-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2021-04-05
2021-01-06
2020-12-26
A mnie denerwowała formuła książki. Przez 2/3 każdy rozdział kończył się kulminacyjnym punktem. Potem następowało kilka podobnie skonstruowanych rozdziałów, każdy rozpoczynający nowy wątek. Kiedy wreszcie autor zechciał powrócić do starego wątku, czytelnik już nie pamiętał, na czym się on zatrzymał poprzednio. To wprowadzało chaos i zachwiało płynnością powieści. Dopiero na końcu Pan Czornyj przestał się motać we własnych wątkach i powieść nabrała sensu. Dla mnie to za mało. Podobała mi się za to postać komisarza Deryły. Twardy, bezkompromisowy, choć trochę już mało skuteczny, ponieważ lata świetności na tym stanowisku ma już za sobą. Ogólnie powieść mnie nie przekonała.
A mnie denerwowała formuła książki. Przez 2/3 każdy rozdział kończył się kulminacyjnym punktem. Potem następowało kilka podobnie skonstruowanych rozdziałów, każdy rozpoczynający nowy wątek. Kiedy wreszcie autor zechciał powrócić do starego wątku, czytelnik już nie pamiętał, na czym się on zatrzymał poprzednio. To wprowadzało chaos i zachwiało płynnością powieści. Dopiero...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-31
2020-02-02
2020-01-26
2020-01-12
2019-12-29
2019-12-11
Nie przekonała mnie ta powieść. Niby trup się ściele gęsto, ale główny bohater tłumaczy czytelnikowi, jak dziecku, każdy gest, posunięcie. To sprawia, że zamiast bandziora, któremu jednak - bądź co bądź - kibicujemy, staje się on cierpliwym i uczciwym nauczycielem-gawędziarzem. Nie może być więc niebezpieczny, a jeżeli tak się składa, że jest, to nie bierzemy tego na poważnie. Autor zaznaczył, że napisał powieść w celu rozrywkowym i jako taką należy ją czytać. Co do jakości samej rozrywki nie mam zastrzeżeń. Chodziło przecież o odwrócenie myśli czytelnika od wiosennego lockdownu. I tu trzeba przyznać, że autorowi się to udało.
Nie przekonała mnie ta powieść. Niby trup się ściele gęsto, ale główny bohater tłumaczy czytelnikowi, jak dziecku, każdy gest, posunięcie. To sprawia, że zamiast bandziora, któremu jednak - bądź co bądź - kibicujemy, staje się on cierpliwym i uczciwym nauczycielem-gawędziarzem. Nie może być więc niebezpieczny, a jeżeli tak się składa, że jest, to nie bierzemy tego na...
więcej Pokaż mimo to