-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyPortret toksycznego związku w ostatnich dniach NRD. Międzynarodowy Booker dla niemieckiej pisarkiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać6
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
Biblioteczka
2014-01-20
2014-12-22
2014-11-19
2014-11-23
2014-11-15
Po prostu Jurij Andruchowycz. Umiejętnie żonglujący stylami, zmieniający nastrój co akapit, przedstawiający świat z sposób tak groteskowy, że aż niepokojący.
Rozpadająca się, przeżarta alkoholem Moskwa u progu lat 90., trup za oknem i bohater piszący listy do Aleksandra Drugiego. Polecam.
Po prostu Jurij Andruchowycz. Umiejętnie żonglujący stylami, zmieniający nastrój co akapit, przedstawiający świat z sposób tak groteskowy, że aż niepokojący.
Rozpadająca się, przeżarta alkoholem Moskwa u progu lat 90., trup za oknem i bohater piszący listy do Aleksandra Drugiego. Polecam.
2014-11-03
Mocne. Jakie życie ma przed sobą 20-latek, który widział śmierć i ją zadawał? Na wojnie przyjemności są o wiele prostsze, przyjaźnie silniejsze.
Po przeczytaniu nie da się tak po prostu zamknąć książki i pójść gotować obiad.
Mocne. Jakie życie ma przed sobą 20-latek, który widział śmierć i ją zadawał? Na wojnie przyjemności są o wiele prostsze, przyjaźnie silniejsze.
Po przeczytaniu nie da się tak po prostu zamknąć książki i pójść gotować obiad.
2014-10-25
2014-10-19
2014-10-19
2014-10-13
2014-09-27
2014-09-23
Męcząca narracja, bohaterowie myślący dzisiejszymi kategoriami, co kila stron podkreślanie, że "są świadkami końca znanego im świata", a Achaja to największa Mary Sue o jakiej czytałam.
Czyta się szybko, ale co z tego? "Mrugnięcia okiem" do czytelnika na początku bawiły, teraz już tylko męczą.
Może jestem zbyt wybredna i nie powinnam sięgać po rozrywkową fantastykę, ale po Ziemiańskim spodziewałam się czegoś lepszego. Postapo wychodzi mu dobrze, fantasy - fatalnie.
Męcząca narracja, bohaterowie myślący dzisiejszymi kategoriami, co kila stron podkreślanie, że "są świadkami końca znanego im świata", a Achaja to największa Mary Sue o jakiej czytałam.
Czyta się szybko, ale co z tego? "Mrugnięcia okiem" do czytelnika na początku bawiły, teraz już tylko męczą.
Może jestem zbyt wybredna i nie powinnam sięgać po rozrywkową fantastykę, ale po...
2014-05
2014-09-21
"Uwikłania" to książka dziwna, nie będąca ani do końca fikcją, ani biografią. O autorze mówi niewiele, jeszcze mniej o reszcie bohaterów. Dialogi z Maedą są zbyt oszczędne w słowa i emocje, japońskie kobiety bardziej uprzedmiotowione i nieczułe niż w rzeczywistości, tragedie nazbyt "codzienne" i niewywołujące dalszych konsekwencji. Bohater - kochający kobiety w krótkich momentach aktów, będących skutkiem wzruszenia.
Główny wątek? Śmiem sądzić, że nie istnieje, że fabuła jest tylko kaprysem, ale to właśnie zaleta książki. Książki o uwikłaniach dziejowych, międzyludzkich, tak powszednich, że aż niezauważalnych.
Wzruszyła mnie podczas lektury, ale nie tak jak chciałby tego autor. Wybaczy pan, Włodzimierzu, nie oddam się panu.
"Uwikłania" to książka dziwna, nie będąca ani do końca fikcją, ani biografią. O autorze mówi niewiele, jeszcze mniej o reszcie bohaterów. Dialogi z Maedą są zbyt oszczędne w słowa i emocje, japońskie kobiety bardziej uprzedmiotowione i nieczułe niż w rzeczywistości, tragedie nazbyt "codzienne" i niewywołujące dalszych konsekwencji. Bohater - kochający kobiety w krótkich...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-09-22
2014-09-18
2014-09-06
2014-08-03
2014-07-26
W pierwszej książce Małeckiego ("Błędy") zakochałam się nieodwołalnie. Wiedziałam czego mogę spodziewać się po "Zaksięgowanych", ale mimo to niektóre momenty wstrząsnęły mną, a subtelnie wplecione wątki z poprzednich opowiadań i klamra "Szach" i "Mat" zaspokoiły poczucie estetyki.
Bohaterowie, ludzie tacy jak my, choć może bardziej wyrachowani, zostali wrzuceni w wir przerażających, niewytłumaczalnych wydarzeń. Strach jaki czuli, jest moim strachem, bo to wszystko może się dziać tylko w ich głowach, w mojej głowie. I może właśnie teraz ktoś gra w szachy o moje życie.
W pierwszej książce Małeckiego ("Błędy") zakochałam się nieodwołalnie. Wiedziałam czego mogę spodziewać się po "Zaksięgowanych", ale mimo to niektóre momenty wstrząsnęły mną, a subtelnie wplecione wątki z poprzednich opowiadań i klamra "Szach" i "Mat" zaspokoiły poczucie estetyki.
Bohaterowie, ludzie tacy jak my, choć może bardziej wyrachowani, zostali wrzuceni w wir...
Mistrzostwo. Mocne, proste słowa, bez kwiatuszków i motylków, tylko emocje. Poezja Jurija jest bardziej szorstka niż proza, to dobrze, to wspaniale.
Jeśli nie przekona was ten fragment, to nie wiem co.
"dziękując wszystkim pokoleniom jej przodków
za to, że nieświadomie spółkując
wymościli jej tysiącletni szlak do wcielenia
(specjalnie dla mnie)"
-girl you will be a woman soon
Mistrzostwo. Mocne, proste słowa, bez kwiatuszków i motylków, tylko emocje. Poezja Jurija jest bardziej szorstka niż proza, to dobrze, to wspaniale.
więcej Pokaż mimo toJeśli nie przekona was ten fragment, to nie wiem co.
"dziękując wszystkim pokoleniom jej przodków
za to, że nieświadomie spółkując
wymościli jej tysiącletni szlak do wcielenia
(specjalnie dla mnie)"
-girl you will be a woman...