-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2022-12-31
2022-12-29
"Ambaras od zaraz" autorstwa @agasotor wygrałam podczas wywiadu prowadzonego na profilu @_dlaczemu, za co, korzystając z okazji, raz jeszcze dziękuję 🥰
Przyznam szczerze, że dopóki nie usłyszałam Agi na żywo, nie planowałam przeczytania "Ambarasu". Zawsze kręciłam się wokół innych gatunków niż komedia i ta była daleko na mojej liście czytelniczych zainteresowań... Niemniej Aga okazała się tak ciepłą i mądrą osobą, że z miejsca mnie oczarowała i postanowiłam, że muszę, ale to muszę przeczytać książkę, która wyszła spod ręki kobiety, która przekonała mnie do siebie w mgnieniu oka! Stąd byłam tym bardziej mile zaskoczona, kiedy po zakończeniu relacji live okazało się, że "Ambaras od zaraz" trafi właśnie w moje ręce 😍
Musiałam dać tej lekturze czas. Nie od razu się wciągnęłam i wydaje mi się, że musiałam ostrożnie zbadać nowy dla mnie grunt, a kiedy okazało się, że ten jest całkiem stabilny, puściłam się biegiem przez kolejne strony, byle tylko nadążyć za Romą i Janiną, a uwierzcie mi, tej dwójce siedemdziesięciolatek naprawdę trudno dotrzymać kroku 😉
Początkowo pałające do siebie niechęcią kobiety w końcu łączy wspólny cel, jakim jest wyswatanie ich wnuczki, Kingi, trzydziestolatki pochłoniętej robieniem kariery w korporacji o wdzięcznej nazwie XD. Bezkompromisowa Roma i zachowawcza Janina tworzą nietuzinkowy duet, który nie raz i nie dwa sprawi, że parskniecie śmiechem i z niedowierzaniem pokręcicie głową.
Ale! W przerwach od ocierania łez wyciśniętych rozbawieniem, podczas czytania "Ambarasu" można też znaleźć czas na refleksję i zwrócić uwagę na kilka prostych prawd sprytnie przemyconych pomiędzy wierszami. Jedna z nich głosi, że praca jest w życiu ważna, ale na pewno nie najważniejsza i absolutnie nie można poświęcać dla niej życia prywatnego. O czym na nowo przypomniałam sobie pod koniec zeszłego roku 😉 A co jeszcze znajdziecie w "Ambarasie" pod warstwą dobrego humoru, przekonacie się sami, jeśli sięgnięcie po tę książkę 😉
Tym bardziej, że już na początku lutego ukaże się drugi tom "Do katastrofy jeden krok", więc będziecie mogli być na bieżąco! Ja na pewno po niego sięgnę ☺️
"Ambaras od zaraz" autorstwa @agasotor wygrałam podczas wywiadu prowadzonego na profilu @_dlaczemu, za co, korzystając z okazji, raz jeszcze dziękuję 🥰
Przyznam szczerze, że dopóki nie usłyszałam Agi na żywo, nie planowałam przeczytania "Ambarasu". Zawsze kręciłam się wokół innych gatunków niż komedia i ta była daleko na mojej liście czytelniczych zainteresowań... Niemniej...
2022-12-20
@yanek43 jest jedynym "influencerem" w Polsce, którego książkę wiedziałam, że będę chciała przeczytać. Stąd kiedy tylko pojawiła się taka możliwość, ściągnęłam "Polski SOR" na półeczkę w Legimi i oddałam się lekturze.
Przyznam szczerze, że odbiłam się od pierwszego rozdziału. Tak jakoś... Czy się nie skupiłam, czy zaczęłam w nieodpowiednim momencie... Ciężko stwierdzić. @yanek43 obiecuje, że będzie bolało, ale czy na tym miał polegać ten ból? Jak mogłam się przekonać, owszem, bolało, ale na całe szczęście nie odbicie się od książki, a wsiąkniecie w nią do tego stopnia, że widzi się te uciekające spod maszynki do golenia robaki, co owszem, przy jedzeniu śniadania, boli.
@yanek43 jest ratownikiem medycznym, który w sposób dosadny przekazuje czytelnikowi swoje doświadczenia zdobyte podczas pracy w ochronie zdrowia. Pisze bez zahamowań, zdzierając kurtynę, za którą na co dzień przeciętny Kowalski zajrzeć nie może. Nie owijawa w bawełnę ani bandaż i punktuje kolejno braki oraz rażące niedopatrzenia w systemie, z którym prędzej czy później każdy z nas będzie miał styczność i... który w końcu nas zawiedzie.
Dla osób niezwiązanych w żaden sposób ze środowiskiem medycznym to doskonała lektura, z kart której na każdej stronie bije przekaz, że medycy to przede wszystkim ludzie. Ludzie którzy są zmęczeni, przytłoczeni przez bezsilność, którzy jak my stoją po tej samej stronie barykady i walą głową w mur.
W pewnym momencie, kiedy zaznaczałam na czytniku kolejne cytaty warte uwagi pomyślałam, że ta książka to jeden wielki cytat. Od opisu działań na granicy z Białorusią, przez zwrócenie uwagi na pozycję seniorów w społeczeństwie, po rozprawienie się z alkoholizmem trawiącym cały kraj. Ta książka rzeczywiście boli. Daje do myślenia i skłania do refleksji, ale też tak po prostu smuci i przekuwa bańkę, w której potrafimy się zamknąć, by pewnych rzeczy nie widzieć, bo tak jest wygodniej.
Podsumowując, jeśli macie czytać książki "ludzi z internetów", niech to będzie książka Janka.
@yanek43 jest jedynym "influencerem" w Polsce, którego książkę wiedziałam, że będę chciała przeczytać. Stąd kiedy tylko pojawiła się taka możliwość, ściągnęłam "Polski SOR" na półeczkę w Legimi i oddałam się lekturze.
Przyznam szczerze, że odbiłam się od pierwszego rozdziału. Tak jakoś... Czy się nie skupiłam, czy zaczęłam w nieodpowiednim momencie... Ciężko stwierdzić....
2022-12-14
"Lekcje chemii" wpadły w moje ręce zupełnym przypadkiem, kiedy podczas podróży autobusem do Londynu szukałam na Legimi czegoś, czym mogłabym skutecznie zabić czas. Co prawda zdążyłam wtedy przeczytać ledwo kilka stron, ale wiedziałam, że koniecznie będę musiała wrócić do tej książki.
Główna bohaterka, Elizabeth Zott, jest chemikiem oraz naukowcem. Przede wszystkim jednak Elizabeth Zott jest kobietą, co w latach 50 nie tyle wydaje się, co jest jej głównym problemem. Płeć okazuje się być przeszkodą zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym, choć w miarę rozwoju fabuły możemy przekonać się, że Elizabeth zdecydowanie wychodzi poza sztywne ramy narzucone jej przez patriarchat i niejednokrotnie ponosi tego przykre konsekwencje. Mimo tego Elizabeth idzie przez życie z uporem maniaka i robi to nie pod czyjeś, a wyłącznie własne dyktando.
Zapytana o to, kim jest, Zott bez zawahania odpowiada, że chemikiem. Nie kobietą, nie matką i nie partnerką, a chemikiem, co nie mieści się w głowie ówczesnego społeczeństwa, czytelnikowi zaś pozwala na zanurzenie się w świecie reakcji, wiązań oraz molekuł, co dla mnie osobiście - jako technologa chemicznego z wykształcenia - było dodatkowym smaczkiem umilającym lekturę. Należy podkreślić, że pomimo naukowej otoczki, język powieści jest przystępny, a sposób postrzegania świata przez Elizabeth jako naukowca momentami rozkłada na łopatki.
"Lekcje chemii" to przede wszystkim opowieść o życiu, o wszystkich jego zawiłościach, pod warstwą których kryją się najprostsze prawdy, o których na co dzień ludzie mają tendencję zapominać. To ciepła i zabawna, lecz momentami smutna i szczera do bólu opowieść o ludziach, o relacjach i zmieniającym się świecie. Wreszcie to historia skłaniająca do refleksji i zadumy, która rozprawia się ze stereotypami i sprawdzonymi mechanizmami, by rzucić nowe światło na rzeczy oczywiste.
Mam wrażenie, że tak jak Elizabeth Zott napawa odwagą kolejne kobiety na kartach książki, tak Bonnie Garmus robi dokładnie to samo ze swoimi czytelniczkami.
"Lekcje chemii" wpadły w moje ręce zupełnym przypadkiem, kiedy podczas podróży autobusem do Londynu szukałam na Legimi czegoś, czym mogłabym skutecznie zabić czas. Co prawda zdążyłam wtedy przeczytać ledwo kilka stron, ale wiedziałam, że koniecznie będę musiała wrócić do tej książki.
Główna bohaterka, Elizabeth Zott, jest chemikiem oraz naukowcem. Przede wszystkim jednak...
2022-12-02
„Cytoniczka” to trzeci tom serii „Skyward” pióra Brandona Sandersona. Jak możecie się zorientować, brak na moim profilu recenzji drugiego tomu tego cyklu, a to dlatego, że kończyłam go czytać w okresie, który nie był dla mnie najlepszy. Wspominam o tym dlatego, ponieważ w trakcie czytania „Cytoniczki” byłam przekonana, że w recenzji nie potraktuję jej łaskawie. Zmieniłam zdanie, kiedy pod koniec lektury trafiłam na cytat tak bardzo rezonujący z tym, co obecnie dzieje się u mnie na jednym z życiowych pól, iż zupełnie inaczej spojrzałam na przedstawioną w „Cytoniczce” historię.
„A nawet jeśli nie… no cóż, nie można od nas wymagać, żebyśmy dawali z siebie wszystko, aż nie zostanie nam nic. To nie jest miłość.”
W moim odczuciu cykl „Skyward” mógłby obejść się bez tego tomu, ale… Spensa, główna bohaterka, potrzebowała tych kilkuset stron powieści nie tylko po to, żeby lepiej poznać i rozwinąć swoje cytoniczne zdolności, ale również po to, aby zrozumieć kilka istotnych kwestii, a także poniekąd przewartościować swoje życie i ustanowić w nim nową hierarchię wartości. Ja z kolei pośród tych kilkuset stron wyłowiłam jeden – zaledwie jeden – cytat, który był mi w tym momencie tak po prostu… potrzebny.
Moje oczekiwania wobec trzeciego tomu tej historii były wysokie i odrobinę się zawiodłam. Nie oznacza to jednak, że źle bawiłam się przy lekturze, przeciwnie – pióro Sandersona niezmiennie czaruje. Z niecierpliwością będę czekać na kolejną książę z przygodami Spensy.
„Cytoniczka” to trzeci tom serii „Skyward” pióra Brandona Sandersona. Jak możecie się zorientować, brak na moim profilu recenzji drugiego tomu tego cyklu, a to dlatego, że kończyłam go czytać w okresie, który nie był dla mnie najlepszy. Wspominam o tym dlatego, ponieważ w trakcie czytania „Cytoniczki” byłam przekonana, że w recenzji nie potraktuję jej łaskawie. Zmieniłam...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-10-31
2022-10-14
2022-10-05
Książki Sandersona chodziły mi po głowie już od jakiegoś czasu, ale pewnie nie siegnęłabym po nie jeszcze długo, gdyby nie instastory u @ksiazkowy_pirat. Zachęcona więcej niż pozytywną opinią, ściągnęłam e-booka "Do gwiazd" na półkę Legimi, zaczęłam czytać i... Przepadłam od pierwszych stron. Dosłownie pożarłam tę książkę! Przekonało mnie w niej wszystko, od kreacji bohaterów począwszy, przez stopniowe budowanie świata przedstawionego, aż na odkrywaniu tajemnic z przeszłości skończywszy. Pióro Sandersona czaruje czytelnika i sprawia, że całym sobą wchodzi się w wykreowany przez autora świat, a przyznaję, przed przystąpieniem do tej lektury miałam pewne obawy.
W momencie rozpoczęcia historii Spensa, główna bohaterka, ma tylko szesnaście lat. Tylko, ponieważ sama jestem w takim wieku, że cóż, nastoletnie postacie po prostu potrafią mnie denerwować... Tu nic podobnego nie miało miejsca. Sanderson tworzy swoich bohaterów konsekwentnie i prowadzi ich logicznie przez fabułę; ich działania są odpowiednio umotywowane, nawet jeśli nie należą do przemyślanych, nie biorą się jednak "z powietrza". Wszystko ma swoją przyczynę i skutek, jest przemyślane i wyważone, co ostatnio coraz bardziej cenię sobie w lekturze.
Myślę, że jak na początek przygody z Sandersonem trafiłam idealnie i przygoda ta na pewno szybko się nie skończy. "Do gwiazd" to stosunkowo lekka space opera, ale niezwykle dobrze napisana i przez to od razu sięgnęłam po drugi tom, który również czytam z zapartym tchem 🚀
Książki Sandersona chodziły mi po głowie już od jakiegoś czasu, ale pewnie nie siegnęłabym po nie jeszcze długo, gdyby nie instastory u @ksiazkowy_pirat. Zachęcona więcej niż pozytywną opinią, ściągnęłam e-booka "Do gwiazd" na półkę Legimi, zaczęłam czytać i... Przepadłam od pierwszych stron. Dosłownie pożarłam tę książkę! Przekonało mnie w niej wszystko, od kreacji...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-09-30
„Niepokonane” autorstwa Kamerona znalazły się w mojej biblioteczce w szczególny sposób, ponieważ otrzymałam je w prezencie od przyjaciółki 💗 Uznałam, że właśnie z tej okazji pokuszę się o napisanie recenzji.
„Niepokonane” to całkiem sympatyczna lektura, jeśli przymknąć oko na niektóre aspekty książki. Opowieść o czterech przyjaciółkach, diametralnie różniących się od siebie zarówno charakterem, jak i wyglądem, rozwija się dynamicznie między innymi ze względu na to, że tło historii stanowi wątek kryminalny – swoją drogą, ciekawie zakończony. Sylwia, Marta, Kaja oraz Loveth starają się rozwiązać sprawę zagadkowej śmierci męża Sylwii i jednocześnie borykają się z własnymi problemami, co pozwala czytelnikowi na utożsamianie się z bohaterkami powieści. Szczególnie sympatyzowałam z Kają, doszukawszy się w niej cech, które sama posiadam, nawet jeśli dostrzeżenie kilku z nich wywołało we mnie dyskomfort – człowiek pracuje nad sobą całe życie, prawda?
Co z wspomnianym przymykaniem oka? Przyznam, że niektóre poczynania głównych bohaterek były dla mnie nie tyle nawet zaskakujące, co irracjonalne – we współczesnym świecie wiele rzeczy po prostu by nie przeszło, a jeśli już, spotkałyby się one z natychmiastowymi konsekwencjami. W „Niepokonanych” na porządku dziennym są zarówno nielegalny wyścig samochodowy po mieście, wywołanie fałszywego alarmu bombowego, jak i doszczętne spalenie domu należącego do kochanki męża. Pewnie, wypadki chodzą po ludziach, ale nie wyobrażam sobie decydowania się na żaden z tych kroków w obliczu akurat tych problemów, które musiały zostać rozwiązane.
Co by się nie działo, Sylwia, Marta, Kaja oraz Loveth razem stawiają czoła przeciwnościom losu i patrząc na to, co spotkało każdą z kobiet, rzeczywiście są one niepokonane. Myślę, że właśnie o tym należy pamiętać – niezależnie od tego, co się nam przytrafi, niezależnie od kłód rzucanych pod nasze nogi, świat nie skończy się z dnia na dzień, a kobieca siła, szczególnie ta poparta przyjaźnią, sprawia, że zawsze staniemy do walki. O nasze marzenia i cele, o naszych bliskich. A przede wszystkim o siebie.
„Niepokonane” autorstwa Kamerona znalazły się w mojej biblioteczce w szczególny sposób, ponieważ otrzymałam je w prezencie od przyjaciółki 💗 Uznałam, że właśnie z tej okazji pokuszę się o napisanie recenzji.
„Niepokonane” to całkiem sympatyczna lektura, jeśli przymknąć oko na niektóre aspekty książki. Opowieść o czterech przyjaciółkach, diametralnie różniących się od...
2022-09-23
2022-09-17
2022-09-08
2022-08-25
2022-08-03
2022-06-28
2022-06-22
2022-06-06
2022-05-15
2022-05-01
2022-04-22
"Potłuczona filiżanka" autorstwa @annakasiuk_author to kolejna książka, którą miałam przyjemność przeczytać dzięki wygranej podczas relacji live "Dlaczemu pisze", organizowanej przez wydawnictwo @_dlaczemu
Podobnie jak @agasotor kupiła mnie podczas swojego wywiadu i wiedziałam, że muszę sięgnąć po "Ambaras", tak @annakasiuk_author trafiła wprost do mojego wnętrza, a opowieść o tym, jak wyglądał research przed napisaniem "Potłuczonej filiżanki" sprawiła, że koniecznie chciałam sięgnąć po tę pozycję. Jeśli jesteście ciekawi tego researchu, zapraszam Was do odsłuchania wywiadu z autorką, który znajdziecie zapisany na profilu @_dlaczemu
Główną bohaterką powieści jest Sonia, dwudziestojednoletnia studentka chorująca na schizofrenię i to właśnie jej choroba stanowi trzon przedstawionej w książce historii, wokół którego zbudowani są zarówno wszyscy bohaterowie, jak i wątki. Tyle samo uwagi co Sonii, autorka poświęca także jej matce, Magdzie - lekarce pracującej na oddziale dziecięcym szpitala psychiatrycznego. Magda podjęła decyzję o samodzielnym leczeniu córki, jednakże czy słuszną?
W "Potłuczonej filiżance" dominuje ukazanie dynamicznej relacji córki z matką oraz matki z córką, ponieważ wydaje się, że relacja ta nie działa w obydwie strony tak samo. Jednocześnie ojciec Sonii zostaje zepchnięty na margines, lecz kiedy Anna Kasiuk słusznie oddaje mu głos, okazuje się, że jest to głos rozsądku. Wątek Piotra, ojca głównej bohaterki, z pewnych względów poruszył mnie najbardziej.
Tej książki nie można opisać zwięźle. Relacje pomiędzy poszczególnymi bohaterami są wielowymiarowe i oddziałują na siebie nawzajem, przez co rodzina Sonii wraz z towarzyszącymi jej bliskimi tworzy swego rodzaju system naczyń połączonych, w którym jednakże woda przelewa się wbrew przewidywaniom i prawom fizyki.
Anna Kasiuk pisze, że schizofrenik jest jak potłuczona filiżanka. Ja pokusiłabym się o poszerzenie tej definicji i objęcie nią całej rodziny, z chorym na czele. Ponieważ kiedy ta filiżanka upadnie i rozpryśnie się na ostre kawałki, owszem, można ją posklejać, kalecząc przy tym palce, ale już nie sposób odwzorować pierwotnego kształtu, a pęknięcia... będą zawsze widoczne.
"Potłuczona filiżanka" autorstwa @annakasiuk_author to kolejna książka, którą miałam przyjemność przeczytać dzięki wygranej podczas relacji live "Dlaczemu pisze", organizowanej przez wydawnictwo @_dlaczemu
więcej Pokaż mimo toPodobnie jak @agasotor kupiła mnie podczas swojego wywiadu i wiedziałam, że muszę sięgnąć po "Ambaras", tak @annakasiuk_author trafiła wprost do mojego wnętrza, a...