Najnowsze artykuły
- ArtykułyZmiana biegu typowego życiaKsiążka_koc_kot0
- ArtykułyNagroda Bookera 2024: Rekordowa liczba kobiet na krótkiej liścieKonrad Wrzesiński10
- ArtykułySą osoby, którym dopiero zbrodnia przynosi ukojenie – Janne Aagaard o „Morderstwach nad Bałtykiem”Anna Sierant1
- ArtykułyPoznańskie święto kryminału. Nadchodzi Festiwal GrandaLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tadeusz Żbikowski
7
6,7/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
69 przeczytało książki autora
184 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Od Mojżesza do Mahometa
Eugeniusz Słuszkiewicz, Tadeusz Żbikowski
6,1 z 44 ocen
95 czytelników 7 opinii
1987
Literatura na świecie nr 8/1983 (145)
Tadeusz Żbikowski, Lao She
0,0 z ocen
4 czytelników 0 opinii
1983
Religie Azji Afryki Ameryki Australii i Oceanii. Zarys dziejów.
6,7 z 7 ocen
37 czytelników 0 opinii
1980
Zwyczaje, obrzędy i symbole religijne
Wiesław Kotański, Tadeusz Żbikowski
6,9 z 9 ocen
50 czytelników 0 opinii
1978
Najnowsze opinie o książkach autora
Legendy i pradzieje kraju środka Tadeusz Żbikowski
7,7
Bardzo szczegółowy opis najważniejszych chińskich mitów. Niektóre mity połączone są z prawdą historyczną, dowiadujemy się przykładowo w jaki sposób w Chinach odkryto, że wypalanie traw użyźnia glebę - zarówno z mitycznego, jak i rzeczywistego punktu widzenia. Olbrzymi plus za umieszczenie na początku książki wyjaśnienia, jak należy czytać zastosowaną w tej pozycji transkrypcję chińskich nazw własnych. Jako osoba ucząca się języka chińskiego drobny minus upatruję jednak w braku znaków przy tychże nazwach. Nie wpływa to jednak na odbiór książki, która napisana jest finezyjnym językiem, pozwalającym na jeszcze przyjemniejsze zagłębienie się w świat chińskiej mitologii.
Od Mojżesza do Mahometa Eugeniusz Słuszkiewicz
6,1
Po przeczytaniu tej książki mam szczerze mówiąc mieszane uczucia. Jest to spowodowane faktem, że pozycja ta ma pięciu autorów, z których każdy inaczej podchodzi do tematu, który opisuje. Jedni czynią to kompetentnie, drudzy niekoniecznie. Postaram się odnieść do każdego z autorów.
Książkę rozpoczyna Witold Tyloch, pisząc o Mojżeszu. Jego pisanina była niezwykle dziecinna i naiwna, ponieważ autor ten usilnie chciał pokazać, że wydarzenia z życia Mojżesza są tylko "zbiegiem okoliczności". No przyznam, że trochę się śmiałem, czytając te głupie (i wielce nieudolne) próby zaprzeczania istnienia Boga. Tyloch nie jest jednak jeszcze najgorszym z całej piątki.
Drugim z autorów był Pan Eugeniusz Słuszkiewicz, i muszę przyznać, że dobrze wywiązał się ze swojego zadania. Postać Buddy została ukazana w sposób interesujący, a sam autor kompetentnie rozpoznał rolę, jaką ten człowiek odgrywał w historii religijno-społecznej Indii.
Teraz zaś przejdziemy sobie, do prawdziwej perły, a mianowicie Pana Tadeusza Żbikowskiego. To w jaki sposób ten autor opisał postać Konfucjusza, to majstersztyk. Doskonale połączył on postać chińskiego nauczyciela i podstawową wykładnię jego poglądów w jedną całość. Pan Żbikowski zainspirował mnie do dalszych poszukiwań i dalszego badania tematu konfucjanizmu.
Natomiast niestety nie może być zbyt pięknie, bowiem teraz przechodzimy do czarnej owcy tej publikacji, czyli Józefa Kellera. Takiej lawiny ahistorycznych bzdur, napisanych tylko po to, żeby (i tak dosyć nieudolnie) umniejszyć wiarygodności Jezusa Chrystusa to dawno nie widziałem. Czasami aż zadawałem sobie pytanie, czy autor, który próbuje obalić Ewangelie, w ogóle je czytał. Józek już nie żyje (a po śmierci zapewne wielce się zdziwił),lecz gdyby żył, to zaleciłbym mu rzucenie religioznawstwa i zajęcie się zdrapywaniem gum z publicznych ławek. Człowiek na tym poziomie nie nadaje się do niczego innego i jest hańbą i swoistą skazą na ciele polskiego religioznawstwa.
Ostatnim z autorów jest Pan Edward Szymański, który pisał o Mahomecie. Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie czytało mi się tę część książki, ze względu na obiektywizm i szczere zainteresowanie autora tym, o czym pisał. Panu Szymańskiego udało się zachęcić mnie do dalszego czytania nt. islamu, co pewnie uczynię niebawem.
Takie więc są moje doznania po lekturze tej książki. Mam nadzieję, że część czytelników uzna je za pomocne.
Pozdrawiam,
SJS