-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2023-09-02
2023-07-06
" Ty naprawdę nie rozumiesz, prawda? - rzekła. - Ja wcale nie chcę wszystkiego, czego pragnę. Nikt tego nie chce. Nie tak naprawdę. Co to za zabawa dostawać wszystko, o czym się marzy, tak po prostu? Wtedy to nic nie znaczy. Zupełnie nic. "
Dzień po przeprowadzce główna bohaterka postanowiła zwiedzić cały dom... W nowym mieszkaniu, do którego Koralina przeprowadziła się z rodzicami, jest dwadzieścia jeden okien oraz czternaścioro drzwi. Trzynaścioro z nich otwiera się normalnie, a czternaste zamknięte jest na klucz. Za nimi znajduje się tylko ściana z cegieł - przynajmniej do dnia, w którym dziewczynka otwiera je i odkrywa przejście do innego domu, który wydaje się niczym nie różnić od jej obecnego... Pozory mylą... Na samym początku nowo odkryte mieszkanie wydaje się cudowne. Na obiad dostaje same smakołyki, a w pudełku z zabawkami czekają anioły, które po nakręceniu latają po pokoju, książki, w których obrazki wyglądają jak by ożyły. Jednakże w tym nowym domu są nowi rodzice, którzy chcieliby, żeby dziewczynka została ich córeczką. Chcą ją odmienić, zatrzymać i nigdy nie oddać. W lustrach zaś kryją się nieszczęśliwe dzieci, zagubione dusze...
Książka dla mnie jest niepokojąca. Dziecku swojemu bym jej nie dała. Jest to krótka historia na jedno posiedzenie. Sam zamysł na książkę mi się podobał. Główna bohaterka ciekawie została wykreowana. Skończyłam ją czytać na dwóch posiedzeniach. Jest to raczej książka dla młodszej młodzieży.
" Ty naprawdę nie rozumiesz, prawda? - rzekła. - Ja wcale nie chcę wszystkiego, czego pragnę. Nikt tego nie chce. Nie tak naprawdę. Co to za zabawa dostawać wszystko, o czym się marzy, tak po prostu? Wtedy to nic nie znaczy. Zupełnie nic. "
Dzień po przeprowadzce główna bohaterka postanowiła zwiedzić cały dom... W nowym mieszkaniu, do którego Koralina przeprowadziła się z...
2023-08-28
Dziękuję bardzo za możliwość zrecenzowania całej serii.
25 znaczników
" Zawsze robi to samo. Prosi o coś. A to, o co prosi, niszczy cię."
"- Dostałam ją od ojca. To moja ulubiona książka. - Ma Pani szczęście. Mój ojciec nie ufał książkom. Mawiał, że na świecie jest za dużo wiedzy, a bardzo mało miejsca do jej przechowywania."
Koniec to dopiero początek.
"Mam nadzieję, że o mnie nie zapomniałaś. Zagramy?"
Kiedy Antonia otrzymuje tę wiadomość, doskonale wie, kto jest nadawcą. Wie, też, że w tej grze prawie nie da się wygrać. A Scott nie lubi przegrywać.
Uciekała, ale rzeczywistość w końcu ją dogoniła. Antonia ma czarny pas w okłamywaniu samej siebie, a teraz jest dla niej jasne, że jeśli przegra tę bitwę, to przegra całą wojnę.
- Królowa to najsilniejsza figura na szachownicy- mówi Biały Król.-
Ale bez względu na to, jak jest silna, nie może zapomnieć,że zawsze jest ręka, która ją przesuwa.
- To się jeszcze okaże - odpowiada kobieta.
Uważam to za najlepszy tom z całej serii. Moją ulubioną postacią do pewnego momentu była doktorka Aguado. Zakończenie wywołało we mnie pustkę. Moim zdaniem takie zakończenie mogło by pozostać, chyba ze jeszcze ukaże się następny tom. ( Bardzo na to liczę). Będę tęsknić za Antonią Scott oraz Jonem Gutierrez'em. Bardzo polecam całą trylogię.
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.
Dziękuję bardzo za możliwość zrecenzowania całej serii.
25 znaczników
" Zawsze robi to samo. Prosi o coś. A to, o co prosi, niszczy cię."
"- Dostałam ją od ojca. To moja ulubiona książka. - Ma Pani szczęście. Mój ojciec nie ufał książkom. Mawiał, że na świecie jest za dużo wiedzy, a bardzo mało miejsca do jej przechowywania."
Koniec to dopiero początek.
"Mam nadzieję,...
2023-08-08
Dziękuję bardzo za możliwość zrecenzowania książki.
33 znaczniki.
"Strzała amora rozcharatała mu serce, wpuszczając w nie jad, który rozprzestrzeniał się po jego ciele niczym infekcja bakteryjna".
Piętnastoletni Krystian Błachowicz to z pozoru zwyczajny nastolatek. Mimo to ma swój mroczny styl i kilka kompleksów Jednak głównego bohatera dręczą nie tylko męki dorastania. Jako dziecko urodzone w dzień przesilenia zimowego ma wielki, choć jeszcze ukryty dar, przez który staje się celem dla złowrogiego Zakonu Boleyneus, a przerażające wizje są zapowiedzią tego , że ma umrzeć w dniu swoich szesnastych urodzin. Czy Krystian znajdzie sojuszników w nierównej walce z prastarymi mrocznymi siłami? Czy nauczy się korzystać ze swojej superczakry, zanim dopadnie go Deriverunda?
Czytałam ją wolno lecz dobrze się przy niej bawiłam. Były smutne jak i zabawne momenty. Podobała mi się bardzo relacja rodzeństwa, Krystiana i jego siostry Elli. Przez całą przygodę z tą książką miałam istny rollercoaster emocjonalny. Według mnie za bardzo ta książka opierała się na wierze. Postać cygana była czasem irytująca. Zżyłam się z bohaterami, szczególnie z rodziną Błachowiczów. Nadal chyba nie dociera do mnie do końca jak ta książka się skończyła. Sam epilog skłania do refleksji, że nie zawsze co których uważamy za naszych wrogów rzeczywiście nimi są
Dziękuję za możliwość zrecenzowania książki.
Dziękuję bardzo za możliwość zrecenzowania książki.
33 znaczniki.
"Strzała amora rozcharatała mu serce, wpuszczając w nie jad, który rozprzestrzeniał się po jego ciele niczym infekcja bakteryjna".
Piętnastoletni Krystian Błachowicz to z pozoru zwyczajny nastolatek. Mimo to ma swój mroczny styl i kilka kompleksów Jednak głównego bohatera dręczą nie tylko męki dorastania....
2023-07-08
" Znam go, wiem, jaki jest. Wiem, że cię skrzywdził. Ale jeśli znowu coś do kogoś czujesz, to dobrze. To znaczy, że rany się goją. Musisz na to pozwolić".
", Czasem nie potrafimy zrobić dla siebie tego, o czym marzymy. Czasem czekamy, aż ktoś zrobi to za nas,".
Isis Blake nie darzyła nikogo uczuciem od 3 lat i 9 tygodni i 5 dni. Biorąc pod uwagę to jak się to zakończył jej ostatni związek, zamierza ten stan rzeczy utrzymać. Od tamtej pory zgubiła na wadze i pomalowała sobie fioletowe pasemka na włosach. Ucieka razem z mamą przed jej agresywnym partnerem i z tego powodu przeniosły sie do Ohio.
Wszystkie dziewczyny w nowej szkole chcą tylko jednego chłopaka, jest nim Jack Hunter. Jest tajemniczy, "zimny" oraz przystojny i inteligenty. Chłopak z nikim się nie umawia. Widuje się go tylko z pięknymi kobietami, na dziewczyny ze szkoły nie zwraca uwagi... Aż nie dostanie od głównej bohaterki w twarz...
Śmieszyła mnie relacja głównych bohaterów jednak polubiłam główną bohaterkę, aczkolwiek czasem zachowywała się dziecinnie. Najmniej polubiłam Avery. Bardzo fajnie, że autorka Poruszyła tematu alkoholizmu oraz przemocy jak i wspomnienie o chorobie jakiej jest depresja. Samo zakończenie mnie zdenerwowało. Poznajemy postać, która była dla nas " ukryta". Mieliśmy tylko wzmianki o niej, a na samym końcu po prostu przychodzi. Poruszenie tematu osoby z zaburzeniem pamięci. Wiem, że nie jest to książka wysokich lotów, lecz mi się podobała. Według mnie jest to powieść dla starszych czytelników.
" Znam go, wiem, jaki jest. Wiem, że cię skrzywdził. Ale jeśli znowu coś do kogoś czujesz, to dobrze. To znaczy, że rany się goją. Musisz na to pozwolić".
", Czasem nie potrafimy zrobić dla siebie tego, o czym marzymy. Czasem czekamy, aż ktoś zrobi to za nas,".
Isis Blake nie darzyła nikogo uczuciem od 3 lat i 9 tygodni i 5 dni. Biorąc pod uwagę to jak się to zakończył...
2023-06-27
"Ponieważ siedzieliśmy tutaj rozbudzeni, najedzeni, a ja wiedziałam, że nie chciałam w nocy, by tulił mnie jakikolwiek inny mężczyzna - pragnęłam by to konkretnie on."
Więcej ich dzieli niż łączy, a jednak los stawia ich na swojej drodze.
Gdy żołnierz z trudną przeszłością oraz początkująca piosenkarka zgadzają się na małżeństwo dla korzyści pieniężnych, nie spodziewają się konsekwencji. Cassie Salazar i Luke Morrow nie mogliby bardziej się od siebie różnić.
Główna bohaterka wieczorami pracuje w barze, aby związać koniec z końcem. Do tego zostaje u niej zdiagnozowana cukrzyca przez co tonie w długach. Luke jest starszym szeregowym, który zamierza wyjechać na zagraniczną misję, ponieważ ucieka przed przeszłością.
Przypadkowe spotkanie tej pary zmienia bieg ich obu żyć. Frustrująco przystojny, tajemniczy Luke, zgłasza się na ochotnika by poślubić Cassie.
Pewnego dnia dochodzi do tragedii. Granica pomiędzy tym co udawane a tym co prawdziwe, zaczyna się zacierać.
Trochę opornie szło mi rozpoczęcie tej historii po przerwie czytelniczej. Niektóre wybory Cassie mnie irytowały. Plusem jest poruszenie tematu cukrzycy oraz niepełnosprawności.
Pod koniec bardzo polubiłam głównych bohaterów. Zakończenie książki obudziło we mnie wiele emocji i momentami musiałam robić przerwy. Książka moim zdaniem jest dla starszych czytelników.
"Ponieważ siedzieliśmy tutaj rozbudzeni, najedzeni, a ja wiedziałam, że nie chciałam w nocy, by tulił mnie jakikolwiek inny mężczyzna - pragnęłam by to konkretnie on."
Więcej ich dzieli niż łączy, a jednak los stawia ich na swojej drodze.
Gdy żołnierz z trudną przeszłością oraz początkująca piosenkarka zgadzają się na małżeństwo dla korzyści pieniężnych, nie spodziewają...
2023-07-01
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz do recenzji.
" Aj, piękna. Jaka ty jesteś trudna i jak bardzo dajesz się lubić ".
"Daje i natychmiast odbiera".
"Ale nie zostawi jej samej. Bo w jakimś sensie czuje, że to on jest elektromagnesem, który nie pozwala, żeby kula siedząca w Antonii podążała swoją trajektorią i dosięgła jej serca".
W Marbelli zostaje popełnione morderstwo, którym celem został rosyjski skarbnik z otoczenia mafii, a jego małżonka cudem uchodzi z życiem i znika. Zaczyna się pościg za kobietą. Kto pierwszy ją odnajdzie? Zabójca, tajemnicza Czarna Wilczyca czy Czerwona Królowa?
Książkę czyta się płynnie. Autor wie, jak budować napięcie między rozdziałami. Moją nielubianą postacią jest Komisarka Romero. Bardzo spodobało mi się zastosowanie przez autora różnych czcionek dzięki, którym rozrożniam kto prowadzi narrację.
Rozpraszają mnie słowa, których nie znam. Same dialogi są spójne. Lubię głównych bohaterów, czasem mnie rozbawią a czasem doprowadzają mnie do zastanowienia się czemu? Dlaczego akurat tak postąpili?!. Mamy tu poruszenie tematu handlu żywym towarem, poruszyło mnie to.
Autor z każdym rozdziałem mnie zaskakuje. Sama powieść mi się podobała, uważam, że była lepsza niż pierwszy tom. Nie mogę się doczekać 3 tomu.
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz do recenzji.
" Aj, piękna. Jaka ty jesteś trudna i jak bardzo dajesz się lubić ".
"Daje i natychmiast odbiera".
"Ale nie zostawi jej samej. Bo w jakimś sensie czuje, że to on jest elektromagnesem, który nie pozwala, żeby kula siedząca w Antonii podążała swoją trajektorią i dosięgła jej serca".
W Marbelli zostaje popełnione...
2023-06-08
- Popatrz na tych dwoje.
- Dlaczego?
- To najdziwniejsza para na świecie.
Lea i Gabe są dla siebie stworzeni. Słuchają tej samej muzyki, lubią identyczne jedzenie i mają podobne poczucie humoru. Niestety oboje są bardzo nieśmiali, a w dodatku chłopak skrywa pewien sekret.
Między nimi aż iskrzy, a wszyscy wokół to widzą. Oni sami nigdy by nie przypuszczali, że tak wiele osób trzyma za nich kciuki. Bariści śledzą ich rozwój znajomości jak serial telewizyjny. Kierowca autobusu opowiada o nich swojej żonie. Kelnerka podstępem sadza ich obu przy jednym stoliku. Nawet wiewiórka uważa, że byliby idealną parą.
Kiedy oboje w końcu zrozumieją, że łączy ich niezwykłe uczucie? Które z nich zdecyduje się zrobić ten pierwszy krok? Czy nie będzie wtedy już za późno?
Spędziłam z nią miło czas, jest to lekka powieść, przez którą się płynie. Moją ulubioną postacią była kelnerka. Trochę cukierkowa sytuacja, ale takie lubię. Polecam osobom, które lubią niezobowiązujące historie.
- Popatrz na tych dwoje.
- Dlaczego?
- To najdziwniejsza para na świecie.
Lea i Gabe są dla siebie stworzeni. Słuchają tej samej muzyki, lubią identyczne jedzenie i mają podobne poczucie humoru. Niestety oboje są bardzo nieśmiali, a w dodatku chłopak skrywa pewien sekret.
Między nimi aż iskrzy, a wszyscy wokół to widzą. Oni sami nigdy by nie przypuszczali, że tak wiele...
" Lucy, czuję się, jakbyś była moją gwiazdą, moim słońcem. Twoje światło, twoja siła przyciągania... Nie potrafię wyrazić, ile dla mnie znaczysz."
" Niektórzy ludzie tylko na chwilę pojawiają się w naszym życiu, znikając z niego potem na dobre i nawet jeśli kiedyś jeszcze ich spotykamy, wymieniamy tylko zdawkowe: " Cześć, co słychać ?" Inne relacje wytrzymują próbę czasu i gdy dochodzi do spotkania po latach, zachowujemy się tak swobodnie, jakby czas się zatrzymał."
" Lucy czasem kocham cię tak, że moje serce ledwie potrafi to udźwignąć ".
" Istnieją rozmaite rodzaje tajemnic. Tymi słodkimi rozkoszujemy się jak cukierkami. Inne mają moc granatów i potrafią zniszczyć świat. "
Nauczyłeś mnie, że zawsze trzeba szukać piękna. W ciemności, w ruinach potrafiłeś odnaleźć światło. Nie wiem jakie piękno oraz jakie światło teraz odnajdę. Spróbuję, dla ciebie, wiem, że zrobił byś to samo dla mnie.
Lucy i Gabe poznali się 11 września 2001 roku. Gdy wieże WTC runęły a pył pokrył Nowy York, wtedy zrozumieli, że życie jest zbyt kruche, by przeżyć je bez pasji i emocji oraz by nie być razem.
Wkrótce jednak Gabe postanawia przyjąć pracę reportera i wyjechać na Bliski Wschód, wtedy wszystko się zmienia. Lucy dowiaduje się o jego decyzji w dniu, w którym produkowany przez nią program telewizyjny zdobywa nagrodę Emmy. Dzień jej triumfu staje się również dniem, w którym coś się nieodwracalnie się kończy. W kolejnych latach Lucy będzie zmuszona podjąć niejedną rozdzierającą serce decyzję Czy pierwsza miłość okaże się też ostatnią?
Pojawiły się ciekawe rozważania na temat związków. Mamy poruszony wątek katastrofy 11 września 2001. Na samym końcu książki poczułam pustkę. Nie spodziewałam się, że tak się zakończy ta historia 💔. Było to moje pierwsze spotkanie z warsztatem autorki i zapewne nie ostatnie.
" Lucy, czuję się, jakbyś była moją gwiazdą, moim słońcem. Twoje światło, twoja siła przyciągania... Nie potrafię wyrazić, ile dla mnie znaczysz."
więcej Pokaż mimo to" Niektórzy ludzie tylko na chwilę pojawiają się w naszym życiu, znikając z niego potem na dobre i nawet jeśli kiedyś jeszcze ich spotykamy, wymieniamy tylko zdawkowe: " Cześć, co słychać ?" Inne relacje wytrzymują próbę czasu i...