Bractwo Bang Bang Greg Marinovich 7,6
ocenił(a) na 102 lata temu Od dawna szukałem mocnej literatury reportażowej i właśnie ją znalazłem, nawet mogę zaryzykować stwierdzeniem, że ciężko będzie mi znaleźć lepszą. ,, Bractwo Bang Bang,, opowiada o grupce fotografów, którzy głównie zajmują się relacjonowaniem wojny rasowej w południowej Afryce. Książka wstrząsnęła mną emocjonalnie, rzuciła nowe, bardzo brutalne spojrzenie na Czarny Kontynent. Śledząc losy fotografów, zadawałem sobie pytani, czemu, po co i w końcu uświadomiłem sobie, że człowiek gdzieś zabłądził i ciężko już go naprawić. Zadałem też sobie pytanie, czy naprawdę kolor skóry, tak bardzo może irytować człowieka. Nigdy raczej nie zrozumiem rasizmu, a ta książka jeszcze bardziej pokazała mi jak brutalny i bezkompromisowe może być to zjawisko. Rasizm to jedno, lecz autor książki (autorzy książki byli członkami grupy Bang Bang) co chwile nurtowało jedno pytanie, czy słusznie postępuj, robiąc zdjęcia torturowanych i mordowanych ludzi, czerpiąc zysk z tego i sławę, czy zostali pozbawieni w jakimś stopniu człowieczeństwa? Książka ukazuje tragedie czarnoskórych mieszkańców południowej Afryki, którzy przez pociągający za sznurki, biały rząd zostali sprowokowani do walki na śmierć i życie, będąc przy tym torturowani, zabijani, gwałceni i poniżani. Z drugiej strony książka ukazuję tragedię osób fotografujących to wszystko, będących na skraju załamania nerwowego, silnych uzależnieniach od narkotyków, rozpadających się ich rodzinach, wyrzutach sumienia, a nawet samobójstwach. Ogromnym plusem mojego wydania książki, są załączone fotografie z tego okresu, które ukazują, rzez, na czarnym kontynencie w 1990-1994. ,,Bractwo Bang Bang,, to genialna książka reportażowa, mocna i przesiąknięta krwią prawdziwych ludzi zamordowanych w tamtym okresie. Jedynym minusem książki jest to, że wszytko wydarzyło się naprawdę.