwie malutka część z całości o wiele obszerniejszej w swoim oryginale, z czasów panowania dynastii Qin i Han. Mimo wszystko jest to bezcenna pozycja przedstawiająca historię, obyczaje i zasady panujące w Państwie Środka. Autor zadziwia znajomością już w tak odległych czasach wielością dziedzin przez tamtejszych kronikarzy. Sima Qian jak i wielu innych żyjących przed nim i po nim uczonych, czy też mędrców posiadali rozległą wiedzę w naukach ścisłych czy wysoko rozwinięty poziom znajomości astrologii, co było zaledwie kroplą w morzu wiedzy tasującej się tam na przestrzeni lat. Pewne informacje są w tej kronice co prawda przekazywane w sposób lakoniczny, pomimo tego było i wciąż jest to olbrzymie źródło informacji dla cywilizacji chcących czerpać z jej pokładów masę nauki.
Co tu komentować, to monumentalne dzieło i dziedzictwo kulturowe starożytnych Chin, dające wzór późniejszego kronikarstwa kolejnym pokoleniom. Jest to zaledwie malutka część z całości o wiele obszerniejszej w swoim oryginale, z czasów panowania dynastii Qin i Han. Mimo wszystko jest to bezcenna pozycja przedstawiająca historię, obyczaje i zasady panujące w Państwie Środka....
więcej mniej Pokaż mimo to2021-07-11
Legendy i pradzieje Chin ukazują stopniowe powstawanie i formowanie się Państwa Środka od czasów prehistorycznych, utwierdzonych w mitach starożytnych Chin. Autor przenosi czytelnika wstecz do jednej z najstarszych cywilizacji. Za pomocą swobodnego opowiadania prowadzi nas przez ramy czasowe sięgające początków powstania świata, jak i samego gatunku człowieka i jego rozwojowi przedstawionego z rozmaitych podań, mitów i legend mieszkańców Chin. Wszystko to w porządku chronologicznym składa się w barwną całość tego zakątka świata. Autor w bardzo przystępny sposób rozkłada na czynniki i stara się rozszyfrować zagadki kryjące się za boską naturą postaci. Ukazuje ich ludzką stronę, która ze względu na bogactwo ich cnót, pomysłowości i wielu talentów, była w ówczesnych czasach wyniesiona na piedestał boski. Ta książka pokazuje jak niezwykłym i przodującym nad innymi zakątkami świata były Chiny. Wiedza, postęp technologiczny i sposób postrzegania głębi życia przez tamtejszych mieszkańców zadziwia do dzisiaj. Jak wiele kryje się za tym wciąż w dużym stopniu niezbadanym zakątku ziemi, dodatkowo podsyca ciekawość w dalszym badaniu tajemnic Chin. Zdecydowanie polecam każdemu zapoznać się z cywilizacją, która dominowała przez wieki i utrzymuje ten status nie bez przyczyny do dzisiaj.
Legendy i pradzieje Chin ukazują stopniowe powstawanie i formowanie się Państwa Środka od czasów prehistorycznych, utwierdzonych w mitach starożytnych Chin. Autor przenosi czytelnika wstecz do jednej z najstarszych cywilizacji. Za pomocą swobodnego opowiadania prowadzi nas przez ramy czasowe sięgające początków powstania świata, jak i samego gatunku człowieka i jego...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05-28
Mitologia chińska sięga najdawniejszych czasów początków pierwszych pięciu cywilizacji i jest tak przeogromnie rozbudowana, że ciężko opisać to w jednej książce. Tutaj autor skompletował i uporządkował czytelnikowi główne nurty mitologiczne płynące w Państwie Środka. Sięgając do najdawniejszych tekstów oraz interpretacji innych autorów, udało mu się w bardzo przystępny sposób spiąć to wszystko i ukazać piękno jak i ducha najdawniejszych filozoficznych wierzeń. Poprzez podróż od początków powstania świata, aż po panowanie najsłynniejszych dynastii Chin. Cała ta wędrówka po jednej z pionierskich krain tego świata, była malowniczo połączona wraz z piękną i przebogatą mitologią, czyniącą ten zakątek ziemi czymś tak niezwykłym, że aż magicznym. Książka stanowi świetny wstęp dla tych, którzy nie są dobrze wtajemniczeni w świat i ludowe wierzenia Państwa Środka, prezentujący najpopularniejsze wątki mitologiczne.
Mitologia chińska sięga najdawniejszych czasów początków pierwszych pięciu cywilizacji i jest tak przeogromnie rozbudowana, że ciężko opisać to w jednej książce. Tutaj autor skompletował i uporządkował czytelnikowi główne nurty mitologiczne płynące w Państwie Środka. Sięgając do najdawniejszych tekstów oraz interpretacji innych autorów, udało mu się w bardzo przystępny...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05-14
Boska przygoda, szalenie wciągająca i ku mojemu zdziwieniu bardzo zaskakująca. Świat w którym poznajemy codzienność zapomnianych przez ludzi dawnych bogów. Opowieść przedstawiająca nam dzieje początków cywilizacji tworzącej się Ameryki, bogata w przeciekawe opisy historii, przemieszanej z fikcją, w której dużą rolę odgrywają wpleceni w to archaiczni bogowie przybyli wraz z pierwszymi osadnikami, do tej niesamowitej i jakże zróżnicowanej pod wieloma względami ziemi. Historia człowieka który traci wszystko co stanowiło dla niego sens życia. Nawet jego imię stanowi pewne odzwierciedlenie tego jakie jest jego miejsce w tym świecie oraz tego jaki ma stosunek wobec wydarzeń otaczających go. Jednak jego życie mimo licznych ran, wciąż stanowi olbrzymie ogniwo wobec tego co ma nadejść. Wielka zagadka krążąca nad jego głową spędza mu sen z powiek, serwując przerażające wizje pełne tajemnic i mroku, przez co zyskuje on ostatni cel w swoim żywocie. Czy zdoła spełnić złożone przez siebie obietnice i dokonać rzeczy wykraczających poza ludzkie moce? Nadciąga burza, która niesie za sobą entropię, zniszczenie i śmierć. Walka starego porządku z nowym jest nieunikniona a wygrają jedynie Ci, którym uda się oszukać śmierć. Jednak czy śmierć może dosięgnąć osoby martwej czy może prawie martwej?
Boska przygoda, szalenie wciągająca i ku mojemu zdziwieniu bardzo zaskakująca. Świat w którym poznajemy codzienność zapomnianych przez ludzi dawnych bogów. Opowieść przedstawiająca nam dzieje początków cywilizacji tworzącej się Ameryki, bogata w przeciekawe opisy historii, przemieszanej z fikcją, w której dużą rolę odgrywają wpleceni w to archaiczni bogowie przybyli wraz z...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-30
Nowy dzień, stary szajs. Przez pierwszą połowę książki byłem do niej nastawiony bardzo sceptycznie, czasem wręcz mnie odrzucała swoim stylem i niesmacznymi opisami. Powodowało to wielką niechęć i brak wiary w to, że ta książka może mieć jakąkolwiek wartość. Jednak im dalej w las, tym więcej wątków zaczęło nabierać barw, które zaczęły mnie satysfakcjonować i pobudzać umysł do głębszych rozważań. Dosyć osobista powieść dla autora, była prawdopodobnie podsumowaniem pewnych ostatnich przeżyć i incydentów w jego prywatnym życiu. Stephen King chciał w ten sposób jedynie podzielić się swoimi historiami, okraszonymi w przygodę pełną emocji i efekciarskich zabiegów rodem z kinematografii Hollywood. Opowieść przepełniona licznymi opisami, w której od czasu pojawiały się bardzo płytkie dialogi, opierające się na powtarzaniu w kółko tych samych tekścików. Stworzenie klimatu i opis sytuacji był wykonany na genialnym poziomie, mnóstwo odwołań do popkultury, jak i samego przedstawienia obcych w niezwykle unikatowy sposób. Sama akcja rozrzucona na tak wiele niedopowiedzianych wątków, że ciężko było w jakikolwiek sposób się w tym odnaleźć, czy przywiązać się z bohaterami. Jednak autor skrzętnie spiął historię, aby miało to ręce i nogi. Najciekawszymi momentami były liczne przywołania wątków beztroskiego dzieciństwa nadającymi wyjątkowego i niepowtarzalnego klimatu, pokazującymi prawdziwą i jakże silną więź przyjaźni. Autor w znakomity sposób za symboliką szerzącej się inwazji obcych ujął wiele odniesień do walk z przeróżnymi chorobami gnębiącymi człowieka, jak i całą ludzkość od zarania dziejów, oraz wartości jakie pozwalają je przezwyciężyć. Pora wydostać się z łapacza snu.
NDSS.
Nowy dzień, stary szajs. Przez pierwszą połowę książki byłem do niej nastawiony bardzo sceptycznie, czasem wręcz mnie odrzucała swoim stylem i niesmacznymi opisami. Powodowało to wielką niechęć i brak wiary w to, że ta książka może mieć jakąkolwiek wartość. Jednak im dalej w las, tym więcej wątków zaczęło nabierać barw, które zaczęły mnie satysfakcjonować i pobudzać umysł...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-06
Nie jest ważne ile czasu spędzi się z człowiekiem, to i tak wciąż nie da nam pewności, co do tego jaką naprawdę jest osobą. Powieść Roberta Blocha ani na chwile nie zwalnia, przez co wchłania czytelnika w całości. Historia w niej przedstawiona jest czymś niezwykłym, nad czym można się śmiało pochylić. Sposób, w jaki budowany jest przez cały czas klimat, sprawia, że ani na moment nie można odetchnąć z ulgą. Czytelnik pełen lęku, siedzi jak na szpilkach, bacząc na moment, w którym zaraz coś się stanie. Jednak czy jesteśmy w stanie się przygotować na najgorsze? Bohaterowie jakich poznajemy poprzez zagłębienie się, w ich rozbudowaną psychologię, sprawiają wrażenie niemal żywych. Pełna tajemnic, trwogi i mroku. Fabuła prowadzona iście niczym genialny film, w którym kulminacyjny moment nadchodzi znienacka, co powoduje jeszcze większy efekt i ogrom ciarek przeszywających ciało. Relacje między bohaterami oraz analiza ich postępowania, powodują, że czytelnik gubi się w chaosie, komu tak naprawdę może zaufać, co prowadzi do nasilającego się obłędu. Wszystko to w akompaniamencie muzyki, wystroju i atmosfery z Fin de siècle. Przerażające dzieło grozy ukazujące samotność człowieka i meandry jego psychiki z wgniatającym w fotel zakończeniem.
Nie jest ważne ile czasu spędzi się z człowiekiem, to i tak wciąż nie da nam pewności, co do tego jaką naprawdę jest osobą. Powieść Roberta Blocha ani na chwile nie zwalnia, przez co wchłania czytelnika w całości. Historia w niej przedstawiona jest czymś niezwykłym, nad czym można się śmiało pochylić. Sposób, w jaki budowany jest przez cały czas klimat, sprawia, że ani na...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03-31
Opowiadania Lovecrafta były niczym malownicza podróż do wielu zakątków ziemi. Jego wiedza geograficzna, historyczna, antropologiczna, archeologiczna i teologiczna oraz dogłębne opisy nadają jeszcze większej autentyczności wydarzeń. Z początku zostajemy zabrani w magiczne miejsca, czytelnik zostaje oszołomiony i zachwycony ich pięknem za sprawą mistyczności oraz tego, że tak niewielu było w stanie je dostrzec na własne oczy. Brnąc dalej w historię czuć przebijającą się przez kartki trwogę gnębiącą bohaterów, zmysły zaczynają doprowadzać nie tylko ich samych, a nawet czytelnika do obłędu. Wszystko staje pod wielkim znakiem zapytania, z każdą stroną próbujemy dążyć do odpowiedzi na wiele mrocznych pytań, jednak pandemonium zła jakie poznajemy w fantasmagorycznych wizjach mieszających się z rzeczywistością pozostawia po sobie jeszcze większy chaos. Kunszt pisarki w tworzeniu klimatu jest zdecydowanie niebagatelny, a sama pomysłowość autora jeszcze większa. Wielość odniesień do mitologii, pradawnych wierzeń czy starożytnych rytuałów jest przeogromna. By w pełni wyłapać wszystkie smaczki potrzeba by poświęcenia wielu godzin nad każdą historią, co dodatkowo potęguje czytelnika do zagłębienia się w folklor odmiennych kultur. Chociaż niektóre opowiadania są krótkie, to pozostają w głowie ze względu na ogrom emocji jakie przekazują, nawet w obliczu tak niewielkiej ilości stron. To czego doświadczyłem chłonąc każdą kartkę jednoznacznie uświadomiło mnie w tym, że niewiedza bywa olbrzymim błogosławieństwem w wielu sytuacjach. Jednak i to nie powstrzymało mnie by odkrywać, co może się czaić za enigmatyczną kurtyną jaką stworzył sam Cień z Providence.
Opowiadania Lovecrafta były niczym malownicza podróż do wielu zakątków ziemi. Jego wiedza geograficzna, historyczna, antropologiczna, archeologiczna i teologiczna oraz dogłębne opisy nadają jeszcze większej autentyczności wydarzeń. Z początku zostajemy zabrani w magiczne miejsca, czytelnik zostaje oszołomiony i zachwycony ich pięknem za sprawą mistyczności oraz tego, że tak...
więcej mniej Pokaż mimo to
Dzieło Guillaume'a Pitrona jest w rzeczy samej współczesną medialną apokalipsą, gdyż obnaża kotarę osnuwającą współczesną politykę zielonej transformacji. Autor uchwycił samo sedno sprawy, w której to nowa perspektywa "czystej i zielonej" zmiany mającej zastąpić gospodarki emitujące CO2 przynosi w rzeczywistości skutki odwrotne do planowanych. Masowe drążenia skał, które w książce są tematem wiodącym, zostały wprowadzone na zabójczo zaawansowany poziom. Prowadzą nas one z kolei do wydobycia tak cennego surowca, którego właściwości katalityczne pełnią niezastąpione funkcje w najważniejszych gałęziach przemysłu. Świat tym samym podpisał nie tyle trujący co śmiertelny pakt na własne bezpieczeństwo i stabilizację rozwojową. W imię zmuszenia globu porozumieniem paryskim, możni tego świata by zahamować swój pociąg do kokainy [węgla, ropy] popadli w uzależnienie od heroiny [metali ziem rzadkich]. Nota bene głównym zaopatrującym nas w ten współczesny narkotyk są Chiny, które zgodziły się w głównej mierze wziąć na swoje barki ujmę największego truciciela, by zyskać kartę jokera przy stole hazardowym. Tym samym to do nich należeć może ostatnie słowo odnośnie żonglowania ceną oraz wyposażając się w możliwość wyboru, komu będą eksportować te cenne technologicznie materiały.
Dzieło Guillaume'a Pitrona jest w rzeczy samej współczesną medialną apokalipsą, gdyż obnaża kotarę osnuwającą współczesną politykę zielonej transformacji. Autor uchwycił samo sedno sprawy, w której to nowa perspektywa "czystej i zielonej" zmiany mającej zastąpić gospodarki emitujące CO2 przynosi w rzeczywistości skutki odwrotne do planowanych. Masowe drążenia skał, które w...
więcej Pokaż mimo to