-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2013-11-16
Te gwiazdki to za teksty piosenek wplecione w narrację.
Autorka jest debiutantką, 'Szukając...' publikowała najpierw w Internecie. I z tego Internetu wychodzić nie powinna. Książka jest bardzo słaba, szczególnie pod względem dialogów. Postacie też nie są zbyt inteligentne, po prostu źle wykreowane. Smash, chłopak (mąż, narzeczony?...) głównej bohaterki jest psychodelicznym marzeniem autorki na temat Slasha, byłego gitarzysty Guns n' Roses. Zresztą, chyba cały zespół Whistle można odnieść do Gunsów (nie wiem, nie siedzę tak głęboko w tym temacie ;) ). PMotywy postępowania bohaterki są tak nieskładnie opisane, że w końcu nie wiem, czemu decyduje się zrobić coś a nie coś innego (brzmi to prawie jak cytat z tej książki). Nawaliło chyba też wydawnictwo. Myślałam, że przed wydaniem książki robi się korektę. A tu niespodzianka: nie robi się. Imiona bohaterów odmieniane są Lukas- Lukas'owi. I to wszystkie, nagminnie. Oczy mnie bolą od samego patrzenia. Sytuacje nie są oddzielone bodajże najmarniejszym 'enter' między akapitami- jest to ciągłość, przez co zgubiłam się już na drugiej stronie.
Cóż. Nie polecam.
Te gwiazdki to za teksty piosenek wplecione w narrację.
Autorka jest debiutantką, 'Szukając...' publikowała najpierw w Internecie. I z tego Internetu wychodzić nie powinna. Książka jest bardzo słaba, szczególnie pod względem dialogów. Postacie też nie są zbyt inteligentne, po prostu źle wykreowane. Smash, chłopak (mąż, narzeczony?...) głównej bohaterki jest psychodelicznym...
Ta książka jest genialna- znalazłam w niej dokładnie to, czego szukałam: opis wspaniałej kobiety i świetnej aktorki :)
Ta książka jest genialna- znalazłam w niej dokładnie to, czego szukałam: opis wspaniałej kobiety i świetnej aktorki :)
Pokaż mimo to2013-08-06
Piękna okładka i przyciągający tytuł spełniły swoją rolę- sięgnęłam po tę książkę.
Do tej pory boli mnie głowa.
Książka jest bez sensu, jak dla mnie kompletna klapa. Jaki tu jest pomysł, O CO CHODZI? O paczki? O miłość Grety i Anselma? O przyjaźń?... Nie mam pojęcia. Nie polecam!
Piękna okładka i przyciągający tytuł spełniły swoją rolę- sięgnęłam po tę książkę.
Do tej pory boli mnie głowa.
Książka jest bez sensu, jak dla mnie kompletna klapa. Jaki tu jest pomysł, O CO CHODZI? O paczki? O miłość Grety i Anselma? O przyjaźń?... Nie mam pojęcia. Nie polecam!
2013-05-30
2013-05-05
Zdecydowanie jedna z lepszych książek, jakie miałam okazję czytać. Polecam!
Zdecydowanie jedna z lepszych książek, jakie miałam okazję czytać. Polecam!
Pokaż mimo to2013-05-03
2013-04-05
Może po prostu nie jestem wystarczająco dorosła do tej książki, nie wiem.
Fakt, że narracja poprowadzona zręcznie przez panią Dean jest bardzo dobra, a bohaterowie świetnie oddani, ale... Jest w tym coś fantastycznego, co odbiera pewien procent przyjemności z czytania. Gdyby nie dobry styl Emily Bronte, można by odnieść wrażenie, że książkę napisała nastolatka- gorąca miłość i namiętność, a potem równie gorąca nienawiść i chęć zemsty na dzieciach... A do tego większość ginie...
Książka może nie powaliła mnie na kolana, ale czytało się dość miło.
Może po prostu nie jestem wystarczająco dorosła do tej książki, nie wiem.
Fakt, że narracja poprowadzona zręcznie przez panią Dean jest bardzo dobra, a bohaterowie świetnie oddani, ale... Jest w tym coś fantastycznego, co odbiera pewien procent przyjemności z czytania. Gdyby nie dobry styl Emily Bronte, można by odnieść wrażenie, że książkę napisała nastolatka- gorąca...
Myślałam, że zaglądając tu i czytając Wasze recenzje zostanę zalana pozytywami, które zachęcą mnie, żebym podjęła jeszcze jedną próbę przebrnięcia przez to coś. Jak widać, sądzicie podobnie jak ja- NIE, NIE, NIE. Przyznaję się bez bicia, wzięłam z biblioteki bo McCartney. Wróciłam do domu, rzuciłam się czytać, spodziewając się czegoś lekkiego, wesołego, fajnego z muzyką The Beatles w tle.
Nie.
Dobrnęłam tylko do połowy, przykro mi. Wszystko zaczęło mi się mieszać. Część motywów była dla mnie kompletnie niezrozumiała, po przeczytaniu Waszych opinii wiem, że nawet doczytanie do końca niewiele by zmieniło... Strata czasu. Nie polecam.
Myślałam, że zaglądając tu i czytając Wasze recenzje zostanę zalana pozytywami, które zachęcą mnie, żebym podjęła jeszcze jedną próbę przebrnięcia przez to coś. Jak widać, sądzicie podobnie jak ja- NIE, NIE, NIE. Przyznaję się bez bicia, wzięłam z biblioteki bo McCartney. Wróciłam do domu, rzuciłam się czytać, spodziewając się czegoś lekkiego, wesołego, fajnego z muzyką The...
więcej Pokaż mimo to