-
ArtykułySEXEDPL poleca: najlepsze audiobooki (nie tylko) o seksie w StorytelLubimyCzytać1
-
ArtykułyTom Bombadil wreszcie na ekranie, nowi „Bridgertonowie”, a „Sherlock Holmes 3” jednak powstanie?Konrad Wrzesiński2
-
Artykuły„Dzięki książkom można prawdziwie marzyć”. Weź udział w akcji recenzenckiej „Kiss cam”Sonia Miniewicz4
-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński40
Biblioteczka
2021-02-20
2021-02-13
HIstoria z serii "opowieści, które nas intrygują, ale których pisać ... nie wypada".
Benny powraca i tym razem z własną narracją, która pozwoli nam nieco zrozumieć skąd u tego psychopaty takie a nie inne podejście do lalek, zabijania i seksu. Czy Jade i tym razem wydostanie się spod władzy potwora? Co stało się z psychiką Macy? Jaki wpływ miał Benny na wydarzenia sprzed kilku lat? Odpowiedzi na wszystkie te pytania poznamy w drugim tomie serii Laleczki.
Czy warto? Jeśli udało ci się "przebrnąć" przez pierwszy tom to jak najbardziej, przy czym słowo przebrnąć nawiązuje do ciężkiej tematyki, która jedych odstraszy, drugich przyciągnie. Po raz kolejny mamy do czynienia z gwałtem, aczkolwiek trzeba być przygotowanym na o wiele więcej scen, które są po prostu krwawe. W pewnym momencie miałam wrażenie, że bohaterowie nieco biegają w kółko, ale w kryminałach tak to już chyba jest. Książka stanowi niejako zwięczenie pewnego etapu w historii Bennego. Po jej przeczytaniu nie naszła mnie wprawdzie ochota na tom 3, ale za jakiś czas na pewno po niego sięgnę.
HIstoria z serii "opowieści, które nas intrygują, ale których pisać ... nie wypada".
Benny powraca i tym razem z własną narracją, która pozwoli nam nieco zrozumieć skąd u tego psychopaty takie a nie inne podejście do lalek, zabijania i seksu. Czy Jade i tym razem wydostanie się spod władzy potwora? Co stało się z psychiką Macy? Jaki wpływ miał Benny na wydarzenia sprzed...
2021-01-04
Nie do końca wiem jak ocenić te książkę, ale chyba 7* będzie sprawiedliwie. Muszę przyznać, że początek był zachęcający, a mnie dawno tak dobrze nie czytało się fantasty. Niestety, po stu/dwustu stronach znów zaczęłam się pytać jak dzieco w czasie drogi: Ile jeszcze? Książka nie jest zła, ale spodziewałam się trochę więcej mroku. Mamy tu również specyficzny humor, który niejednokrotnie niszczył wiele scen. Jeśli chodzi o bohaterów, to nie zostali oni donkońca wykreowani w taki sposó, jaki bym tego oczekiwała... było miło, ale kontynjacja nie będzie dla mnie priorytetem.
Nie do końca wiem jak ocenić te książkę, ale chyba 7* będzie sprawiedliwie. Muszę przyznać, że początek był zachęcający, a mnie dawno tak dobrze nie czytało się fantasty. Niestety, po stu/dwustu stronach znów zaczęłam się pytać jak dzieco w czasie drogi: Ile jeszcze? Książka nie jest zła, ale spodziewałam się trochę więcej mroku. Mamy tu również specyficzny humor, który...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-12-30
Książka z pewnością stanowi kawał dobrej historii wartej polecenia. Niestety, ale moim zdaniem nie na 10 gwiazdek. Zacznę od plusów. Sympatyczna główna bohaterka, ciekawy pomysł, spójna historia, choć wymaga kontynucjI, która również już wyszła. Jak mówiłam, kawał dobrej, ale nie zobowiązującej historii. Główny problem stanowi to, że...dla mnie ta historia jest trochę za grzeczna. Gdy myślę o urban fantasty widzę krew, seks i kryminał. Tu z kolei krwi co kot napłakał, seks sprowadza się do jednej sceny, a tajemnic w sumie nie ma zbyt wiele do odkrycia. Kolejnym problemem są bohaterowie. Nie są oni denerwujący, co zdarzą się nagminnie w tego typu książkach, oni... prawie nie istnieją. Za wyjątkiem głównej bohaterki i jej niezliczonych adoratorów (swoją drogą to trochę też kłuło w oczy, niemal wszyscy ją uwielbiali) są takie postacie, które praktycznie nie zabierają w całej historii nawet słowa, choć notorycznie się pojawiają. I ostatnia już sprawa, wątek romantyczny. Nie był zły, ale strasznie wolny. Do końca książki ciężko stwierdzić kogo wybierze główna bohaterka, wiedziałam o tym, w sumie z tego powodu sięgnęłam po tę książkę... ale nie spodziewałam się, że romans to się na dobre rozkręci dopiero na końcu. Nie kupuję też trochę tego ich "powstrzymywania się" , ale to już chyba co kogo kręci.
Podsumowując, polecam ale osobom, które raczej gustują w grzeczniejszych historiach i nie przeszkadza im długo rozwijający się wątek romantyczny.
Książka z pewnością stanowi kawał dobrej historii wartej polecenia. Niestety, ale moim zdaniem nie na 10 gwiazdek. Zacznę od plusów. Sympatyczna główna bohaterka, ciekawy pomysł, spójna historia, choć wymaga kontynucjI, która również już wyszła. Jak mówiłam, kawał dobrej, ale nie zobowiązującej historii. Główny problem stanowi to, że...dla mnie ta historia jest trochę za...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-16
2020-10-11
My Maddie to już ósma pełna część przygód Katów z oddziału w Austin i tym samym druga część perypetii jednej z ulubionych par autorki - Maddie i Flame'a. Seria jest jedną z moich ulubionych, mimo to jestem zdania, że ma słabsze momenty. Jak jest z My Maddie?
Zacznijmy od zarysu fabuły. Maddie niespodziewanie zachodzi w ciążę. Choć zdaje sobie sprawę, że jest jeszcze za wcześnie na dziecko, nie może pohamować radości. Niestety, Falme nie podziela jej zachwytu, mając w pamięci tragiczną śmierć młodszego brata. Przeszłość powraca, przez co mężczyzna po raz kolejny znajduje się na granicy szaleństwa. W obłęd popada również Ash, który również nie jest w stanie pogodzić się z bolesną przeszłością.
My Maddie bez wątpienia przypadnie do gustu fanom Falme i Maddie oraz Saffie i Asha, ponieważ właśnie wokół tych dwóch par kręci się cała akcja, prz czym słowo kręci ma tutaj kluczowe znaczenie... Moim zdaniem nie jest to ósmy tom, to nowela... gruba nowela... Dlaczego? Bo tak naprawdę niewiele wnosi do fabuły. Jest niby nowy wróg, ale na dobrą sprawę nie dowiadujemy się o nim niemal niczego, a cała akcja sprowadza się raptem do dwóch scen. Mam wrażenie, że ta historia to po prostu pomysł, który autorka chciała gdzieś wcisnąć, ale ostatecznie uznała, że w sumie można to rozciągnąć na osobną książkę. Moim zdaniem z marnym skutkiem, bo fabuła strasznie się wlecze. Większość dialogów to po prostu wciąż te same wywody Falme'a, które nic nie wnoszą. Jeszcze żadna część tak mi się nie ciągnęła. Nie wspomnę już o tym, że jeden z wątków został nieco zmarnowany, ale w przypadku Tillie Cole akurat zbytnio mnie to nie martwi. Nie raz robiła mi już taki numer, po czym tak prowadziła fabułę, że ów "zmarnowany wątek" okazywał się genialny, zatem prowadź, Tillie!😅
Zdecydowanie na plus większa rola bohaterów drugoplanowych w tej części przygód Flame'a i Maddie, choć moja ulubiona para, została nieco pominięta... Myślę, że fajnie, iż autorka zdecydowała się również wprowadzić na stałe nowych bohaterów znanych z poprzedniej części.
Podsumowując, nie jest to najbardziej udana część, bo strasznie się wlecze. Miło tak poglądać "rodzinnych Katów" ale bez przesady. Myślę, że można by to spokojnie skrócić do grubszej nowelki... Fani Maddie i Flame z pewnością zachwycą się tą częścią, ja niestety jestem nieco rozczarowana.
My Maddie to już ósma pełna część przygód Katów z oddziału w Austin i tym samym druga część perypetii jednej z ulubionych par autorki - Maddie i Flame'a. Seria jest jedną z moich ulubionych, mimo to jestem zdania, że ma słabsze momenty. Jak jest z My Maddie?
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZacznijmy od zarysu fabuły. Maddie niespodziewanie zachodzi w ciążę. Choć zdaje sobie sprawę, że jest jeszcze za...