-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać272
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać7
-
Artykuły„Nie chciałam, by wydano mnie za wcześnie”: rozmowa z Jagą Moder, autorką „Sądnego dnia”Sonia Miniewicz1
Biblioteczka
2013-12-17
2013-12-11
Dziwne można zaobserwować zjawisko, iż to od czego uciekamy w latach szkolnych, sięgamy z pasją w dorosłym życiu. W moim przypadku spowodowane to jest niechęcią do narzucania odgórnych obowiązków.
Czytając ponownie "Kamienie" jestem już kilka lat starszy i patrzę na tę książke w inny sposób.
Książka oczywiście porusza, jest bardzo osobista i nie przedstawia walki powstanców, przedstawia walkę 3 konkretnych młodych ludzi, z którymi sie identyfikujemy i zażarcie im kibicuje mimo że wie jak sie kończy.
Przeraża mnie w tej książce jednak jeden fakt. A mianowicie, bohaterów książki poznajemy jak mają naście lat, stoją u progu dorosłości. Lecz zagłębiwszy sie w dalsze losy widzimy samozwańczych obronców narodowych, wykształconych, wysportowanych, zdyscyplinowanych. Stawiam teraz koło nich naszą młodzież i myśle że coś poszło nie tak. Żyjemy w dziwnych czasach, więc cieszę sie że o takich bohaterach jak Zośka, Rudy i Alek moge czytać w książkach, że pamięc o nich nie zagineła.
Dziwne można zaobserwować zjawisko, iż to od czego uciekamy w latach szkolnych, sięgamy z pasją w dorosłym życiu. W moim przypadku spowodowane to jest niechęcią do narzucania odgórnych obowiązków.
Czytając ponownie "Kamienie" jestem już kilka lat starszy i patrzę na tę książke w inny sposób.
Książka oczywiście porusza, jest bardzo osobista i nie przedstawia walki...
2013-04-02
"Ja naprawdę potrafię być wesoły. I przyjacielski. I sympatyczny. I wesoły. I życzliwy. A to dopiero początek wyliczanki. Tylko nie proście żebym był miły . Ta cecha nie ma ze mną nic wspólnego. "
Tak właśnie na początku książki przedstawia się nam narrator - narrator śmierć. Jest to dość nietypowe rozpoczęcie książki, zwłaszcza dlatego że wyżej wymienione przymioty często nie są utożsamiane z kostuchą. Jest to zabieg, który zapewne budzi u czytelnika pewnego rodzaju przemyślenia, gdyż kiedy narratorem czyni się śmierć a tematem wydarzenia drugiej wojny światowej, musi to budzić emocje.
Zdecydowanie ta książka budzi emocje, osobiście muszę przyznać że dawno nie przeżywałem tak losów bohaterów. Do samego końca miałem nadzieję że Rudy jednak otworzy oczy i chociaż on zostanie jedynym pocieszycielem tytułowej złodziejki książek. Warto więc przeczytać książkę dla samych emocji.
Fenomenalną sprawą jak dla mnie, jest obsadzenie narratora. Równie dobrze mógłby być to Anioł, który też by się dobrze komponował w opisanych wydarzeniach, gdyż praktycznie większość bohaterów jest pozytywna.
Jednakże śmierć bardziej oddaje ducha tych czasów. Mimo stereotypowych opiniach o śmierci, tutaj mamy przedstawione jej "ludzką" stronę.
"W głębi mego czarnego bijącego serca wiem. Byłbym szczęśliwy, na pewno. Widzicie ? Nawet śmierć ma serce", " Ale było mi miło, że ktoś ze mną wygrał w tym ciemnym pokoiku. Na chwilę przymknąłem oczy,by uczcić radosną chwilę"
Jak widać na wyżej wymienionych przykładach śmierć nie jest przyczyną, jest ona skutkiem ludzkich działań. Sami sobie zgotowaliśmy taki los, czyniąc śmierć bardzo zapracowaną, więc nie powinniśmy mieć do niej pretensji, gdyż ona nie czyha na nas.
Na sam koniec powiem tylko,że kompletnie nie wiedziałem jak się zabrać do pisania opinii tej książki. Jest to książka budząca ogromne emocje, których nie zawsze potrafi się opisać słowami. Chociaż doskonale wiemy jakie słowa maja wielka moc.
Gorąco polecam.
"Ja naprawdę potrafię być wesoły. I przyjacielski. I sympatyczny. I wesoły. I życzliwy. A to dopiero początek wyliczanki. Tylko nie proście żebym był miły . Ta cecha nie ma ze mną nic wspólnego. "
Tak właśnie na początku książki przedstawia się nam narrator - narrator śmierć. Jest to dość nietypowe rozpoczęcie książki, zwłaszcza dlatego że wyżej wymienione przymioty...
2011-04-18
2012-09-12
Moim zdaniem książka przeznaczona dla pasjonatów opisanych w tej książce wydarzeń. Książka zawiera bardzo duże szczegóły techniczne kolejnych etapó walk, dywizjonów, nazw topograficznych. Mimo to laik, również może znaleść coś dla siebie. Mnie najbardziej ujeły osobiste zapiski żołnierzy, obrazuje to moim zdaniem cierpienie który każdy walczący doświadczył bardziej niż statystyczne liczby tej bitwy.
Książkę polecam, gdyż z każdej książki można wyciągnąć coś wartościowego.
Moim zdaniem książka przeznaczona dla pasjonatów opisanych w tej książce wydarzeń. Książka zawiera bardzo duże szczegóły techniczne kolejnych etapó walk, dywizjonów, nazw topograficznych. Mimo to laik, również może znaleść coś dla siebie. Mnie najbardziej ujeły osobiste zapiski żołnierzy, obrazuje to moim zdaniem cierpienie który każdy walczący doświadczył bardziej niż...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Polecam wszytskim osobą interesującymi się tematyką II wojny światowej. Sytuacja opisana jak najprościej, dlatego też zrozumiała dla wszystkich. Autor przedstawia sporp faktów i wydarzeń, o których wcześniej nie słyszałem. Książka napewno spodoba się osobą, które nie interesują się historią na codzień.
Polecam
Polecam wszytskim osobą interesującymi się tematyką II wojny światowej. Sytuacja opisana jak najprościej, dlatego też zrozumiała dla wszystkich. Autor przedstawia sporp faktów i wydarzeń, o których wcześniej nie słyszałem. Książka napewno spodoba się osobą, które nie interesują się historią na codzień.
Polecam
Na początku zaczne może od okładki książki. Musze powiedzieć że jest to najlepsza okładka jaką kiedykolwiek widziałem, jest w niej coś ciezwykłego, co oddaje patetyczność całej książki.Dla mnie rewelacja !
A co do samej treści zawartej w książce to przyznaje się że jestem ignorantem w kwestii najbliższej historii.
Mieszkam zaledwie 40 km od Krakowa i tyle samo od Tarnowa, a nie wiedziałem ( tzn nie znałem aż tak obszernych faktów ), że takie wydarzenia miały miejsce.
Czytając książke, w której były szczegółowo podane ulice, budynki, sklepy, uświadomiłem sobie że jednokrotnie przechodziłem tymi miejscami, nie będąc świadomym wydarzeń jakie się tam rozgrywały.
Nie chce pisać o tym jakim człowiekiem, był Oskar Schindler. Każdy po przeczytaniu lektury wyrobi sobie opinie. Dla jedynych bd to zwykły niemiecki przedsiębiorca, który cały czas miał na pierwszym miejscu zyskt. Dla innych to samozwańczy obraońca prześladowanych Żydów, który zatracił się w pomocy, nie zważając na konsekwencje. Ja jestem jednak zwolennikiem drugiej teorii. Dzięki takim osobą jak Oskar, Świat da sie lubić, o czym mogą poświadczyć nam osoby ocalone przez Schindlera. Jak mawiali w Płaszowskim obozie " jeden dzień to też życie"
Dziękuje takim osobą jak Thomas Keneallay, dzięki którym poznajemy zwykłych bohaterów, w tych trudnych czasach, którzy potafili żyć pięknie i umierać pięknie, jak doktor H, który pogł połknąć cyjanek i nie widzieć ceirpień pacjentów za których był odpowiedzialny, lecz mimo to oszczędził im cierpień katowania z rąk niemców.
Gorąco polecam książkę
Pozdrawiam
Na początku zaczne może od okładki książki. Musze powiedzieć że jest to najlepsza okładka jaką kiedykolwiek widziałem, jest w niej coś ciezwykłego, co oddaje patetyczność całej książki.Dla mnie rewelacja !
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toA co do samej treści zawartej w książce to przyznaje się że jestem ignorantem w kwestii najbliższej historii.
Mieszkam zaledwie 40 km od Krakowa i tyle samo od Tarnowa, a...