Wierzę, że Autorka starała się stworzyć oryginalną i wciągającą historię. Niestety, to się nie udało...
Bardzo dużo jest tutaj powielania schematów, jeszcze więcej braku logiki.
Bohaterowie, choć J.L.Weil korzystała z rozwiązań , które sprawdzały się w wielu tego gatunku pozycjach - tutaj są jedynie irytujący.
Szczególnie główna bohaterka - Piper, w obliczu szeregu nieprawdopodobnych odkryć odnośnie nie tylko samej siebie, swojej rodziny, a nawet porządku świata (!) - zdawała się najbardziej przejmować się cudownym zapachem swojej sympatii i jego jeszcze cudowniejszym ciałem.
Naprawdę słaba pozycja. Jeśli zastanawiasz się nad wkroczeniem w świat "Białego Kruka", to ostrzegam - nie warto... Jest wiele dużo lepszych pozycji.
Sięgając po tę pozycję liczyłam na lekką i przyjemną historię z fajnym wątkiem miłosnym i ciekawym światem. Owszem, była to lekka książka, ale niestety kiepsko napisana, z bezsensownymi tajemnicami, z okropnie irytującymi bohaterami, a już szczególnie główna bohaterka Pipper, która cały czas tylko zajmowała się obrażaniem Zeina, rzucaniem słabych ripost, ślinieniem się na jego widok, stuganiem niezależnej i pewnej siebie, podkreślaniem w kółko, że nie jest taka jak inne dziewczyny, ehh dużo bym tu mogła jeszcze wymieniać takich denerwujących cech.
Książka była dla mnie na tyle męcząca, że drugą jej połowę właściwie przekartkowałam skupiając się na dialogach, żeby wiedzieć co ogólnie dzieje się w fabule. Niestety, mimo najszczerszych chęci nie zapałałam sympatią do tej historii i nie skuszę się na kolejne tomy. Mogę mieć tylko nadzieję, że innym czytelnikom powyższa książka sprawi więcej przyjemności niż mnie 😉