Opinie użytkownika
Dawno nie wciągnęłam się tak bardzo w żadną książkę.
Florence ma swój własny świat, który w pewnym momencie zaczyna ją przerastać, przynajmniej tak się wydaje. Ale to nieprawda.
Książka napisana ciekawym językiem, językiem Florence.
Ale 9, bo liczyłam na ciekawszy koniec.
Polecam, bardzo mocno.
Niesamowite, że książka dla dzieci zachwyca osoby w innym przedziale wiekowym. Zawiera w sobie masę ważnych prawd, polecam z całego serca.
Pokaż mimo to
To smutne, jak prawdziwa jest ta książka.
Peter urodził się w zwykłej rodzinie, przed pójściem do szkoły miał normalne dzieciństwo, był normalnym chłopcem. Z momentem postawienia nogi w szkolnym autobusie normalność ta zmieniła się w inność.
Bo w szkole Peter nie był już normalny. Był inny.
Przykre jest to, że wiele razy zwracał się o pomoc, a nigdy jej nie otrzymał....
Nie oglądajcie najpierw filmu. Stanowczo odradzam. Przez to, w moim mniemaniu, książka wypada słabo. Dlaczego? Przez kilka istotnych różnic.
Pierwszą z nich, jakże rażącą i druzgocącą, jest główna bohaterka, a dokładniej jej imię i osobowość. JAK MOŻNA ZAMIENIĆ IMIĘ JEDNEJ Z GŁÓWNYCH BOHATEREK Z POSTACIĄ DRUGOPLANOWĄ? Ja przez to czułam się mega zdezorientowana i myślałam,...
Autorka napisała świetną książkę, o miłości i zdradzie odbywającej się w tym samym czasie co miłość ponad wszystko i trwanie do końca, o poświęceniu, jakiego jesteśmy dokonać dla ukochanej osoby.
Pokaż mimo to
Z żalem stwierdzam, że trzy dni przez które czytałam tą książkę, są dniami straconymi.
Nie wiem skąd te wszystkie pochwały, że to niby bestseller jest, że oderwać się od tej książki nie można. Owszem, czyta się szybko, jednak nie dzięki fabule czy jakiemuś napięciu, które powinno być spotykane w tego typu książkach.
Nastawiałam się na coś lepszego. O tej książce się słyszy,...
Czekałam z niecierpliwością na premierę. Zaczęłam czytać jak tylko przyszła, czyli wczoraj, i do dzisiaj pochłonęłam te 355 stron scenariusza. To dzięki tej formie zajęło mi to tak mało czasu.
Czego się bałam? Że nie będę czuła tego klimatu, co przy poprzednich siedmiu częściach, ale na szczęście te obawy okazały się bezpodstawne. Klimat czułam. Jednak to... to już nie jest...
Kiedyś sięgnęłam po "Bez mojej zgody" tej autorki, zawiodłam się. Postanowiłam przeczytać więc "To, co zostało". I powaliło mnie. Czytałam do pierwszej w nocy całkowicie olewając słówka na włoski, angielski i hiszpański. Ale to nieważne.
Żałuję tylko, że tak szybko zorientowałam się w sytuacji z krwią (nie mówię więcej, żeby nie robić spojlerów) i na końcu nie miałam...
Film był fantastyczny, jednak w książce brakowało mi dialogów i nie pasowała zbyt szybka akcja. Jednak polecam (choć nie tym, którzy mają zamiar obejrzeć film, książka jest jednym wielkim spojlerem).
Pokaż mimo toSzczerze nudziła mnie historia Charlesa, za to opowieść Sary była fascynująca i ze zniecierpliwieniem czekałam właśnie na nią, czasem z trudem przechodząc przez historię głównego bohatera.
Pokaż mimo to
Książka o pięciu się na szczyt, o ryzykownej decyzji przeprowadzki na inny kontynent, o marzeniach i przeszkodach, które młoda piosenkarka napotkała na swojej drodze.
Jako największa fanka polecam każdemu. Jestem z Lodoviką całym sercem.
Uwielbiam klimat deszczowych stanów USA. Po prostu uwielbiam.
A historia mnie porwała. Zakochałam się.
Fajne dopełnienie trzeciej części Sagi, ale jakoś mnie nie porwała. Cóż, nigdy nie przepadałam za postacią Bree.
Pokaż mimo to
Nie patrząc na zdanie innych, mówię śmiało - ja tę serię uwielbiam. Nie interesuje mnie to, że Bella była pokraką, że przez większą część sagi nic nie robiła, a była tylko problemem, bo to zawsze ją chciano zabić, na nią polowały wampiry itd. - to wszystko mam gdzieś.
Kocham tą sagę, nie potrafię podać konkretnych powodów. Chodzi mi o całokształt.
Wiem, że są antyfani,...
Trafiłam na tą książkę dzięki mojej siostrze.
Znalazła się w czołówce moich ulubionych.
Może kolejne części nie porwały mnie w takim stopniu jak pierwsza, ale cała seria to coś pięknego.
Forma, w jakiej napisana została książka, mnie zachwyciła.
Poza tym, moją wielką słabością są powieści wojenne.
Polecam każdemu.
Porównywanie tej książki do Igrzysk Śmierci czy Niezgodnej było mocno, nawet bardzo mocno przesadzone.
Mia niczym nie równa się z Katniss czy Tris.
A szkoda, bo właśnie zdanie na awersie okładki w większym stopniu skusiło mnie do przeczytania tej książki.
Moim zdaniem - tylko moim zdaniem, uprzedzam - autorka zbyt bardzo chciała, żeby jej książka stała się bestsellerem...
Nie zachwyciła mnie zbytnio, może dlatego, że Szkołę uczuć oglądałam już milion razy i uwielbiam ten film. Adaptacja i książka bardzo się od siebie różnią, moim zdaniem ta pierwsza jest dużo lepsza.
Ale powieść ta w pewien sposób uderzyła w moje serce, bo mówi o wielkiej miłości, młodzieńczej miłości. Śmiało mogę polecić ją innym.