rozwińzwiń

My - rodzice dorosłych dzieci

Okładka książki My - rodzice dorosłych dzieci Ewa Woydyłło
Okładka książki My - rodzice dorosłych dzieci
Ewa Woydyłło Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
182 str. 3 godz. 2 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
182
Czas czytania
3 godz. 2 min.
Język:
polski
ISBN:
8308039359
Tagi:
psychologia rodzice dorosłe dzieci
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
65 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1
1

Na półkach:

Może ktoś ma ochotę odsprzedać książkę, chętnie kupię.
wiolettakowalska@wp.pl

Może ktoś ma ochotę odsprzedać książkę, chętnie kupię.
wiolettakowalska@wp.pl

Pokaż mimo to

avatar
419
75

Na półkach: ,

Jako dorosłe dziecko z pokolenia X, bezdzietne, kupiłam tę książkę Mamie w celach terapeutycznych. Oto jej komentarz:

,, ... niezbędnik dla wszystkich rodziców... o wzajemnym zrozumieniu, a zwłaszcza o wybaczeniu ...sobie. "

Jako dorosłe dziecko z pokolenia X, bezdzietne, kupiłam tę książkę Mamie w celach terapeutycznych. Oto jej komentarz:

,, ... niezbędnik dla wszystkich rodziców... o wzajemnym zrozumieniu, a zwłaszcza o wybaczeniu ...sobie. "

Pokaż mimo to

avatar
237
114

Na półkach: ,

Książkę polecił mi dorosły syn. Warto było się z nią zaznajomić, przemyśleć pod wpływem lektury niektóre sprawy. Polecam rodzicom nastolatków i tych trochę starszych dzieci.

Książkę polecił mi dorosły syn. Warto było się z nią zaznajomić, przemyśleć pod wpływem lektury niektóre sprawy. Polecam rodzicom nastolatków i tych trochę starszych dzieci.

Pokaż mimo to

avatar
87
32

Na półkach:

Sporo ciekawych uwag, o których wcześniej nie myślałem. Ważne było dla mnie uświadomienie sobie, że jako rodzic dorosłych dzieci muszę unikać kierowania się poczuciem winy... Otóż wszelkie niedociągnięcia wychowawcze, jakie miały miejsce, to już jest czas przeszły i dokonany. Należy o tym pamiętać, a nawet rozmawiać z dzieckiem odnośnie przeszłości, ale absolutnie nie wolno dać się owładnąć misją "zadośćuczyniania", bo to absolutnie nie jest dobry doradca... Polecam wszystkim rodzicom!

Sporo ciekawych uwag, o których wcześniej nie myślałem. Ważne było dla mnie uświadomienie sobie, że jako rodzic dorosłych dzieci muszę unikać kierowania się poczuciem winy... Otóż wszelkie niedociągnięcia wychowawcze, jakie miały miejsce, to już jest czas przeszły i dokonany. Należy o tym pamiętać, a nawet rozmawiać z dzieckiem odnośnie przeszłości, ale absolutnie nie wolno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
277
262

Na półkach:

"Dzieci wasze nie są dziećmi waszymi. Są bowiem synami i córkami Życia - a ono pragnie siebie samego. Zatem przez was przychodzą, ale nie od was przychodzą. I chociaż są z Wami, to do was nie należą".
(Khalil Gibran)

Słowa te uczyniła Ewa Woydyłło mottem do swojej książki "My, rodzice dorosłych dzieci" i w jej treści odwołuje się do nich nieustannie. Czyni to w kontekście swoich rozważań dotyczących choćby nadmiernego poczucia odpowiedzialności rodziców za dorosłe już dzieci, które dokonują niewłaściwych wyborów, wikłają się w uzależnienia czy po prostu marnują swoje życie. Pisze o poczuciu winy, które niszczy miłość i relacje. Zwraca uwagę na konsekwencje nadopiekuńczości (głównie matek) i niedostępność emocjonalną (zwykle ojców). Ale nade wszystko tłumaczy, że każdy człowiek - również dziecko! - jest istotą autonomiczną, która podlegając różnym wpływom, dokonuje wolnych wyborów. Zadaniem rodziców jest to przyjąć i zaakceptować, zwalniając mocny uścisk dłoni i delikatnie popychając dziecko do samodzielności.

"Matka pierwsza uczy dziecko chodzić bez niczyjej pomocy. To z jej twarzy dziecko wyczytuje aprobatę i zachętę, aby szło samo dalej i dalej. Niech więc idzie".

Trudne to, nawet bardzo, bo w momencie, kiedy zwalniamy uścisk, w naszych głowach pojawiają się demony, a wyobraźnia podpowiada najgorsze scenariusze. Chciałoby się dziecko nadal chronić, a przynajmniej wiedzieć o nim wszystko. Tymczasem wręcz trzeba pozwolić dziecku "odejść"... A "odchodzenie" to proces. Wymaga czasu i zaufania.

Coś już o tym wiem, bo dwaj moi najstarsi synowie są już pełnoletni, studiują i pracują. Bywa, że nie przyjeżdżają do domu przez dwa kolejne tygodnie.Tęsknię, myślę o nich, martwię się, ale nie staram się nie zadręczać ich swoimi lękami. Nie wydzwaniam i nie kontroluję. Wierzę, że mądrze korzystają z tego, co im z mężem w domu "daliśmy". Wiem, że potrzebują tego dystansu i przestrzeni, żeby rozwinąć skrzydła...

Tak, lektura tej mądrej książki dała mi wsparcie, o którym nawet nie wiedziałam, że go potrzebuję. Ułożyłam sobie w głowie i w sercu to, o czym jako matka dorosłych dzieci pamiętać powinnam. Świadomie i z pełnym zrozumieniem zaakceptowałam naturalną kolej rzeczy...

"Dzieci wasze nie są dziećmi waszymi. Są bowiem synami i córkami Życia - a ono pragnie siebie samego. Zatem przez was przychodzą, ale nie od was przychodzą. I chociaż są z Wami, to do was nie należą".
(Khalil Gibran)

Słowa te uczyniła Ewa Woydyłło mottem do swojej książki "My, rodzice dorosłych dzieci" i w jej treści odwołuje się do nich nieustannie. Czyni to w kontekście...

więcej Pokaż mimo to

avatar
192
163

Na półkach:

Książkę powinni przeczytać zarówno wszyscy rodzice, jak i dzieci. Jestem pod wrażeniem refleksji psychologiczno - filozoficznych autorki. One tak pięknie porządkują myśli.

Książkę powinni przeczytać zarówno wszyscy rodzice, jak i dzieci. Jestem pod wrażeniem refleksji psychologiczno - filozoficznych autorki. One tak pięknie porządkują myśli.

Pokaż mimo to

avatar
29
27

Na półkach:

Lubię jak Pani Ewa Woydyłło do mnie mówi. Lubią ją czytać, słuchać.
Ta książka to "wykład"(?) o tym jak poradzić sobie ze sobą samym, gdy jest się rodzicem dorosłego dziecka. "Wykład", którego się chętnie słucha, bo wykładowca umie ciekawie opowiadać:
- o błędach popełnianych przez rodziców;
- o tym czym jest miłość do dziecka, a czym jest poczucie winy;
- o tym dlaczego wciąż popełniamy te same błędy w kontaktach już z dorosłymi ludźmi, widząc w nich "małe" dziecko;
-o roli ojca,
- o tym jak ważne jest to czy sami jesteśmy szczęśliwi, wychowując dzieci.
Ewa Woydyłło piszę o tym, co z perspektywy jej życia i pracy terapeutycznej, jest kluczowe w relacjach z dorosłymi dziećmi. Czasem wspomina coś o "badaniach", ale w książce brakuje konkretów, kto te badania zrobił, kiedy, dlatego ten tekst nie ma charakteru naukowego, to zbiór refleksji, doświadczeń autorki i osób z jej otoczenia. Tezy, które prezentuje to jej przemyślenia, a nie fakty naukowe. Czy to zarzut? "Dobrze mądrego posłuchać". Jeżeli zamierzasz się rozmnażać, albo już to zrobiłeś, sięgnij po książkę Woydyłło. Części błędów na pewno da się uniknąć.

Lubię jak Pani Ewa Woydyłło do mnie mówi. Lubią ją czytać, słuchać.
Ta książka to "wykład"(?) o tym jak poradzić sobie ze sobą samym, gdy jest się rodzicem dorosłego dziecka. "Wykład", którego się chętnie słucha, bo wykładowca umie ciekawie opowiadać:
- o błędach popełnianych przez rodziców;
- o tym czym jest miłość do dziecka, a czym jest poczucie winy;
- o tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
176
56

Na półkach:

Niezbyt obszerna pozycja popularnonaukowa, raczej poradnik.
Może niezbyt wysokich lotów, ale warto się zapoznać. Choćby w niewielkim stopniu uzmysłowić sobie, jak układają się nasze relacje z dorosłymi dziećmi. Albo odwrotnie, jak wyglądają stosunki nas, dorosłych ludzi, z rodzicami. Kiedy nadchodzi czas na odcięcie pępowiny? Czy mamy jakiś rzeczywisty wpływ na postępowanie dorosłych osób, które już naszych "złotych" rad nie potrzebują? Co robić, kiedy dopadnie nas syndrom pustego gniazda? Jak radzą sobie z nim kobiety, a jak mężczyźni? Czy mamy prawo domagać się udziału w wychowaniu wnuków? Czy w wieku 40-50 lat warto jest rozpoczynać nowy rozdział w życiu? I jeszcze parę ciekawych pytań... Szkoda, że wszystko tak "liźnięte", ale i tak ciekawie 😉

Niezbyt obszerna pozycja popularnonaukowa, raczej poradnik.
Może niezbyt wysokich lotów, ale warto się zapoznać. Choćby w niewielkim stopniu uzmysłowić sobie, jak układają się nasze relacje z dorosłymi dziećmi. Albo odwrotnie, jak wyglądają stosunki nas, dorosłych ludzi, z rodzicami. Kiedy nadchodzi czas na odcięcie pępowiny? Czy mamy jakiś rzeczywisty wpływ na postępowanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
186
152

Na półkach: , ,

„My - rodzice dorosłych dzieci” to książka, którą moim zdaniem powinni przeczytać nie tylko rodzice, ale też dzieci tych rodziców, dziadkowie i każdy, komu dobro dziecka i właściwych relacji z bliskimi leży na sercu.

Ewa Woydyłło porusza bardzo ważne tematy dotyczące rozwoju dziecka.
Uwrażliwia na to, co ma ogromny wpływ na kształtowanie osobowości młodego człowieka, na jego poczucie bezpieczeństwa od poczęcia, aż do osiągnięcia dorosłości, ale też na to, że rodzice nie powinni nosić w sobie poczucia winy za niepowodzenia dziecka, za jego niewłaściwe wybory, uzależnienia, złe zachowania.

Na końcu książki znajdziemy wypunktowane wskazówki dla rodziców małych i nastoletnich dzieci. Znajdziemy również wytyczne w postaci przykazań dobrego rodzicielstwa.
Mądry rodzic przeanalizuje, zastanowi się, wyciągnie wnioski i zastosuje się, na tyle na ile będzie potrafił do cennych rad zawartych w książce, doświadczonej i posiadającej nie tylko wyuczoną wiedzę autorki.
Pani psycholog podaje przykłady z życia zagubionych dzieci i ich rodziców, pokazuje problemy, z jakimi wielu rodziców i wiele dzieci musi się mierzyć.

Podsumowując powiem, że nikt nie jest doskonały, ale każdy zasługuje na szacunek i zrozumienie.
Lekturę polecam, bo warto.

„My - rodzice dorosłych dzieci” to książka, którą moim zdaniem powinni przeczytać nie tylko rodzice, ale też dzieci tych rodziców, dziadkowie i każdy, komu dobro dziecka i właściwych relacji z bliskimi leży na sercu.

Ewa Woydyłło porusza bardzo ważne tematy dotyczące rozwoju dziecka.
Uwrażliwia na to, co ma ogromny wpływ na kształtowanie osobowości młodego człowieka, na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
624
262

Na półkach:

Może momentami zdezaktualizowana. Może za dużo tu wątków katolickich dla wszystkich spoza kręgu religijnego, ale gdy dotarłem do rozdziałów na temat ojca zwyczajnie zmiękłem.

Może momentami zdezaktualizowana. Może za dużo tu wątków katolickich dla wszystkich spoza kręgu religijnego, ale gdy dotarłem do rozdziałów na temat ojca zwyczajnie zmiękłem.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    96
  • Chcę przeczytać
    93
  • Posiadam
    15
  • Psychologia
    6
  • Teraz czytam
    4
  • Poradniki
    3
  • Ulubione
    2
  • (3) Koniecznie przeczytam!
    1
  • 2007
    1
  • BOOK * Na półce * To See
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki My - rodzice dorosłych dzieci


Podobne książki

Przeczytaj także