-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus2
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz2
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
-
ArtykułyPyrkon przygotował ogrom atrakcji dla fanów literatury! Co dzieje się w Strefie Literackiej?LubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-01-19
2022-12-03
2023-10-10
2023-09-26
2022-11-16
2022-10-17
2022-04-21
2021-08-30
Chwyciłem się tej książki jak tonący brzytwy. Z desperacją i uporem brnąłem przez jej treść. Dlaczego? Bo nie cierpię poradnikowego stylu, zwłaszcza dostosowanego do potrzeb przeciętnie inteligentnego amerykańskiego odbiorcy, a potrzebowałem znalezienia tajemnego, uniwersalnego klucza do psychiki dziecka, a właściwie moich dzieci. Ciarki mnie przechodziły, kiedy dla zilustrowania problemu autorki posługiwały się komiksami ze sztucznymi dialogami i przygotowanymi ćwiczeniami do samodzielnego rozwiązywania.
Gdybym uznał, że książka była bezwartościowa, to skłamałbym. Można z niej było wycisnąć wartościowe treści i to niemało, ale pozyskanie ich niekiedy przypominało mi drogę przez mękę. Może dlatego parę razy musiałem przerywać jej lekturę. Oczywiście parokrotnie skutecznie testowałem jej rady na swoich dzieciach. Czasami efekty wprawiały mnie w zdumienie. Można było zauważyć pewne prawidłowości w postępowaniu z dziećmi. Nawet mi się one podobały. Najbardziej interesujące były doświadczenia rodziców zarówno tych ametykańskich jak i polskich. Rady te są do stosowania na zimno, bez emocji. Inaczej wracamy do punktu wyjścia. Nie rozumiem tylko, dlaczego wszyscy, jak jeden mąż, powielają kardynalne błędy wychowawcze. Skoro właściwy sposób odnoszenia się do dzieci jest tak ważny dla ich rozwoju emocjonalnego, intelektualnego i właściwych relacji międzyludzkich, dlaczego ich stosowanie nie leży w swerze intuicyjnej?
Chwyciłem się tej książki jak tonący brzytwy. Z desperacją i uporem brnąłem przez jej treść. Dlaczego? Bo nie cierpię poradnikowego stylu, zwłaszcza dostosowanego do potrzeb przeciętnie inteligentnego amerykańskiego odbiorcy, a potrzebowałem znalezienia tajemnego, uniwersalnego klucza do psychiki dziecka, a właściwie moich dzieci. Ciarki mnie przechodziły, kiedy dla...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-07-26
2021-05-10
Rzeczy wzbudzające w nas obrzydzenie i strach to nietypowy temat literatury popularnonaukowej. Poznanie w przystępny sposób tego, co wzbudza w nas wstręt i lęk. Pani Erika Engelhaupt w rzeczowy sposób zmierza się z każdym tematem bez zbędnego zabawiania kiepskim humorem czytelnika. Były momenty, że myślałem, że nie dam rady dobrnąć do końca rozdziału. Na szczęście rozdziały były na tyle krótkie, że można było bezpiecznie dotrzeć do końca. Autorka rozpoczęła od wyjaśnienia, w czym tkwi "urok" rzeczy obrzydliwych i czy "fascynacja" nimi oznacza, że coś z nami nie tak. Początek książki dla mnie mocny. Opisy prosektorium, sekcji zwłok i stadia rozkładu ciała robiły wrażenie. Nie rozumiem tylko, dlaczego wśród rzeczy obrzydliwych znalazły się takie tematy jak: łechtaczka i mizofonia.
Rzeczy wzbudzające w nas obrzydzenie i strach to nietypowy temat literatury popularnonaukowej. Poznanie w przystępny sposób tego, co wzbudza w nas wstręt i lęk. Pani Erika Engelhaupt w rzeczowy sposób zmierza się z każdym tematem bez zbędnego zabawiania kiepskim humorem czytelnika. Były momenty, że myślałem, że nie dam rady dobrnąć do końca rozdziału. Na szczęście rozdziały...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Nie chcę się chwalić, ale uważam się za człowieka tolerancyjnego, a przynajmniej od jakiegoś czasu robiącego znaczny postęp w tym zakresie. Książka ta okazała się dla mnie z lekka trzeźwiąca. To cenne źródło informacji o drodze, jaką podążają środowiska dawniej dyskryminowane do wolności i "zadośćuczynienia". Świetnie pokazane niuanse w żądaniach i ich argumentach różnych uciemiężonych grup. Czy środowiska LGBT... są spójne? Czy feministkom i trans jest po drodze w walce o prawa? Czy walka z rasizmem nie przejęła rasistowskiej retoryki? Mam jedno niejasne wrażenie, że książka może pokazywać skrajne, wręcz radykalne peryferia poszczególnych ruchów czy ideologii. Ciekawe jest też, jaką ewolucję przechodzą żądania, kiedy stają się obowiązującym poprawnie politycznym poglądem.
Nie chcę się chwalić, ale uważam się za człowieka tolerancyjnego, a przynajmniej od jakiegoś czasu robiącego znaczny postęp w tym zakresie. Książka ta okazała się dla mnie z lekka trzeźwiąca. To cenne źródło informacji o drodze, jaką podążają środowiska dawniej dyskryminowane do wolności i "zadośćuczynienia". Świetnie pokazane niuanse w żądaniach i ich argumentach różnych...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to