-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik249
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2021-02-28
2021-02-18
2021-01-13
2020-11-24
2020-11-23
2020-11-19
2020-10-03
2020-10-03
2020-09-21
2020-09-17
Może, gdybym miała 16 lat to książka wywarłaby na mnie wrażenie. Może jestem już za stara na takie ckliwe historie.
Fabuła nie była dla mnie żadnym zaskoczeniem - przewidywalna, przeciętna i pozbawiona głębi. Liczyłam na to, że przedstawiony świat będzie nieco bardziej zaskakujący, że autorka przedstawi go w niebanalny sposób, a ostatecznie mocno się zmarszczyłam, gdy natrafiłam na wyjaśnienie jak powstało Illéi. Stosunki panujące między bohaterami dosyć chwiejne. Bohaterka nie chce być w Eliminacjach, ale może jednak chce? Nie chce Maxona, ale może jednak chce, a nie... może jednak znowu nie chce? Jestem w stanie zrozumieć, że główna bohaterka - America - może być targana różnymi emocjami i jako młoda osoba być niepewna swojego zdania i co za tym idzie często je zmieniać. Jednak miałam wrażenie, że nie jest dokładnie określone dlaczego tak się dzieje, dlatego momentami trudno mi było za nią nadążyć. Muszę się jeszcze przyznać, że ta sztucznie rozdmuchana atmosfera zagrożenia, nieco mnie rozbawiła.
Oho, atakują rebelianci to cyk - do schronu.
*rebelianci rzucają w pałac cegłami i zgniłym jedzeniem*
O, już poszli, ale było groźnie. Uff, przeżyliśmy.
(Czy akcja naprawdę toczy się w przyszłości? Bo miałam wrażenie, że zabezpieczenia i system ochrony to tam mają ze średniowiecza.)
Jak dla mnie, naciągany i niedopracowany motyw, przez co miałam niekiedy wrażenie absurdu panującego na królewskim dworze.
Autorka broni się jednak dosyć lekkim piórem, łatwo i szalenie szybko czyta się owoc jej pracy i jeśli nie ma się zbyt wysokich wymagań co do tej lektury, to można się nawet zrelaksować.
Ostatecznie jednak ,,Rywalki" mnie nie przekonały i raczej nie sięgnę po następny tom.
Może, gdybym miała 16 lat to książka wywarłaby na mnie wrażenie. Może jestem już za stara na takie ckliwe historie.
Fabuła nie była dla mnie żadnym zaskoczeniem - przewidywalna, przeciętna i pozbawiona głębi. Liczyłam na to, że przedstawiony świat będzie nieco bardziej zaskakujący, że autorka przedstawi go w niebanalny sposób, a ostatecznie mocno się zmarszczyłam, gdy...
2020-09-14
2020-09-14
Do sięgnięcia po tę książkę zachęciła mnie… zwykła ciekawość. Od kilku lat piosenki z tekstami Agnieszki Osieckiej towarzyszą mojemu życiu, poruszając najgłębiej skrywane struny wrażliwości i wzruszenia. Stąd pytanie, jaka była w prywatnym życiu? Skąd czerpała natchnienie? Co ją ukształtowało i sprawiło, że stała się autorką nieskończonej liczby pięknych fraz?
I oto z odpowiedziami na te pytania przychodzi autorka – Beata Biały, która przeprowadza szczere rozmowy z bliskimi Agnieszki i stara się z ich pomocą sportretować tą niezwykłą postać.
Nie sądziłam, że tak głęboko zanurzę się w wartki nurt życia Osieckiej.
Życia, które zdecydowanie nie było banalne, a raczej intrygujące, bo Agnieszka była osobą niezwykle odważną, empatyczną i wrażliwą, która potrafiła brylować i dowcipkować w towarzystwie, jednocześnie mierząc się wewnętrznie z własnymi smutkami. Miała w sobie niesamowite pokłady czułości oraz tendencję do kochliwości. Chociaż odniosłam wrażenie, że była nieco jak kot, który od czasu do czasu potrzebuje pieszczoty, a później zmyka, żeby kroczyć swoimi drogami. Bo Agnieszka nie bała się podejmować decyzji wbrew temu co mówili inni.
W książce pada wiele barwnych, zachwycających i sentymentalnych słów, które tak rzadko słyszymy w dzisiejszych czasach…
Autorka oprowadza nas po życiu Osieckiej z pomocą równie niezwykłych osobistości takich jak m.in. Maryla Rodowicz, Krystyna Janda czy Daniel Olbrychski.
Poruszane są optymistyczne i pogodne wątki, takie jak sukcesy Agnieszki, głębokie przyjaźnie czy ujmujące anegdotki z życia, ale... również możemy tutaj znaleźć szczere relacje dotyczące jej więzi z rodzinną, problemów z alkoholem oraz przykrej choroby nowotworowej.
Przepiękne poprowadzenie czytelnika przez etapy życia bohaterki, które przeplatane są jej nabrzmiałą emocjonalnością twórczością.
Moim zdaniem pozycja obowiązkowa dla każdego fana Agnieszki Osieckiej.
Aha, i na koniec pamiętajcie!
,, Niech żyje bal,
bo to życie to bal jest nad bale,
niech żyje bal,
drugi raz nie zaproszą nas wcale,
orkiestra gra,
jeszcze tańczą i drzwi są otwarte,
dzień wart jest dnia
i to życie zachodu jest warte! „
Do sięgnięcia po tę książkę zachęciła mnie… zwykła ciekawość. Od kilku lat piosenki z tekstami Agnieszki Osieckiej towarzyszą mojemu życiu, poruszając najgłębiej skrywane struny wrażliwości i wzruszenia. Stąd pytanie, jaka była w prywatnym życiu? Skąd czerpała natchnienie? Co ją ukształtowało i sprawiło, że stała się autorką nieskończonej liczby pięknych fraz?
I oto z...
2020-09-14
2020-09-14
Kochani, wybaczcie. Zachęciło mnie tyle pochlebnych opinii i... naprawdę się starałam! Ale dla mnie książka ,,Słowik" jest 6/10, czyli tylko i po prostu ,,dobra".
Historia dwóch sióstr, ich życia podczas II WŚ oraz trudnych relacji to pomysł, który wzbudza zainteresowanie, zachęca i intryguje. Bohaterki są od siebie tak odmienne i na całe szczęście nie nastąpił tutaj podział na tą ,,złą" oraz ,,dobrą". Każda z nich reprezentuje inną osobowość, temperament, światopogląd oraz priorytety. Każda z nich ma wady i zalety, przez co zyskują na autentyczności (chociaż podobno autorka inspirowała się pewną prawdziwą postacią).
Po jednej stronie Isabelle - ta krnąbrna, buntownicza, waleczna, wciąż uporczywie trzymająca mocno bijące serce na dłoni mimo odtrąceń. Ta wierząca, że ruch oporu nie pozwoli Francji upaść.
Po drugiej Vianne - ta pokorna, ostrożna, łagodna, szukająca asekuracji w nawiązywanych relacjach i niepewna swojej siły. Ta wierząca, że najważniejsze jest bezpieczeństwo jej bliskich, że jako matka musi przede wszystkim chronić swoje dziecko i nie rzucać się w wir bitwy. Ale czy na pewno takie są? Czy piekło wojny odbiło swoje piętno i dokonało w nich zmian? Czy pojawi się siostrzana więź?
Książka napisana tak, że trudno się oderwać. Tło historyczne realistyczne i przesiąknięte wojennymi trudnościami, ale hm... jeśli ktoś jest biegły w historii z tego okresu to dostrzeże parę absurdów. Akcja początkowo budowana stopniowo i w napięciu, więc czytelnik może nieśpiesznie się w niej zanurzyć, chociaż (moim zdaniem) nie wyróżnia się mocno spośród wojennych historii, które czytałam dotychczas. A później przyśpiesza i dzieje się wiele rzeczy, pojawia się wiele emocji i zawirowań. Z tego powodu miałam nieodparte wrażenie, że była to próba zmanipulowania moimi emocjami - aby mną nagle wstrząsnąć, wywołać szybki dyskomfort, który będzie miał ujście w gwałtownym szlochu. Przez to, że miałam taką świadomość, że ,,ooo.. tutaj chyba wypada uronić kilka łez" to tego nie zrobiłam. Mam tendencję do wzruszania się nad powieścią, ale wtedy, gdy historia łapie mnie bezwiednie za serce i zapuszcza korzenie w moim umyślę. Tutaj miałam wrażenie, że historia chce grać ostentacyjnie z moimi uczuciami.
Bardziej interesowały mnie losy Vianne, ale sympatią obdarzyłam niemieckiego kapitana. Autorka pokazała, że pośród zeszpeconych moralnie wrogów kryją się i te poczciwe jednostki, które znalazły się w nieodpowiednim miejscu i czasie.
Pomimo tego, że historia nie porwała mnie tak jak tego oczekiwałam to zdaję sobie sprawę z tego, jak wiele osób się w niej zakochało, dlatego - polecam sięgnąć i samemu się przekonać jak ta lektura na was zadziała :)
Kochani, wybaczcie. Zachęciło mnie tyle pochlebnych opinii i... naprawdę się starałam! Ale dla mnie książka ,,Słowik" jest 6/10, czyli tylko i po prostu ,,dobra".
więcej Pokaż mimo toHistoria dwóch sióstr, ich życia podczas II WŚ oraz trudnych relacji to pomysł, który wzbudza zainteresowanie, zachęca i intryguje. Bohaterki są od siebie tak odmienne i na całe szczęście nie nastąpił tutaj...