Czakrament Krzysztof Ilnicki 8,1
ocenił(a) na 339 tyg. temu Znacie książki z podgatunku dark fantasy? Czytaliście kiedyś jakieś?
U mnie jest to gatunek, który czytam bardzo rzadko. Nie lubię bać się podczas czytania. A ta książka była dosyć mroczna.
Poznajemy Krystiana, chłopca 15-letniego który nie ma łatwego życia. A czytelnik nie ma łatwej lektury, ponieważ książka nie jest łatwą powieścią. Chłopak ma moce i dar magiczny. Ma także wizje, które są zapowiedzią jego śmierci w wieku lat szesnastu. I wydaje się to być bardzo ciekawe i innowatorskie, jednak ja nie bawiłam się dobrze.
Głównym minusem jest styl pisania autora, jedyne słowo jakie przychodzi mi na myśl to ''toporne''. Na spokojnie można było to napisać tak bardziej po ludzku, bo wiele sformułowań było niepotrzebne i takie na siłę zmienione i wymyślone. Mam wrażenie, że jest to styl taki wattpadowy, krótkie i zdawkowe odpowiedzi. Zdania krótkie i wiele z nich niepotrzebne. Gdzieś tam ten nawiązania religijne czy historyczne też mnie jakoś nie przekonały.
Co do innych moich zarzutów, to dialogi. Bardzo mi się one nie podobały i czułam się bardzo źle, czytając to. Niestety, ale bohaterów też nie polubiłam. Chłopak jeszcze jest dzieckiem, a w książce robi wszystko jak dorosły. Co mi się ogromnie nie podobało. Także jest wiele zdań i wydarzeń, które powinny mieć ostrzeżenie tzw. trigger warnings, już nawet nie wspominam o rzucaniu kur$wami na prawo i lewo bez potrzeby.
Autor obiecuje nam ''potężną dawkę emocji'' i niby je dostajemy, ale jednak nie o takich emocjach myślałam. Liczyłam na książkę w której rozwiązujemy tajemnice, polujemy na demony i kibicujemy nastolatkowi. Jednak dla mnie tak nie było. Czytając tę książkę, miałam wiele myśli, ale nie były to pozytywne emocje. Ostatnie sto stron męczyłam, aby tylko przeczytać.
Cały ten motyw światłowstrętu i ogólnie ''tajemniczej'' choroby mnie bardzo ciekawił, ale rozwiązanie tej tajemnicy jednak mnie w żaden sposób nie przekonało. Nie jest to książka, która zapadnie mi w pamięć.
Za książkę dziękuje autorowi, jednak książka moim ulubieńcem nie będzie.