-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant25
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać424
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Biblioteczka
2020-08-12
2020-07-28
A teraz zupełnie inna, bo włoska para kaloszy. Sięgnąłem po dorobek pisarza rodem z Italii i... (Bogu dzięki) nie czuję zawodu. Andrea Camilleri posługuje się piórem z wyjątkową lekkością, a jego opowieści sowicie okraszone są dowcipem. Po bardzo udanym początku powieści, druga część książki słabsza, ale ogólnie warto poświęcić jej nieco czasu, np. w ramach relaksu od zajęć dnia codziennego.
A teraz zupełnie inna, bo włoska para kaloszy. Sięgnąłem po dorobek pisarza rodem z Italii i... (Bogu dzięki) nie czuję zawodu. Andrea Camilleri posługuje się piórem z wyjątkową lekkością, a jego opowieści sowicie okraszone są dowcipem. Po bardzo udanym początku powieści, druga część książki słabsza, ale ogólnie warto poświęcić jej nieco czasu, np. w ramach relaksu od zajęć...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-28
Eksperymentowanie z królikami bywa czasami niebezpieczne, także z kryminalnego punktu widzenia. To spostrzeżenie wisi jak stalowoszara chmura nie tylko nad głową głównej bohaterki, ale również nad głową Pisarza, w której - pod wpływem nieoczekiwanych i intensywnych wyładowań elektrycznych - zawiązują się sploty pierwszych niebezpiecznych wydarzeń. Przechodzeniu splotów w węzły do rozwiązania w przyszłości nie sprzyja wykorzystanie motywu królika, który w moich oczach upatrywany jest jako najsłabsze ogniwo całej tej układanki.
Eksperymentowanie z królikami bywa czasami niebezpieczne, także z kryminalnego punktu widzenia. To spostrzeżenie wisi jak stalowoszara chmura nie tylko nad głową głównej bohaterki, ale również nad głową Pisarza, w której - pod wpływem nieoczekiwanych i intensywnych wyładowań elektrycznych - zawiązują się sploty pierwszych niebezpiecznych wydarzeń. Przechodzeniu splotów w...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-18
Donato, oj Donato, cóżeś tutaj zmalował? Ha...okazuje się, że nie jest to bynajmniej nic niewłaściwego. Powiedziałbym nawet, że masz i rękę wprawną, i głowę nie od parady, a jeśli siły drzemiące w tych częściach ludzkiego ciała zostaną w odpowiedni sposób wydobyte, podtrzymane i skierowane na granicę, co rozdziela rzeczywistość i wyobraźnię, to powstaje ...hmm... całkiem dobre czytadło.
Donato, oj Donato, cóżeś tutaj zmalował? Ha...okazuje się, że nie jest to bynajmniej nic niewłaściwego. Powiedziałbym nawet, że masz i rękę wprawną, i głowę nie od parady, a jeśli siły drzemiące w tych częściach ludzkiego ciała zostaną w odpowiedni sposób wydobyte, podtrzymane i skierowane na granicę, co rozdziela rzeczywistość i wyobraźnię, to powstaje ...hmm... całkiem...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-06-28
"Il capello pieno di ciliege" - Kapelusz cały w czereśniach. Wyłowiony w czasie, trochę przez przypadek.
Ja słuchałem, Ona wyrecytowała pierwsze zdania. Nieśpiesznie, po wypaleniu dwóch, może trzech papierosów. Moje oczy wędrowały po kolejnych linijkach tekstu, a Ona to wznosiła, to znów burzyła następujące po sobie światy. Były to obrazy smutne, przesiąknięte zapachem prochu i rozdęte od wystrzałów broni; obrazy niespokojne, na których liście drzew drżą od miarowego przemarszu wojsk; obrazy ukazujące taniec szubienic i grę w ruletkę plutonu egzekucyjnego. W końcu obrazy strapionej letnim słońcem zieleni, wijących się pól i zagonów, ale także wybrukowanych ulic, fasad budynków, kanałów, niezliczonych mostów. Obrazy, na których są ludzie. O twarzach pariasów i intelektualistów. Zamyśleni, rozmodleni, uśmiechnięci, pomocni, zdeterminowani, rozdarci, zrezygnowani, płaczący, zbuntowani, zabici i ci, którzy cudem przeżyli. Głodni i syci, biedni i bogaci. Obrazy o ramach tak nieregularnych i wykrzywionych, jak tylko potrafią być naznaczone ścieżki, po których zdaje się kroczyć człowiek.
Czy polecam tę galerię sztuki ludzkiego życia zamkniętą na planie ślepej wiary, podziałów społecznych i wszelkiej maści przepisów, co wolno, a czego zabrania się robić? Tak.
"Il capello pieno di ciliege" - Kapelusz cały w czereśniach. Wyłowiony w czasie, trochę przez przypadek.
Ja słuchałem, Ona wyrecytowała pierwsze zdania. Nieśpiesznie, po wypaleniu dwóch, może trzech papierosów. Moje oczy wędrowały po kolejnych linijkach tekstu, a Ona to wznosiła, to znów burzyła następujące po sobie światy. Były to obrazy smutne, przesiąknięte zapachem...
2018-07-06
"Są bowiem trzy rodzaje umysłu. Jeden to taki, który pojmuje sam; drugi, który przyjmuje, co pojęli inni; i trzeci, który ani sam nie rozumie, ani nie pojmie tego, co mu inni wyłuszczą." Ponadczasowy traktat o ludzkiej naturze, stosunkach społecznych, współzależnościach i władzy - tej wykorzystywanej umiejętnie lub na odwrót: nieporadnie.
"Są bowiem trzy rodzaje umysłu. Jeden to taki, który pojmuje sam; drugi, który przyjmuje, co pojęli inni; i trzeci, który ani sam nie rozumie, ani nie pojmie tego, co mu inni wyłuszczą." Ponadczasowy traktat o ludzkiej naturze, stosunkach społecznych, współzależnościach i władzy - tej wykorzystywanej umiejętnie lub na odwrót: nieporadnie.
Pokaż mimo to2018-12-28
Płynne społeczeństwo przyjmuje kształt naczynia, w którym się znajduje. Naczyniem stają się moda, trendy, osiągnięcia nauki, panujące obyczaje, w końcu przekonania każdego z nas. Kształt naczynia staje się coraz bardziej złożony, a przez to nieczytelny do tego stopnia, że zapytany - z trudem odpowiadam, co mogą przypominać mi te połączone ze sobą linie? Staram się zrozumieć, ale nie pozostawiam sobie złudzeń, że nigdy nie uda mi się tego osiągnąć. Dlaczego? Bo jest to płynne społeczeństwo, które przecieka przez palce, gdy próbuję chwycić to, czego pochwycić się nie da; które oślepia rzucając prosto w oczy nieskończenie wiele pytań i tyleż samo odpowiedzi; które ogłusza, gdy chcę poznać prawdę. Jednak wciąż w nim jestem, przeżywam każdy dzień i pozostanę. Polecam lekturę tej książki.
Płynne społeczeństwo przyjmuje kształt naczynia, w którym się znajduje. Naczyniem stają się moda, trendy, osiągnięcia nauki, panujące obyczaje, w końcu przekonania każdego z nas. Kształt naczynia staje się coraz bardziej złożony, a przez to nieczytelny do tego stopnia, że zapytany - z trudem odpowiadam, co mogą przypominać mi te połączone ze sobą linie? Staram się...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-04-28
Ta książka to wybuchowe połączenie tak wielu elementów, że trudno je ująć w jednym zdaniu. Niemniej jednak spróbuję. Mamy zatem intrygi (ba, nie jedną, a wiele), wysnuwane na każdym kroku podejrzenia, celowane niedomówienia, oszustwa - oj tak, jedno pogania drugie, a akcja powieści kończy się w jednym miejscu, by nagle zacząć się w innym. Do tego należy dodać cały zastęp bohaterów - szczególnie tych drugoplanowych oraz szczególną cechę/przypadłość głównego bohatera, której tutaj nie będę ujawniał. Autor w sposób wręcz nieograniczony czerpie z nieprzebranych zasobów własnej wyobraźni, różnorakich stereotypów, podań - mniej lub bardziej wiarygodnych oraz archiwów historycznych. W efekcie powstaje taki kocioł, że w trakcie lektury trudno czasami zorientować się, o co chodzi? Ta książka - wbrew pozorom - bardzo dużo mówi także o naszej złożonej naturze. Doprawdy lubię takie wyzwania.
Ta książka to wybuchowe połączenie tak wielu elementów, że trudno je ująć w jednym zdaniu. Niemniej jednak spróbuję. Mamy zatem intrygi (ba, nie jedną, a wiele), wysnuwane na każdym kroku podejrzenia, celowane niedomówienia, oszustwa - oj tak, jedno pogania drugie, a akcja powieści kończy się w jednym miejscu, by nagle zacząć się w innym. Do tego należy dodać cały zastęp...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-06
W "Wywiadzie z historią" Oriana Fallaci prezentuje sylwetki 27 polityków i osób ówcześnie związanych z szeroko pojętą władzą. Jedni, jak Indira Gandhi czy Willy Brandt byli znani i do dziś - mimo upływu wielu lat - przez wielu są kojarzeni, inni natomiast, jak np. Pietro Nenni, mogą być zupełnie nierozpoznawani lub znani tylko wąskiej grupie osób. Tutaj bardzo wiele zależy od zainteresowań samego Czytelnika. Uważam, że ta książka pozwala także na poznanie choć w niewielkim stopniu - piszę to po lekturze jej "Kapelusza całego w czereśniach" - osoby samej dziennikarki. Dlaczego? Otóż O. Fallaci jest bardzo zaangażowanym rozmówcą, uważnie słucha, ale potrafi także zareagować na wypowiedziane słowa postawą pełną emocji, czasami wręcz buntowniczą. Za to ją właśnie lubię.
Wywiady poprzedzone są ciekawymi wstępami, a język, którym zostały spisane, jest klarowny. Stanowią także nieocenione źródło wiedzy, w jaki sposób kształtowały się wybrane stosunki międzynarodowe w II połowie XX w? Oczywiście relacje te zostały zaprezentowane na tyle, na ile pozwalały na to rama samego wywiadu i otwartość polityka - rozmówcy. Choć wszystkie rozdziały tej książki są bardzo ciekawe, to ze szczególną uwagą przeczytałem te, w których występują: Golda Meir, Indira Gandhi, Willy Brandt i Mario Soares.
W "Wywiadzie z historią" Oriana Fallaci prezentuje sylwetki 27 polityków i osób ówcześnie związanych z szeroko pojętą władzą. Jedni, jak Indira Gandhi czy Willy Brandt byli znani i do dziś - mimo upływu wielu lat - przez wielu są kojarzeni, inni natomiast, jak np. Pietro Nenni, mogą być zupełnie nierozpoznawani lub znani tylko wąskiej grupie osób. Tutaj bardzo wiele zależy...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-07
Niektóre aspekty naszego życia mogą zostać zaprezentowane w sposób niezakłamany jedynie poprzez zastosowanie form najprostszych. Przyjęcie niebagatelnego przekazu tej książki zmusza do refleksji, czy aby natura człowieka nie składa się po równo z doświadczeń przechowywanych jako pamięć wydarzeń, przywoływanych zaś pod postacią wspomnień, jak i też z tego, co nigdy nie będzie miało cienia szansy się wydarzyć?
Niektóre aspekty naszego życia mogą zostać zaprezentowane w sposób niezakłamany jedynie poprzez zastosowanie form najprostszych. Przyjęcie niebagatelnego przekazu tej książki zmusza do refleksji, czy aby natura człowieka nie składa się po równo z doświadczeń przechowywanych jako pamięć wydarzeń, przywoływanych zaś pod postacią wspomnień, jak i też z tego, co nigdy nie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Liczyłem na ciekawie poprowadzoną narrację i wiele wątków akcji, a otrzymałem bardzo przeciętne czytadło.
Liczyłem na ciekawie poprowadzoną narrację i wiele wątków akcji, a otrzymałem bardzo przeciętne czytadło.
Pokaż mimo to