-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Biblioteczka
2024-05-03
2023-12-26
2023-12-02
2023-10-01
Szeroka autoryzowana rozmowa, stąd niektóre odpowiedzi o przeszlość i pobudki są tu racjonalne i zabarwione tylko miłością do ojczyzny. Trzeba pamietać, że jest to wersja Kwaśniewskiego i ma do tego prawo, ale też Kaczorowski wtedy rozmowcy nie ciśnie, a szkoda, bo przecież aż tak diamentowo nie bylo.
Jednak, gdy podczas czytania taki filtr zastosujemy, lektura stanie sie bardzo ciekawa w wątki biograficzne, anegdoty, historię polityki, a już najlepsza w zakresie wniosków z obserwacji świata, jego oceny i prognoz.
Bo i Kwaśniewski dziś, to dobra Polska marka, ponad wyborczymi wojnami i bieżącą polityką, który wyrósł na niezeżnego, wyważonego, a do tego budzącego zaufanie polityka mentora. Szkoda byłoby współcześnje go szufladkować w latach PRL, wpadek alkoholowych i gorącej glowy z początku prezydentury.
Książkę warto przeczytać i samemu wyrobić sobie zdanie.
Szeroka autoryzowana rozmowa, stąd niektóre odpowiedzi o przeszlość i pobudki są tu racjonalne i zabarwione tylko miłością do ojczyzny. Trzeba pamietać, że jest to wersja Kwaśniewskiego i ma do tego prawo, ale też Kaczorowski wtedy rozmowcy nie ciśnie, a szkoda, bo przecież aż tak diamentowo nie bylo.
Jednak, gdy podczas czytania taki filtr zastosujemy, lektura stanie sie...
2023-09-28
2023-09-03
2023-08-13
2023-08-13
2023-08-06
2023-07-16
2023-06-05
2023-05-05
2023-03-27
2022-12-31
2022-12-11
Płytko, słabo, bez emocji i z powtórzeniami. Murakami ślizga się po temacie, jak poczatkujacy gitarzysta po gryfie, ucząc się barre. Ozawa uprzejme pitu pitu, coś tam powiem. Szkoda, nastawiałem się na emocje, bo muzyka to emocje. Szukałem inspiracji, klucza otwierającego drzwi do słuchania muzyki poważnej, a tu klops. Dla mnie niestety para w gwizdek, lipa.
Płytko, słabo, bez emocji i z powtórzeniami. Murakami ślizga się po temacie, jak poczatkujacy gitarzysta po gryfie, ucząc się barre. Ozawa uprzejme pitu pitu, coś tam powiem. Szkoda, nastawiałem się na emocje, bo muzyka to emocje. Szukałem inspiracji, klucza otwierającego drzwi do słuchania muzyki poważnej, a tu klops. Dla mnie niestety para w gwizdek, lipa.
Pokaż mimo to2022-11-20
2022-11-07
2022-11-05
2022-10-22
2022-10-15
Szczerze to niezła historia. Pani Salik ma dar budowania napięcia i świetnie lokuje punkty kulminacyjne. Pomysł i zakończenie jest mocne i w punkt. Trudno też doszukać się absurdów i luk w logice. Świetne!
Jednak nie jestem zachwycony i mam z tą książką problem bowiem, gdy przeczytałem, że "(...) spotykamy lekarkę Lény (...) (a zaraz potem, że) (...) Pielęgniarz prowadzi nas (...) zdałem sobie sprawę z tego dlaczego podczas lektury czułem dziwny dyskomfort. Mamy tu do czynienia z nadreprezentacją mówiących postaci kobiecych w stosunku do tych niemych męskich. Nierówne to i mnie raziło. To świat mówiących bab i upartych zawziętych chłopów. Dlatego czytając "Wściek" czułem, że to nie moja bajka i jest to trochę "literatura kobieca". Narracja w czasie teraźniejszym również mi nie pomagała.
W książce SF mało mnie interesowało, że ktoś kogoś kochał, przestał i dlaczego lub, że "(Chris) Dawniej bywał u nas ze swoim mężem" albo czy "zrobić ci masaż?". Kropką nad "i" takich treści była scena seksu bohatera z ledwo znaną kobietą, w toalecie pociągu, która zgadza się błyskawicznie na ten akt z początku pytając go, czy może wcześniej possać. "Gdy robi to, co zapowiedziała, podniecam się tak szybko, jakbym miał dwadzieścia lat". Jezoo... Poważnie? Co ja czytam?
Reasumując Pani Salik ma łeb do historii, pięknie maluje niedaleką przyszłość i napięcia, które mogą się tam pojawić, z wyczuciem zagęszcza atmosferę, natomiast musi się zdecydować dla kogo i o czym pisze, bo wychodzi z tego mydło i powidło. W jej wcześniejszym bardzo dobrym Płomieniu się udało i cholera szkoda, że teraz nie jest podobnie.
Moje odczucia po przeczytaniu "Wścieku" można streścić cytatem z książki "próbowaliśmy się kochać - gdy nic z tego nie wyszło, dopiliśmy wino i wtedy urwał nam się film".
3/10
Szczerze to niezła historia. Pani Salik ma dar budowania napięcia i świetnie lokuje punkty kulminacyjne. Pomysł i zakończenie jest mocne i w punkt. Trudno też doszukać się absurdów i luk w logice. Świetne!
więcej Pokaż mimo toJednak nie jestem zachwycony i mam z tą książką problem bowiem, gdy przeczytałem, że "(...) spotykamy lekarkę Lény (...) (a zaraz potem, że) (...) Pielęgniarz prowadzi...