-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus7
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
-
ArtykułyPyrkon przygotował ogrom atrakcji dla fanów literatury! Co dzieje się w Strefie Literackiej?LubimyCzytać1
Biblioteczka
Wzruszyłam się czytając.
Przeczytałam piękny życiorys wspaniałego człowieka. Barwnie opisany, z czułością i oczywiście z wszystko opisane z granicami przyzwoitości i dobrego smaku.
Szkoda tutaj wgłębiać się w szczegóły książki, to trzeba po prostu przeczytać, by poczuć.
Na początku - sceptycznie nastawiona, odkładałam czytanie "na potem" i zjadałam inne książki. Ale gdy zaczęłam, z rozdziału na rozdział poznając cały klimat panujący w utworze przestawałam żałować podjętej
decyzji.
Wzruszyłam się czytając.
Przeczytałam piękny życiorys wspaniałego człowieka. Barwnie opisany, z czułością i oczywiście z wszystko opisane z granicami przyzwoitości i dobrego smaku.
Szkoda tutaj wgłębiać się w szczegóły książki, to trzeba po prostu przeczytać, by poczuć.
Na początku - sceptycznie nastawiona, odkładałam czytanie "na potem" i zjadałam inne książki. Ale gdy...
Langoliery - bardzo mnie wciągnęło to opowiadanie, czytałam z przerwami całą noc, ale podczas tych przerw przeraźliwie zżerała mnie ciekawość i myśl "Co dalej". Lekkie, płynne i ciekawe. Chyba moje ulubione ze wszystkich.
Tajemnicze okno, tajemnuczy ogórod - tutaj King mnie trochę zawiódł. Jedna z najmniej emocjonujących mnie historii według Mistrza. Ale każdemu zdarzają się wpadki, albo po prostu nie każdemu pasuje cała koncepcja na to opowiadanie :)
Policjant biblioteczny - wywoływał u mnie śmiech, ale tylko miejscami. Nie wiem dlaczego, może jestem już tak bardzo popsuta przez wszystkie historie Stepehna... Aczkolwiek bardzo pozytywnie wspominam czas miniony z Samem i jego kompanami w tym opowiadaniu.
Polaroidowy pies - zaraz po Langolierach w rankingu. Albo może i na tej samej pozycji. Zaskoczona jestem pomysłem na całość opowiadania, naprawdę świetne zakończenie całej książki. Wydaję mi się, że nawet najbardziej wymagający czytelnik doceni kreatywność autora :).
Langoliery - bardzo mnie wciągnęło to opowiadanie, czytałam z przerwami całą noc, ale podczas tych przerw przeraźliwie zżerała mnie ciekawość i myśl "Co dalej". Lekkie, płynne i ciekawe. Chyba moje ulubione ze wszystkich.
Tajemnicze okno, tajemnuczy ogórod - tutaj King mnie trochę zawiódł. Jedna z najmniej emocjonujących mnie historii według Mistrza. Ale każdemu zdarzają...
Kolejne, genialne opowiadania Mistrza pozostawiające za każdą kartką co raz to większy dreszczyk emocji. To ma swój swoisty urok, który sprawia, że jestem uzależniona od Stephena.
Żadne z opowieści mnie tutaj nie zawiodło, może jedno uwiodło bardziej drugie mniej, ale każdym byłam zachwycona.
Idealne na czarne, gwiezdne noce :)
Kolejne, genialne opowiadania Mistrza pozostawiające za każdą kartką co raz to większy dreszczyk emocji. To ma swój swoisty urok, który sprawia, że jestem uzależniona od Stephena.
Żadne z opowieści mnie tutaj nie zawiodło, może jedno uwiodło bardziej drugie mniej, ale każdym byłam zachwycona.
Idealne na czarne, gwiezdne noce :)
Jedni mogą tutaj podważyć fenomen tej książki, mówiąc, że jest to zwyczajna historia zakochanych w sobie, nieuleczalnie chorych nastolatków - więc pomysł mało oryginalny, a co za tym idzie dla zdesperowanych gimnazjalistek.
Mimo to, zostałam oczarowana przez Green'a. I naprawdę coś mnie wzruszyło. Może to, jakim pięknym zestawieniem słów się posłużył, z jaką dokładnością opisywał uczucia głównych bohaterów. Wszystko było tak realistyczne, tak cudowne, że nie dało się od książki oderwać.
Zakończenie - może dało się go domyślić jednak w dalszym ciągu jest ono poruszające i wywołuje uronienie kilku chociażby łez.
To chyba moja ulubiona powieść tego amerykańskiego pisarza. Serdecznie Wam wszystkim polecam.
Jedni mogą tutaj podważyć fenomen tej książki, mówiąc, że jest to zwyczajna historia zakochanych w sobie, nieuleczalnie chorych nastolatków - więc pomysł mało oryginalny, a co za tym idzie dla zdesperowanych gimnazjalistek.
Mimo to, zostałam oczarowana przez Green'a. I naprawdę coś mnie wzruszyło. Może to, jakim pięknym zestawieniem słów się posłużył, z jaką dokładnością...
Chyba wszyscy mamy w życiu takie momenty, w których ciężko nam cokolwiek powiedzieć, skomentować. Po prostu zapominamy słów, zapominamy wszystkiego, co do tej pory było normalne.
Tak stało się po przeczytaniu "Wichrowych wzgórz". W ogóle zabawne, że ja zerknęłam na tę książkę. Nie przepadam za jakimikolwiek historiami miłości, nawet tymi tragicznymi. Sama pewnie nigdy nie kupiłabym tejże powieści, ale że dostałam ją w prezencie - to przeczytałam. W końcu to taki "klasyk, nad klasykami." Wstyd nie znać.
Czy żałowałam? Sądząc po wstępie - nie. Z pewnością nie żałowałam. Głupio było mi tylko, że tak nagannie ją oceniłam. To chyba moja ulubiona romantyczna opowieść. Jest tak piękna, że nie da się nie ponieść wodzy wyobraźni i nie zacząć rozmyślać na temat cudowności jaką jest uczucie miłości.
Nawet jeśli jesteś przeciwnikiem tego typu literatury - warto poznać tę książkę.
Chyba wszyscy mamy w życiu takie momenty, w których ciężko nam cokolwiek powiedzieć, skomentować. Po prostu zapominamy słów, zapominamy wszystkiego, co do tej pory było normalne.
Tak stało się po przeczytaniu "Wichrowych wzgórz". W ogóle zabawne, że ja zerknęłam na tę książkę. Nie przepadam za jakimikolwiek historiami miłości, nawet tymi tragicznymi. Sama pewnie nigdy nie...
Moja opinia na temat książki Barbary Rosiek i samej autorki - jest pozytywna, nawet bardzo. Lubię czytać opisy przeżyć osób uzależnionych czy chorych psychicznie.
Pani Barbara, według mnie, opisała to w sposób aż nadto autentyczny. Pewnie dlatego wzbudza sympatii wśród wielu. Stety, bądź niestety przez tę książkę zaczęłam aż za bardzo wgłębiać się w Jej historię.
Nie wiem, co mnie aż tak zaintrygowało, może to ten autentyzm Rosiek. Może po prostu nie miałam zbyt wysokich oczekiwań. Ale nie zawiodłam się. Na pewno nie.
Pomogło mi to w rysowaniu portretu psychologicznego uzależnionego narkomana. A ja bardzo lubię prowadzić analizę psychiki bohaterów.
Wiele z Was nie zgodzi się ze mną, że książka jest napisana dobrze, ale ja właśnie tak uważam. Bo ja od pamiętnika nie oczekuję czegoś...czego by tam brakowało. Tam jest wszystko. Wszystko, co chciałam wiedzieć na pierwsze zetknięcie z bohaterką. Tyle wystarczyło mi, by sięgnąć po więcej z jej życia.
czytając w oczach nieraz pojawiła się łza.
Moja opinia na temat książki Barbary Rosiek i samej autorki - jest pozytywna, nawet bardzo. Lubię czytać opisy przeżyć osób uzależnionych czy chorych psychicznie.
Pani Barbara, według mnie, opisała to w sposób aż nadto autentyczny. Pewnie dlatego wzbudza sympatii wśród wielu. Stety, bądź niestety przez tę książkę zaczęłam aż za bardzo wgłębiać się w Jej historię.
Nie wiem,...
Mam wiele różnych wspomnień z tą książką. Dlatego wzbudza ona we mnie tyle emocji. Pomijając te życiowe sentymenty, sympatii nie mogła nie wzbudzić we mnie czarująca fabuła powieści tak bardzo ważnej w świecie prozy (według mnie).
Jakiej to opinii można się spodziewać na temat tak świetnego dramatu?
Poleciłabym ją wszystkim ludziom, mającym problemy z zaakceptowaniem inności u innych, choć to chyba niewiele zmian wniosłoby w ich życie. Nie wiem, może się mylę. A może nie.
W każdym bądź razie to bardzo emocjonująca historia, opowiadająca czasy wydawać się może - odległe, ale jednak tak bardzo bliskie i aktualne problemy. Uświadamia nam do czego prowadzi brak tolerancji, rasizm. Przykra historia włącza w nas pewien radar do rozmyślań. Przecież to wszystko jest tak bardzo realne, przecież takie rzeczy dzieją się nadal. To nie fikcja - to przerażająca rzeczywistość.
Jeśli ktokolwiek z Was zastanawia się jeszcze czy przeczytać ponadczasowe dzieło Harper Lee - uwierzcie mi, nie zastanawiajcie się już ani chwili. Po prostu usiądźcie i zacznijcie czytać. Nie pożałujecie.
Mam wiele różnych wspomnień z tą książką. Dlatego wzbudza ona we mnie tyle emocji. Pomijając te życiowe sentymenty, sympatii nie mogła nie wzbudzić we mnie czarująca fabuła powieści tak bardzo ważnej w świecie prozy (według mnie).
Jakiej to opinii można się spodziewać na temat tak świetnego dramatu?
Poleciłabym ją wszystkim ludziom, mającym problemy z zaakceptowaniem...
Może nie oceniam obiektywnie, może oślepia mnie miłość jedyna w swoim rodzaju do rodziny Beksińskich, a w szczególności do pana Zdzisława i Tomka.
Ale ta książka jest tak niezwykle prawdziwie piękna (jakkolwiek to odbierzecie), że nie da się powiedzieć o niej inaczej niż "arcydzieło".
Dzięki pani Magdzie poznajemy bliżej naszą dumę malarstwa i sztuki, jego życie, rodzinę, przyzwyczajenia i inne osobiste sprawy, jakie pewnie każdy psychofan taki jak ja chciałby poznać.
Myślę, że każdy czytając - będzie pod wrażeniem.
Może nie oceniam obiektywnie, może oślepia mnie miłość jedyna w swoim rodzaju do rodziny Beksińskich, a w szczególności do pana Zdzisława i Tomka.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAle ta książka jest tak niezwykle prawdziwie piękna (jakkolwiek to odbierzecie), że nie da się powiedzieć o niej inaczej niż "arcydzieło".
Dzięki pani Magdzie poznajemy bliżej naszą dumę malarstwa i sztuki, jego życie, rodzinę,...