-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać263
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2021-10-28
2021-08-13
Najpiękniejsze wydanie wierszy Brzechwy. Z całej rzeszy klasyków polskiej literatury dla dzieci, Brzechwa jest najbardziej kojarzącym się z beztroską dzieciństwa autorem wierszy. Pamiętamy je przecież do dziś. Wstyd nie znać.
Najpiękniejsze wydanie wierszy Brzechwy. Z całej rzeszy klasyków polskiej literatury dla dzieci, Brzechwa jest najbardziej kojarzącym się z beztroską dzieciństwa autorem wierszy. Pamiętamy je przecież do dziś. Wstyd nie znać.
Pokaż mimo to2018-02-04
Przeczytałam tą książkę o kilkanaście lat za późno... To jeden z tych tytułów, które powinien przeczytać młody człowiek mający wkrótce się usamodzielnić, a który jest na tyle dorosły, że jest świadomy sytuacji w jakich się znajduje. Być może ta lektura choć w najmniejszym stopniu kazała mu się zastanowić nad wyborami, które go zaraz będą czekać...
Kurczę, nie spodziewałam się, że aż tak się wzruszę :-) a najlepszy zekranizowany pan Darcy to Matthew Macfadyen :-)
Przeczytałam tą książkę o kilkanaście lat za późno... To jeden z tych tytułów, które powinien przeczytać młody człowiek mający wkrótce się usamodzielnić, a który jest na tyle dorosły, że jest świadomy sytuacji w jakich się znajduje. Być może ta lektura choć w najmniejszym stopniu kazała mu się zastanowić nad wyborami, które go zaraz będą czekać...
Kurczę, nie spodziewałam...
2020-12-31
Idealna książka dzieciństwa... Dlaczego tak mało znana? Mówi się, że dzieci nie czytają - rodzicu, nauczycielu edukacji przedszkolnej - to książka, którą musicie mieć, żeby wychować wrażliwe, mądre dziecko!
Sama posiadam tę książkę przez przypadek, ale tytuł znałam już jako mała dziewczynka (pamiętam, że wypożyczyłam ją z biblioteki - była bardzo uszkodzona, ale jaka piękna w odbiorze!). Znalazłam ją jakiś czas temu leżącą na ziemi na targu staroci w Lublinie. Kupiona za grosze. Od tamtej pory stanowi mój skarb. Posiadam wersję z 1962 roku - unikat - tym bardziej będę o nią dbać.
Książka nie zestarzała się ani trochę. Odpowiada w bardzo mądry sposób o tym, gdzie możemy znaleźć bajki. Tematyka dziecięca, niesamowicie rozwija wyobraźnię i prowokuje do mądrych rozmów z dzieckiem.
Mój syn, po przeczytaniu wiersza "Mam dopiero siedem lat" miał taki odlot w świat w wyobraźni, że pierwszy raz zasypiał w zadumie. Nie widziałam u niego takiego odczucia nigdy, i nagle spojrzałam na niego jak na naprawdę dużego chłopca. Rodzice starszych dzieci zrozumieją, o jakim przełomie mówię... Ale to są te chwile, kiedy wiesz, że robisz dobrze, czytając dzieciom książki.
Moim zdaniem obowiązkiem KAŻDEGO nauczyciela w przedszkolu jest czytanie takich książek dzieciom. Wydawnictwo Nasza Księgarnia zapomniała chyba o tym tytule - powinni zrobić nowoczesne wydanie tegoż tytułu, a reklamę premiery wysłać do każdego przedszkola w Polsce...
Jeśli czytasz tę opinię, uwierz mi, warto mieć ten tytuł w domu.
Idealna książka dzieciństwa... Dlaczego tak mało znana? Mówi się, że dzieci nie czytają - rodzicu, nauczycielu edukacji przedszkolnej - to książka, którą musicie mieć, żeby wychować wrażliwe, mądre dziecko!
Sama posiadam tę książkę przez przypadek, ale tytuł znałam już jako mała dziewczynka (pamiętam, że wypożyczyłam ją z biblioteki - była bardzo uszkodzona, ale jaka...
2019-05-02
Jestem świeżo po lekturze. Mam ogromny żal do świata. Żal, że przeczytałam Hobbita w wieku 30 lat. Żal, że nikt, NIGDY nie pokazał mi tej książki PRZED pojawieniem się adaptacji filmowej. Jestem wściekła na wszystkich nauczycieli, że NIKT NIGDY nie wymienił tego tytułu jako wartego przeczytania. Zła na rodziców, którzy w latach 90-tych byli tak mało otwarci na zagraniczne dobra i wpajali mi, że tylko polskie jest dobre. Mylili się przeogromnie, choć wiem, że wynikało to nie ze złośliwości, tylko z faktu, że sami nie mieli z tym kontaktu.
Piękna perła w literaturze światowej. Perła, która rozpaliła miliony młodzieńczych serc (moje też, choć nie młodzieńcze). Tolkien był, jest i na zawsze pozostanie MISTRZEM.
Nie dziwię się, a wręcz akceptuję, że pojawił się kult tolkienowski. Teraz w pełni go rozumiem. Rozumiem ten szał na konwenty fantastyki, rozumiem wszystkie wydarzenia o tematyce Śródziemia.
Po takich lekturach czuję żal, że mieszkam w zapyziałej, cofniętej mentalnie Polsce... nie znam żadnej polskiej książki, która zrobiła na mnie takie wrażenie...
Jestem świeżo po lekturze. Mam ogromny żal do świata. Żal, że przeczytałam Hobbita w wieku 30 lat. Żal, że nikt, NIGDY nie pokazał mi tej książki PRZED pojawieniem się adaptacji filmowej. Jestem wściekła na wszystkich nauczycieli, że NIKT NIGDY nie wymienił tego tytułu jako wartego przeczytania. Zła na rodziców, którzy w latach 90-tych byli tak mało otwarci na zagraniczne...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-04
Idealna książka do pracy w przedszkolu w grupie żłobkowej! Świetnie się nada dla studentów pedagogiki, którzy planują rozpocząć karierę z tą kategorią wiekową. Książka zawiera wszystko co najważniejsze: opis rozwoju biologicznego dziecka, rozwoju emocjonalnego i społecznego, a najważniejsze: wykaz niezastąpionych zabaw, przyśpiewek, rymowanek, które można w dowolnej chwili wykorzystać w przedszkolu.
Książka jest tym lepsza, bo na jej podstawie można napisać plan pracy lub znaleźć pomysł na zajęcia (w dosłownie kilka minut). Gorąco polecam
Idealna książka do pracy w przedszkolu w grupie żłobkowej! Świetnie się nada dla studentów pedagogiki, którzy planują rozpocząć karierę z tą kategorią wiekową. Książka zawiera wszystko co najważniejsze: opis rozwoju biologicznego dziecka, rozwoju emocjonalnego i społecznego, a najważniejsze: wykaz niezastąpionych zabaw, przyśpiewek, rymowanek, które można w dowolnej chwili...
więcej mniej Pokaż mimo to
Już zrywając folię z książki, a potem otwierając ją, widząc wewnętrzną okładkę i pierwsze strony - szczerze, dogłębnie się wzruszyłam.
Ta książka jest WAŻNA z wielu aspektów. Jest cenną pamiątką po Mistrzu Tolkienie. Co roku odręcznie pisał listy swoim dzieciom, ilustrując je niepowtarzalnymi już technicznie rysunkami. Poniekąd boli, że tamte czasy już minęły.
Zarazem książka stanowi dowód na to, jak mądrym był człowiekiem i tatą. Pomysł na pisanie dzieciom listów od Mikołaja jest samo w sobie tak unikatowe i niepowtarzalne, że nawet najnowocześniejsza powieść nie jest w stanie temu dorównać.
Cieszę się, że mam tę książkę w domu. Dostałam ją w prezencie i traktuję ją nieco czulej niż inne książki o tematyce świątecznej.
W listach Mikołaj opowiada o wszelkich trudach rozwożenia prezentów. W całej historii nie pomaga mu Niedźwiedź Polarny, który przejął rolę chochlika-psujaki. Z roku na rok czytamy kontynuację przygód Mikołaja i misia, dlatego ja osobiście czuję się bardzo związana z tym konkretnym Mikołajem.
Na dokładnie takie listy czekają dzieci, dlatego śmiało można czytać tę książkę przedszkolakom.
Lektura OBOWIĄZKOWA dla małych marzycieli i dzieci lubiących książki.
Już zrywając folię z książki, a potem otwierając ją, widząc wewnętrzną okładkę i pierwsze strony - szczerze, dogłębnie się wzruszyłam.
Ta książka jest WAŻNA z wielu aspektów. Jest cenną pamiątką po Mistrzu Tolkienie. Co roku odręcznie pisał listy swoim dzieciom, ilustrując je niepowtarzalnymi już technicznie rysunkami. Poniekąd boli, że tamte czasy już minęły.
Zarazem...
2022-09-25
Książka, którą po prostu trzeba pokazać dzieciom. Jest wielowymiarowa, dlatego po jej przeczytaniu możemy porozmawiać zarówno o byciu grzecznym/niegrzecznym, o przyjaźni, o roli domów opieki dla sierot, o historii itd. Komiksowa forma podoba się także chłopcom, dlatego warto poświęcić jeden wieczór na lekturę i rozmowę. Polecam zarówno jako matka 7-latka, jak i pedagog. Wartościowy tytuł.
Książka, którą po prostu trzeba pokazać dzieciom. Jest wielowymiarowa, dlatego po jej przeczytaniu możemy porozmawiać zarówno o byciu grzecznym/niegrzecznym, o przyjaźni, o roli domów opieki dla sierot, o historii itd. Komiksowa forma podoba się także chłopcom, dlatego warto poświęcić jeden wieczór na lekturę i rozmowę. Polecam zarówno jako matka 7-latka, jak i pedagog....
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-18
Geniusz. Mistrzostwo. REWELACJA!
Oto mój numer jeden spośród książek przeczytanych z wciągu ostatnich lat. Pod takim samym wrażeniem byłam tylko po przeczytaniu "Pana Lodowego Ogrodu", choć to dwie zupełnie inne historie. Szkoda, że Metro czekało tyle lat na swoją kolej...
Pierwsze trzy słowa, którymi zaczęłam poniższą opinię to najbardziej trafne wyrażenia jakie znalazłam po zamknięciu tylnej okładki. Moje wrażenia i zachowanie się w czasie czytania zmieniały się co chwilę: gryzłam palce, kuliłam się, otwierałam oczy i usta ze zdziwienia, raz, pod koniec, krzyknęłam niecenzuralne słowo do bohatera - taki właśnie miał być i był efekt wejścia w historię. Metro 2033 to prezent idealny dla młodego, dorastającego człowieka. Myślę, że gdybym przeczytała tę książkę za czasów młodości, wzbudziłaby we mnie chęć działania, zrobienia czegoś widocznego, włączenia się w jakąś lokalną akcję.
Historia znana nam z filmów, ostatnio popularna dzięki serialom postapo. Chwała im za to, bo ludzie sięgają po takie książki chętniej. Tematyka stalkerów i ludzi chowających się w podziemiach po wojnie nuklearnej to bardzo wciągający temat. W pełni rozumiem hobby i zainteresowanie życiowe ludzi, którzy zajmują się survivalem. Idę o zakład, że kto raz przeczytał tę książkę, sięga zaraz po następne, nawet innych autorów.
Na całe szczęście mam dwie kolejne część Metra, więc mój romans z Glukhovskim potrwa jeszcze chwilę <3
Geniusz. Mistrzostwo. REWELACJA!
Oto mój numer jeden spośród książek przeczytanych z wciągu ostatnich lat. Pod takim samym wrażeniem byłam tylko po przeczytaniu "Pana Lodowego Ogrodu", choć to dwie zupełnie inne historie. Szkoda, że Metro czekało tyle lat na swoją kolej...
Pierwsze trzy słowa, którymi zaczęłam poniższą opinię to najbardziej trafne wyrażenia jakie...
2023-08-26
Książka, o której napisano wszystko. Tytuł, który po prostu - TRZEBA ZNAĆ.
Miałam zaszczyt poznać świat Wiedźmina na długo zanim stał się popularny dzięki Netflixowi. Jako młoda wtedy osoba chłonęłam historię całą sobą i mam do tego tytułu ogromny sentyment. Z różnych powodów dopiero rozpoczynam kolekcjonowanie sagi, ale jest to historia, którą w całości MUSZĘ mieć na półce obok Tolkiena. Dziękuję Panie Sapkowski za wspomnienia i niezapomniane przeżycia!
Książka, o której napisano wszystko. Tytuł, który po prostu - TRZEBA ZNAĆ.
Miałam zaszczyt poznać świat Wiedźmina na długo zanim stał się popularny dzięki Netflixowi. Jako młoda wtedy osoba chłonęłam historię całą sobą i mam do tego tytułu ogromny sentyment. Z różnych powodów dopiero rozpoczynam kolekcjonowanie sagi, ale jest to historia, którą w całości MUSZĘ mieć na półce...
2020-06-29
Oceniam całość serii.
Świat Emocji to kolekcja książek, 60 tomów, oprowadzająca po wszystkich znanych ludzkości emocjach: podstawowych jak strach i radość, ale również takim jak poczucie humoru, zaintrygowanie, nieposłuszeństwo. Te drugie czasem trudno nazwać i kontrolować, tym bardziej powinny być tłumaczone dzieciom.
Seria jest fantastyczna dla starszych dzieci w wieku przedszkolnym. Akurat w wieku 5 lat dzieci nabywają świadomość kontroli emocji i warto zapoznać je ze schematami zachowań w różnych sytuacjach. Ta seria jest do tego najlepsza, jaką spotkałam w życiu.
Historia toczy się wokół piątki przyjaciół, którzy w tych 60-ciu tomach przeżywają wspólnie lub ze swoimi rodzicami wiele przygód. Wszystkiemu towarzyszą oczywiście różne zachowania, jednak autorzy świetnie dopełnili historię dzieci wyjaśnieniami od psychologa. Na podstawie powyższych bajek i pytaniom pomocniczym od psychologa możemy przeprowadzić z dzieckiem ważne rozmowy.
Wydawnictwo Hachette wykonało kawał dobrej roboty. Książki są przejrzyste, MĄDRE, rozmowy na ich podstawie dają owoce - czego jesteśmy najlepszym przykładem. Kilka pomysłów wykorzystaliśmy w domu w rozmowie z synem, na przykład na naszej lodówce znajduje się drzewo marzeń, które wkrótce znajdzie się w ramce na ścianie i stanowić będzie dla nas życiowy cel.
Jeśli macie możliwość zakupienia serii, śmiało. Mało która seria w Polsce (ever) da Wam tyle możliwości rozmów i pracy w domu z dzieckiem.
Oceniam całość serii.
Świat Emocji to kolekcja książek, 60 tomów, oprowadzająca po wszystkich znanych ludzkości emocjach: podstawowych jak strach i radość, ale również takim jak poczucie humoru, zaintrygowanie, nieposłuszeństwo. Te drugie czasem trudno nazwać i kontrolować, tym bardziej powinny być tłumaczone dzieciom.
Seria jest fantastyczna dla starszych dzieci w wieku...
2007-09-01
Natrafiłam na ten pamiętnik w czasach liceum (mam jeden z pierwszych egzemplarzy, trzymam go w zamykanej folijce, bo papier staje się coraz bardziej kruchy) i to właśnie on wzbudził we mnie zainteresowanie II Wojną Światową. Do dziś pamiętam, że zamiast uczyć się do matury, czytałam kolejne wspomnienia doktora Klukowskiego i podziwiałam go za umiejętność spisania tych wszystkich wydarzeń mimo wojny.
Podziwiam doktora za odwagę w napisaniu tego pamiętnika. Teraz jest to wspaniała pamiątka i nieocenione źródło informacji o wojennej historii Zamojszczyzny, którą powinni znać mieszkańcy tego regionu, a jak się przekonałam, nie do końca ją znają...
Natrafiłam na ten pamiętnik w czasach liceum (mam jeden z pierwszych egzemplarzy, trzymam go w zamykanej folijce, bo papier staje się coraz bardziej kruchy) i to właśnie on wzbudził we mnie zainteresowanie II Wojną Światową. Do dziś pamiętam, że zamiast uczyć się do matury, czytałam kolejne wspomnienia doktora Klukowskiego i podziwiałam go za umiejętność spisania tych...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-15
Jedna z najlepszych książek popularnonaukowych dla dzieci w naszym domu. Dzięki fantastycznej formie okienek wzbudza zainteresowanie i chęć odkrywania. Treści zostały bardzo przemyślane i przyjemnie wtopione w gabinet lekarski lub salę gimnastyczną, aby pomóc dziecku zrozumienie tego obszernego tematu. Poznajemy zatem części ciała, narządy, nazwy szkieletu - zagadnienie ułożone w logiczny sposób od widocznych do niewidocznych.
Pozycja śmiało do czytania i oglądania od 4 roku życia.
Myślę, że w momencie historycznym, gdy wraca moda na nauki ścisłe, warto jest inwestować właśnie w takie książki.
Jedna z najlepszych książek popularnonaukowych dla dzieci w naszym domu. Dzięki fantastycznej formie okienek wzbudza zainteresowanie i chęć odkrywania. Treści zostały bardzo przemyślane i przyjemnie wtopione w gabinet lekarski lub salę gimnastyczną, aby pomóc dziecku zrozumienie tego obszernego tematu. Poznajemy zatem części ciała, narządy, nazwy szkieletu - zagadnienie...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-29
Przepiękna, wzruszająca i beztroska historia ze szczęśliwym zakończeniem. Ciepła opowieść o dwójce przyjaciół, którzy postanowili wyruszyć w absurdalną dla dorosłych podróż, a dla dzieci poszerzającą perspektywy. Książka o marzeniach, cieszeniu się z małych rzeczy i docenianiu tego, co posiadamy.
Książka rewelacyjna już dla 4-latków. Mimo, że może wydawać się długa, to mistrzowskie ilustracje robią robotę. Na każdej stronie ilustracja znajduje się w innym miejscu, ma nawet inny kształt i rozmiar. Jest to interesujące dla dzieci i pozwala na kontynuowanie czytania bez przerw, wiercenia się i spadku ciekawości :)
Niesamowite rozmowy przeprowadzone z synem w czasie czytania tej książki sprawiły, że do tego tytułu będę miała szczególny sentyment.
Przepiękna, wzruszająca i beztroska historia ze szczęśliwym zakończeniem. Ciepła opowieść o dwójce przyjaciół, którzy postanowili wyruszyć w absurdalną dla dorosłych podróż, a dla dzieci poszerzającą perspektywy. Książka o marzeniach, cieszeniu się z małych rzeczy i docenianiu tego, co posiadamy.
Książka rewelacyjna już dla 4-latków. Mimo, że może wydawać się długa, to...
2019-03-16
Nie będę kłamać.
Za życia Ani nie byłam jej największą fanką. Nie umiałam wymienić pięciu filmów w których grała. Nie oglądałam złotopolskich, a daleko od noszy nie oglądało się w moim domu zbyt często. Lecz... Znałam Anię przede wszystkim z działalności prozdrowotnych, udzielała się w wielu interesujących mnie akcjach i przede wszystkim imponowała mi jako nowoczesna, piękna kobieta sukcesu. Mówiła mądrze, interesująco, w taki sposób, że nikt nie przechodził obok obojętny.
Na wieść o śmierci Ani prychnęłam i powiedziałam do monitora "niemożliwe". Dopiero po paru minutach uwierzyłam, gdy zobaczyłam strony informacyjne i włączyłam telewizor. Byłam wtedy świeżo upieczoną mamą, zestresowaną, bojącą się wszystkiego i nie radzącą sobie w sprawach matczynych. Ta wiadomość spowodowała, że poczułam się jakby umarł ktoś bliski (absurd, brzmi błacho, ale ciężko opisać to uczucie) i zrobiło mi się tylko ciężej, a przede wszystkim smutno. Taka młoda..co teraz myślą jej dzieci...co robi ten najmłodszy...
O Ani Przybylskiej myślałam potem często, oglądałam stare zdjęcia, stare wywiady, reklamy. Gdy została wydana jej książka powiedziałam sobie że muszę ją przeczytać. Moje losy tak się potoczyły, że trzymam tę książkę dopiero teraz, tyle lat po śmierci Ani i cholernie żałuję, że nie czytałam jej wcześniej!
Uwielbiam biografie nie opisujące życia znanej osoby od encyklopedycznej strony. Anegdotki z podwórka, najmniej trafne życiowe teksty i szczerość w opisie zachowania Ani w młodości - to jest to, za co uważam tę książkę za majstersztyk. Moje dzieci nie będą ani rozumieć, ani utożsamiać się z Anią, ale może my, osoby widzące sukcesy Ani na ekranie, powinniśmy zapoznać się z tym tytułem. Dać jej szanse poznania się z tej drugiej strony, do której nie mieli dostępu papparazzi (czy jak tych gnojów się opisuje).
Warto przeczytać. Pięknie wydana, z zabawnymi i bardzo klimatycznymi fotografiami. Po jej przeczytaniu mamy łzy w oczach, ale w sercach postanowienie, żeby żyć "bardziej". Bardziej kochać, bardziej troszczyć się, bardziej otwierać się na ludzi, bardziej czerpać z życia...
Żal..ogromny żal...
Nie będę kłamać.
Za życia Ani nie byłam jej największą fanką. Nie umiałam wymienić pięciu filmów w których grała. Nie oglądałam złotopolskich, a daleko od noszy nie oglądało się w moim domu zbyt często. Lecz... Znałam Anię przede wszystkim z działalności prozdrowotnych, udzielała się w wielu interesujących mnie akcjach i przede wszystkim imponowała mi jako nowoczesna,...
1995-01-01
Fakt, tytuł nie do poduszki, nie dla każdego (poza wierszami dla dzieci). Przede wszystkim dla wrażliwych na słowo pisane, z podstawową znajomością realiów, w których powstały poszczególne dzieła.
Moim skromnym zdaniem, podstawa do nauki przed maturą i w czasie studiów humanistycznych.
Tuwim Dzieciom to część, której jeśli ktoś nie zna, to musi być..no.. wybitnie durny.
Fakt, tytuł nie do poduszki, nie dla każdego (poza wierszami dla dzieci). Przede wszystkim dla wrażliwych na słowo pisane, z podstawową znajomością realiów, w których powstały poszczególne dzieła.
Moim skromnym zdaniem, podstawa do nauki przed maturą i w czasie studiów humanistycznych.
Tuwim Dzieciom to część, której jeśli ktoś nie zna, to musi być..no.. wybitnie durny.
2022-06-30
Dlaczego, ach dlaczego, komiks kończy się w tak dramatycznym momencie! :) Moje dzieci właśnie najbardziej przeżywały końcówkę i niewiadomą - co dalej?
Bardzo dobrze wykonany strategiczny zabieg rozbudzenia ciekawości czytelnika. Oczywistym jest, że musimy kupić kolejną część, żeby zobaczyć jak potoczyły się dalej losy naszych bohaterek :)
W tej części Bajka z Wiktorią trafiają do świata gołębi - to oznacza, że na świecie jest życie! Musimy mieć nadzieję, że są też gdzieś rodzice! Tak więc czytajcie, kupujcie dzieciom - jeden z najlepszych komiksów dla dzieci w Polsce :)
Dlaczego, ach dlaczego, komiks kończy się w tak dramatycznym momencie! :) Moje dzieci właśnie najbardziej przeżywały końcówkę i niewiadomą - co dalej?
Bardzo dobrze wykonany strategiczny zabieg rozbudzenia ciekawości czytelnika. Oczywistym jest, że musimy kupić kolejną część, żeby zobaczyć jak potoczyły się dalej losy naszych bohaterek :)
W tej części Bajka z Wiktorią...
Absolutny, ale to ABSOLUTNY "must have" każdego pedagoga, nauczyciela i psychologa! Dr Molicka wykonała olbrzymią, lecz wspaniałą pracę pisząc wszystkie swoje książki. Nie wierzę w słowa komentujących, że jej bajki "się starzeją". Gdy czytam takie komentarze, to prycham, poniżej piszę dlaczego.
Opinie o tej książce są podzielone. Myślę, że nie podobają się czytelnikom z dwóch powodów. Jeden jest taki, że bajki są czytane dzieciom w nieodpowiednim wieku, w złym momencie, albo są nietrafione względem omawianego problemu.
Drugi powód to nieumiejętność czytającego w pracy z bajkami terapeutycznymi. Nie można ich po prostu przeczytać i omówić z dzieckiem jak lekturę szkolną! Bajka terapeutyczna ma za zadanie coś wypracować. Jest wstępem w terapii do poruszenia problemu, a następnie pracy nad nim! Jest to ważne, bo często spotykam się z opiniami (zwłaszcza wśród młodych nauczycieli), że one (bajki) "nic nie dają".
Otóż dają.
Dają przestrzeń do rozmowy na trudne tematy. Dzieciom trudno jest mówić o swoich lękach, strachach. Bajka, gdy czytana "o kimś" jest łatwiejsza do omówienia. Potem w naturalny sposób dziecko będzie mówiło o swoich doświadczeniach.
Bajki terapeutyczne dr Molickiej poruszają różną tematykę - lęk przed oddaleniem od matki, lęk przed mrokiem, lęk przed kompromitacją i wiele innych. Dlatego dobrym pomysłem jest stosowanie bajek terapeutycznych w okresie adaptacji, albo gdy dzieci są świadkami trudnych dla nich zmian.
Ja tę książkę polecam bardzo mocno. Warto zainwestować w profesjonalne szkolenia, jak w praktyczny sposób wykorzystywać bajki w regularnej pracy <3
Absolutny, ale to ABSOLUTNY "must have" każdego pedagoga, nauczyciela i psychologa! Dr Molicka wykonała olbrzymią, lecz wspaniałą pracę pisząc wszystkie swoje książki. Nie wierzę w słowa komentujących, że jej bajki "się starzeją". Gdy czytam takie komentarze, to prycham, poniżej piszę dlaczego.
Opinie o tej książce są podzielone. Myślę, że nie podobają się czytelnikom z...
2017-05-01
Według mnie... obowiązkowa lektura dla mądrych rodziców ;-)
Według mnie... obowiązkowa lektura dla mądrych rodziców ;-)
Pokaż mimo to2018-09-17
Jest mi cholernie smutno, że książka znajdująca się na "Złotej Liście" kampanii CAŁA POLSKA CZYTA DZIECIOM, jest tak mało popularna i tak mało znana...Ludzie, to Danuta Gellnerowa, naprawdę nic o niej nie wiecie?
Powinniście wiedzieć...
Czytając tę książkę przeniosłam się w czasie, co skończyło się ogromnym wzruszeniem. Dokładnie te same obrazki i tą samą czcionkę miały lektury z naszych dziecięcych lat. Innych nie było - ale wystarczyły, żebyśmy chętnie sięgali po książki. Wizualną oprawę zawdzięczamy Agnieszce Żelewskiej, za co wielkie dzięki i chwała. Dla dorosłych to powrót do magicznego świata dziecka.
Gellnerowa była poetką, a w tej publikacji mamy zbiór najpiękniejszej kategorii poezji dla dzieci. Napisana malowniczym językiem powoduje, że każdy pojedynczy wiersz ma swój charakter - jedyny i ani razu później nie powtórzony. Mnie urzekł ten o podarunkach dla mamy. Gdyby któreś z moich dzieci miało recytować ten wiersz, to nie mogłabym się powstrzymać od płaczu. Autorka w tylko kilkunastu wersach ujęła to, co dla matki jest najcenniejsze.
Poza tym mamy tu wiersze o nocy, owocach, cieniu i świetle i inne, które są dla dziecka zauważalne, i z którymi może się utożsamiać. Niby banalne, ale w świecie dziecka niezwykle istotne i wpływające na wyobraźnię rzeczy.
Moja opinia? Masz dziecko w wieku przedszkolnym? MUSISZ mieć tą książkę. Kropka.
Jest mi cholernie smutno, że książka znajdująca się na "Złotej Liście" kampanii CAŁA POLSKA CZYTA DZIECIOM, jest tak mało popularna i tak mało znana...Ludzie, to Danuta Gellnerowa, naprawdę nic o niej nie wiecie?
Powinniście wiedzieć...
Czytając tę książkę przeniosłam się w czasie, co skończyło się ogromnym wzruszeniem. Dokładnie te same obrazki i tą samą czcionkę miały...
Książka, która otwiera oczy. Zarówno dorosłym, jak i dzieciom. Niezwykle wzruszająca i zachęcająca do rozmów o historii rodziny, okolicy itp. Trafia w serce czytelnika tym bardziej, że o wojnie opowiada 5-latka, która już na pierwszej stronie mówi o tym, że straciła rodziców i swój dom...
To wspaniale, że znajduje się w kanonie lektur (jedna z niewielu, które na 100% zasługują, aby w nim być). Jest to pozycja tym bardziej cenna, że na naszych oczach wymiera ostatnie pokolenie, które o wojnie może opowiedzieć dzieciom bezpośrednio. Ogromny żal.
Jeśli z jakiegoś powodu wasze dzieci nie omawiają tej książki w szkole - koniecznie przeczytajcie i omówcie ją w domu. To bardzo ważne
Książka, która otwiera oczy. Zarówno dorosłym, jak i dzieciom. Niezwykle wzruszająca i zachęcająca do rozmów o historii rodziny, okolicy itp. Trafia w serce czytelnika tym bardziej, że o wojnie opowiada 5-latka, która już na pierwszej stronie mówi o tym, że straciła rodziców i swój dom...
więcej Pokaż mimo toTo wspaniale, że znajduje się w kanonie lektur (jedna z niewielu, które na 100%...