Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2022-04-09
2022-06-16
Ta książka to prawdziwe arcydzieło w dziedzinie dramatu sensacyjnego i na tę chwilę najlepsza z czytanych przeze mnie powieści w tym roku. Lektura, po którą powinni sięgnąć wszyscy wielbiciele "Narcos" i w zasadzie uznać ją można za nieformalną jego kontynuację, bo podejmuje wątki wojny z narkotykami i krwawych walk pomiędzy kartelami w miejscu, w którym urwała się historia przedstawiona w serialu. Oczywiście, nie stanowi ona tak ściśle zgodnej z faktami fabularyzacji wydarzeń - pewne nazwiska zostały zmienione, choć powiązanie ich z autentycznymi postaciami i zdarzeniami (zwłaszcza z zakresu polityki amerykańskiej) nie pozostawia miejsca na wątpliwości.
Podobnie, jak serial "Narcos" lektura wstrząsająca dosadnością w obrazowaniu przemocy związanej z narkobiznesem, ale też wzruszająca na wielu innych poziomach. Niech nikogo nie zraża objętość tej książki - ilość wątków i historii, jakie połączył Winslow w "Granicy" sprawia, że po lekturze czujemy się, jakbyśmy przeczytali trzy, cztery odrębne - ale niezwykle zręcznie powiązane ze sobą - powieści. Dodać trzeba, że powieści, które od początku chwytają za gardło i serce, i w zasadzie niemal nie pozwalają na złapanie oddechu, zarówno jeśli chodzi o nadążanie za tempem akcji, jak i zachwyt nad stylem - w wielu momentach bardzo bliski naturalizmowi Cormaca McCarthy'ego - do samego spektakularnego i obfitującego w zwroty akcji końca.
Bohaterów jest wielu, każdy z nich mocuje się z własnymi demonami. Każda postać zniuansowana - skorumpowani gliniarze i politycy, policjanci działający pod przykrywką - herosi którzy czasem muszą unurzać ręce we krwi, narkobarnowie, bezwzględni sicarios i ich ofiary... Po prostu, aż trudno uwierzyć, że w tym natłoku wątków i postaci, udało się Winslowowi zbudować każdy "story-arc" na tak wysokim poziomie - nawet jeśli postać na tle rozgrywających się wydarzeń jawiła się jako poślednia.
Przykładem jest choćby przejmujący na wskroś wątek "odysei" (z nędznego El Basurero w Gwatemali do Stanów Zjednoczonych) dziesięcioletniego Nico "Rápido" Ramíreza, który sam w sobie spokojnie złożył by się na pełnoprawną i wybitną nowelę. Pierwszy rozdział jego historii - "La Bestia" - poprzedzony przewrotnie, kontrastującym z nią cytatem z Ewangelii Św. Matueusza - "Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im…." - to wręcz pełnoprawne opowiadanie i jedna z najbardziej poruszających rzeczy, jakie dane mi było przeczytać w życiu...
Długo mógłbym się jeszcze rozwodzić nad "Granicą"... To powieść znakomita, wybitna i mam wątpliwości, czy cokolwiek co przeczytam w tym roku, będzie w stanie strącić ją z pierwszego miejsca na moim prywatnym, czytelniczym podium. Ba, może nie tylko w tym roku! Polecam!
Ta książka to prawdziwe arcydzieło w dziedzinie dramatu sensacyjnego i na tę chwilę najlepsza z czytanych przeze mnie powieści w tym roku. Lektura, po którą powinni sięgnąć wszyscy wielbiciele "Narcos" i w zasadzie uznać ją można za nieformalną jego kontynuację, bo podejmuje wątki wojny z narkotykami i krwawych walk pomiędzy kartelami w miejscu, w którym urwała się historia...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-12
Wielu czytelników, wielbicieli literatury fantastycznej i w ogóle miłośników książek, Raya Bradbury'ego kojarzy z "451° Fahrenheita" i "Kronikami marsjańskimi" i ten cykl wskazywany jest, jako największe arcydzieło pisarza. Dla mnie opus magnum autora są krótsze i dłuższe opowieści związane z miasteczkiem Green Town, w których eksploruje te dziedziny fantastyki, którym bliżej jest do współczesnych baśni. Baśni pełnej nostalgii za najpiękniejszymi chwilami dzieciństwa, wymarzonymi, by trwały nieskończenie, dniami lata - wypełnionego fantastycznymi, ale także złowieszczymi niespodziankami i przygodami.
W zbiorze tym znajdziecie dosłownie wszystko, czego można oczekiwać po twórczości pisarza wszechstronnego, który na pięknej frazie i stylu, buduje się opowieści urocze, wzruszające, ale też budzące niepokój przed tym co realne i nieodwracalne (dorosłość, starość, śmierć), jak i nadprzyrodzone. Znajdziecie tu opowieści wzbudzające autentyczną grozę, kiedy na swym cudownym poetyckim fundamencie Bradbury tworzy znakomity thriller czy nawet wysublimowany horror, jakim jest wieńczący to tomiszcze "Jakiś potwór tu nadchodzi" - z którego czerpali później niewątpliwie Stephen King ("To") i Dan Simmons ("Letni sen").
Polecam gorąco wszystkim wielbicielom dobrej literatury!
Wielu czytelników, wielbicieli literatury fantastycznej i w ogóle miłośników książek, Raya Bradbury'ego kojarzy z "451° Fahrenheita" i "Kronikami marsjańskimi" i ten cykl wskazywany jest, jako największe arcydzieło pisarza. Dla mnie opus magnum autora są krótsze i dłuższe opowieści związane z miasteczkiem Green Town, w których eksploruje te dziedziny fantastyki, którym...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-05-19
Pierwszy krok ku odkrywaniu Dickensa na nowo zrobiony i było to jedno z, najlepszych moich, czytelniczych posunięć tego roku. Z "Klubem Pickwicka" mierzyłem się po raz pierwszy kilkanaście lat temu, i - jak się okazuje - był to okres przedwczesny na obcowanie z tak genialną literaturą.
Nie chcę tu się szczególnie rozwodzić nad licznymi walorami twórczości Dickensa, bowiem są one bezapelacyjnie uznane od wielu już lat i czegokolwiek bym nie napisał, będzie to tylko powieleniem dziesiątek innych opinii - powiem tylko, że zadziwiła mnie olbrzymia aktualność poruszanych tu (częstokroć wykpiwanych aluzjami, o niesamowitym uroku) tematów. Z czystym sumieniem można powiedzieć, że "Klub..." jest powieścią ponadczasową - która w owej "ponadczasowości" potrafi rozbawić, wzruszyć i zmusić do refleksji współczesnego czytelnika. Przyznam, że w swojej "karierze" czytelniczej nie natrafiłem jeszcze na dzieło, tak odległe (w odniesieniu do czasu, w którym powstało), a jednocześnie tak aktualne.
Każde zdanie, to perełka. Każdy dialog - soczysty, postacie z krwi i kości, a przygodami wszystkich, nawet tych z dalekiego planu, spokojnie można by wypełnić niejedną jeszcze książkę. Żal z rozstawania się z nimi był przeogromny, i mimo, iż akcja "Klubu Pickwicka" meandruje w sposób raczej nieśpieszny, czas od rozpoczęcia lektury do jej zakończenia, jak z bicza strzelił.
Po krótkiej przerwie mam zamiar kontynuować swoją przygodę z Dickensem - a nawet miałem pewne opory przed sięgnięciem po coś innego, po skończeniu "Klubu..." - i w dalszej kolejności przymierzem się do "Opowieści o dwóch miastach", lub "Wielkich nadziei", historii, które z innych mediów znane mi są najmniej.
Chyba nie ma potrzeby polecać?
Pierwszy krok ku odkrywaniu Dickensa na nowo zrobiony i było to jedno z, najlepszych moich, czytelniczych posunięć tego roku. Z "Klubem Pickwicka" mierzyłem się po raz pierwszy kilkanaście lat temu, i - jak się okazuje - był to okres przedwczesny na obcowanie z tak genialną literaturą.
Nie chcę tu się szczególnie rozwodzić nad licznymi walorami twórczości Dickensa, bowiem...
2021-12-23
"Królestwo" jest arcydziełem totalnym, najbardziej ambitną i dojrzałą powieścią w dorobku Jo Nesbø! Jakkolwiek w pełni rozumiem stosunkowo niskie - w zestawieniu z pozostałymi książkami autora - oceny. W końcu jest "Królestwo" stricte dramatem obyczajowym i wielu z wielbicieli kryminalno-detektywistycznej twórczości, może się poczuć rozczarowanymi, lub nawet oszukanymi. A jednak wszystkie składowe, które czyniły dotąd powieści Nesbø znakomitymi, wzniesione tu zostały na wyżyny do tego stopnia, że nieomal ma się wrażenie, że wcześniejsze książki stanowiły rozgrzewkę przed prawdziwym "mocnym uderzeniem"!
Fanów serii powieści kryminalnych chcę jednak uspokoić. Wątek tajemnicy i sekretów, które skrywają bohaterowie i uczynki, których się dopuszczają z różnych pobudek - kierowani przekonaniem o słuszności swoich wyborów, bądź tak bardzo pogrążonych w piekle okoliczności, jakie doprowadziły do dramatycznych decyzji i czynów, jakie podejmują - sprawią, że w kluczowych momentach tej powieści tętno zabije Wam szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, w trakcie czytania poprzednich książek Nesbø.
Autor, co prawda, długo unika odsłonięcia kart, skupiając się bardziej na skrupulatnej podbudowie psychologicznej postaci, odmalowaniu z wielką dbałością o detale społeczności i środowiska, w którym rozgrywa się akcja i rozstawieniu "pionków", ale kiedy "uderza" w czytelnika, robi to precyzyjnie, z pełną mocą i bez litości...
Genialna książka, której lekturę zamknąłem z refleksją, że trudno będzie stworzyć Nesbø coś równie wybitnego. Jakkolwiek trzymam kciuki i polecam!
"Królestwo" jest arcydziełem totalnym, najbardziej ambitną i dojrzałą powieścią w dorobku Jo Nesbø! Jakkolwiek w pełni rozumiem stosunkowo niskie - w zestawieniu z pozostałymi książkami autora - oceny. W końcu jest "Królestwo" stricte dramatem obyczajowym i wielu z wielbicieli kryminalno-detektywistycznej twórczości, może się poczuć rozczarowanymi, lub nawet oszukanymi. A...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-11-23
Ponowna lektura "Lalki" - po wielu, naprawdę wielu latach! - uświadomiła mnie (a właściwie potwierdziła tezę), że niektóre powieści winno się czytać w określonym wieku, z odpowiednim (choć często niekomfortowym do dźwigania) bagażem doświadczeń i przeżyć.
Czy "Lalka" wzruszałaby mnie równie mocno, jak czytana w takim a nie innym, specyficznym momencie życia? Być może, ale prawdopodobnie byłoby to doświadczenie odmienne.
Wciąż pewnie tkwiłbym pod urokiem znakomicie napisanych, operujących barwnym dialogiem postaci, które zapadają w pamięć, od tych najbardziej poślednich zaczynając, po tych głównych - Wokulskiego, Rzeckiego, Łęcką, Stawską - w których umysły daje się nam zagłębić Prus, robiąc to z finezją rzadko spotykaną u literatów. Wciąż pewnie śmieszyły i poruszałyby mnie mistrzowsko opisane scenki rodzajowe z epoki - niczym nie ustępujące (ba, nawet bijące je na głowę) tym ukochanym z dorobku Dickensa -i stanowiący niemal opowieść w opowieści "Pamiętnik starego Subiekta".
Wcześniej - czy w innym czasie - nigdy nie poczułbym tak wielkiej więzi emocjonalnej i duchowej z Wokulskim, jak dziś, a jego burze myśli, rozdarcie, lęki i ból - które mistrzowsko opisał Prus - nie wstrząsnęłyby mną, aż tak bardzo. Tak, by w pełni docenić pewne dzieła trzeba długo, długo dojrzewać...
Bez dwóch zdań - najlepsza polska powieść wszech czasów!
Ponowna lektura "Lalki" - po wielu, naprawdę wielu latach! - uświadomiła mnie (a właściwie potwierdziła tezę), że niektóre powieści winno się czytać w określonym wieku, z odpowiednim (choć często niekomfortowym do dźwigania) bagażem doświadczeń i przeżyć.
Czy "Lalka" wzruszałaby mnie równie mocno, jak czytana w takim a nie innym, specyficznym momencie życia? Być może, ale...
2017-04-08
Książka Howarda Zinna prawdopodobnie wstrząśnie Waszym światopoglądem i zmieni sposób postrzegania serwowanej przez mainstreamowe media rzeczywistości. To monumentalne dzieło jest historią Stanów Zjednoczonych opowiedzianą w sposób, w jaki nikt dotąd nie odważył się mówić o niechlubnej przeszłości kraju roszczącego sobie prawo "strażnika ładu i bezpieczeństwa światowego".
Zinn opisuje historię Stanów Zjednoczonych z perspektywy tych, którzy w oficjalnych podręcznikach zredukowani zostali do "przypisu" - biednych, wykorzystywanych, mordowanych, pozbawianych prawa do własności i ludzkiej godności. Wykluczonych i pomijanych z powodu koloru swojej skóry, pochodzenia, płci, narodowości czy stanu posiadania. Krótko mówiąc - jest to historia w której rzeczy nazywa się po imieniu - bez wszechobecnych w podręcznikach historii półprawd, kłamstw i przemilczeń.
Myślę, że po skończeniu lektury "Ludowej historii Stanów Zjednoczonych" otaczający Was świat nie będzie już taki sam. Może poczujecie się przez to mniej komfortowo. A może terapia szokowa, którą serwuje Zinn jest potrzebna każdemu z nas, byśmy potrafili z medialnego szumu wydobyć to, co jest naprawdę ważne. Byśmy byli w stanie dostrzec prawdziwe przesłanki stojące za nadużywanymi hasłami propagandowymi i wyświechtaną retoryką polityków.
W czasach, kiedy słyszy się o planach budowy kolejnych murów, których zadaniem jest nic innego, jak oddzielenie tych posiadających od tych, którzy nie mają nic i o konieczności podjęcia działań wojennych "w obronie demokracji, uciśnionych i okrutnie mordowanych", możliwość uzyskania właściwej i niezniekształconej perspektywy, którą daje ta książka, wydaje się bezcenna. Polecam gorąco!
Książka Howarda Zinna prawdopodobnie wstrząśnie Waszym światopoglądem i zmieni sposób postrzegania serwowanej przez mainstreamowe media rzeczywistości. To monumentalne dzieło jest historią Stanów Zjednoczonych opowiedzianą w sposób, w jaki nikt dotąd nie odważył się mówić o niechlubnej przeszłości kraju roszczącego sobie prawo "strażnika ładu i bezpieczeństwa światowego"....
więcej mniej Pokaż mimo to2013-02-16
Książka, powiem to wprost, przecudna! Przewrotnie zacznę od tego, że ostatni rozdział zmiażdżył mnie z mocą nostalgicznego wodospadu, doprowadzając do kaskady łez. Nie wiem, może z pewnym wiekiem człowiek staje się dużo mniej odporny na tego typu opowieści, a może wynika to z tego, że niemal z każdym kolejnym zdaniem autor poruszał jakąś strunę, której dźwięk odbijał się sentymentalnym echem w mojej duszy? Pewnie po części jedno i drugie, ale jakby nie było, tylko autor z finezją oscylującą na poziomie geniuszu potrafi wyzwolić te właśnie emocje, doprowadzić do tak silnego wzruszenia - takim właśnie pisarzem jest Robert McCammon.
"Magiczne lata" - oprócz tego, że dostarczają masy wzruszeń - są również powieścią pełną, hm, wszystkiego, czego mógłbym zapragnąć od literatury. Niczym magiczna skrzynka, w której zebrano wszystkie moje literackie fascynacje z mojego nastoletniego okresu zauroczenia literaturą. Jest tu miejsce na subtelną grozę, spajającą całość, znakomicie poprowadzoną intrygę kryminalną, nie brak tu elementów fantastycznych i wręcz baśniowych, szczypty klasycznej sensacji, ale przede wszystkim, jest to przepiękny - ale nie wyidealizowany - obraz małego amerykańskiego miasteczka lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku - miejsca skupiającego w sobie wszystkie cienie i radości tamtego okresu, widzianego i opisanego oczami dwunastolatka.
Raz jeszcze, cudna, przepiękna, cholernie wzruszająca, ale częstokroć przyprawiająca o dreszcz niepokoju i przyśpieszająca tętno opowieść. Magia, nostalgia, rzeka wzruszeń - świetnie opowiedziana, aczkolwiek wymagająca odpowiedniej dozy chłopięcej naiwności, książka. Jeśli uważacie, że gdzieś w Was tkwi jeszcze ten pierwiastek dzieciństwa, wrażenia z lektury będą niezapomnianym przeżyciem.
Wybacz, Stephenie Kingu, "TO", zostało zdetronizowane.
Książka, powiem to wprost, przecudna! Przewrotnie zacznę od tego, że ostatni rozdział zmiażdżył mnie z mocą nostalgicznego wodospadu, doprowadzając do kaskady łez. Nie wiem, może z pewnym wiekiem człowiek staje się dużo mniej odporny na tego typu opowieści, a może wynika to z tego, że niemal z każdym kolejnym zdaniem autor poruszał jakąś strunę, której dźwięk odbijał się...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-09-28
"Na południe od Brazos" jest jedną z tych książek, po przeczytaniu których najchętniej zaczęłoby się lekturę od początku. Sam, w trakcie lektury celowo dozowałem sobie przyjemność obcowania z tą przecudowną powieścią. Owszem, jest ona obszerna, ale chciałoby się, aby przygoda nie skończyła się nigdy. Dlatego, jak tylko mogłem "odraczałem" sobie jej zakończenie, czytając ją w coraz mniejszych dawkach, coraz krótszych fragmentach. W przypadku tego typu powieści nie ma w tym nic złego, bowiem niemal każdy dialog, każde zdanie i każdy opis, to swego rodzaju perełka. Z "Na południe od Brazos" jest trochę, jak z poezją - nie żebym był od poezji ekspertem, zaznaczam! - ale książki tego typu nie czyta się tylko dla zajmującej historii w niej opowiedzianej, czy wielowymiarowych, nietuzinkowych postaci. Powieść Mcmurtry'ego to apoteoza słowa pisanego, po prostu. Rzecz, która wzbogaca duszę, pominąwszy wszystkie inne, jakże pozytywne aspekty "Na południe od Brazos".
Nie będę się tu zanadto rozwodził nad wieloma elementami tej powieści - to winien każdy odkryć sam. Zresztą nie wykrzesałbym z siebie nic więcej, czego by już wcześniej na temat tej książki nie napisano i powiedziano. Najbardziej interesującą obserwacją, którą chciałbym się podzielić jest to, że po raz pierwszy w trakcie lektury książki - a wierzcie mi, trochę w życiu już przeczytałem - było to, że śmierć bohaterów dotykała mnie bardzo osobiście, wraz z poczuciem autentycznej straty - kogoś, kogo znałem rzeczywiście. Wielka w tym zasługa autora, bowiem postaci nakreślone są w sposób wręcz mistrzowski i nawet jeśli czasem irytują swoimi decyzjami, czy zachowaniem to w taki sposób, w jaki robiliby to żywi, prawdziwi ludzie.
Powieść polecam GORĄCO!
P.S. Skandalem jest fakt, że jej wznowienie nie ukazało się od czasu pierwszego wydania!
"Na południe od Brazos" jest jedną z tych książek, po przeczytaniu których najchętniej zaczęłoby się lekturę od początku. Sam, w trakcie lektury celowo dozowałem sobie przyjemność obcowania z tą przecudowną powieścią. Owszem, jest ona obszerna, ale chciałoby się, aby przygoda nie skończyła się nigdy. Dlatego, jak tylko mogłem "odraczałem" sobie jej zakończenie, czytając ją...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-09-28
"Na południe od Brazos" jest jedną z tych książek, po przeczytaniu których najchętniej zaczęłoby się lekturę od początku. Sam, w trakcie lektury celowo dozowałem sobie przyjemność obcowania z tą przecudowną powieścią. Owszem, jest ona obszerna, ale chciałoby się, aby przygoda nie skończyła się nigdy. Dlatego, jak tylko mogłem "odraczałem" sobie jej zakończenie, czytając ją w coraz mniejszych dawkach, coraz krótszych fragmentach. W przypadku tego typu powieści nie ma w tym nic złego, bowiem niemal każdy dialog, każde zdanie i każdy opis, to swego rodzaju perełka. Z "Na południe od Brazos" jest trochę, jak z poezją - nie żebym był od poezji ekspertem, zaznaczam! - ale książki tego typu nie czyta się tylko dla zajmującej historii w niej opowiedzianej, czy wielowymiarowych, nietuzinkowych postaci. Powieść Mcmurtry'ego to apoteoza słowa pisanego, po prostu. Rzecz, która wzbogaca duszę, pominąwszy wszystkie inne, jakże pozytywne aspekty "Na południe od Brazos".
Nie będę się tu zanadto rozwodził nad wieloma elementami tej powieści - to winien każdy odkryć sam. Zresztą nie wykrzesałbym z siebie nic więcej, czego by już wcześniej na temat tej książki nie napisano i powiedziano. Najbardziej interesującą obserwacją, którą chciałbym się podzielić jest to, że po raz pierwszy w trakcie lektury książki - a wierzcie mi, trochę w życiu już przeczytałem - było to, że śmierć bohaterów dotykała mnie bardzo osobiście, wraz z poczuciem autentycznej straty - kogoś, kogo znałem rzeczywiście. Wielka w tym zasługa autora, bowiem postaci nakreślone są w sposób wręcz mistrzowski i nawet jeśli czasem irytują swoimi decyzjami, czy zachowaniem to w taki sposób, w jaki robiliby to żywi, prawdziwi ludzie.
Powieść polecam GORĄCO!
P.S. Skandalem jest fakt, że jej wznowienie nie ukazało się od czasu pierwszego wydania!
"Na południe od Brazos" jest jedną z tych książek, po przeczytaniu których najchętniej zaczęłoby się lekturę od początku. Sam, w trakcie lektury celowo dozowałem sobie przyjemność obcowania z tą przecudowną powieścią. Owszem, jest ona obszerna, ale chciałoby się, aby przygoda nie skończyła się nigdy. Dlatego, jak tylko mogłem "odraczałem" sobie jej zakończenie, czytając ją...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-03-30
Prześmieszna bajka Williama Makepeace'a Thackeraya, pełnymi garściami czerpiąca z klasycznych - choć sama się przecież do pocztu klasyki literatury wlicza! - baśni i komedii omyłek, która bawi na nowo - a może nawet bardziej, bowiem dorosły czytelnik z łatwością wyłapie nawiązania, smaczki i co bardziej rubaszne dwuznaczne żarciki - czytana po latach.
"Pierścień i róża" to powiastka skrząca się humorem, spisana przeuroczym gawędziarskim stylem, urzekająca narracją i krotochwilnym dialogiem. Fabuła, zgodnie z "odwiecznym prawem baśni" dąży do wielu szczęśliwych zakończeń - czym, owszem, nie zaskakuje - ale drogi do nich są wyjątkowo pokrętne i pełne zwrotów akcji. Z miejsca zdobywający sobie serca czytelnika bohaterowie - nawet ci źli, gnuśni i zepsuci - snują, bądź wpadają w sieci intryg tkanych przez innych, którzy przebiegłością i podłością mogliby zawstydzić niektóre postaci z kart "Pieśni Lodu i Ognia" George'a R.R. Martina.
Jakkolwiek, każdemu w finale dostaje się to, co mu się należy - jednym więzienna cela, albo li z dawna zaginiony mąż - niekoniecznie wypatrywany z tęsknotą - innym uprzednio zagrabione podstępem "dwieście siedemnaście tysięcy milionów dziewięćset siedemdziesiąt osiemkroć sto tysięcy czterysta dwadzieścia dziewięć dukatów, trzynaście złotych i sześćdziesiąt sześć groszy", oraz królestwo i ręką umiłowanej królewny.
"Pierścień i róża" to wspaniała, dowcipna i ponadczasowa opowiastka - nienachalnie wskazująca wzniosłość dobrych cech i uczynków nad tym, co w ludziach podłe, powierzchowne i okrutne - dla dużych i małych czytelników, którą na język polski - z trwale zapadającymi w pamięć rymowankami - wspaniale przetłumaczyła poetka i pisarka Zofia Rogoszówna. Gorąco polecam!
Książka dostępna w domenie publicznej w licznych formatach, w tym w formie słuchowiska pod adresem: https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/pierscien-i-roza/ Niestety, do tego wydania nie dołączono - stanowiących według mnie nierozłączną całość z resztą dzieła - ilustracji wykonanych ręka autora.
Prześmieszna bajka Williama Makepeace'a Thackeraya, pełnymi garściami czerpiąca z klasycznych - choć sama się przecież do pocztu klasyki literatury wlicza! - baśni i komedii omyłek, która bawi na nowo - a może nawet bardziej, bowiem dorosły czytelnik z łatwością wyłapie nawiązania, smaczki i co bardziej rubaszne dwuznaczne żarciki - czytana po latach.
"Pierścień i...
2021-12-10
Żałuję, że w skali ocen zaczyna brakować gwiazdek, które mogłyby oddać mój pełen zachwyt nad kolejnym arcydziełem arcymistrza współczesnego kryminału. Książka zdecydowanie najlepsza z dotychczas napisanych przez Jo Nesbø!
Przez pierwszą część książki autor znakomicie manipuluje emocjami czytelnika. Efekt, który osiąga trochę dzięki połączeniu tego wstępu z półotwartym zakończeniem poprzedniej powieści z cyklu - "Upiory" - by potem wrzucić nas do pociągu emocji, w którym uprzednio uszkodził wszystkie hamulce!
Sporej świeżości dodaje fakt, że tym razem więcej przestrzeni dał Nesbø pozostałym bohaterom cyklu. Każdy członek zespołu, który skupia się na "Oprawcy Policjantów" - kimś, kto wymierza im okrutną "sprawiedliwość" za nierozwiązane sprawy sprzed lat - ma swoją rolę do odegrania, o każdym z nich, życiu prywatnym, emocjach jakie przeżywają, dręczących ich zmorach i problemach dowiadujemy się chyba najwięcej w zestawieniu z poprzednimi tomami książki. Do tego autor umiejętnie łączy wydarzenia z tego tomu z wątkami, które wydawały się marginalne w poprzednich książkach - eskalujący konflikt z "brudnymi glinami" i skorumpowanymi politykami - przez co cykl coraz bardziej sprawia wrażenie przemyślanego i dokładnie zaplanowanego serialu...
Zagadka przednia, rozwiązanie niebanalne a do tego Nesbø serwuje w tym tomie, co najmniej dwa solidne twisty, o impakcie ciosu w podbrzusze! Niesamowity, trzymający w napięci, kryminalny majstersztyk!
Żałuję, że w skali ocen zaczyna brakować gwiazdek, które mogłyby oddać mój pełen zachwyt nad kolejnym arcydziełem arcymistrza współczesnego kryminału. Książka zdecydowanie najlepsza z dotychczas napisanych przez Jo Nesbø!
Przez pierwszą część książki autor znakomicie manipuluje emocjami czytelnika. Efekt, który osiąga trochę dzięki połączeniu tego wstępu z półotwartym...
2021-04-23
"2001: Odyseja kosmiczna" to w wielu aspektach wręcz wizjonerskie arcydzieło literatury science-fiction, którego autor w mistrzowskim stylu prognozuje / prognozowało rozwój sztucznych inteligencji, postęp w eksploracji przestrzeni kosmicznej i przede wszystkim zetknięcie się ludzkości z przedstawicielami innych cywilizacji.
Podróż grupy, której celem jest drugi kontakt z innymi istotami inteligentnymi - pierwszy miał miejsce 3 miliony lat u prapoczątków rozwoju ludzkości - które pozostawiły tajemniczy artefakt na Księżycu, poprzez przestrzenie kosmiczne opisany jest tak obrazowo - choć paradoksalnie narracja pełna jest drobiazgowych, utrzymanych wręcz w felietonistycznym tonie naukowych / lub para-naukowych / wywodów - i ciekawie, że od lektury trudno się oderwać. Czuć tu wagę wyprawy i bezmiar przestrzeni, którą przemierzyć musi grupa "ambasadorów" ludzkości.
"2001: Odyseja kosmiczna" jest książką po prostu znakomitą, pełną hipotez i koncepcji - część z nich znalazła potwierdzenie w rzeczywistości, inne rozminęły się z nią dość istotnie (choć zaskakująco większość z nich nie dotyczy kosmicznych przestrzeni i sposobów jej przemierzania, ale raczej tego, jak Arthur C. Clarke przedstawił i wyobrażał sobie pewne aspekty realiów życia i rozwoju technologii użytkowej na Ziemi A.D. 2001 - postęp techniczny znacznie wyprzedził prognozy autora), wiele wciąż czeka na udowodnienie lub obalenie - ale jednocześnie jest pełną dramaturgii, wciągającą opowieścią o drodze ku pierwszemu - świadomemu - kontaktowi człowieka ze sztuczną wysoko rozwiniętą inteligencją. Dzieło niesamowite i obowiązkowe dla każdego wielbiciela literatury science-fiction. Polecam!
"2001: Odyseja kosmiczna" to w wielu aspektach wręcz wizjonerskie arcydzieło literatury science-fiction, którego autor w mistrzowskim stylu prognozuje / prognozowało rozwój sztucznych inteligencji, postęp w eksploracji przestrzeni kosmicznej i przede wszystkim zetknięcie się ludzkości z przedstawicielami innych cywilizacji.
Podróż grupy, której celem jest drugi kontakt z...
2019-01-25
"21 lekcji na XXI wiek" jest jedną z najważniejszych książek, jakie ukazały się w ostatnim czasie. Po raz kolejny, po znakomitych i "otrzeźwiających" "Sapiens: od zwierząt do bogów" i "Homo deus: krótka historia jutra", Harari daje dowód swojej wielkiej, niczym nieograniczonej - przez co często kontrowersyjnej, ale jakże przy tym szczerej - wizji, świeżości poglądów i przenikliwości w analizowaniu kondycji ludzkości w XXI wieku, popartych niesamowitą erudycją i umiejętnością przekazywania bezcennych wiadomości i spostrzeżeń w niezwykle zajmujący sposób.
Nie sądzę, aby jakikolwiek inny współczesny autor, filozof, teolog, historyk czy politolog (a Harari dysponuje ogromną wiedzą ze wszystkich tych dziedzin), potrafiłby formułować i w sposób równie atrakcyjny i przystępny wyłożyć tak cenne lekcje, z którymi powinni zapoznać się wszyscy współcześni czytelnicy (młodzi i starsi). Po wykładach Harariego zaczniecie patrzeć w inny, trzeźwy i nieograniczony przesądami i stereotypami, sposób na kwestie religii, wiary, imigracji, rolę nowoczesnych technologii i mediów, politykę a nawet terroryzm, zagrożenie globalną wojną i wyginięciem, oraz wiele, wiele innych zagadnień i problemów, w obliczu których staje człowiek w XXI wieku i jakie stawia przed nami przyszłość.
Kolejna znakomita książka jednego z największych wolnomyślicieli, filozofów i badaczy naszej epoki! Polecam!
"21 lekcji na XXI wiek" jest jedną z najważniejszych książek, jakie ukazały się w ostatnim czasie. Po raz kolejny, po znakomitych i "otrzeźwiających" "Sapiens: od zwierząt do bogów" i "Homo deus: krótka historia jutra", Harari daje dowód swojej wielkiej, niczym nieograniczonej - przez co często kontrowersyjnej, ale jakże przy tym szczerej - wizji, świeżości poglądów i...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-05-26
Niekwestionowany klasyk literatury science-fiction, który z każdą kolejną dekadą staje się coraz bardziej aktualny a niepokojąca wizja świata przedstawionego wydaje się ziszczać na naszych oczach - odrzucenie kultury wyższej, zaprzedanie indywidualności dla kilku chwil pławienia się w blichtrze "sławy", definiowanej przez bohaterów nadawanych dniem i nocą płytkich telenowel i prostackich "reality shows", bezrefleksyjne podążanie torem narzuconych trendów i sfałszowanych informacji preparowanych przez rządzących. Od dystopii z "451 stopni Fahrenheita" dzieli nas być może jedno, dwa pokolenia...
Znakomicie napisana, wciąż aktualna powieść dla każdego, komu bliska jest literatura. Gorąco polecam!
Niekwestionowany klasyk literatury science-fiction, który z każdą kolejną dekadą staje się coraz bardziej aktualny a niepokojąca wizja świata przedstawionego wydaje się ziszczać na naszych oczach - odrzucenie kultury wyższej, zaprzedanie indywidualności dla kilku chwil pławienia się w blichtrze "sławy", definiowanej przez bohaterów nadawanych dniem i nocą płytkich telenowel...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-03-10
Powieść, na którą czekałem odkąd została wyprawa do Mroku (tutejsze Piekło, tudzież odpowiednik Świata Na Opak ze "Stranger Things") Alice została zainicjowana kilka tomów temu a potem odłożona ad acta przez autora.
I cóż, warto było czekać! Jak wspomniałem wcześniej - przy okazji opinii o "Wijcu" - świat Mroku mieści w sobie obszary, historie i postaci, które z uwagi na swoje relatywne moralnie i bezkompromisowe postępowanie, wydają się być atrakcyjniejsze dla czytelnika (choć może to z tym konkretnym czytelnikiem jest coś nie tak?).
Poza tym, w tomie tym czuć, że - świadomie, czy nieświadomie - Delaney odtworzył swoją wersję "Alicji w Krainie Czarów", tworząc "Alicję w Krainie Koszmarów" a ponadto wreszcie, dzięki ociekającym horrorem, obrzydliwością i makabrą, retrospekcjom dowiadujemy się więcej o przeszłości i trudnej drodze, jaką musiała pokonać tytułowa - i na ten moment - moja ulubiona bohaterka tej serii. Znakomity "rozbieg" przed finałem serii!
Powieść, na którą czekałem odkąd została wyprawa do Mroku (tutejsze Piekło, tudzież odpowiednik Świata Na Opak ze "Stranger Things") Alice została zainicjowana kilka tomów temu a potem odłożona ad acta przez autora.
I cóż, warto było czekać! Jak wspomniałem wcześniej - przy okazji opinii o "Wijcu" - świat Mroku mieści w sobie obszary, historie i postaci, które z uwagi na...
2023-03-06
Fenomenalna, napisana z doskonale znanym z filmów poczuciem humory i osobistym dystansem, autobiografia jednego z najwybitniejszych twórców komedii, ale też producenta, kompozytora i autora tekstów piosenek, Mela Brooksa!
Fani dorobku i postaci autora, znajdą tu nie tylko ogrom informacji o jego dziełach, masę anegdotek związanych z powstawaniem kultowych filmów ("Płonące siodła", "Producenci", "Kosmiczne jaja", "Lęk wysokości"...) oraz aktorami i artystami, biorącymi w nich udział, ale też poznają arcyciekawą i wzruszającą opowieść o życiu artysty - pełnym przypadków nie mniej szalonych i zabawnych, od tych, jakich doświadczali bohaterowie jego dzieł.
Ponadto odkryjecie też mało znane epizody z życia i twórczości Mela Brooksa, bowiem nie wszyscy wiedzą - w każdym razie nie wiedział niżej podpisany - że bez jego działalności producenckiej nie powstały by dzieła, takie jak "Elephant man", "Frances" czy remake "The Fly".
Znakomita, świetnie napisana i bogata w fakty biografia, którą polecam nie tylko fanom Brooksa, ale też wszystkim interesującym się filmem i ogólnie popkulturą. A dodatkowo znakomita okazja, by symultanicznie z lekturą odświeżyć, lub nadrobić nieoglądane dotąd, dzieła Mela Brooksa, jako i ja uczyniłem! Polecam gorąco!
Fenomenalna, napisana z doskonale znanym z filmów poczuciem humory i osobistym dystansem, autobiografia jednego z najwybitniejszych twórców komedii, ale też producenta, kompozytora i autora tekstów piosenek, Mela Brooksa!
Fani dorobku i postaci autora, znajdą tu nie tylko ogrom informacji o jego dziełach, masę anegdotek związanych z powstawaniem kultowych filmów ("Płonące...
2023-02-27
„Niegodziwości są na ogół niestety ciekawsze niż cnoty – i dla samego reportera, i czytelników”.
Kolejny zbiór fenomenalnych reportaży, tym razem obejmujący eseje i reportaże powstałe w okresie 1966 - 2000. Redakcja zebrała tu ponownie śmietankę polskich pisarzy i publicystów, tworzących literaturę faktu w szerokim zakresie tematycznym.
Tom ten jednak, bardziej chyba niż poprzedni, gdzie - mam wrażenie - więcej było publicystyki w lżejszej tonacji, pozostawił mnie w stanie dokuczliwego przygnębienia. Sporo reportaży dotyczy wydarzeń wstrząsających, dokumentuje ludzkie tragedie i cierpienia, ale też podłość i zwierzęce wręcz okrucieństwo. Mimo, iż antologię polecam, i oczywiście uznaję za zbiór tego, co najlepsze w polskiej literaturze faktu, ostrzegam, że wiele z tych reportaży wstrząśnie Wami do głębi i pozostawi drażniący i niezatarty ślad w pamięci (cóż, może właśnie o to w tym wszystkim chodzi, by pamiętać?...).
Z tych, które zapadły mi w pamięć najbardziej:
- "Nie oświadczam się" (1979) - Wiesława Łuki, o makabrycznym potrójnym morderstwie dokonanym w Wigilię Bożego Narodzenia i związanej z nim zmowie milczenia mieszkańców pewnej wsi. Seans najmroczniejszego filmu Smarzowskiego nie jest Was w stanie uodpornić na to, co wydarzyło się naprawdę.
- "Depozyt" (1981) - Andrzeja Mularczyka, historia żony i córki straconego przez komunistów oficera wojska polskiego, w których kaskadę wspomnień i cierpienia wyzwala odnalezionej po latach srebrnej papierośnicy...
- "Mord na placu Tiananmen" (1989) - Wojciecha Giełżyńskiego, szczegółowa relacja z dramatycznych wydarzeń roku 1989, które rozegrały się na placu Niebiańskiego Spokoju w Pekinie.
- "Jak Emilię z Kalabrii od złej pani wykradłam" (1997) - Ireny Morawskiej opowieść o "akcji ratunkowej", której podjęła się reporterka. Bohaterką opowieści jest młoda dziewczyna, która wpadła w "szpony" kobiety, której nie da się określić inaczej niż wcielenie diabła...
- "Czekam pod adresem: Berlin" (1998) - Wojciecha Tochmana, przejmujący i brutalnie dosadny reportaż o losach niewolnic seksualnych z Polski, Litwy, Czech... wywożonych lub wywabianych za granicę i zmuszanych do prostytucji.
- "Mięso, a w środku rzeźnik" (1999) - Piotra Lipińskiego, o szczegółach i genezie słynnej "afery mięsnej" z 1964, która skończyła się egzekucją ojca Pawła Wawrzeckiego.
„Niegodziwości są na ogół niestety ciekawsze niż cnoty – i dla samego reportera, i czytelników”.
Kolejny zbiór fenomenalnych reportaży, tym razem obejmujący eseje i reportaże powstałe w okresie 1966 - 2000. Redakcja zebrała tu ponownie śmietankę polskich pisarzy i publicystów, tworzących literaturę faktu w szerokim zakresie tematycznym.
Tom ten jednak, bardziej chyba niż...
2024-03-01
"I'd never been on a set like it. Jackson's homeland feeds him in ways he could probably never articulate. (...) He's an auteur with an entire country behind him."
Ian Nathan porwał mnie w fascynującą podróż za kulisy jednego z najbardziej epickich filmowych uniwersów i definitywnej adaptacji kultowego dzieła literatury fantasy! Książka ta to dużo więcej niż dogłębna analiza procesu tworzenia trylogii - choć ten jej aspekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania.
To przepięknie napisana opowieść o wyzwaniach, chwilach zwątpienia i widmach klęski, które niejednokrotnie wisiały i rzucały się cieniami nad tymi monumentalnymi filmami. Jest książka ta również kroniką bezgranicznej wiary i poświęcenia, historią tych, którzy postawili wszystko na jednej z szal wagi, na drugiej której było przedsięwzięcie uznawane za niemożliwe do zrealizowania.
Kompletne świadectwo geniuszu twórczego Petera Jacksona i niemożliwej wręcz do wyobrażenia - a jednak zaistniałej! - synergii pomiędzy rzeszą twórców i artystów zaangażowanych w projekt!
Nathan spędził też kilka dni na planie, w okresie postprodukcji i "dokrętek" drugiej części trylogii, w trakcie których dane mu było poznać od poszewki sposób pracy twórców i przeprowadzić - czasem w surrealistycznych warunkach (nad bufetem, z którego Christopher Lee zastanawia się, czy powinien wybrać chilli na lunch, będąc w pełnej charakteryzacji Saurmana) - masę wywiadów.
To obowiązkowa lektura nie tylko dla każdego, kto kocha fantastykę i kinowe Śródziemie, ale też dla wszystkich interesujących się kinem i procesem twórczym, prowadzącym do powstania filmowych arcydzieł! Polecam gorąco!
"I'd never been on a set like it. Jackson's homeland feeds him in ways he could probably never articulate. (...) He's an auteur with an entire country behind him."
Ian Nathan porwał mnie w fascynującą podróż za kulisy jednego z najbardziej epickich filmowych uniwersów i definitywnej adaptacji kultowego dzieła literatury fantasy! Książka ta to dużo więcej niż dogłębna...
2012-12-26
"Atlas chmur" był dla mnie cudowną podróżą przez wieki i urzekającym wręcz melanżem gatunków i stylów literackich, początkowo nieco dezorientującym, ostatecznie jednak okazującym się zaplanowanym w najdrobniejszym detalu dziełem. Uwielbiam podobne temu zabiegi literackie, a ta bardzo luźno szyta powieść szkatułkowa jest jednym z najbardziej interesujących i kunsztownych dzieł takich przedstawicielem.
W zasadzie ciężko mi - po poznaniu całości - podzielić poszczególne historie na słabsze, bądź lepsze, ale przyznam, że początkowo nieco nużyła mnie historia kompozytora. W drugiej jednak jej części znużenie owo zostało mi wynagrodzone z nawiązką i w zasadzie pewna jej smutna liryka sprawiła, że była jedną z najbardziej emocjonalnych doznań z obcowania z tą książką.
"Atlas chmur" to powieść dla każdego, niewzbraniającego się przed eksplorowaniem różnych przestrzeni literackich, bibliofila. I, śmiało można powiedzieć, że każdy powinien znaleźć tu coś dla siebie - jest powieść podróżnicza, romantyczna, opowieść stylizowana na thriller z lat siedemdziesiątych, historie z pogranicza fantasy i, wybitnego moim zdaniem, science-fiction, jak również co najmniej przyzwoity kawałek satyry i komedii. A wszystko to oparte na znakomitym, zróżnicowanym stylistycznie warsztacie literackim.
Czy ktokolwiek kochający książki może chcieć czegoś (i dostać coś) więcej? Dla mnie najlepsza rzecz, jaką dane mi było przeczytać w 2012 roku.
"Atlas chmur" był dla mnie cudowną podróżą przez wieki i urzekającym wręcz melanżem gatunków i stylów literackich, początkowo nieco dezorientującym, ostatecznie jednak okazującym się zaplanowanym w najdrobniejszym detalu dziełem. Uwielbiam podobne temu zabiegi literackie, a ta bardzo luźno szyta powieść szkatułkowa jest jednym z najbardziej interesujących i kunsztownych...
więcej mniej Pokaż mimo to
Za długie do czytania?... Krótko: publikacja fenomenalna! Treść i forma wydania? A) Masa informacji niedostępnych z innych źródeł B) Cudowne ukoronowanie i ozdoba Waszych biblioteczek...
Michael Klastorin był rzecznikiem prasowym w trakcie powstawania drugiej i trzeciej części "Powrotu do przyszłości", dzięki czemu uzyskał dostęp do twórców i materiałów w skali, w jakiej dotąd nie udało się to i śniło komukolwiek, jeśli chodzi o najlepszą trylogię wszech czasów.
Będąc w wielu aspektach uświadomionym fanem serii Zemeckisa i Gale'a, w starciu z lekturą tej książki stwierdziłem, że "wiem, że nic nie wiem"... To po prostu biblia fanów tej serii, a jej lektura to jest jak sięgnięcie do źródeł kultu, religii i mitu!
A poza tym, moi drodzy, nigdy dotąd nie spotkałem się z publikacją, która w swej formie zawierała by tyle memorabiliów, reprodukcji i unikatowych zdjęć i wszelkich cudów, jakich dotąd nie dostarczyła mi żadna kolekcjonerska wersja książki, gry czy filmu. Otwierając tę książkę poczujecie się, jak dzieci odpakowujący prezent choinkowy, z tej konkretnej Gwiazdki, jaką najcieplej wspominacie!
Podsumowując - dla fanów trylogii - jest to "jedna książka, by wszystkimi rządzić". Polecam mega-gorąco!
Za długie do czytania?... Krótko: publikacja fenomenalna! Treść i forma wydania? A) Masa informacji niedostępnych z innych źródeł B) Cudowne ukoronowanie i ozdoba Waszych biblioteczek...
więcej Pokaż mimo toMichael Klastorin był rzecznikiem prasowym w trakcie powstawania drugiej i trzeciej części "Powrotu do przyszłości", dzięki czemu uzyskał dostęp do twórców i materiałów w skali, w jakiej...