-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2020-08-31
2020-08-31
2019-03-12
2014-04-19
"Dream Team", to rewelacyjna książka, polecam ją każdemu, ale szczególnie osobom interesującym się koszykówką.
Można się z niej wiele dowiedzieć na temat zawodników NBA.
Dla mnie niezwykła. Czytałam ją jakiś czas temu, ale historia koszykarzy zapada w pamięci. Wyjątkowa drużyna.
Książkę polecono mi i przyznam, że się nie zawiodłam na tej lekturze.
Koszykówka zawsze należała do mojej ulubionej dyscypliny sportu i chociaż amatorsko to lubiłam w nią grać. Piękny sport. Wspaniała książka.
"Dream Team", to rewelacyjna książka, polecam ją każdemu, ale szczególnie osobom interesującym się koszykówką.
Można się z niej wiele dowiedzieć na temat zawodników NBA.
Dla mnie niezwykła. Czytałam ją jakiś czas temu, ale historia koszykarzy zapada w pamięci. Wyjątkowa drużyna.
Książkę polecono mi i przyznam, że się nie zawiodłam na tej lekturze.
Koszykówka zawsze...
2019-09-28
Na przeczytanie konkretnej książki w życiu człowieka powinien nadejść odpowiedni czas.
Dla mnie właśnie taki moment nastąpił dziś, wczesnym rankiem, żeby ponownie otworzyć książkę „Drzwi do szczęścia” autorstwa Richarda Paula Evansa i ją przeczytać, niemal jednym tchem.
Jakiś czas temu zapoznałam się z kilkoma stronami ksiażki "Drzwi do szczęścia" i odłożyłam ją na półkę.
Nie miałam ochoty na kontynuację czytania.
Teraz wiem, że nie był to dla mnie odpowiedni moment, na tego typu lekturę.
Jednak dziś bardzo potrzebowałam starannych, spontanicznych, wartościowych, zapadających w duszę i serce refleksji R. P. Evansa.
Książkę szczerze polecam, bo warto.
Może ona zmienić podejście do życia jednych, uzmysłowić oczywiste prawdy drugim lub utwierdzić w przekonaniu trzecich tak, jak mnie, że właśnie takie spojrzenie na istotne kwestie dotyczące życie człowieka mają sens i warto się ich trzymać.
Richard Paul Evans jest wyjątkowym człowiekiem i świetnym pisarzem, o czym się przekonałam czytając inne jego książki.
Ta jednak, przybliża czytelnika do wnętrza tego autora, do jego poglądów i prawd, jakimi się w życiu kieruje.
Uważam, że warto bliżej poznać tego człowieka, chociażby przez pryzmat właśnie „Drzwi do szczęścia”.
Na przeczytanie konkretnej książki w życiu człowieka powinien nadejść odpowiedni czas.
Dla mnie właśnie taki moment nastąpił dziś, wczesnym rankiem, żeby ponownie otworzyć książkę „Drzwi do szczęścia” autorstwa Richarda Paula Evansa i ją przeczytać, niemal jednym tchem.
Jakiś czas temu zapoznałam się z kilkoma stronami ksiażki "Drzwi do szczęścia" i odłożyłam ją na...
2018-08-06
W książce "Dzieci nowego tysiąclecia" poruszanych jest wiele kontrowersyjnych tematów. Imponuje mi spojrzenie autora i przedstawianie nietuzinkowych zagadnień, popieranych interesującymi przykładami w fascynujący sposób.
W pierwszej części książki, tłumaczone jest znaczenie spirytyzmu, medialności, jasnowidzenia, reinkarnacji itp.
Jan van Helsing przybliża nam to wszystko po to, żeby łatwiej było zrozumieć przekaz zawarty w książce. Tę część czyta się najtrudniej, o czym autor uprzedza czytelnika.
Kiedy już się przez nią przebrnie, dalsze rozdziały pochłaniają i czyta się je z ogromnym zaciekawieniem. Wręcz trudno się od nich oderwać.
Rozmowy z dziećmi medialnie uzdolnionymi, takimi które pamiętają fakty z poprzedniego życia, widzą zmarłych, duchy przyrody, anioły, demony i inne niematerialne istoty odbiera się jak, zupełnie inny wymiar życia, świata i wszechświata. Autor zwraca uwagę na to, że światy - materialny i niematerialny istnieją obok siebie, ale nie każdy jest w stanie to dostrzec, poczuć, w jakiś sposób odebrać. Wszystko dlatego, że nie zwraca się uwagi lub nie ma się świadomości tego że, coś chce nam przekazać "tamten świat".
Są jednak ludzie, zwłaszcza dzieci, które mają taki dar i mogą tego doświadczać. Trudno w to uwierzyć, ale przykłady i fakty mówią same za siebie. Podobno takich dzieci rodzi się coraz więcej.
Opisywane historie skłaniają do głębokich refleksji.
Autor porusza wiele tematów związanych z naszą duchowością i cielesnością. Przedstawia związek tego, czego doświadczamy z podejmowanymi przez nas decyzjami. Wspomina o roli anioła stróża i przewodników duchowych w naszym życiu.
Przybliża też znaczenie tego, jaki wpływ na ziemię i ludzi mają zachodzące zmiany na słońcu, o przemianach zachodzących na ziemi, o powstawaniu nowej rasy ludzi w drodze powolnej ewolucji.
Możemy się dowiedzieć czytając "Dzieci nowego tysiąclecia" o stwierdzonych naukowo zmianach ludzkiego DNA, jakie wykazują niektóre dzieci. Wspomina też o supermedialnych dzieciach z Chin i o "Dzieciach Indygo". Wyjaśnia czym się te dzieci charakteryzują.
Książka porusza, intryguje i wzbudza zainteresowanie.
Mnie tak, jak inne książki autora, które przeczytałam, urzeka wiedzą, stylem i wielowątkowością tematów.
Uważam, że warto się z nią zapoznać, szczerze polecam każdemu.
W książce "Dzieci nowego tysiąclecia" poruszanych jest wiele kontrowersyjnych tematów. Imponuje mi spojrzenie autora i przedstawianie nietuzinkowych zagadnień, popieranych interesującymi przykładami w fascynujący sposób.
W pierwszej części książki, tłumaczone jest znaczenie spirytyzmu, medialności, jasnowidzenia, reinkarnacji itp.
Jan van Helsing przybliża nam to wszystko...
2017-07-24
2020-12-28
Książka pięknie wydana. Dokumentacja fotograficzna zachęca do przyrządzenia i skosztowania każdej z zaprezentowanych w niej potraw.
Przepisy warte wypróbowania lub przypomnienia sobie o nich.
Jest w tej książce wszystko, co kojarzy się z polską, tradycyjną, ale też zmodernizowaną kuchnią.
Szczerze polecam.
Książka pięknie wydana. Dokumentacja fotograficzna zachęca do przyrządzenia i skosztowania każdej z zaprezentowanych w niej potraw.
Przepisy warte wypróbowania lub przypomnienia sobie o nich.
Jest w tej książce wszystko, co kojarzy się z polską, tradycyjną, ale też zmodernizowaną kuchnią.
Szczerze polecam.
2015-02-19
Fascynujące wydanie książki. Jest po prostu piękna, a do tego zawiera cenne informacje, które są przydatne w kuchni i nie tylko. Dla osób lubiących gotować, poznawać nowe smaki, oryginalne warzywa, owoce, zioła itp. książka ta jest kompendium wiedzy.
Fascynujące wydanie książki. Jest po prostu piękna, a do tego zawiera cenne informacje, które są przydatne w kuchni i nie tylko. Dla osób lubiących gotować, poznawać nowe smaki, oryginalne warzywa, owoce, zioła itp. książka ta jest kompendium wiedzy.
Pokaż mimo to2019-06-09
„My - rodzice dorosłych dzieci” to książka, którą moim zdaniem powinni przeczytać nie tylko rodzice, ale też dzieci tych rodziców, dziadkowie i każdy, komu dobro dziecka i właściwych relacji z bliskimi leży na sercu.
Ewa Woydyłło porusza bardzo ważne tematy dotyczące rozwoju dziecka.
Uwrażliwia na to, co ma ogromny wpływ na kształtowanie osobowości młodego człowieka, na jego poczucie bezpieczeństwa od poczęcia, aż do osiągnięcia dorosłości, ale też na to, że rodzice nie powinni nosić w sobie poczucia winy za niepowodzenia dziecka, za jego niewłaściwe wybory, uzależnienia, złe zachowania.
Na końcu książki znajdziemy wypunktowane wskazówki dla rodziców małych i nastoletnich dzieci. Znajdziemy również wytyczne w postaci przykazań dobrego rodzicielstwa.
Mądry rodzic przeanalizuje, zastanowi się, wyciągnie wnioski i zastosuje się, na tyle na ile będzie potrafił do cennych rad zawartych w książce, doświadczonej i posiadającej nie tylko wyuczoną wiedzę autorki.
Pani psycholog podaje przykłady z życia zagubionych dzieci i ich rodziców, pokazuje problemy, z jakimi wielu rodziców i wiele dzieci musi się mierzyć.
Podsumowując powiem, że nikt nie jest doskonały, ale każdy zasługuje na szacunek i zrozumienie.
Lekturę polecam, bo warto.
„My - rodzice dorosłych dzieci” to książka, którą moim zdaniem powinni przeczytać nie tylko rodzice, ale też dzieci tych rodziców, dziadkowie i każdy, komu dobro dziecka i właściwych relacji z bliskimi leży na sercu.
Ewa Woydyłło porusza bardzo ważne tematy dotyczące rozwoju dziecka.
Uwrażliwia na to, co ma ogromny wpływ na kształtowanie osobowości młodego człowieka, na...
2019-03-18
Po przeczytaniu książki „O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu”, jestem pełna podziwu i uznania dla Haruki Murakamiego za wytrwałość, za pasję z jaką się oddaje bieganiu, triatlonowi i pisaniu powieści.
Książka ukazuje niezwykłą siłę charakteru autora. Niewątpliwie jest długodystansowcem w każdej dziedzinie życia. Porażki stają się dla niego powodem do większej determinacji, z jaką udowadnia (przede wszystkim samemu sobie), że potrafi przełamać słabości i iść dalej nie zatrzymując się, nie wycofując, ale właśnie pracując jeszcze ciężej, by osiągnąć wyznaczony cel.
W moim odbiorze „O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu” jest nietuzinkową lekturą.
Udział w maratonach jest ogromnym wyzwaniem – 42 km i 195 m, ale udział w ultramaratonie – 100 km, to jest dopiero osiągnięcie szczytu ludzkich możliwości.
Haruki Murakami opisał w tej książce, z czym trzeba się zmierzyć podczas tak długiego i wyczerpującego biegu. Niesamowite, jak wiele jest w stanie wytrzymać ludzkie ciało i psychika.
Każdy, kto miał w swoim życiu do czynienia z bieganiem, z pewnością zrozumie przekaz zawarty w książce Haruki Murakamiego „O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu”.
Chylę czoła przed tym niezwykłym człowiekiem i zachęcam do lektury, która jest odzwierciedleniem jego odczuć związanych z pasją, jakiej się oddaje niemalże każdego dnia.
Po przeczytaniu książki „O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu”, jestem pełna podziwu i uznania dla Haruki Murakamiego za wytrwałość, za pasję z jaką się oddaje bieganiu, triatlonowi i pisaniu powieści.
Książka ukazuje niezwykłą siłę charakteru autora. Niewątpliwie jest długodystansowcem w każdej dziedzinie życia. Porażki stają się dla niego powodem do większej...
2008-12-29
Jeśli ktoś lubi odkrywać swoje wnętrze i przyczyny różnych zachowań własnych i innych, ta lektura może w tym pomóc. Po książce "Wewnętrzne przebudzenie" tego autora, to kolejny etap umożliwiający zgłębienie tajemnic ludzkich reakcji, przeżyć, stanów ducha.
Lubię poznawać odpowiedzi na pytania, które czasem zadaję samej sobie i na które nie łatwo mi znaleźć odpowiedzi. Ktoś taki jak Colin P. Sisson w rozważaniach, analizach i pokazywaniu konkretnych przykładów może w tym pomóc. Nie znaczy to, że mamy przekreślić całe swoje życie i wartości jakimi się w nim kierujemy. Absolutnie nie, nie o to chodzi w poszerzaniu wiedzy, w poznawaniu innych spojrzeń na świat, na życie. Chodzi raczej o uświadomienie sobie tego kim jestem i czego chcę. W końcu to ważne - poznać siebie i być sobą.
Jeśli ktoś lubi odkrywać swoje wnętrze i przyczyny różnych zachowań własnych i innych, ta lektura może w tym pomóc. Po książce "Wewnętrzne przebudzenie" tego autora, to kolejny etap umożliwiający zgłębienie tajemnic ludzkich reakcji, przeżyć, stanów ducha.
Lubię poznawać odpowiedzi na pytania, które czasem zadaję samej sobie i na które nie łatwo mi znaleźć odpowiedzi. Ktoś...
2008-12-01
Książka ukazuje inne spojrzenie na życie i na świat niż od zarania się w społeczeństwach preferuje. Wpasowani w ramy i szablony nawet nie zdajemy sobie sprawy z faktu, że zaprogramowano w nas jakieś zachowania, styl życia, wartości. Czytając "Przebudzenie" Anhony de Mello zaczynamy szeroko otwierać oczy na nas samych, poznajemy siebie niejako na nowo i zastanawiamy się nad swoim dalszym życiem i dokonywanymi wyborami. Książka wiele wnosi do życia. Skłania do refleksji i zastanowienia nad tym, co było, co jest i co będzie.
Książka ukazuje inne spojrzenie na życie i na świat niż od zarania się w społeczeństwach preferuje. Wpasowani w ramy i szablony nawet nie zdajemy sobie sprawy z faktu, że zaprogramowano w nas jakieś zachowania, styl życia, wartości. Czytając "Przebudzenie" Anhony de Mello zaczynamy szeroko otwierać oczy na nas samych, poznajemy siebie niejako na nowo i zastanawiamy się nad...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-03-28
Z pewnością będę wracać do tej książki. Moja ocena jest jak najbardziej subiektywna, ponieważ autor należy do moich ulubionych. Przekonał mnie do swojego sposobu myślenia i pisania pozycją "Ręce precz od tej książki". To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Jana van Helsing'a i już wówczas wiedziałam, że nie ostatnie.
Od pierwszych stron książka "Rozmowy ze śmiercią" zapisała we mnie poczucie spokoju i chęci poznania dalszej jej części.
Autor przedstawił śmierć, jako czarną postać widzianą przez osoby stojące u progu końca żywota. Następnie opisał jak była ona przedstawiana do tej pory w literaturze, sztuce, czy też w legendach.
Po takim wstępie zaczęła się zapowiedziana w tytule - rozmowa ze śmiercią, która trwała już do końca książki.
Autor porozumiewał się z aniołem przemiany za pośrednictwem medium. Dla mnie była to pełna spokoju, ciekawości i chęci zrozumienia niesamowita przygoda z tak szeroko pojętym obrazem świata ludzi, Ziemi, kosmosu, a przede wszystkich wymiaru duchowego.
W książce "Rozmowy ze śmiercią" czarna postać ukazuje nam się, jako przewodnik pełen miłości pomagający w oddzieleniu duszy od ciała.
Dialog Jana ze śmiercią to wielowymiarowe podejmowanie tematów, które jednych tak, jak mnie mogą fascynować, innych natomiast wręcz bulwersować. Rozmowy te dotyczą przemian na Ziemi, zapowiadanych katastrof, postępowania ludzi, przyczyn różnych wydarzeń, czy też ogromnego znaczenia, jakie mają myśli, wypowiadane słowa.
To jedynie zarys tematów, jakie były podejmowane podczas dialogu Jana i śmierci.
Tak, czy inaczej uważam, że książka warta jest przeczytania.
Z pewnością skłania do przemyśleń.
Z pewnością będę wracać do tej książki. Moja ocena jest jak najbardziej subiektywna, ponieważ autor należy do moich ulubionych. Przekonał mnie do swojego sposobu myślenia i pisania pozycją "Ręce precz od tej książki". To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Jana van Helsing'a i już wówczas wiedziałam, że nie ostatnie.
Od pierwszych stron książka "Rozmowy ze...
2018-06-09
Książka, jak wiele innych tego autora, wg mnie jest wybitna.
Michael Morpurgo zawarł w "Samotności na pełnym morzu" całą gamę emocji. Styl pisania nie pozwala się nudzić, pochłania treścią i zawartymi przekazami.
Należy też wspomnieć, że powieść powstała z uwagi na fakty, które świadczyły o tym, że tuż po II wojnie światowej miało miejsce masowe wywożenie sierot z Wielkiej Brytanii, najczęściej do Kanady, Nowej Zelandii czy, jak to było w przypadku jednego z bohaterów książki Arhura, do Australii.
Dzieci w zależności od tego, w jakie miejsce i do kogo trafiły wiodły szczęśliwe dzieciństwo albo przechodziły drogę przez piekło. Pozbawione były tożsamości, korzeni, świadomości z jakich rodzin się wywodzą. Były też bez skrupułów rozdzielane z rodzeństwem. Odbierano im wszystko, z czym do czasu zapakowania na statek i wywiezienia z kraju dotychczas były związane.
Historia opowiedziana przez Arthura porusza do głębi. Wciąga, wzrusza i sprawia, że czytając przenosimy się do realiów, w jakich żył, przeżywał blaski i cienie bohater wraz z osobami, które napotkał przemierzając szlak swojej drogi życia.
Należy też wspomnieć o Allie, niezwykłej dziewczynie, pełnej determinacji, siły charakteru i wrażliwości.
Warto przeczytać "Samotność na pełnym morzu", żeby zmierzyć się z trudem życia wraz z bohaterami, poczuć piękno, jakie mieszka w ludzkich sercach, magię natury, potęgę morza, ale i oddać się refleksjom w trakcie czytania i po przeczytaniu książki.
Przesłanie, z jakim możemy się spotkać w tej lekturze zapada w czytelniku na długo. W każdym bądź razie, w moim przypadku tak się właśnie zadzieje. Szczerze polecam.
Książka, jak wiele innych tego autora, wg mnie jest wybitna.
Michael Morpurgo zawarł w "Samotności na pełnym morzu" całą gamę emocji. Styl pisania nie pozwala się nudzić, pochłania treścią i zawartymi przekazami.
Należy też wspomnieć, że powieść powstała z uwagi na fakty, które świadczyły o tym, że tuż po II wojnie światowej miało miejsce masowe wywożenie sierot z...
2017-02-11
To kolejna rewelacyjna książka Colina P. Sisson zawierająca naukę dotyczącą wnętrza człowieka, szukania drogi do źródła nas samych. Tym razem autor prowadzi nas w tę niezwykłą podróż opisując perypetie bohaterów w głębi amazońskiej dżungli. Krok po kroku wraz z Haroldem i jego synem Jonathanem odkrywamy najgłębsze pokłady naszego jestestwa. Zagłębiamy się w meandry naszych myśli i odczuć. Dla mnie była to bardzo pouczająca podróż. Podróż, którą warto było odbyć.
To kolejna rewelacyjna książka Colina P. Sisson zawierająca naukę dotyczącą wnętrza człowieka, szukania drogi do źródła nas samych. Tym razem autor prowadzi nas w tę niezwykłą podróż opisując perypetie bohaterów w głębi amazońskiej dżungli. Krok po kroku wraz z Haroldem i jego synem Jonathanem odkrywamy najgłębsze pokłady naszego jestestwa. Zagłębiamy się w meandry naszych...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-11-06
Kolejna książka świetnego autora, która jest niejako kierunkowskazem do osiągania sukcesów w każdej dziedzinie życia. Nasz sposób myślenia, nasze nastawienie do codziennych spraw, do tego, czego oczekujemy, powiedzmy, że do przeszłości, teraźniejszości i przyszłości ma niewyobrażalny wpływ na to, czego w życiu doświadczamy. "Twoje prawo do bogactwa" pokazuje mechanizm działania naszych myśli, wyobraźni i nastawienia w osiąganiu wyznaczonych celów. Dla mnie to zdecydowanie jeszcze jedna warta przeczytania książka tego autora.
Kolejna książka świetnego autora, która jest niejako kierunkowskazem do osiągania sukcesów w każdej dziedzinie życia. Nasz sposób myślenia, nasze nastawienie do codziennych spraw, do tego, czego oczekujemy, powiedzmy, że do przeszłości, teraźniejszości i przyszłości ma niewyobrażalny wpływ na to, czego w życiu doświadczamy. "Twoje prawo do bogactwa" pokazuje mechanizm...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-04-23
Powieść Julii Johnson rozbudziła we mnie najsilniejsze z emocji. Czytając „Wbrew grawitacji” drżały we mnie najdelikatniejsze struny jestestwa.
Bardzo poruszająca historia dziewczyny, która doświadczyła wiele zła i chociaż wydawało się to wręcz niemożliwe, odnalazła drogę do samej siebie, odzyskała wspomnienia i utraconą w dzieciństwie więź z niezwykłym chłopcem.
Droga po gruzach wspomnień i koszmarów była bardzo trudna, ale nawet to, co wydaje się być niemożliwym może ostatecznie stać się osiągalnym.
Książkę pochłonęłam, a właściwie to ona pochłonęła mnie całkowicie od pierwszej strony.
Polecam, bo warto.
Powieść Julii Johnson rozbudziła we mnie najsilniejsze z emocji. Czytając „Wbrew grawitacji” drżały we mnie najdelikatniejsze struny jestestwa.
Bardzo poruszająca historia dziewczyny, która doświadczyła wiele zła i chociaż wydawało się to wręcz niemożliwe, odnalazła drogę do samej siebie, odzyskała wspomnienia i utraconą w dzieciństwie więź z niezwykłym chłopcem.
Droga po...
2008-12-02
Jest w niej bardzo czytelnie przedstawiony problem związany z emocjami, jakie z różnych powodów pojawiają się w człowieku. Przeczytanie tej książki nie zmieni naszych reakcji, ale przynajmniej można się dowiedzieć co jest powodem ich powstawania. Życie ludzkie jest bezcennym darem. Zbyt silne emocje mogą sprawiać ból, mogą też dawać radość. Ważne jest, żeby mieć w sobie równowagę i harmonię...
Nie mamy zbyt dużego wpływu na to jaką mamy w sobie wrażliwość, ale czytając tę książkę możemy poznać siebie przez pryzmat myśli autora...
Jest w niej bardzo czytelnie przedstawiony problem związany z emocjami, jakie z różnych powodów pojawiają się w człowieku. Przeczytanie tej książki nie zmieni naszych reakcji, ale przynajmniej można się dowiedzieć co jest powodem ich powstawania. Życie ludzkie jest bezcennym darem. Zbyt silne emocje mogą sprawiać ból, mogą też dawać radość. Ważne jest, żeby mieć w sobie...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-03-26
"Wezwanie do miłości" jest dalszą częścią rozważań zawartych w "Przebudzeniu". W obydwu pozycjach możemy spotkać się z niepopularnym spojrzeniem na życie, świat jaki nas otacza i ten wewnętrzny.
Anthony de Mello w "Wezwaniu do miłości" zachęca do samoobserwacji, zwłaszcza wtedy, kiedy odczuwamy negatywne emocje, powodowane nieprzyjemnymi doświadczeniami, bowiem to właśnie one prowadzą nas do rozwoju, do zrozumienia i do wolności. Zachęca też do bacznego obserwowania wszystkiego, co nas otacza, naszych relacji z ludźmi, których lubimy i tymi, do których czujemy antypatię, żeby umieć spojrzeć na rzeczywisty obraz tych osób, a nie ten wyimaginowany, zaprogramowany przez nasze uprzedzenia, bądź też fascynację.
Pokazuje piękno w roślinach, które są neutralne wobec ludzi cieszących się ich urokiem, zapachem. Kwiaty, drzewa, owoce nie przyklejają etykiet typu: dobry - zły. Wszystkich traktują jednako. Podobnie jest ze światłem, czy to słonecznym, czy też tym z lampy. Dając tego przykład nakłania do nieoceniania nikogo z góry, ale proponuje, by pomijać wydane opinie na czyjś temat po to, żeby zobaczyć daną osobę w rzeczywistym świetle, nie zaś przez pryzmat nadanych etykiet i zaszufladkowania jej.
W swoich rekolekcjach de Mello opisuje miłość w innym wymiarze niż ten, jaki większość ludzi ma w sobie zapisany. Warto się z nim zapoznać i wyzwolić ten najpiękniejszy dar życia, jakim jest miłość bezwarunkowa.
Wg mnie książka zawiera oczywiste prawdy, ale jakże dobrze jest oddać się refleksjom powodowanym tak prosto przedstawionymi rozważaniami, z jakim mamy do czynienia w "Wezwaniu do miłości".
"Wezwanie do miłości" jest dalszą częścią rozważań zawartych w "Przebudzeniu". W obydwu pozycjach możemy spotkać się z niepopularnym spojrzeniem na życie, świat jaki nas otacza i ten wewnętrzny.
Anthony de Mello w "Wezwaniu do miłości" zachęca do samoobserwacji, zwłaszcza wtedy, kiedy odczuwamy negatywne emocje, powodowane nieprzyjemnymi doświadczeniami, bowiem to właśnie...
„Bez strachu. Jak umiera człowiek” to świetnie przeprowadzony wywiad przez Magdalenę Rigamonti z profesjonalnym balsamistą, Adamem Ragielem.
Moim zdaniem książkę powinien przeczytać każdy, ponieważ poruszane są w niej tematy, o których warto wiedzieć. Spotkanie ze śmiercią, szacunek do ludzi, sposób przygotowania zwłok do pochówku, specyficzny rodzaj pracy w prosektorium, odpowiednie przeszkolenie osób zajmujących się ciałami zmarłych również do rozmowy z ich rodzinami, te i inne bardzo istotne kwestie poruszane są w książce „Bez strachu”.
Adam Ragiel wyjaśnia na czym polega balsamacja, jak ważne jest jej przeprowadzenie na zmarłych. Wyjaśnia też, w jaki sposób przygotowuje się ciało do kremacji, jak ona przebiega.
Książka rozbudza ciekawość, zaspokaja ją i wprowadza w zadumę, skłania do zastanowienia nad życiem i nad jego zakończeniem, czyta się ją z zaparty tchem.
Polecam każdemu.
„Bez strachu. Jak umiera człowiek” to świetnie przeprowadzony wywiad przez Magdalenę Rigamonti z profesjonalnym balsamistą, Adamem Ragielem.
więcej Pokaż mimo toMoim zdaniem książkę powinien przeczytać każdy, ponieważ poruszane są w niej tematy, o których warto wiedzieć. Spotkanie ze śmiercią, szacunek do ludzi, sposób przygotowania zwłok do pochówku, specyficzny rodzaj pracy w prosektorium,...