Jessica Townsend mieszka w Sunshine Coast w Australii, ale kilka lat spędziła w Londynie. Przez osiem lat pracowała jako copywriterka, a wcześniej zajmowała się wydawaniem dziecięcego czasopisma o dzikich zwierzętach dla australijskiego zoo Steve’a Irwina.
Fascynuje się wieloma rzeczami: transportem publicznym, tajemniczymi starożytnymi miastami, hotelami, świętami Bożego Narodzenia, śpiewakami operowymi, Halloween, tajnymi stowarzyszeniami i gigantycznymi kotami. Wszystkie te fascynacje trafiły na karty jej debiutanckiej powieści „Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow”.
Dalsza część przygód Morrigan, zatytułowana „Wundermistrz. Powołanie Morrigan Crow”, ukaże się wkrótce.https://twitter.com/digressica
- Zapnij pasy, Morrigan. I cokolwiek się zdarzy, nie zamykaj oczu.
- Co się stanie, jeśli zamknę oczy? - zainteresowała się.
- Przegapisz na...
- Zapnij pasy, Morrigan. I cokolwiek się zdarzy, nie zamykaj oczu.
- Co się stanie, jeśli zamknę oczy? - zainteresowała się.
- Przegapisz najfajniejsze.
Nie brak tutaj akcji, niesamowitych postaci i miejsc, gadających zwierząt, a także czarnych charakterów! Nie zdziwię chyba nikogo jeśli powiem, że moje serce od razu skradła Morysia i trochę szalony, ale niezastąpiony, Jupiter North!
Podczas lektury nie da się nudzić, pióro autorki jest lekkie, a jej styl idealnie wpasowuje się w moje gusta. Ani na moment nie mogłam się oderwać od tej książki! Zakończenia w ogóle się nie spodziewałam, obstawiałam zupełnie inny scenariusz, więc końcówka naprawdę sprawiła, że byłam w szoku! 😁😁
Oceniam 10/10⭐️ i polecam wszystkim, bez względu na wiek!!
Niesamowite jak w ciągu tych 3 tomów Morrigan się rozwinęła. Zarówno jako dziewczynka, jak i pod względem swoich umiejętności. Jestem zakochana w tej serii, wiem, że ma powstać kolejny tom za granicą, więc mam nadzieję, że wyjdzie on też w Polsce. Bawiłam się przy tym tomie znakomicie, to taka książka na rozluźnienie, która w wielu sytuacjach, pomimo czasem poważnego tonu, wywołuje na twarzy czytelnika uśmiech, a czasem również śmiech.