Opinie użytkownika
Kwintesencją lekarskiego powołania jest to, by na samym początku być przede wszystkim człowiekiem - i to w każdej sytuacji. Celowo nie użyłem wcześniej sformułowania "zawodu lekarza", by w ten sposób docenić życiową postawę prof. Zembali.
Druga moja refleksja po przeczytaniu tej książki sprowadza się do prostego stwierdzenia, że wciąż za mało podkreślamy i pielęgnujemy...
Kilka razy zastanawiałem się, co przymiotnik relacyjny, tzn. afrykański, robi w tytule tej książki? W końcu moja ciekawość została zaspokojona, ale historia hmm... przeciętna.
Pokaż mimo to
No cóż... tego trzeba doświadczyć. Ilość poruszonych wskazań i interakcji może wbić w fotel, byle nie za wygodny, bo - zamiast drzemania* - wskazana byłaby koncentracja. Pewna część pytań i przygotowanych przez Autorów odpowiedzi już nieaktualna.
* 15-20-minutowa popołudniowa drzemka świetnie regeneruje organizm
Dzięki wspólnemu wysiłkowi Autorów powstało dzieło ciekawe i bardzo potrzebne. Tym razem daruję sobie rozwodzenie nad konstrukcją tego podręcznika - jak to w zwyczaju uprzednio miałem przy innych, podobnych okazjach. ;-) Najważniejsze, że nie jest tłumaczony z języka obcego. Trafne określanie etiologii choroby to cenna umiejętność, ale odpowiednie zaordynowanie leków (jeśli...
więcej Pokaż mimo to
Na najbliższych zajęciach z patomorfologii nie omieszkam dopytać bardziej doświadczonego medyka, czym objawia się migotanie mózgownicy...haha? Ten fragment rozłożył mnie na łopatki. Ciekawa historia, świetnie skrojona intryga.
Początek fiksacji na punkcie Zeydlera-Zborowskiego.
Autor pisze z wielką swobodą, dlatego książka w odbiorze jest przyjemna i doskonale nadaje się na czas relaksu. Małym mankamentem może być zakończenie, które mogłoby być "rozpracowane" z większą fantazją.
Pokaż mimo toNiezmiennie, po upływie szeregu lat od pierwszego mojego zetknięcia się z "Mitologią" Parandowskiego (IV klasa szkoły podstawowej), mit o Prometeuszu pozostaje moim ulubionym.
Pokaż mimo toDrogi Panie Wells, muszę Pana zmartwić - mam nieodparte wrażenie, że przemiana rodzaju ludzkiego w Elojów i Morloków nastąpi szybciej niż to Pan założył w swoim nietuzinkowym dziele. Wypowiadam te słowa na podstawie poczynionych obserwacji. Rok 802701 to dość odległa perspektywa, nawet dla kogoś, kto nawykł snuć plany na wakacje, kiedy za oknem w najlepsze harcuje zima. A...
więcej Pokaż mimo toDość dosadnie i krótko określę zawartość tej książkę - wodolejstwo przedstawione w konstrukcji: historia - sentencja, historia - sentencja i tak do końca książki z małymi przerwami na opisy miejsc. Jestem zmęczony.
Pokaż mimo toZastanawiam się, co stanowi siłę tej powieści? I dochodzę do wniosku, że słowo. Bardzo banalne, prawda? Ale to słowo posłużyło do opisania czegoś, co wyszło prawdziwie z umysłu i serca Autora. S. Zweig odczuwał nieodpartą potrzebę opowiedzenia o tym, co - mam wrażenie - poruszało go wewnętrznie i nie dawało mu spokoju. Kumulacją tych przeżyć jest budowa osobowości głównej...
więcej Pokaż mimo toCzuję, że Autor włożył sporo wysiłku w przygotowania, które poprzedziły stworzenie dzieła ciekawego i spójnego. Trudno jest zliczyć ilość odniesień w fabule tej książki do religii, historii i literatury. Czasami są one tak skrzętnie przemycone przez Autora, że można je w sposób niezamierzony przeoczyć. D. Simmons oddał bohaterom to, co niezbicie do nich należy, czyli...
więcej Pokaż mimo toCóż mogę napisać na temat twórczości Stephena Kinga? Na pewno niewiele, zważywszy na fakt, że jest to moje pierwsze spotkanie z tym pisarzem. "Instytut" to dobre, choć zarazem proste czytadło. S. King dobrze przemyślał każde posunięcie w toczącej się akcji, dzięki czemu czytelnik postrzega owoc tej pracy jako dojrzały, ale i lekkostrawny. Obok niepodważalnej spójności...
więcej Pokaż mimo toTak bardzo chciałbym się do czegoś przyczepić, ale nie mam do czego. ;-) I muszę dalej z tym żyć... hehe. A tak całkiem poważnie, pod kątem merytorycznym - książka dopracowana w szczegółach. Zachowana sekwencja wywiadu, dużo ciekawych i - co najważniejsze - potrzebnych w praktyce przyszłego lekarza informacji. Rozmowa z pacjentem przeprowadzona skrupulatnie i z wielkim...
więcej Pokaż mimo toHistoria przedstawiona w książce jest - z mojego punktu widzenia - bardzo ciekawa, ale sposób jej prezentacji Czytelnikowi...hmm... zbyt poprawny i grzeczny. Odnosi się wrażenie, że akcja toczy się po z góry określonych torach (1. ograniczenie), a Autorka trzyma się jakiejś niewidzialnej ramy (2. ograniczenie), która nie pozwala jej na pełną swobodę w pisaniu (3....
więcej Pokaż mimo toMonachium to miasto, które wraz z głównym bohaterem odwiedzamy w IV części. Przypadkowo znaleziony przez Dino telefon komórkowy otwiera przed nim możliwość nawiązania pewnej, ciekawej znajomości. W jaki sposób potoczą się losy tego lekkoducha i czy stolica Bawarii okaże się miastem, w którym zagrzeje on miejsca? Man muss es lesen.
Pokaż mimo toCzym jest wiara lub przeświadczenie, że jednostka z natury dobra - mimo przeciwności losu - ostatecznie nie kończy źle? W zamian niechlubnie dokonują żywota ci, których serca przesiąknięte są chęcią wyrządzania zła drugiemu człowiekowi.
Pokaż mimo to
W III części André Klein podnosi nieco poprzeczkę. Pojawiają się zdania w trybie przypuszczającym i w czasie Plusquamperfekt (czas zaprzeszły).
Dino tym razem trafia do Kolonii, w której to mieszkańcy przygotowują się do karnawału. Po przeczytaniu książki dowiadujemy się, kogo główny bohater poznał w tym przepięknym mieście i jaką rolę odegrał pies Benno?
Manfred Spitzer porusza w tej książce bardzo istotny problem, jakim jest (i tutaj kładę nacisk) brak umiaru w korzystaniu, szczególnie przez dzieci i młodzież, z elektronicznych i cyfrowych zdobyczy ludzkości. Jak to bywa z rodzajem ludzkim - szkodzi nam w zasadzie wszystko, co podawane jest w nadmiarze. Surfowanie po Internecie wcale nie wyłamuje się z tego schematu. Z...
więcej Pokaż mimo toW tej książce na pewno wielki jest... tytuł. Swego czasu sporo było wokół niej medialnego szumu, a to za sprawą ekranizacji. Trzeba jednak stanąć prawdzie w oczy i przyznać - jest skąpa w swym przekazie. Kiedy zacząłem - stopniowo, strona po stronie - wczuwać się w atmosferę, przedstawiona historia znalazła już swój finał.
Pokaż mimo to