-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik264
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2021-03-20
Kiedy czytam Ossendowskiego, to powraca szczera wiara w ludzi.
Kiedy czytam Ossendowskiego, to powraca szczera wiara w ludzi.
Pokaż mimo to2021-03-04
Kilka razy zastanawiałem się, co przymiotnik relacyjny, tzn. afrykański, robi w tytule tej książki? W końcu moja ciekawość została zaspokojona, ale historia hmm... przeciętna.
Kilka razy zastanawiałem się, co przymiotnik relacyjny, tzn. afrykański, robi w tytule tej książki? W końcu moja ciekawość została zaspokojona, ale historia hmm... przeciętna.
Pokaż mimo to2021-03-12
No cóż... tego trzeba doświadczyć. Ilość poruszonych wskazań i interakcji może wbić w fotel, byle nie za wygodny, bo - zamiast drzemania* - wskazana byłaby koncentracja. Pewna część pytań i przygotowanych przez Autorów odpowiedzi już nieaktualna.
* 15-20-minutowa popołudniowa drzemka świetnie regeneruje organizm
No cóż... tego trzeba doświadczyć. Ilość poruszonych wskazań i interakcji może wbić w fotel, byle nie za wygodny, bo - zamiast drzemania* - wskazana byłaby koncentracja. Pewna część pytań i przygotowanych przez Autorów odpowiedzi już nieaktualna.
* 15-20-minutowa popołudniowa drzemka świetnie regeneruje organizm
2021-02-25
2021-02-23
Dzięki wspólnemu wysiłkowi Autorów powstało dzieło ciekawe i bardzo potrzebne. Tym razem daruję sobie rozwodzenie nad konstrukcją tego podręcznika - jak to w zwyczaju uprzednio miałem przy innych, podobnych okazjach. ;-) Najważniejsze, że nie jest tłumaczony z języka obcego. Trafne określanie etiologii choroby to cenna umiejętność, ale odpowiednie zaordynowanie leków (jeśli potrzeba!), szczególnie antybiotyków - to jeszcze większa sztuka. A z tym wśród lekarzy bywa różnie. Na ten stan nakłada się ciągle wzrastająca liczba szczepów lekoopornych bakterii (bo oprócz "źle", dochodzi jeszcze "zbyt często") i przepis na katastrofę w niedalekiej przyszłości gotowy. O ważkości tego problemu niech świadczy fakt, że książka ta - wydana kilka lat temu - wymaga już aktualizacji, szczególnie w zakresie dostępnych na rynku leków.
Dzięki wspólnemu wysiłkowi Autorów powstało dzieło ciekawe i bardzo potrzebne. Tym razem daruję sobie rozwodzenie nad konstrukcją tego podręcznika - jak to w zwyczaju uprzednio miałem przy innych, podobnych okazjach. ;-) Najważniejsze, że nie jest tłumaczony z języka obcego. Trafne określanie etiologii choroby to cenna umiejętność, ale odpowiednie zaordynowanie leków (jeśli...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-12
Na najbliższych zajęciach z patomorfologii nie omieszkam dopytać bardziej doświadczonego medyka, czym objawia się migotanie mózgownicy...haha? Ten fragment rozłożył mnie na łopatki. Ciekawa historia, świetnie skrojona intryga.
Początek fiksacji na punkcie Zeydlera-Zborowskiego.
Na najbliższych zajęciach z patomorfologii nie omieszkam dopytać bardziej doświadczonego medyka, czym objawia się migotanie mózgownicy...haha? Ten fragment rozłożył mnie na łopatki. Ciekawa historia, świetnie skrojona intryga.
Początek fiksacji na punkcie Zeydlera-Zborowskiego.
2021-01-18
Autor pisze z wielką swobodą, dlatego książka w odbiorze jest przyjemna i doskonale nadaje się na czas relaksu. Małym mankamentem może być zakończenie, które mogłoby być "rozpracowane" z większą fantazją.
Autor pisze z wielką swobodą, dlatego książka w odbiorze jest przyjemna i doskonale nadaje się na czas relaksu. Małym mankamentem może być zakończenie, które mogłoby być "rozpracowane" z większą fantazją.
Pokaż mimo to2021-02-10
Niezmiennie, po upływie szeregu lat od pierwszego mojego zetknięcia się z "Mitologią" Parandowskiego (IV klasa szkoły podstawowej), mit o Prometeuszu pozostaje moim ulubionym.
Niezmiennie, po upływie szeregu lat od pierwszego mojego zetknięcia się z "Mitologią" Parandowskiego (IV klasa szkoły podstawowej), mit o Prometeuszu pozostaje moim ulubionym.
Pokaż mimo to
Kwintesencją lekarskiego powołania jest to, by na samym początku być przede wszystkim człowiekiem - i to w każdej sytuacji. Celowo nie użyłem wcześniej sformułowania "zawodu lekarza", by w ten sposób docenić życiową postawę prof. Zembali.
Druga moja refleksja po przeczytaniu tej książki sprowadza się do prostego stwierdzenia, że wciąż za mało podkreślamy i pielęgnujemy to, co nas łączy, a za bardzo skupiamy się na tym, co nas dzieli. W ten sposób bezpowrotnie tracimy okazję by historie, takie jak ta z lat 1982-1990 o zoperowaniu ponad 400 polskich dzieci z wadami serca w Holandii - mogły się powtórzyć.
Kwintesencją lekarskiego powołania jest to, by na samym początku być przede wszystkim człowiekiem - i to w każdej sytuacji. Celowo nie użyłem wcześniej sformułowania "zawodu lekarza", by w ten sposób docenić życiową postawę prof. Zembali.
więcej Pokaż mimo toDruga moja refleksja po przeczytaniu tej książki sprowadza się do prostego stwierdzenia, że wciąż za mało podkreślamy i pielęgnujemy...