-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2017-06-16
Obowiązkowa lektura dla każdego miłośnika przyrody. Obiecuję, że nie spojrzyjcie już tak samo na las, park czy nawet przychodnikowe drzewko. Książa, która wiele mi uświadomiła, poszerzyła horyzonty i do której z pewnością wrócę - co rzadko się zdarza. Polecam.
Obowiązkowa lektura dla każdego miłośnika przyrody. Obiecuję, że nie spojrzyjcie już tak samo na las, park czy nawet przychodnikowe drzewko. Książa, która wiele mi uświadomiła, poszerzyła horyzonty i do której z pewnością wrócę - co rzadko się zdarza. Polecam.
Pokaż mimo toNie byłam pewna czy to książka dla mnie. Zwłaszcza, że trudno identyfikować się z bohaterką, którą jest naiwna, płytka i antypatyczna dziewczyna zapatrzona w egoistycznego mężczyznę. Początkowa irytacja, w miarę lektury, przeistacza się jednak w refleksję nad społecznymi źródłami kształtowania się osobowości i ustępuje zrozumieniu dla nieporadnej życiowo panny. Książka okazuje się inteligentnie zastawioną pułapką, w której odnajdujemy nie to, czego się spodziewaliśmy. I jest w tym zdecydowana wartość. Jedyn zdaniem: ciekawe społeczne studium dwudziestowiecznej rzeczywistości.
Nie byłam pewna czy to książka dla mnie. Zwłaszcza, że trudno identyfikować się z bohaterką, którą jest naiwna, płytka i antypatyczna dziewczyna zapatrzona w egoistycznego mężczyznę. Początkowa irytacja, w miarę lektury, przeistacza się jednak w refleksję nad społecznymi źródłami kształtowania się osobowości i ustępuje zrozumieniu dla nieporadnej życiowo panny. Książka...
więcej mniej Pokaż mimo toDawno temu czytałam tę książkę w szkole. Nic już z niej nie pamiętając, sięgnęłam po nią ponownie z dozą lęku i z pobudki "bo akurat nic lepszego nie mam pod ręką". Okazało się, że opowieść wciągnęła mnie błyskawicznie. Polecam tę lekturę każdemu, kto interesuje się pogańskimi i słowiańskimi korzeniami naszego narodu ale również alternatywę do powieści fantasy.
Dawno temu czytałam tę książkę w szkole. Nic już z niej nie pamiętając, sięgnęłam po nią ponownie z dozą lęku i z pobudki "bo akurat nic lepszego nie mam pod ręką". Okazało się, że opowieść wciągnęła mnie błyskawicznie. Polecam tę lekturę każdemu, kto interesuje się pogańskimi i słowiańskimi korzeniami naszego narodu ale również alternatywę do powieści fantasy.
Pokaż mimo to2015-01-11
Ta książka zaskoczyła mnie na dwa sposoby:
1.Przez rok studiowałam fenomenologię ale to "Księga hygge" okazała się być najdłuższą definicją jednego słowa, jaką kiedykowliek przeczytałam ;)
2. Cytaty Kirkegaarda ilustrujące mające podkreślić radosny wydźwięk przesłania :D Jak miło zobaczyć Kirkegaarda w popkulturze w innym niż zwykle świetle ;)
Ta książka zaskoczyła mnie na dwa sposoby:
Pokaż mimo to1.Przez rok studiowałam fenomenologię ale to "Księga hygge" okazała się być najdłuższą definicją jednego słowa, jaką kiedykowliek przeczytałam ;)
2. Cytaty Kirkegaarda ilustrujące mające podkreślić radosny wydźwięk przesłania :D Jak miło zobaczyć Kirkegaarda w popkulturze w innym niż zwykle świetle ;)