rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Doczytałam do końca, bo jestem uparta i podobały mi się medyczne thrillery autorki. Nie poleciłabym nikomu, no może ewentualnie czytelniczkom nieskomplikowanych romansów. Miałam wrażenie, że czytam ugrzecznione "Fifty shades of Grey" z dodatkiem zjawisk paranormalnych. Słabiutka pozycja.

Doczytałam do końca, bo jestem uparta i podobały mi się medyczne thrillery autorki. Nie poleciłabym nikomu, no może ewentualnie czytelniczkom nieskomplikowanych romansów. Miałam wrażenie, że czytam ugrzecznione "Fifty shades of Grey" z dodatkiem zjawisk paranormalnych. Słabiutka pozycja.

Pokaż mimo to


Na półkach:

No nie potrafię, nie umiem tego kupić. Kto normalny (w danym momencie również nie przyjmujący już narkotyków) zgodzi się w imię chorej ambicji na kolejne morderstwa "z czapy". Rozumiem zamysł artystyczny, żeby oprzeć się na fabule Makbeta i ją zaadaptować - w teorii nawet mi się podoba taka koncepcja, ale wykonanie praktyczne mnie nie urzekło. Wydaje mi się, że książka jest też zbyt długa, ale to akurat może być kwestią tego, że mam obecnie mało czasu na czytanie i niższą tolerancję dla przegadanych książek. Dlatego popełniłam grzech i sporą część przekartkowałam, po w całości przeczytanych 11 rozdziałach... Nie wróciłabym ponownie do tej lektury, są dużo lepsze książki Nesbo.

No nie potrafię, nie umiem tego kupić. Kto normalny (w danym momencie również nie przyjmujący już narkotyków) zgodzi się w imię chorej ambicji na kolejne morderstwa "z czapy". Rozumiem zamysł artystyczny, żeby oprzeć się na fabule Makbeta i ją zaadaptować - w teorii nawet mi się podoba taka koncepcja, ale wykonanie praktyczne mnie nie urzekło. Wydaje mi się, że książka jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra książka, słowo które mi chyba najbardziej przychodzi do głowy na jej określenie to solidna. Pomimo starej jak świat zagrywki o przekonywaniu czytelnika co chwilę kolejną poszlaką, że jednak mordercą jest kto inny, tutaj ten zabieg mnie nie znudził ani nie był niewiarygodnie zastosowany. To rzadkość, żeby w taki sposób wodzić czytelnika za nos i go nie zirytować. Na pewno nadrobię pozostałe książki z serii, polecam.

Bardzo dobra książka, słowo które mi chyba najbardziej przychodzi do głowy na jej określenie to solidna. Pomimo starej jak świat zagrywki o przekonywaniu czytelnika co chwilę kolejną poszlaką, że jednak mordercą jest kto inny, tutaj ten zabieg mnie nie znudził ani nie był niewiarygodnie zastosowany. To rzadkość, żeby w taki sposób wodzić czytelnika za nos i go nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę szkoda, że nie trafiłam na tą książkę przed moim pierwszym porodem. Polecam

Trochę szkoda, że nie trafiłam na tą książkę przed moim pierwszym porodem. Polecam

Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyczny King, po prostu. Mnie się taki bardzo podoba :)

Klasyczny King, po prostu. Mnie się taki bardzo podoba :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety ostatnia książka cyklu mnie zmęczyła. Bardzo długo ją czytałam, było mi na tyle trudno zaangażować w przedstawianą historię, że nawet raz przerwałam czytanie na rzecz innej książki i dopiero po ukończeniu tamtej, wróciłam do lektury Niespokojnego człowieka. Mam uczucie, że autor straszliwie rozciągał wszystko i nie umiał się rozstać z Kurtem - a jak wiemy, przeciągane rozstania są najboleśniejsze.

Niestety nie uważam, żeby to była godna ostatnia część. Nie mogę z czystym sumieniem polecić.

Niestety ostatnia książka cyklu mnie zmęczyła. Bardzo długo ją czytałam, było mi na tyle trudno zaangażować w przedstawianą historię, że nawet raz przerwałam czytanie na rzecz innej książki i dopiero po ukończeniu tamtej, wróciłam do lektury Niespokojnego człowieka. Mam uczucie, że autor straszliwie rozciągał wszystko i nie umiał się rozstać z Kurtem - a jak wiemy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dodatkowa historia zajmuje jedynie nieco ponad 100 stron i nie wnosi nic szczególnie odkrywczego - mam wrażenie, że autor cyklu usiadł i w maksymalnie kilka popołudni miał gotową historię, która niczym się nie wyróżnia. Samą historię oceniam powiedzmy 5/10.

Co obniża nieco moją ocenę to pozostała część książki. Nie rozumiem sensu wymienienia wszystkich bohaterów pojawiających się w cyklu, czy wszystkich miejsc. Na całym świecie pewnie jest zaledwie kilka, może kilkanaście osób, które są zachwycone cyklem o Kurcie w stopniu pozwalającym, na docenienie takiego opracowania. Szkoda tylko tych drzew ;)

Na szczęście książkę wypożyczyłam z biblioteki, a nie kupiłam. Wydanie jej w tej formie, uważam za skok na kasę.

Dodatkowa historia zajmuje jedynie nieco ponad 100 stron i nie wnosi nic szczególnie odkrywczego - mam wrażenie, że autor cyklu usiadł i w maksymalnie kilka popołudni miał gotową historię, która niczym się nie wyróżnia. Samą historię oceniam powiedzmy 5/10.

Co obniża nieco moją ocenę to pozostała część książki. Nie rozumiem sensu wymienienia wszystkich bohaterów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czyta się praktycznie za jednym razem (ja dałam radę w jeden dzień, w międzyczasie opiekując się małym dzieckiem, więc uwierzcie, książka jest dobrze napisana).

Bardzo dobry styl, faktycznie autorka stara się maksymalnie przyłożyć do przedstawienia faktów, a nie ubarwiania. I tylko smutno, że taka historia w ogóle się wydarzyła.

Czyta się praktycznie za jednym razem (ja dałam radę w jeden dzień, w międzyczasie opiekując się małym dzieckiem, więc uwierzcie, książka jest dobrze napisana).

Bardzo dobry styl, faktycznie autorka stara się maksymalnie przyłożyć do przedstawienia faktów, a nie ubarwiania. I tylko smutno, że taka historia w ogóle się wydarzyła.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Doświadczenie porównałabym do niezbyt smacznego fast foodu. Weszło dość łatwo, coś tam się zjadło, ale nic poza tym.

Jak wyżej, książkę czyta się dość szybko i lekko, ale niekoniecznie przyjemnie. Dużo tu niewiarygodnych wątków, trudno kupić metamorfozę głównej bohaterki, która w przeciągu kilku miesięcy potrafi "zagiąć" doświadczonych agentów... Na pewnym etapie książka przez ponad 100 stron skupia się głównie na gorącym romansie nastolatki ze swoim ochroniarzem, a fabuła niemal nie posuwa się do przodu.

Żadnej ciekawej tajemnicy ani dreszczyku emocji tu nie zanotowałam. W sumie najciekawszy temat, czyli substancja, której dotyczy cała ta awantura, jest potraktowany po macoszemu, a dokumenty o niej praktycznie przemilczane. Nie polecam niestety, nie planuję sięgać więcej po tego autora.

Doświadczenie porównałabym do niezbyt smacznego fast foodu. Weszło dość łatwo, coś tam się zjadło, ale nic poza tym.

Jak wyżej, książkę czyta się dość szybko i lekko, ale niekoniecznie przyjemnie. Dużo tu niewiarygodnych wątków, trudno kupić metamorfozę głównej bohaterki, która w przeciągu kilku miesięcy potrafi "zagiąć" doświadczonych agentów... Na pewnym etapie książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fabuła dość mocno naciągana. Dobrze, że autor ostrzega na początku, by nie była to jego pierwsza książka, którą czytamy ;)

Fabuła dość mocno naciągana. Dobrze, że autor ostrzega na początku, by nie była to jego pierwsza książka, którą czytamy ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobry zbiór, dość wyrównany poziom. Czytało się przyjemnie

Dobry zbiór, dość wyrównany poziom. Czytało się przyjemnie

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra książka, Mankell trzyma poziom.

Po raz kolejny natomiast zawodzę się na polskim tłumaczeniu. Tym razem mamy powrót do oryginalnej pisowni imienia Baiba (po kilku częściach uparcie dokonujących spolszczenia do Bajby), ale już szefowa Lisa staje się Lizą, mam też wrażenie, że to samo przytrafiło się nieżyjącej młodszej siostrze Stefana Fredmana. Po co zmieniać oryginalną pisownię imion w zagranicznej powieści?! Czy tłumacze przy amerykańskich autorach za chwilę będą pisać Brajan, bo polski czytelnik sobie nie poradzi z jakże trudnym do rozszyfrowania Brianem? Pojąć tego nie mogę.

Dobra książka, Mankell trzyma poziom.

Po raz kolejny natomiast zawodzę się na polskim tłumaczeniu. Tym razem mamy powrót do oryginalnej pisowni imienia Baiba (po kilku częściach uparcie dokonujących spolszczenia do Bajby), ale już szefowa Lisa staje się Lizą, mam też wrażenie, że to samo przytrafiło się nieżyjącej młodszej siostrze Stefana Fredmana. Po co zmieniać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najlepsza dotychczas część cyklu. Naprawdę wciąga, posiada ciekawe postaci. Polecam zdecydowanie.

Irytuje mnie jedynie niechlujstwo i niekonsekwencja polskich tłumaczy - w mojej wersji jest wzmianka o prezencie od "sekretarza Torstenssona", podczas gdy każdy kto zna wcześniejsze części wie, że mowa powinna być o sekretarce, a nie sekretarzu. Nie rozumiem też po co zmieniać oryginalną pisownię imion bohaterów - Baiba staje się Bajbą, nie wiadomo zupełnie w jakim celu.

Najlepsza dotychczas część cyklu. Naprawdę wciąga, posiada ciekawe postaci. Polecam zdecydowanie.

Irytuje mnie jedynie niechlujstwo i niekonsekwencja polskich tłumaczy - w mojej wersji jest wzmianka o prezencie od "sekretarza Torstenssona", podczas gdy każdy kto zna wcześniejsze części wie, że mowa powinna być o sekretarce, a nie sekretarzu. Nie rozumiem też po co zmieniać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta część cyklu niemal skłoniła mnie do rezygnacji z czytania kolejnych części. Dłużyła się, a Wallander w ramach swojego jedynego słusznego i koniecznie samodzielnego działania, robił rzeczy wg mnie lekkomyślne, jeśli nie głupie. Podczas czytania tej książki główny bohater nie wzbudzał mojej sympatii, a to jest dla mnie istotne.

Na szczęście sięgnęłam jednak po "Fałszywy trop" (powiedzmy taka ostatnia szansa) i czytało się już dobrze, mam nadzieję, że kolejne części pokażą jednak progres, a cykl nie okaże się być po prostu skrajnie nierówny.

Ta część cyklu niemal skłoniła mnie do rezygnacji z czytania kolejnych części. Dłużyła się, a Wallander w ramach swojego jedynego słusznego i koniecznie samodzielnego działania, robił rzeczy wg mnie lekkomyślne, jeśli nie głupie. Podczas czytania tej książki główny bohater nie wzbudzał mojej sympatii, a to jest dla mnie istotne.

Na szczęście sięgnęłam jednak po "Fałszywy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytało się przyjemnie, ale jednak tak krótka opowieść powinna się znaleźć w zbiorze, a nie zostać wydana jako osobna książka. Pozostawia niedosyt.

Czytało się przyjemnie, ale jednak tak krótka opowieść powinna się znaleźć w zbiorze, a nie zostać wydana jako osobna książka. Pozostawia niedosyt.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziwna książka. Strasznie mnie zmęczyło jej czytanie.

Nie można powiedzieć, że autor nie potrafi pisać, bo potrafi - jednak pomimo to, sama historia wydaje mi się wydumana, a bohaterowie mnie odrzucają. Szczególnie policjantka Anais jest niedojrzała i niezrównoważona - "wyładowała się na własnym samochodzie, kopiąc go wściekle, a następnie napadła na policjantów (...) Strąciła im kaski na ziemię, zerwała odznaki, chciała ich bić". Jej ciągłe łykanie leków i dopchnięcie narkotykami, jakoś nie poprawiło jej wizerunku w moich oczach. Mam wielką nadzieję, że ktoś tak niestabilny w rzeczywistości nie przeszedłby testów psychologicznych na policjanta.

Musiałam się zmuszać do czytania, bo już w okolicach 1/3 naszła mnie wielka chęć odpuścić. Ostatecznie dobrnęłam do końca, ale było to na tyle nieprzyjemne doświadczenie, że autora w najbliższym czasie zamierzam unikać.

Dziwna książka. Strasznie mnie zmęczyło jej czytanie.

Nie można powiedzieć, że autor nie potrafi pisać, bo potrafi - jednak pomimo to, sama historia wydaje mi się wydumana, a bohaterowie mnie odrzucają. Szczególnie policjantka Anais jest niedojrzała i niezrównoważona - "wyładowała się na własnym samochodzie, kopiąc go wściekle, a następnie napadła na policjantów (...)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Może nie jest to dzieło wiekopomne, ale po prostu przyjemnie się czyta.

Polubiłam głównych bohaterów i bardzo odpowiada mi klimat miasteczka Fjallbacka.

Może nie jest to dzieło wiekopomne, ale po prostu przyjemnie się czyta.

Polubiłam głównych bohaterów i bardzo odpowiada mi klimat miasteczka Fjallbacka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane uczucia. Oczywiście książkę przeczytałam, bo była wysoko notowana w jakimś rankingu, bestseller itp.
Nie wydaje mi się, żeby zasługiwała na jakieś wyjątkowo wysokie noty - przez zdecydowaną większość książki męczyłam się, nie wiedziałam czemu ma służyć dalsze czytanie o pastwieniu się nad główną bohaterką. Zakończenie także dla mnie przewidywalne dość szybko w trakcie czytania. Nic zaskakującego w tej książce dla mnie się nie pojawiło. Najwięcej sympatii wzbudza siostra Millie.

Reasumując, wg mnie to taki średniaczek. Gdybym miała ją sobie polecić (zakładając podróż w czasie ;), chyba bym odpuściła.

Mam mieszane uczucia. Oczywiście książkę przeczytałam, bo była wysoko notowana w jakimś rankingu, bestseller itp.
Nie wydaje mi się, żeby zasługiwała na jakieś wyjątkowo wysokie noty - przez zdecydowaną większość książki męczyłam się, nie wiedziałam czemu ma służyć dalsze czytanie o pastwieniu się nad główną bohaterką. Zakończenie także dla mnie przewidywalne dość szybko w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety podeszłam do tej książki jak do samodzielnego tworu, a jest to zwyczajnie kolejna część cyklu Bill Hodges (żeby nie powiedzieć popłuczyny po cyklu).

Generalnie Kinga uwielbiam i ostatecznie czytanie sprawiło mi jakąś tam przyjemność, ale jeśli ktoś czyta każdą jego książkę (a nie na przykład od tej konkretnej zaczął), to jest spora szansa, że uzna ją za odgrzewany kotlet.

Spoilerowy ciąg dalszy: Jedyna nowinka jest taka, że King próbuje nas przez sporą część książki wpuścić w maliny, że tym razem nie będzie zjawisk nadprzyrodzonych. No i tak sobie czytam i myślę - "czym nas zaskoczysz? Jak to wyjaśnisz?" A ostatecznie miałam poczucie, jakby stwierdził "ee tam, co my tu mamy jako jedno ze standardowych wyjaśnień, których używam? no to co, shapeshifter. Taak, co się będę wysilał".

Bohaterów też odebrałam jako rozpisanych wg kingowej checklisty, nawet nie podjął wysiłku stworzenia pozorów, że główny bohater jest czymkolwiek innym niż klonem po Billu Hodgesie.

Podsumowując, książka wzbudza we mnie pewien niesmak. Czyta się w porządku, ale chyba nie tylko o to chodzi. Oczekiwałam więcej.

Niestety podeszłam do tej książki jak do samodzielnego tworu, a jest to zwyczajnie kolejna część cyklu Bill Hodges (żeby nie powiedzieć popłuczyny po cyklu).

Generalnie Kinga uwielbiam i ostatecznie czytanie sprawiło mi jakąś tam przyjemność, ale jeśli ktoś czyta każdą jego książkę (a nie na przykład od tej konkretnej zaczął), to jest spora szansa, że uzna ją za odgrzewany...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę przeczytałam niemalże jednym tchem i bardzo nierozsądnie postanowiłam ją czytać do drugiej w nocy. Sposób opowiadania jest specyficzny i faktycznie od początku oczekujemy, że wszystko skończyło się dobrze (przynajmniej dla części dziewczyn), ale mnie to nie przeszkadzało. Myślę, że książka zainteresuje tylko tych, którzy są zafascynowani psychologią mordercy, ponieważ żadnej zagadki i napięcia jak w typowym kryminale, tu nie doświadczymy.

Dla mnie świetna lektura. Liczę, że drugi tom utrzymuje poziom, choć tu pomysł na fabułę jest tak oryginalny, że chyba będzie trudno.

Książkę przeczytałam niemalże jednym tchem i bardzo nierozsądnie postanowiłam ją czytać do drugiej w nocy. Sposób opowiadania jest specyficzny i faktycznie od początku oczekujemy, że wszystko skończyło się dobrze (przynajmniej dla części dziewczyn), ale mnie to nie przeszkadzało. Myślę, że książka zainteresuje tylko tych, którzy są zafascynowani psychologią mordercy,...

więcej Pokaż mimo to