rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

„Twoja wina” to kolejna świetna powieść spod pióra autorki. Raczej was to nie zdziwi, ale nie mogłam się oderwać. Uwielbiam tą historię całym sercem. Mogłabym rzec, że niczego tu nie brakuje.
Wątek miłości moim zdaniem nie był przesłodzony, relacja bohaterów była trudna, a każdy moment ich rozwijającej się miłości przyspieszał bicie serca. Nie jest to jednak miłość, którą każdy chciałby przeżyć. Książka pokazuje, że bohaterowie musieli przejść wiele, aby odnaleźć drogę do siebie i to również tworzy piękno tej historii.
W całość wplątany był tajemniczy wątek przestępstw, który był intrygujący. Była to dla mnie nowość w twórczości autorki, ale zaskoczyłam się pozytywnie.
Bohaterowie oczywiście skradli mi serce. Obie postaci były dobrze wykreowane z ciekawym życiorysem.

Powieść jest jak rollercoaster, emocje podczas lektury są przeróżne. Czytałam ją jakiś czas temu, ale nawet dziś, gdy wspominam rozpływam się nad tą pozycją. Pani Samantha Young jest mistrzynią jeśli chodzi o romanse, więc jeśli jeszcze nie czytaliście, to nie ma na co czekać!

„Twoja wina” to kolejna świetna powieść spod pióra autorki. Raczej was to nie zdziwi, ale nie mogłam się oderwać. Uwielbiam tą historię całym sercem. Mogłabym rzec, że niczego tu nie brakuje.
Wątek miłości moim zdaniem nie był przesłodzony, relacja bohaterów była trudna, a każdy moment ich rozwijającej się miłości przyspieszał bicie serca. Nie jest to jednak miłość, którą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Macie czasem tak, że marzycie aby znaleźć się w całkiem innym miejscu niż jesteście? Że marzycie o spokoju, o promieniach słońca i zapachu natury? Jeśli czasem czujecie potrzebę takiego odpoczynku, to podczas czytania książki ze zdjęcia odczujecie to całą duszą.
Powieść opowiada o kobiecie, która podczas wypadku doznała obrażeń z którymi nie może sie pogodzić. Postanawia wyjechać do domku na wsi, gdzie jej życie zmienia się całkowicie. Poznaje Mariusza, który prowadzi uzdrowisko dla zwierząt i Zazulinę, która jest miejscową znachorką, wróżką, różnie ją nazywano.
Zośka zakochuje się w otaczającym ją świecie, zauważa i czuje więcej niż dotychczas. Fascynują ją rośliny, o czym nigdy wcześniej nie myślała. Co zaskakuje ją samą, wierzy również w rady i mądrości Zauzuliny.
Ta historia jest nie do opisania pod względem odczuć jakie miałam podczas czytania. Czułam się tak, jakbym sama znajdowała się w owej wsi. Autorka z niesamowitą dokładnością opisuje rośliny, pogodę, a nawet dźwięki. Może sie to wydawać nudne. Cóż, mnie w książkach zawsze przynudzają opisy przyrody, jednak tutaj dawały mi one spokój, czytałam je z dokładnością, żeby nic mnie nie ominęło. Dzięki tym opisom, potrafiłam dokładnie wyobrazić sobie wygląd miejsca akcji. Czułam jakbym sama uczestniczyła w wydarzeniach.
Bohaterowie byli bardzo dobrze wykreowani, zżyłam sie z nimi, a z Zośką w szczególności. Są to ciekawe postacie, na pozór pełne spokoju, jednak każda z nich ma jakieś blizny na sercu.
Co prawda, wiedziałam jak skończy sie książka i potrafiłam przewidzieć dalszy rozwój akcji, nie zniechęcało mnie to jednak. Największym problemem było dla mnie to, ze pomimo piękna bijącego z każdej strony książki, brakowało mi akcji. Wydarzeń nie było zbyt wiele, a książka opisuje codzienne życie bohaterów, dlatego zniknęło kilka punktów z oceny książki.
Mimo to, po drugi tom bardzo chciałabym sięgnąć, bo chyba każdemu potrzebne jest takie odetchnięcie od świata i zatopienie się w przyrodzie.

Macie czasem tak, że marzycie aby znaleźć się w całkiem innym miejscu niż jesteście? Że marzycie o spokoju, o promieniach słońca i zapachu natury? Jeśli czasem czujecie potrzebę takiego odpoczynku, to podczas czytania książki ze zdjęcia odczujecie to całą duszą.
Powieść opowiada o kobiecie, która podczas wypadku doznała obrażeń z którymi nie może sie pogodzić. Postanawia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Cała prawda o szczęściu” to historia ludzi, którzy zgubili właściwą drogę, ale boją się do tego przyznać. Historia niesamowicie wartościowa. Opisuje problemy z którymi zmaga się wiele osób. Czasem możemy nie zdawać sobie sprawy przez co przechodzi druga osoba. Ludzie potrafią świetnie ukrywać emocje, co na przykładzie bohaterów może stać się destrukcyjne.
Autorka zagłębia się w umysły postaci ukazując nam ich cierpienie, marzenia i przeszłość. Dwójka bohaterów nie potrafi cieszyć się życiem i nie ukrywają swojej niechęci do własnej egzystencji, a także innych ludzi. Natomiast młoda dziewczyna i nastolatek świetnie maskują swoje cierpienie uśmiechem i optymizmem. Chorują na nieuleczalne choroby, jednak starają się żyć w szczęściu.
Cała czwórka zostaje zmuszona pojechać razem w długą podróż po Stanach. Ta wycieczka pozwala im dostrzec prawdę o nich samych. Uczą się życia na nowo, poznając czym jest miłość i przyjaźń.
Sam wątek podróży jest ciekawy, przynajmniej dla mnie bo uwielbiam podróżować. Czytając, odwiedzamy wiele ciekawych miejsc i przyzywamy przygody razem z czwórką podróżników.
Ta pozycja zostanie na długo w mojej pamięci, ponieważ jest prawdziwa, czasem brutalna, ale również piękna. Myślę, że będę wracać do jej fragmentów, gdy sama będę miała gorsze dni, bo przekazuje ona wiele mądrości.

„Cała prawda o szczęściu” to historia ludzi, którzy zgubili właściwą drogę, ale boją się do tego przyznać. Historia niesamowicie wartościowa. Opisuje problemy z którymi zmaga się wiele osób. Czasem możemy nie zdawać sobie sprawy przez co przechodzi druga osoba. Ludzie potrafią świetnie ukrywać emocje, co na przykładzie bohaterów może stać się destrukcyjne.
Autorka zagłębia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam wczoraj do 1 w nocy bo nie mogłam się oderwać. Historia Ireny Sendlerowej jest pewnie dla wielu z was dobrze znana. Książka jednak pozwala nam się zgłębić w szczegóły jej życia i jej działalności w czasie Wojny.
Książka opisuje historię Polskiej bohaterki, która dzielnie przeciwstawiała się Niemcom. Dokonała niezwykłych rzeczy, miała dobre serce. Jej największym dokonaniem jest oczywiście uwolnienie ponad dwóch tysięcy dzieci z Warszawskiego Getta. Można nazwać to cudem, jednak udało jej się to dzięki jej własnej determinacji i silnej woli.
Jeśli chodzi o całokształt powieści, napisana została bardzo dobrze. Przyznam, że z początku akcja rozwijała się dość długo, jednak czytanie o czasach wojennych jest dla mnie zawsze niezmiernie ciekawe. Bardzo pomocne były również przypisy, które wyjaśniały wiele rzeczy i były sprostowaniem do kilku sytuacji. Przez tę książkę się płynie, ja czułam się jakbym sama przeżywała to co bohaterka. Ręce mi się pociły za każdym razem, gdy coś szło nie po jej myśli i uśmiechałam się, gdy któraś z akcji się powiodła. Dzięki tej lekturze możemy lepiej poznać obraz getta, ale także życia po aryjskiej stronie. Możecie na własnej skórze poczuć strach i chaos jaki tam panował.
Szczerze polecam wam tę pozycję, nie tylko ze względu na to, ze dobrze się ją czyta i jest wciągająca, ale również dlatego, ze warto wiedzieć jak najwiecej o historii naszego narodu.
Książka słusznie nosi tytuł „Wojna Ireny”. Sendlerowa zrobiła tak wiele dobrego, oczywiście, były osoby ktore jej pomagały, jednak ona sama dokonała niesamowitych rzeczy. Jestem pewna, ze codziennie prowadziła również walkę we własnej głowie. Obmyślała plany, zastanawiała się kto potrzebuje jej pomocy najbardziej.
Zachęcam każdego, kto będzie miał okazję do przeczytania tej książki, bo jest ona zdecydowanie niezapomniana.

Czytałam wczoraj do 1 w nocy bo nie mogłam się oderwać. Historia Ireny Sendlerowej jest pewnie dla wielu z was dobrze znana. Książka jednak pozwala nam się zgłębić w szczegóły jej życia i jej działalności w czasie Wojny.
Książka opisuje historię Polskiej bohaterki, która dzielnie przeciwstawiała się Niemcom. Dokonała niezwykłych rzeczy, miała dobre serce. Jej największym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Colleen Hoover to autorka bardzo dobrze mi znana. Czytałam większość jej książek. Za każdym razem potrafi mnie pozytywnie zaskoczyć dlatego uwielbiam sięgać po jej książki. Nie zawiodłam się również na #toolate .
Najlepsze historie romantyczne to te, podczas których czytania odczuwamy to, Co bohaterowie. Gdy jesteśmy z nimi tak zżyci że cieszą nas te same sytuacje. Muszę przyznać że przy tej lekturze doświadczyłam czegoś niesamowitego. Słyszałam kilka złych opinii na jej temat, lecz osobiście nie mogę się z nimi zgodzić. Bohaterowie byli niesamowici, każdy z własnym bagażem doświadczeń. Są tu pokazane najgorsze typy mężczyzn, co w pewnym momencie mnie przeraziło.
Zaliczam tę pozycję do najlepszych przeczytanych w 2019 roku, zdecydowanie. To ile uczuć odczułam, ile ekscytacji i zaintrygowania jest niesamowite!

Colleen Hoover to autorka bardzo dobrze mi znana. Czytałam większość jej książek. Za każdym razem potrafi mnie pozytywnie zaskoczyć dlatego uwielbiam sięgać po jej książki. Nie zawiodłam się również na #toolate .
Najlepsze historie romantyczne to te, podczas których czytania odczuwamy to, Co bohaterowie. Gdy jesteśmy z nimi tak zżyci że cieszą nas te same sytuacje. Muszę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka to typowy romans, a jednak chwyta za serce. Przeczytałam ją bardzo szybko, wciągnęła mnie historia głównych bohaterów. Urzekło mnie również to, że jest naprawdę realistyczna. Takie rzeczy po prostu się zdarzają, nie jest to wyssana z palca i niemożliwa opowieść o idealnej miłości.



Bardzo polubiłam bohaterów, mimo że wiadomo w niektórych sytuacjach zachowałabym się znacznie inaczej. Opis ich życia, kwitnącej miłości, która rodzi się w bardzo wolnym tempie niesamowicie mi się spodobało przez naturalność tego zjawiska. Opisana była po prostu codzienność i to miało w sobie coś, co przyciągało. W wielu książkach można dostrzec miłość która rozwija się tak szybko, że nawet tego nie zauważamy, a tutaj było idealnie.



Co prawda, było kilka momentów, w których nudziła mnie ta pozycja, ale to do siebie ma chyba większość romansów. Świetnym pomysłem było również ukazanie przyszłości, jak i przeszłości bohaterów. Myślę, że ta druga część książki była lepsza i wtedy ciężko było mi ją odłożyć.



Zanim zostaliśmy nieznajomymi uczy nas tego, że prawdziwa miłość jest w stanie przejść przez piekło i zostać nierozerwana. Jest to opowieść o prawdziwym życiu, nie przeważają w niej momenty cukierkowej miłości.

Ta książka to typowy romans, a jednak chwyta za serce. Przeczytałam ją bardzo szybko, wciągnęła mnie historia głównych bohaterów. Urzekło mnie również to, że jest naprawdę realistyczna. Takie rzeczy po prostu się zdarzają, nie jest to wyssana z palca i niemożliwa opowieść o idealnej miłości.



Bardzo polubiłam bohaterów, mimo że wiadomo w niektórych sytuacjach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z początku odniosłam wrażenie, że styl pisania autorki różni się w tej książce od poprzednich.

Camilla Lackberg słynie z tego, że czytając jej powieść podejrzewamy o zbrodnię każdego, od jej książek nie można się oderwać. Jednak Złota klatka z początku była okropnie nudna. Nic się tam nie działo, postaci były irytujące i było tak praktycznie do połowy. Później akcja się rozwinęła. Główna bohaterka zmieniła się i pojawiły się ciekawe wątki. Mogę nawet powiedzieć, że jakoś od połowy naprawdę się wciągnęłam.



Książka pokazuje, że każda kobieta ma w sobie siłę, jakiej nie posiada żaden facet. Myślę, że warto ją przeczytać choćby ze względu na to aby pamiętać, że każdej kobiecie należy się szacunek. Nie wolno nas poniżać ani lekceważyć i musimy o to walczyć. Podziwiam zaciętość Faye i jej ogromny progres.



Ciekawym wątkiem jest również przyjaźń bohaterek. Jest silna i niezniszczalna i bardzo dobrze czyta się o takiej relacji. Czytając tą książkę doceniłam swoich bliskich, to trzeba przyznać.



Zakończenie również mnie zaskoczyło. Mimo, że wiele się spodziewałam, to jednej rzeczy nie mogłam przewidzieć.



Mimo wielu wad w porównaniu do innych thillerów autorki, książka jest jedną z tych przeciętnych. Uważam, że druga część nie jest tu potrzebna, ale napewno sięgnę po nią, gdy już się pojawi.

Z początku odniosłam wrażenie, że styl pisania autorki różni się w tej książce od poprzednich.

Camilla Lackberg słynie z tego, że czytając jej powieść podejrzewamy o zbrodnię każdego, od jej książek nie można się oderwać. Jednak Złota klatka z początku była okropnie nudna. Nic się tam nie działo, postaci były irytujące i było tak praktycznie do połowy. Później akcja się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mia Sheridan jest jedną z moich ulubionych autorek romansów. Niestety, na tej książce bardzo się zawiodłam. Nie dostrzegłam w niej takiej magii, jak w pozostałych. Zdecydowanie brakuje tutaj wielu aspektów.



Po pierwsze jest zbyt dużo zbędnych opisów. Moim zdaniem ta książka mogłaby być o wiele lepsza gdyby nie szczegółowe przedstawiania miejsc, pogody, przemyśleń. Akcja toczyła się bardzo wolno. Bohaterowie, cóż naprawdę momentami bardzo mnie irytowali, szczególnie Callen.



Ta pozycja posiada również wiele schematów, czytając miałam wrażenie jakbym już kiedyś się z tym spotkała. Jednak wyróżnia ją to, że w cała historię wpleciony jest pamiętnik nad którym pracowała główna bohaterka. Była tam przedstawiona historia, która szczerze mówiąc zaintrygowała mnie bardziej niż cała fabuła.



Nic nadzwyczajnego ta powieść nie wniosła do mojego życia i nie myślałam nad nią zbyt długo, raczej zapomniałam o niej od razu jak skończyłam. Mimo wszystko, podobały mi się opisy Doliny Loary i pięknej Francji, a również jak już wspomniałam urywki z pamiętnika.

Mia Sheridan jest jedną z moich ulubionych autorek romansów. Niestety, na tej książce bardzo się zawiodłam. Nie dostrzegłam w niej takiej magii, jak w pozostałych. Zdecydowanie brakuje tutaj wielu aspektów.



Po pierwsze jest zbyt dużo zbędnych opisów. Moim zdaniem ta książka mogłaby być o wiele lepsza gdyby nie szczegółowe przedstawiania miejsc, pogody, przemyśleń....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to jedna z tych książek, które wydają się nie warte czytania, ponieważ to tylko głupia historia miłosna, która niczego nas nie nauczy. Otóż, biorąc do ręki tę książkę myślałam podobnie. A już napewno nie spodziewałam się tego, co zaoferowała autorka. Dawno żadna książka mnie tak nie wciągnęła. Nie mogłam przestać jej czytać, bo ciągle chciałam dowiedzieć się, co będzie dalej.



Bohaterowie byli dobrze wykreowani. Główna bohaterka naprawdę przypadła mi do gustu. Była silną kobietą, która zawsze mówiła, to co miała na myśli. Bardzo nie lubię, gdy autorzy kreują postaci kobiet, jako słabe, płaczliwe istoty, które nie mają większego wpływu na cokolwiek. Gillian była całkowitym przeciwieństwem.



Książka podobała mi się również dlatego, że było w niej opisane wiele aspektów życia pilota lub stewardesy, co osobiście zawsze mnie interesowało. Były podróże, opisane codzienne życie, książka wprost idealna dla mnie.



Ta pozycja to nie tylko miłość dwóch osób. Są w niej również przedstawione sytuacje rodzinne, które również były interesującą częścią historii. Zakończenie było naprawdę dobre i nie było takie przewidywalne, jak w większości romansów. Chętnie sięgnęłabym po kolejne książki autorki, ponieważ zostałam miło zaskoczona.

Jest to jedna z tych książek, które wydają się nie warte czytania, ponieważ to tylko głupia historia miłosna, która niczego nas nie nauczy. Otóż, biorąc do ręki tę książkę myślałam podobnie. A już napewno nie spodziewałam się tego, co zaoferowała autorka. Dawno żadna książka mnie tak nie wciągnęła. Nie mogłam przestać jej czytać, bo ciągle chciałam dowiedzieć się, co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzecia w moim życiu książka polskiego autora. Na początku muszę przyznać, nawet nie wiedziałam, że Augusta Docher jest Polką. Nie czytałam nawet opisu książki, więc nie wiedziałam, że bohaterowie mają polskie imiona. Wiele osób swego czasu polecało tę książę, dlatego zapisałam ją na swojej liście książek do przeczytania.



Nie spodziewałam się czegoś takiego po niej. Sam tytuł wydaje się nadawać książce tej cukierkowej miłości. Będąc jednak już po lekturze można rozumieć go na wiele sposobów. Nie jest to zdecydowanie książka o miłości. Dlatego właśnie przypadła mi do gustu. Ponieważ można z niej wynieść więcej niż historia miłosna.





Dominika przechodzi okropny okres w swoim życiu. Przystosowuje się do normalnego życia po powrocie ze szpitala. Przebieg jej choroby, leczenie, jej emocje są napisane w taki sposób, że jej ból jest namacalny. O wiele łatwiej wyobrazić sobie, co czują osoby chore itp. po przeczytaniu takiej książki. Są również poruszone tematy samoakceptacji, relacji pomiędzy rodzicem i dzieckiem.



Wątek miłosny oczywiście też w książce występuje, lecz był niestety tym, który podobał mi się najmniej. Ta miłość była dość oczywista, zakochanie bohaterów i ogólnie przedstawienie ich relacji, nie do końca mi się spodobały.



Warto sięgnąć po tę książkę ze względu na inne poruszane tematy, jednak sam wątek miłosny nie należy do moich ulubionych. Mimo, że naprawdę mi się spodobała, drugi raz po nią nie sięgnę, gdyż nie należy do książek, do których bardzo chciałabym wrócić, jest lekturą na jeden raz, ale ten jeden raz jest wart waszej uwagi.

Trzecia w moim życiu książka polskiego autora. Na początku muszę przyznać, nawet nie wiedziałam, że Augusta Docher jest Polką. Nie czytałam nawet opisu książki, więc nie wiedziałam, że bohaterowie mają polskie imiona. Wiele osób swego czasu polecało tę książę, dlatego zapisałam ją na swojej liście książek do przeczytania.



Nie spodziewałam się czegoś takiego po niej....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Tajemny ogień Christi Daugherty, Carina Rozenfeld
Ocena 7,4
Tajemny ogień Christi Daugherty, ...

Na półkach:

Jest to typowa młodzieżówka fantasy. Z początku byłam bardzo zaintrygowana, pomysł jest dobry, fabuła od pierwszych stron intryguje czytelnika. Niestety, już od początku irytowała mnie główna bohaterka. Nie podobały mi się wykreowane postaci. Nie mieli w sobie nic specjalnego, żadnych szczególnych cech charakteru, czegoś co by ich wyróżniało. Jedyna postać, która w jakiś sposób przypadła mi do gustu to Louisa.



Tak jak wspomniałam, pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy, jednak trochę gorzej z wykonaniem. Akcja bardzo wolno posuwała się do przodu. Niby miały miejsce nowe wydarzenia, ale odstępy od jednej akcji do następnej były zbyt długie i zdążyłam się lekko znudzić. Ani razu też nie pojawiła się myśl 'Wow, tego bym się nie spodziewała". Raczej można było przewidzieć sytuacje, była jedna, której faktycznie się nie spodziewałam.



Żeby cały czas nie narzekać, powiem, że książkę czytało się całkiem szybko i przyjemnie, pomimo wad, które posiada. Można się przy niej odprężyć, ale raczej nie liczyłabym na rollecoaster emocji i niesamowitych zagadek. Przynajmniej nie dla osób, które na codzień czytają inne książki niż młodzieżówki. Bo jeśli chodzi o książkę dla młodzieży jest idealna, i trzy lata temu byłabym nią zachwycona.



Pomimo niedoskonałości, zapewne sięgnę po kolejną część, bo mimo wszystko jestem ciekawa, jak potoczy się historia Taylor i Sachy.



Myślę, że książka jest godna polecenia dla młodszych odbiorców, pomimo mojej krytyki wcale nie była taka zła, no i pamiętajcie, każdy ma własny gust!

Jest to typowa młodzieżówka fantasy. Z początku byłam bardzo zaintrygowana, pomysł jest dobry, fabuła od pierwszych stron intryguje czytelnika. Niestety, już od początku irytowała mnie główna bohaterka. Nie podobały mi się wykreowane postaci. Nie mieli w sobie nic specjalnego, żadnych szczególnych cech charakteru, czegoś co by ich wyróżniało. Jedyna postać, która w jakiś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam twórczość Sparksa, ponieważ zawsze potrafi zaskoczyć czytelnika, a jego pomysły zawsze są oryginalne i wnoszą coś do naszego życia, dają wiele refleksji. Z tym własnie kojarzy mi się autor. Jednak mimo ciekawego pomysłu i historii ta książka nie do końca do mnie przemówiła. Pomysł jest świetny, tak samo jak to, że jest to powieść pisana na podstawie autentycznych wydarzeń. Wykonanie natomiast ma kilka wad.



Co prawda opisy życia Tru bardzo mnie zaintrygowały i nawet poczytałam o tym w internecie. Z początku znajomość Tru i Hope była ciekawa i miałam wrażenie, że może z tego wyjść coś naprawdę dobrego. Niestety, zawiodłam się. Wiadomo, każdy inaczej definiuje słowo miłość, dla każdego ma inne znaczenie. Jedni wierzą w przeznaczenie, drudzy nie. Jednak zakochanie się w sobie po uszy po trzech dniach znajomości brzmi troszkę kiczowato. Przynajmniej dla mnie. Uważam, że miłość jest uczuciem, które trzeba pielęgnować, że nie pojawia się od tak. Był to właśnie jeden z mankamentów powieści. Wiadomo, właśnie o tym miała być książka, ale niekoniecznie trafiła w mój gust.





Mimo wszystko książka nie była najgorsza, ponieważ sam styl pisania Sparksa sprawia, że chce się czytać i tak właśnie było. Końcówka, mimo że zbyt romantyczna, podobała mi się i wyczekiwałam tego wydarzenia, dlatego nie myślcie, że ta pozycja była bardzo zła, bo nie, po prostu skupiłam się na opisaniuj tego jakie moim zdaniem mankamenty posiada.

Uwielbiam twórczość Sparksa, ponieważ zawsze potrafi zaskoczyć czytelnika, a jego pomysły zawsze są oryginalne i wnoszą coś do naszego życia, dają wiele refleksji. Z tym własnie kojarzy mi się autor. Jednak mimo ciekawego pomysłu i historii ta książka nie do końca do mnie przemówiła. Pomysł jest świetny, tak samo jak to, że jest to powieść pisana na podstawie autentycznych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyzwyczaiłam się już, że twórczość pani Lackberg jest zawsze zaskakująca i świetna! Każda jej książka mi się bardzo podoba, ale Kamieniarz przebił poprzednie dwie! TO BYŁO TAK DOBRE! Nieczęsto zdarza mi się, że nie mogę oderwać się od książki , a w tym przypadku tak właśnie było. Ta historia tak mnie zaintrygowała jak dawno żadna inna.



Było w niej trochę grozy. W pewnych momentach naprawdę czułam przerażenie i w myślach cieszyłam się, że mnie to nie spotkało. Ta historia zapewne poruszyła mnie bardziej niż poprzednie, ponieważ chodziło o dziecko. A prawda, która wyszła na jaw naprawdę mnie zszokowała, w życiu bym tego tak nie wymyśliła. Co prawda, zabójcą okazała się osoba, którą podejrzewałam, jednak zakończenie było co najmniej szokujące.



Książki tej autorki to nie tylko morderstwo. Są poruszane również inne problemy, z którymi zmaga się wiele osób. Są przedstawione historie wielu osób. Podziwiam autorkę za to, że potrafi do wpleść do książki tyle wątków nie gubiąc się w tym. Jedyne czego mi brakowało w tej części to wątek Anny- siostry Ericki. Jest to jeden z tych, który najbardziej dotyka moje serce, a jak o tym myśle, mam ciarki na plecach. Myslę jednak, że w następnej części będzie poruszona ta sytuacja .



Camille Lackberg mogę spokojnie zaliczyć do jednej z moich ulubionych autorów. Uwielbiam każdą jej książkę, a resztę napewno mam w planach.

Przyzwyczaiłam się już, że twórczość pani Lackberg jest zawsze zaskakująca i świetna! Każda jej książka mi się bardzo podoba, ale Kamieniarz przebił poprzednie dwie! TO BYŁO TAK DOBRE! Nieczęsto zdarza mi się, że nie mogę oderwać się od książki , a w tym przypadku tak właśnie było. Ta historia tak mnie zaintrygowała jak dawno żadna inna.



Było w niej trochę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to kontynuacja Cinder , która naprawdę bardzo mi się podobała. Nie mogłam się doczekać, aby móc wreszcie poznać dalsze losy bohaterów. Autorka potrafi stworzyć cudowny, magiczny świat. Potrafi kreować cudowne postaci, o których nie da się zapomnieć i które zostają w naszych sercach.



Bohaterów pierwszej części polubiłam od razu, byli niesamowici, tak samo było podczas czytania Scarlet. Postacie są z początku tajemnicze, mają wiele sekretów, ale właśnie to ich wszystkich ze sobą łączy.



Rozgrywające się wydarzenia zapierały dech, było wiele zwrotów akcji, cudownych momentów. Książkę po prostu chciało się czytać i z chęcią się do niej wracało. Elementy fantastyczne tylko dodawały ciekawości i zainteresowania. Żeby stworzyć taki świat, jaki stworzyła Marissa Meyer trzeba mieć ogromny umysł, pełen przeróżnych pomysłów.



Wątek miłosny chwyta za serce. Bohaterowie pokazują, że miłość jest w stanie przezwyciężyć każdą przeszkodę, jaka stanie na drodze. Jeśli byście spytali, która para jest moją ulubioną , Cinder i Kai czy Scarlet i Wilk? Nie jestem w stanie na to odpowiedzieć. Obie pokocałam! Co prawda Cinder podobała mi sięodrobinę bardziej, ponieważ bylam bardziej zafascynowana tym nowym światem, a Kai bardziej przypadł mi do gustu, niż Wilk. Jednak obie książki polecam wam z czystym sumieniem.



Szczerze nie mogę się doczekać kolejnego tomu tej cudownej serii! Dajcie znać co wy sądzicie o tej serii!

Jest to kontynuacja Cinder , która naprawdę bardzo mi się podobała. Nie mogłam się doczekać, aby móc wreszcie poznać dalsze losy bohaterów. Autorka potrafi stworzyć cudowny, magiczny świat. Potrafi kreować cudowne postaci, o których nie da się zapomnieć i które zostają w naszych sercach.



Bohaterów pierwszej części polubiłam od razu, byli niesamowici, tak samo było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka o której swego czasu było naprawdę głośno. Wiele pochlebnych opinii i zachwytów zachęciło mnie do przeczytania jej. Przyznam, że całkowicie zgadzam się z tymi opiniami.



Jest to thiller, który wciąga od pierwszych stron, a cała książka trzyma nas w niepewności. Stopniowo odkrywane są tajemnice iistotne elementy. Są tak zaskakujące, że chce się czytać dalej, aby dowiedzieć się, co niosą za sobą kolejne rozdziały.



Jest równiez poruszony temet straty bliskiej osoby, który dodał książce trochę normalności i realistyczności, gdyż czytając, momentami miałam wrażenie, że przecież tacy ludzie nie istnieją.



Pamiętnik czwartej małpy był czymś... okropnym. Okropnym, ale z zapartym tchem czytało się kolejne strony. Opisy tortur i krzywd były mrożące krew w żyłach i zdecydowanie dla osób o mocnych nerwach. Opowiadałam później o tych momentach mamie, ponieważ nie mogłam przestać myśleć o tych okropnościach.



Trzeba przyznać. że autor potrafi stworzyć nadzwyczajny klimat, za co naprawdę podziwiam! Właśnie tak powinien wyglądać dobry kryminał!

Jeśli chodzi o zakończenie, mogę stwierdzić, że kilku rzeczy się domyśliłam, ale punkt kulminacyjny był jak najbardziej udany. Zdecydowanie byłam zaskoczona. Ostatnie strony pozostawiły wiele niewyjaśnionych spraw, dlatego myślę, że będzie kolejny tom, po który z chęcią sięgne!

Książka o której swego czasu było naprawdę głośno. Wiele pochlebnych opinii i zachwytów zachęciło mnie do przeczytania jej. Przyznam, że całkowicie zgadzam się z tymi opiniami.



Jest to thiller, który wciąga od pierwszych stron, a cała książka trzyma nas w niepewności. Stopniowo odkrywane są tajemnice iistotne elementy. Są tak zaskakujące, że chce się czytać dalej,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatni tom serii Raven! Czy mi się podobał? Przyznam, że tak, naprawdę dobrze się bawiłam podczas lektury! Napewno będę dobrze wspominać tę serię. Poprzednie tomy nie były złe, jednak brakowało im trochę do doskonałości. Natomiast ta częśc była świetnym zakończeniem serii. Nie było tutaj wielu niepotrzebnych wątków i rozdziałów. Tutaj akcja była cały czas, a z każdym rozdziałem chciało się czytać bardziej.



Bohaterowie byli o wiele lepsi, Piper przestała mnie irytować, jak to było w poprzednich częściach. Zakochałam się oczywiście w Zanie! To moja kolejna książkowa miłość! Przyznam, że również strasznie polubiłąm dodawający humoru charakter Crasha.



Książka jest magiczna, tak samo jak okładka! Cała wyspa pomimo okropnych tajemnic jest na swój sposób piękna. Wyobrażając ją sobie w głowie, czułam , że bardzo by mi się tam podobało.



Czy uważam, że zakończenie było udane? Jak najbardziej! Ostatnie strony były piękne, idealnie kończyły serię!



Myślę, że warto przeczytać tę serię, jeśli tęsknicie za klimatem Zmierzchu. Bo myślę, zę jest to trochę podobne. Zane to taki drugi Edward Cullen! A w dodatku fantastyczne istoty, może nie są to wampiry, ale zmory, żniwiarze i zwiastunki! Sami przekonajcie się, jakie tajemnice skrywa ta seria!

Ostatni tom serii Raven! Czy mi się podobał? Przyznam, że tak, naprawdę dobrze się bawiłam podczas lektury! Napewno będę dobrze wspominać tę serię. Poprzednie tomy nie były złe, jednak brakowało im trochę do doskonałości. Natomiast ta częśc była świetnym zakończeniem serii. Nie było tutaj wielu niepotrzebnych wątków i rozdziałów. Tutaj akcja była cały czas, a z każdym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy tom tej serii był moim zdaniem dość słaby i nie do końca mi się podobał. Nie była to zła książka, ale miałam kilka z zastrzeżeń. Miałam cichą nadzieję, że druga część będzie lepsza, i taka była!



Już od pierwszych stron akcja była o wiele ciekawsza i wciągaliśmy się w wydarzenia. Działo się w tej książce o wiele więcej.

Bardzo przywiązałam się do bohaterów. Napewno miała na to wpływ pierwsza część. gdyż już wtedy polubiłam Heidi. Jednak dopiero teraz dostrzegłam jaka silną i niezależną kobietą jest. Wrightowie natomiast niby są bogaczami, którzy mają wszystko, czego dusza zapragnie, a mimo to mają własne problemy z którymi muszą się zmagać i nie są to łatwe do rozwiązania sytuacje. Oczywiście, wspominanie związku Emery i Jensena z Dziewczyny mojego brata było świetne, uwielbiam takie wtrącenia.



Co więcej, ta książka zawierała moim zdaniem o wiele mniej scen łóżkowych niż poprzedniczka, co jest ogromnym plusem no bo ile można czytać o jednym i tym samym. Momentami denerwowało mnie zachowanie bohaterów, ponieważ mogło się wydawać, że pożądanie jest najważniejsze, ale przeżyłam te fragmenty.



No i najważniejsze, że uroniłam kilka łez na końcu! A nie zdarza się to często. Wzruszyło mnie to, że po pierwsze po ciężkiej drodze jaką musieli przejść oboje są szczęśliwi. Była też sytuacja związana z Heidi, która była moim zdaniem naprawdę poruszająca, jednak nie mogę wam tego oczywiście zdradzić! ;)





Moja ocena: 8/10

Pierwszy tom tej serii był moim zdaniem dość słaby i nie do końca mi się podobał. Nie była to zła książka, ale miałam kilka z zastrzeżeń. Miałam cichą nadzieję, że druga część będzie lepsza, i taka była!



Już od pierwszych stron akcja była o wiele ciekawsza i wciągaliśmy się w wydarzenia. Działo się w tej książce o wiele więcej.

Bardzo przywiązałam się do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziś chciałabym wam opowiedzieć o książce, która wstrząsnęła moim sercem, złamała je, a potem na nowo posklejała. Przed lekturą czytałam wiele dobrych opinii. Mimo wszystko tego, co znalazłam w środku ani trochę się nie spodziewałam, ponieważ miał to być romans. A ta książka była piękna, bolesna i cudowna.

Charlotte była dziewczyną , która widzi dusze osób zmarłych, które nie mogą jeszcze przejść na drugą stronę. Sama ta sytuacja dawała mi dużo do myślenia. Po pierwsze było to dla mnie z jednej strony straszne, ale z drugiej strony czasami chciałoby się znać osobę, która potrafi porozmawiać z naszymi zmarłymi bliskimi.
Bohaterowie byli niesamowici. Ike i George byli braćmi, jednak oboje mieli różne charaktery. Gdybym miała wybierać pomiędzy tą dwójką, chyba nie potrafiłabym się zdecydować. George nie był idealny, ale wiele przeszedł, a jego postać przekazywała wiele bólu i cierpienia, który każdy z nas kiedyś odczuwał. Ike potrafił w każdej chwili być optymistyczny, nawet gdy było to trudne ze względu na okoliczności. A Charlotte była jedną z silniejszych postaci, jakie znam. Miała wiele problemów, zmagała się chyba z najgorszym bólem z nich wszystkich, a i tak pomagała innym. Jej postać na pewno na długo zapadnie mi w pamięci.



Z czystym sumieniem mogę tę książkę polecić każdemu. Owszem, łamie serce, daje wiele bolesnych momentami refleksji, ale jest piękna i pouczająca, pozwala docenić życie. Jest jedną z lepszych książek z tego gatunku jakie czytałam. Porusza tematy, których wiele osób unika, a o których trzeba nauczyć się mówić, żeby ból minął.


Piszcie, jakie są wasze wrażenia na temat książki, a jeśli jeszcze nie czytaliście, to czy macie w planach?

Dziś chciałabym wam opowiedzieć o książce, która wstrząsnęła moim sercem, złamała je, a potem na nowo posklejała. Przed lekturą czytałam wiele dobrych opinii. Mimo wszystko tego, co znalazłam w środku ani trochę się nie spodziewałam, ponieważ miał to być romans. A ta książka była piękna, bolesna i cudowna.

Charlotte była dziewczyną , która widzi dusze osób zmarłych,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to pierwsza część serii Mister Wright. Wrightowie to bracia, których nazwisko jest wszędzie rozpoznawalne i słyną ze swojego bogactwa. Żadna dziewczyna nie jest w stanie im się oprzeć. Tak mogłoby się wydawać dopóki nie pozna się Emery. Ona nienawidzi tej rodziny.



Ta książka niestety nie spełniła moich oczekiwań. Napewno do niej nie wrócę, chociaż kolejne części mam w planach przeczytać, choćby dlatego, żeby dowiedzieć się, czy będą lepsze niż ta.



Oczekiwałam, że bedzie to dobry romans, a okazało się, że jest to w sumie erotyk. Nie należy do najgorszych, i tak, niektóre momenty mi się podobały, ale nie jest to historia, którą polecam z całego serca. Było zbyt dużo niepotrzebnych wtrąceń, a ta pozycja jest i tak stosunkowo krótka. Zanim akcja się rozkręciła przeczytałam chyba z 7 rozdziałów.



Podobało mi się to, że autorka potrafiła wzbudzić w nas to zainteresowanie, gdyż główny bohater ma tajemnice, które zostają ujawnione dopiero pod koniec. Nie była to może wielce zaskakująca rzecz, ale napewno jest to plus dla całej historii.



Mimo, że książka nie była bardzo dobra, bohaterowie naprawdę przypadli mi do gustu. Jensen, który na początku wydawał się zwykłym bogatym mężczyzną, okazał się kimś całkiem innym. Emery została przedstawiona jako zabawna postać, silna kobieta.



Mnie ta pozycja nie przypadła do gustu, lecz oczywiście każdy powinien mieć na ten temat różną opinię. :)

Jest to pierwsza część serii Mister Wright. Wrightowie to bracia, których nazwisko jest wszędzie rozpoznawalne i słyną ze swojego bogactwa. Żadna dziewczyna nie jest w stanie im się oprzeć. Tak mogłoby się wydawać dopóki nie pozna się Emery. Ona nienawidzi tej rodziny.



Ta książka niestety nie spełniła moich oczekiwań. Napewno do niej nie wrócę, chociaż kolejne części...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wcześniej czytałam już książkę tej autorki, a był to Słowik. Jest to moja ulubiona, ponieważ jest w niej pełno emocji i uczuć. Co najważniejsze ja przy tej książce płakałam jak rzadko kiedy. A to oznacza, że musiała być emocjonująca. Jeśli ktoś jest zainteresowany opinią na jej temat, zapraszam do wpisu na blogu.



Jak można się domyślić co do tej pozycji miałam duże oczekiwania, bo jednak to Kristin Hannah. I ta książka to napewno dzieło, jest piękna, ale... piękno w książce to nie wszystko.



Opisy Alaski i tych miejsc było magiczne, piękne i niezastąpione. Aż chciało się przenieść do tego miejsca. Ale ile można czytać o opisie miejsca? W książce musi znaleźć się o wiele więcej.



Miłość, jaką darzą się bohaterowie, miłość Cory do jej okrutnego momenatmi męża, miłość rodzicielska są cudownie opisane. Ta lektura uświadamia nam, że jesli kogoś kochamy, nie cofniemy się przed niczym, ale także, że miłość potrafi być toksyczna. Problemem dla mnie było to, że nie mogłam się w tą cała historię wciągnąć i nie czytałam jej z zapartym tchem, jak miałam nadzieję, że będzie. Zdecydowanie są fragmenty, które wogóle nie są potrzebne i książka nie straciłaby na wartości, gdyby ich nie było. Akcja również nie była ekscytująca. Owszem, były momenty, gdy chciałam czytać dalej, bo wydarzyło się coś bardzo ciekawego, ale nie było ich wiele.



Jednak zakończenie było świetne. Ostatnie strony czytałam ze wzruszeniem, i były naprawdę dobre. Dla takiego zakończenia czyta sie książki.

Bohaterowie akurat byli niesamowicie wykreowani, każdy z charakterem , żadna postac nie była monotonna. Ale wiadomo, to Alaska, nie ma tam ludzi słabych, ani nic z tych rzeczy.



Z jednej strony chciałabym odwiedzić Alaskę, lecz z drugiej strony właśnie ta pozycja pokazuje prawdę i surowość tego miejsca. Przeraża, a podczas czytania naprawdę czuć gęsią skórkę na ciele. Myślę, że większość z nas nie dałaby sobie rady tam na dłuższy czas, bo są to hardcorowe warunki życia.



Cała książka mimo, że nie była świetna jest moim zdaniem warta przeczytania, bo jednak warto wiedzieć, że wcale nie mamy aż takiego ciężkiego życia, jakby nam się czasem mogło wydawać i właśnie to Kristin Hannah przekazuje w swoich książkach.

Wcześniej czytałam już książkę tej autorki, a był to Słowik. Jest to moja ulubiona, ponieważ jest w niej pełno emocji i uczuć. Co najważniejsze ja przy tej książce płakałam jak rzadko kiedy. A to oznacza, że musiała być emocjonująca. Jeśli ktoś jest zainteresowany opinią na jej temat, zapraszam do wpisu na blogu.



Jak można się domyślić co do tej pozycji miałam duże...

więcej Pokaż mimo to