-
ArtykułyPremiera „Tylko my dwoje”. Weź udział w konkursie i wygraj bilety do kina!LubimyCzytać2
-
ArtykułyKolejna powieść Remigiusza Mroza trafi na ekrany. Pora na „Langera”Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz4
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać4
Biblioteczka
Nie sięgnęłam jeszcze po pierwszą część perypetii bohatera, ale po przeczytaniu tej książki zdecydowanie to zrobię. Już pędzę do biblioteki!
Moja przygoda z Pawłem Beręsewiczem nie zaczęła się zachęcająco. "Szeptane" pozostawiło trochę do życzenia. Nie byłam co do niego przekonana. Ta powieść jednak trochę zmieniła moje podejście.
Zdecydowanym atutem tej historyjki jest napisanie jej w taki sposób, że niezwykle przywiązujemy się do bohaterów i zżywamy się z nimi.
Niestety, książka nie była zbyt zaskakująca, odkrywcza, choć przyjemna to jednak nie jest "z wyższej półki".
Przyjemna, miła, krótka, można się łatwo zrelaksować. Dobra jako przerwa pomiędzy innymi, cięższymi książkami.
Nie sięgnęłam jeszcze po pierwszą część perypetii bohatera, ale po przeczytaniu tej książki zdecydowanie to zrobię. Już pędzę do biblioteki!
Moja przygoda z Pawłem Beręsewiczem nie zaczęła się zachęcająco. "Szeptane" pozostawiło trochę do życzenia. Nie byłam co do niego przekonana. Ta powieść jednak trochę zmieniła moje podejście.
Zdecydowanym atutem tej historyjki jest...
Każdy autor ma swój styl pisania, tworzenia świata, opisów. Styl Agnieszki Tyszki nie jest mi obcy, a ta książka zdecydowanie pasowała do półki z jej twórczością.
Opowieść tę połknęłam w mgnieniu oka, co sugeruje, że przyjemnie mi się ją czytało. Mimo, że krótka to dość charakterystyczna i zapadająca w pamięć.
Lubię powroty do przeszłości, dawnych lat jakie w książkach tej autorki można łatwo znaleźć. Mogę dzięki nim dowiedzieć się czegoś nowego. Na szczęście tych informacji nie jest napakowane jak sardynek w puszce. Wręcz odwrotnie, są dozowane, podawane czytelnikowi po trochu, aby mógł ich zasmakować, poczuć co te dane oznaczają.
Podoba mi się to, że bohaterzy nie są wyidealizowani, mają wady, słabości i żyją w realnym świecie, który ma skazy. Otoczenie nie jest takie różowe, jak w niektórych książkach.
Na plus są mejle pojawiające się w książce jako inna forma tekstu, które dodają uroku i zachęcają do dalszej lektury.
Polecam przeczytanie tej książki, ale ja bym jej nie kupowała, raczej pożyczyła z biblioteki, czy innego czytelnika :)
Każdy autor ma swój styl pisania, tworzenia świata, opisów. Styl Agnieszki Tyszki nie jest mi obcy, a ta książka zdecydowanie pasowała do półki z jej twórczością.
Opowieść tę połknęłam w mgnieniu oka, co sugeruje, że przyjemnie mi się ją czytało. Mimo, że krótka to dość charakterystyczna i zapadająca w pamięć.
Lubię powroty do przeszłości, dawnych lat jakie w książkach tej...
2019-08-25
2019-06-21
Ta książka miała w sobie coś z "Małgośka contra Małgośka" i jednocześnie coś z "Trylogii czasu", ale zdecydowanie podobała mi się bardziej niż książki z popularnej trylogii autorstwa Kerstin Gier, choć nie była bez wad.
Bohaterka tej historii nie do końca przypadła mi do gustu, choć nie była też jakoś bardzo źle stworzona. Ale jednak. Była zbyt idealna. Powiedzmy sobie szczerze, wyszła na trochę mało inteligentną, co skłania mnie bardziej do lubienia bohaterek z "Trylogii snów".
Mogę jednak zaznaczyć, że wątek romantyczny jest dużo mniej schematyczny niż w książkach Kerstin Gier. Pozostawia, co prawda, trochę do życzenia, ale nie był aż taki przewidywalny jak we wspomnianych książkach.
Powieść czytało mi się zdecydowanie przyjemnie. Język i opisy były akurat atutem tej książki i w tym polu nie można autorce nic zarzucić. Tutaj naprawdę mogła się popisać i za to zdecydowanie mogę polecić lekturę tej opowieści.
Co prawda widać odwzorowanie na owych dwóch książkach, o czym już wspominałam, ale widać też było oryginalność i to, że Dagmar Bach dodała coś od siebie. Za to też cenię tę pozycję.
Podsumowując, ta książka miała plusy i minusy i, choć polecam ją bardziej niż "Trylogię czasu", to nie jestem w stanie porównać jej z "Trylogią snów". Ogółem jest przyjemna i myślę, że też wnosi coś do naszego życia. Trzeba tylko umieć dostrzec ten morał. Ogółem, uważam, że warto po nią sięgnąć. :)
Ta książka miała w sobie coś z "Małgośka contra Małgośka" i jednocześnie coś z "Trylogii czasu", ale zdecydowanie podobała mi się bardziej niż książki z popularnej trylogii autorstwa Kerstin Gier, choć nie była bez wad.
Bohaterka tej historii nie do końca przypadła mi do gustu, choć nie była też jakoś bardzo źle stworzona. Ale jednak. Była zbyt idealna. Powiedzmy sobie...
2019-05-21
"(...) najlepsze książki zostawiają cię z większą liczbą pytań niż odpowiedzi - i to jest w czytaniu najfajniejsze - że musisz samodzielnie znaleźć rozwiązania gdzieś indziej"- to jest cytat z tej książki. Ta powieść właśnie taka była- zostawiła mnie z większą ilością pytań niż odpowiedzi. Zaczęłam zastanawiać się i rozważać rzeczy, o których nigdy wcześniej nie myślałam.
Książka mimo, że o trudnym temacie, jakim są uchodźcy i wojna, nie była ciężka. Przedstawiała świat w bardzo prosty sposób, ale nie omijając jego problemów. Niektóre przygody bohaterów były mocno nierealne, ale kto powiedział, że wszystko w powieściach musi być prawdopodobne? Mimo, że książka była raczej dla młodszych dzieci starszym też powinna się spodobać. :) Tak naprawdę, myślę, że te młodsze brzdące raczej w pełni nie zrozumieją treści, choć warto, żeby trochę wiedziały na poruszany w "Chłopcu z ostatniej ławki" temat.
Ogółem książka mi się podobała. Język nie był trudny, czytało się ją lekko. Choć momentami nietrudno było się domyślić co będzie dalej, innym razem autorka potrafiła zaskoczyć. Zdecydowanie polecam zerknięcie na tę pozycję, nawet jeśli nie jesteś grupą docelową. ;)
"(...) najlepsze książki zostawiają cię z większą liczbą pytań niż odpowiedzi - i to jest w czytaniu najfajniejsze - że musisz samodzielnie znaleźć rozwiązania gdzieś indziej"- to jest cytat z tej książki. Ta powieść właśnie taka była- zostawiła mnie z większą ilością pytań niż odpowiedzi. Zaczęłam zastanawiać się i rozważać rzeczy, o których nigdy wcześniej nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-05-17
Lubisz zagadki, zamknięte zamki, mapy, wymarłe języki i kody? To książka akurat dla Ciebie. Troje dzieci, Jason, Julia i Rick zmierzą się z tajemnicami Willi Argo. Czy chcesz zobaczyć jak wyglądała ich przygoda? Zapraszam do lektury. :)
Mimo tego, że książkę zaczęłam czytać dużo czasu temu to skończyłam ją dopiero teraz. Zmusiła mnie do tego głównie pani bibliotekarka przypominając o terminie, który minął jakieś dwa tygodnie temu. ;) po drodze przeczytałam kilka, jak nie kilkanaście innych książek, a tą odkładałam na później, i na później. Dziś usiadłam, przeczytałam, zamknęłam i tak sobie myślę o tej książce, że w sumie to dobrze, że ją przeczytałam choć język nie zachęcał mnie do tego. Fabuła naprawdę ciekawa, ale jak już wspominałam sposób napisania zniechęca. Bohaterowie też są interesujący, każdy miał swoje pięć minut. Przygody tam nie zabrakło, fabuła fajna, czego chcieć więcej? No, właśnie. Czegoś tam zabrakło, ale nie wiem czego. Może dobrego, fajnego zakończenia? Ewidentnie chodzi tutaj, aby sięgnąć po następne części, żeby zobaczyć co było dalej, ale ja raczej po nie nie sięgnę, bo:
1. Nie dałabym rady przeczytać szesnastu, czy kilkunastu książek tym trudnym dla mnie językiem
2. Fabuła znudziłaby mnie po jakiś 3-4 częściach.
Wydaje mi się, że autor pisał ją już potem dla pieniędzy, a nie z weny (po kilku tomach), bo nie znam jeszcze autora, który pisałby długą, kilkunastoczęściową serię z powodu weny, a nie dla pieniędzy. też jako autorka tekstów nie wyobrażam sobie czegoś takiego z powodu chęci i dla przyjemności.
Podsumowując, książka miała ciekawą fabułę, interesujących bohaterów, ale zabrakło jej czegoś, co zachęciłoby czytelnika do następnych tomów.
Lubisz zagadki, zamknięte zamki, mapy, wymarłe języki i kody? To książka akurat dla Ciebie. Troje dzieci, Jason, Julia i Rick zmierzą się z tajemnicami Willi Argo. Czy chcesz zobaczyć jak wyglądała ich przygoda? Zapraszam do lektury. :)
Mimo tego, że książkę zaczęłam czytać dużo czasu temu to skończyłam ją dopiero teraz. Zmusiła mnie do tego głównie pani bibliotekarka...
Chętnych poznania mojej opinii na temat serii, w tym tej części, zachęcam do zerknięcia na moją recenzję książki "Felix, Net i Nika oraz Trzecia Kuzynka". ;)
Chętnych poznania mojej opinii na temat serii, w tym tej części, zachęcam do zerknięcia na moją recenzję książki "Felix, Net i Nika oraz Trzecia Kuzynka". ;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-05-16
"Felix, Net i Nika oraz Trzecia Kuzynka" była drugą książką, którą przeczytam z tej serii. Czytając pierwszą część ("Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi") zastanawiałam się jak można pisać jedną serię przez tyle czasu (od około 2004 roku) i się nie znudzić i znalazłam właśnie odpowiedź: książka jest dość schematyczna. Nie będę tutaj przytaczać owego schematu, aby nie zdradzić fabuły większości części, aczkolwiek polecam zwrócić na to uwagę podczas lektury. Mimo tego autor musiał jednak trochę przyłożyć się do napisania tej serii, bo bohaterowie obdarzeni są świetnym poczuciem humoru; każdy tom ma z tyłu jako-taki morał, myśl przewodnią; a zagadki są niełatwe do rozwiązania, trzeba trochę pogłówkować. Powoli układanka składała się w całość. Z pewnością nie mogę powiedzieć, że książka była banalna, ale zauważona praca rzemieślnicza zniechęca mnie do czytania. Choć wiem, że pieniędzy do pisarza idzie niewiele ze sprzedanego egzemplarza to nie dałabym za jedną powieść z tej serii aż 40 zł jakie podawane jest z tyłu okładki ("Trzecią kuzynkę" pożyczyłam z biblioteki).
Podsumowując: powieść nie jest bezwartościowa, ale jednocześnie nie jest moją wymarzoną i ulubioną. Polecam przeczytać z biblioteki. :)
"Felix, Net i Nika oraz Trzecia Kuzynka" była drugą książką, którą przeczytam z tej serii. Czytając pierwszą część ("Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi") zastanawiałam się jak można pisać jedną serię przez tyle czasu (od około 2004 roku) i się nie znudzić i znalazłam właśnie odpowiedź: książka jest dość schematyczna. Nie będę tutaj przytaczać owego schematu,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-05-03
Druga część "Ewolucji według Calpurni Tate" była tak samo wciągająca i intrygująca jak wspomniana pierwsza część. Myślę, że autorka miała niezwykle oryginalny pomysł i wykonanie go też jest bez zarzutów. Mimo, że tak naprawdę akcja nie jest zapierająca tchu w piersiach to jednocześnie nie nudziła. Bardzo przyjemnie czytało mi się o życiu na przełomie XIX i XX wieku zwłaszcza, kiedy opowiadała mi o tym Callie. ;)
Bohaterowie są prawdziwi. Nie dostrzegłam tam żadnych Mary Sue i Gary Sue, co jest zdecydowanie na plus. W końcu autentyczność jest bardzo ważna, szczególnie dla mnie. Język był przyjemny w czytaniu. Nie było tam przydługich opisów.
Wiem, że nie powinno się oceniać książek po okładce, ale przy tej pozycji spokojnie można, bo obrazek na okładce jest równie piękny co wnętrze. :)
Podsumowując: "Niezwykły świat Calpurni Tate" jest książką wartą przeczytania. Polecam.
Druga część "Ewolucji według Calpurni Tate" była tak samo wciągająca i intrygująca jak wspomniana pierwsza część. Myślę, że autorka miała niezwykle oryginalny pomysł i wykonanie go też jest bez zarzutów. Mimo, że tak naprawdę akcja nie jest zapierająca tchu w piersiach to jednocześnie nie nudziła. Bardzo przyjemnie czytało mi się o życiu na przełomie XIX i XX wieku...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
To była pierwsza książka o przeszczepie serca, jaką kiedykolwiek czytałam. Ba, to była pierwsza w takiej tematyce, jaką widziałam. Mimo tego, że momentami była dość trudna, to uważam, że bardzo dobrze zrobiłam czytając tą pozycję. Pozwala ona zrozumieć jak to wygląda z dwóch punktów widzenia: dawcy i osoby, która potrzebuje narządu.
Czytało się przyjemnie. Język nie był trudny. Bardzo szybko skończyłam tą książkę, co pokazuje, że była również wciągająca. :)
Podobało mi się, że jest ona napisana w narracji pierwszoosobowej, dzięki czemu możemy zobaczyć jak czują się postaci, o których czytamy.
Podsumowując: myślę, że autorka wykonała kawał solidnej roboty i zdecydowanie polecam sięgnąć po tą powieść.
To była pierwsza książka o przeszczepie serca, jaką kiedykolwiek czytałam. Ba, to była pierwsza w takiej tematyce, jaką widziałam. Mimo tego, że momentami była dość trudna, to uważam, że bardzo dobrze zrobiłam czytając tą pozycję. Pozwala ona zrozumieć jak to wygląda z dwóch punktów widzenia: dawcy i osoby, która potrzebuje narządu.
Czytało się przyjemnie. Język nie był...
2019-05-04
2019-04-13
Ta powieść mnie trochę zaskoczyła, w tym pozytywnym sensie. Nie spotkałam się jeszcze z taką książką. Ciężko mi stwierdzić, co ją wyróżnia, ale naprawdę mi się ona podobała.
O autorze słyszałam. Dużo słyszałam. Szczerze, trochę głupio mi jest, że jeszcze nie przeczytałam tego sławnego Percy'ego Jacksona, ale mam to w planach, a ta książka mnie zdecydowanie do tego zachęciła.
Wracając do Magnusa Chase'a, język jest naprawdę przyjemny. Tutaj brawa dla tłumaczki, że udało jej się przetłumaczyć książkę tak, aby język był relaksujący, przyjemny i nie wiem jakie jeszcze epitety mogłabym mu dopisać. W każdym razie, wykonała fantastyczną robotę.
Teraz chciałabym wspomnieć trochę o bohaterach. Są oni wiarygodni i oryginalni. Nie mam im naprawdę nic do zarzucenia.
Trzeba jeszcze koniecznie powiedzieć o świetnym poczuciu humoru, jakim (dzięki bogom ;)) Rick Riordan obdarzył Magnusa. W sumie to przedstawienie skandynawskich bogów też zostało zrobione humorystycznie, co jeszcze bardziej ciągnęło mnie do czytania tej powieści.
Opowieść ta jest dość obszerna, mianowicie ma 520 stron. Mimo tego książka nie nudziła. Z pewnością sięgnę po resztę trylogii. Polecam
Ta powieść mnie trochę zaskoczyła, w tym pozytywnym sensie. Nie spotkałam się jeszcze z taką książką. Ciężko mi stwierdzić, co ją wyróżnia, ale naprawdę mi się ona podobała.
O autorze słyszałam. Dużo słyszałam. Szczerze, trochę głupio mi jest, że jeszcze nie przeczytałam tego sławnego Percy'ego Jacksona, ale mam to w planach, a ta książka mnie zdecydowanie do tego...
2019-04-14
Dużo osób pewnie nie zgodzi się z tym co tu napisałam. Zapewne wielu czytelnikom ta książka się podobała. W sumie to nie chodzi mi o to, że ta historia była okropna, beznadziejna, źle napisana, nudna itd., była ona całkiem interesująca, ale jednocześnie nie była bez wad. Szczerze mówiąc, trochę mnie ona zawiodła.
Wcześniej nie przeczytałam jeszcze żadnej książki tego autora, ale słyszałam kilka pochlebnych opinii na temat jego twórczości. Poza tym od dawna ciągnęło mnie do książek takich jak: "Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek", właśnie Pawła Beręsewicza, więc siłą rzeczy sięgnęłam w końcu po "Szeptane", jako że była to jedyna jego książka, którą miałam pod ręką. Przeczytałam, podumałam i zabrałam się za pisanie recenzji.
Z początku książka zapowiadała się dobrze. Język przyjemny do czytania, pomysł oryginalny, bohaterom też nie mogłam nic zarzucić. Później, gdy fabuła się rozkręcała opowieść dalej mi się podobała. Jedyne, co mnie rozczarowało, to zakończenie. Nie wiem co się stało z świetną powieścią. Może autor nie miał już weny? Może był to celowy zabieg, którego nie zrozumiałam? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Jedyne co mogę stwierdzić to, że czegoś mi tam z pewnością zabrakło. Być może zbytnio przywykłam do typowych happy endów, do przewidywalnych zakończeń?
Podsumowując: książka nie była ani bardzo zła, ani rewelacyjna. Pomysł był naprawdę genialny, ale wykonanie trochę słabsze. Uważam, że nie jest to książka, którą mogłabym z czystym sumieniem polecić, ale nie będę jej także odradzać. Myślę, że każdy po przeczytaniu będzie ją odbierał trochę inaczej i wyrobi sobie o niej własne zdanie.
Dużo osób pewnie nie zgodzi się z tym co tu napisałam. Zapewne wielu czytelnikom ta książka się podobała. W sumie to nie chodzi mi o to, że ta historia była okropna, beznadziejna, źle napisana, nudna itd., była ona całkiem interesująca, ale jednocześnie nie była bez wad. Szczerze mówiąc, trochę mnie ona zawiodła.
Wcześniej nie przeczytałam jeszcze żadnej książki tego...
Mimo tego, że jest to książka wielkiego pisarza, jakim był Tolkien, nie wciągnęła mnie. Nużyła mnie jej fabuła. Z pewnością mogę powiedzieć, że podtytuł adekwatny. ;)
Mimo tego, że jest to książka wielkiego pisarza, jakim był Tolkien, nie wciągnęła mnie. Nużyła mnie jej fabuła. Z pewnością mogę powiedzieć, że podtytuł adekwatny. ;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka była wspaniała! Miała (chyba) wszystkie cechy jakie powinna mieć książka, jeśli takie cechy istnieją. Była bardzo intrygująca i wciągająca. Świat w niej przedstawiony był tak perfekcyjnie stworzony, że nie zdziwiłabym się, gdyby tuż za rogiem była parasolejka, a maginifikoty chodziły ulicami miast :)
Sama Morrigan Crow jest jedyna w swoim rodzaju i już została moją przyjaciółką. Jest przesympatyczna i przeżywa tak wspaniałe przygody, że niejeden człowiek (i przede wszystkim miłośnik Harrego Pottera) będzie marzył o takich. Ja też już dołączyłam do tego licznego grona.
Ta powieść to nic dodać, nic ująć ARCYDZIEŁO. Poproszę więcej tak genialnych historii!
Książka była wspaniała! Miała (chyba) wszystkie cechy jakie powinna mieć książka, jeśli takie cechy istnieją. Była bardzo intrygująca i wciągająca. Świat w niej przedstawiony był tak perfekcyjnie stworzony, że nie zdziwiłabym się, gdyby tuż za rogiem była parasolejka, a maginifikoty chodziły ulicami miast :)
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSama Morrigan Crow jest jedyna w swoim rodzaju i już została moją...