-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant64
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński32
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Biblioteczka
2014-05-25
2014-05-08
2014-04-20
2014-02-19
2014-02-04
2014-01-10
2013-12-17
2013-12-11
Dziwne można zaobserwować zjawisko, iż to od czego uciekamy w latach szkolnych, sięgamy z pasją w dorosłym życiu. W moim przypadku spowodowane to jest niechęcią do narzucania odgórnych obowiązków.
Czytając ponownie "Kamienie" jestem już kilka lat starszy i patrzę na tę książke w inny sposób.
Książka oczywiście porusza, jest bardzo osobista i nie przedstawia walki powstanców, przedstawia walkę 3 konkretnych młodych ludzi, z którymi sie identyfikujemy i zażarcie im kibicuje mimo że wie jak sie kończy.
Przeraża mnie w tej książce jednak jeden fakt. A mianowicie, bohaterów książki poznajemy jak mają naście lat, stoją u progu dorosłości. Lecz zagłębiwszy sie w dalsze losy widzimy samozwańczych obronców narodowych, wykształconych, wysportowanych, zdyscyplinowanych. Stawiam teraz koło nich naszą młodzież i myśle że coś poszło nie tak. Żyjemy w dziwnych czasach, więc cieszę sie że o takich bohaterach jak Zośka, Rudy i Alek moge czytać w książkach, że pamięc o nich nie zagineła.
Dziwne można zaobserwować zjawisko, iż to od czego uciekamy w latach szkolnych, sięgamy z pasją w dorosłym życiu. W moim przypadku spowodowane to jest niechęcią do narzucania odgórnych obowiązków.
Czytając ponownie "Kamienie" jestem już kilka lat starszy i patrzę na tę książke w inny sposób.
Książka oczywiście porusza, jest bardzo osobista i nie przedstawia walki...
2013-12-07
Fajnie było odbyć sentymentalną podróż w czasie i znowu spotkać straych "znajomych", ale ... No właśnie niestety jest jakies "ale". Osobiście jestem wielkim fanem przygód Geralta, dlatego bardzo sie jaralem że wyjdzie jeszcze jedna książka, lecz czuje sie nią nieco rozczarowany To juz nie jest po prostu TO ! Nie jest to ten sam Wiedźmin majaący w dupie wszystkie zasady i niezłomny charatker. Geralt z "sezonu burz" jest nieco po liftingu, jakby spokojniejsz, troche bez jaj. Przygoda przedstawiona przez Sapkowskiego wogle mnie nie wciągła. Jedynym plusem był stary dobry Jaskier, i to dzieki Niemu na twarzy pojawił sie uśmiech.
Oceniam książk jako dobra poniewąz kieruje sie troche sentymentem, lecz czuje sie rozczarowany.
Pozdrawiam
Fajnie było odbyć sentymentalną podróż w czasie i znowu spotkać straych "znajomych", ale ... No właśnie niestety jest jakies "ale". Osobiście jestem wielkim fanem przygód Geralta, dlatego bardzo sie jaralem że wyjdzie jeszcze jedna książka, lecz czuje sie nią nieco rozczarowany To juz nie jest po prostu TO ! Nie jest to ten sam Wiedźmin majaący w dupie wszystkie zasady i...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-12-03
2013-11-25
Szczerze mówiąc liczyłem na coś więcej po przeczytanych opiniach przed zakupem książki. Nie wiem czy jest sens porównywać "dwanaście słów" do "egzaminu z oddychania", ale zrobie to i zdecydowanie bardziej podobal mi sie "egzamin.." chodź nie znaczy że najnowsza książka jest kiepska, poprostu czytając ja chciałem jak najszybciej skończyć żeby móc przejść do innej książki, natomiast jak czytałem " egzamin..." pochlonol mnie świat zbudowany przez kolskiego.
Szczerze mówiąc liczyłem na coś więcej po przeczytanych opiniach przed zakupem książki. Nie wiem czy jest sens porównywać "dwanaście słów" do "egzaminu z oddychania", ale zrobie to i zdecydowanie bardziej podobal mi sie "egzamin.." chodź nie znaczy że najnowsza książka jest kiepska, poprostu czytając ja chciałem jak najszybciej skończyć żeby móc przejść do innej książki,...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-10-28
2013-09-28
2013-10-25
2013-06-07
Na początku zaczne może od okładki książki. Musze powiedzieć że jest to najlepsza okładka jaką kiedykolwiek widziałem, jest w niej coś ciezwykłego, co oddaje patetyczność całej książki.Dla mnie rewelacja !
A co do samej treści zawartej w książce to przyznaje się że jestem ignorantem w kwestii najbliższej historii.
Mieszkam zaledwie 40 km od Krakowa i tyle samo od Tarnowa, a nie wiedziałem ( tzn nie znałem aż tak obszernych faktów ), że takie wydarzenia miały miejsce.
Czytając książke, w której były szczegółowo podane ulice, budynki, sklepy, uświadomiłem sobie że jednokrotnie przechodziłem tymi miejscami, nie będąc świadomym wydarzeń jakie się tam rozgrywały.
Nie chce pisać o tym jakim człowiekiem, był Oskar Schindler. Każdy po przeczytaniu lektury wyrobi sobie opinie. Dla jedynych bd to zwykły niemiecki przedsiębiorca, który cały czas miał na pierwszym miejscu zyskt. Dla innych to samozwańczy obraońca prześladowanych Żydów, który zatracił się w pomocy, nie zważając na konsekwencje. Ja jestem jednak zwolennikiem drugiej teorii. Dzięki takim osobą jak Oskar, Świat da sie lubić, o czym mogą poświadczyć nam osoby ocalone przez Schindlera. Jak mawiali w Płaszowskim obozie " jeden dzień to też życie"
Dziękuje takim osobą jak Thomas Keneallay, dzięki którym poznajemy zwykłych bohaterów, w tych trudnych czasach, którzy potafili żyć pięknie i umierać pięknie, jak doktor H, który pogł połknąć cyjanek i nie widzieć ceirpień pacjentów za których był odpowiedzialny, lecz mimo to oszczędził im cierpień katowania z rąk niemców.
Gorąco polecam książkę
Pozdrawiam
Na początku zaczne może od okładki książki. Musze powiedzieć że jest to najlepsza okładka jaką kiedykolwiek widziałem, jest w niej coś ciezwykłego, co oddaje patetyczność całej książki.Dla mnie rewelacja !
więcej Pokaż mimo toA co do samej treści zawartej w książce to przyznaje się że jestem ignorantem w kwestii najbliższej historii.
Mieszkam zaledwie 40 km od Krakowa i tyle samo od Tarnowa, a...