-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać360
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
Większość biografii osadzonych w epoce romantyzmu dotyczy szlachty i arystokracji. Jednym z niewielu sposobów pokonania bariery między klasami była sztuka. Tymczasem Esther Lachmann, córka mieszkających w Moskwie Żydów polskiego pochodzenia oraz rówieśniczka Moniuszki i Narcyzy Żmichowskiej, wybrała inną metodę. Powieść "Jej wysokość kurtyzana" Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk pokazuje jej drogę z moskiewskiej biedy aż po pałace w Paryżu i na Śląsku. Jako Blanka de Paiva stała się jedną z najsłynniejszych i najbogatszych kurtyzan w Europie, utrzymując kontakty z wielkimi artystami i politykami. Autorka z wielką wprawą opisuje metropolie połowy XIX wieku - od Moskwy poprzez Paryż i Londyn aż po Świerklaniec, gdzie ostatecznie osiadła. Ogromna liczba szczegółów i smaczków pozwala poczuć klimat tych miast.
To o tyle istotne, że sama fabuła jest dość prosta, pozbawiona dramaturgii i... momentami monotonna. Niestety La Paiva należy do tej kategorii znanych ludzi, którzy lepiej prezentują się w krótkiej notce biograficznej niż na kartach powieści. Wyrachowana i skupiona wyłącznie na własnym zysku, instrumentalnie traktuje niemal wszystkich znajomych, zaś jedyną jej ambicją jest osiągnięcie splendoru i bogactwa równego arystokracji. Sprawia to jednak, że brak tu głębszych emocji i relacji międzyludzkich. Autorka, co chwalebne, stara się oddać sprawiedliwość swojej bohaterce, nie usprawiedliwia jej, lecz stara się tłumaczyć jej zachowanie i decyzje, zwłaszcza w kontekście epoki, która tak mocno ograniczała możliwości kobiet. "Momenty" są, ale stonowane i nie aż tak liczne, jak mogłoby się wydawać po tytule czy okładce. Momentami całość potrafi się dłużyć - moim zdaniem skrócenie powieści o 1/3 wyszłoby jej zdecydowanie na dobre.
Polecam przede wszystkim osobom, które lubią opowieści o nietuzinkowych kobietach i o życiu w XIX wieku, ale bez wielkich poruszeń, dramatów czy zbrodni. W sam raz na spokojną wieczorną lekturę.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka
Większość biografii osadzonych w epoce romantyzmu dotyczy szlachty i arystokracji. Jednym z niewielu sposobów pokonania bariery między klasami była sztuka. Tymczasem Esther Lachmann, córka mieszkających w Moskwie Żydów polskiego pochodzenia oraz rówieśniczka Moniuszki i Narcyzy Żmichowskiej, wybrała inną metodę. Powieść "Jej wysokość kurtyzana" Małgorzaty...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Towiańscy" Agnieszki Zielińskiej to beletryzowana biografia Andrzeja Towiańskiego, mistyka i twórcy Koła Sprawy Bożej, i jego najbliższej rodziny. Kim tak naprawdę był Towiański, za którym podążyli najważniejsi poeci romantyzmu - Mickiewicz, Słowacki i Goszczyński? Jak wyglądało jego życie rodzinne? I czy naprawdę był szpiegiem rosyjskim?
Autorka z wprawą i znajomością tematu ukazuje wędrówkę rodziny od Litwy, skąd wywodził się Towiański, poprzez Paryż, gdzie zawiązało się Koło Sprawy Bożej, aż po Szwajcarię, gdzie ostatecznie osiadła niemal cała jego rodzina. Rozczarują się jednak ci, którzy oczekiwać będą dramatycznych wydarzeń, wielkich romansów czy zwrotów akcji. Towiański wiódł dość spokojny żywot, zaś po zamieszkaniu w Szwajcarii przybrał bardziej bierną postawę, raczej reagując na zdarzenia niż je inicjując. Powieść Agnieszki Zielińskiej subtelnie wydobywa z tej historii dramat rodziny, szczególnie żony i dzieci Towiańskiego. Mickiewicza również tu sporo, pojawiają się także inne postaci historyczne, głównie związane z towianizmem.
Polecam tę pozycję przede wszystkim osobom zainteresowanym tematem i tym, które z otwartą głową chcą poznać losy Towiańskiego.
"Towiańscy" Agnieszki Zielińskiej to beletryzowana biografia Andrzeja Towiańskiego, mistyka i twórcy Koła Sprawy Bożej, i jego najbliższej rodziny. Kim tak naprawdę był Towiański, za którym podążyli najważniejsi poeci romantyzmu - Mickiewicz, Słowacki i Goszczyński? Jak wyglądało jego życie rodzinne? I czy naprawdę był szpiegiem rosyjskim?
Autorka z wprawą i znajomością...
Jeżeli romantyk kojarzy się Wam z człowiekiem, który z pogardą i politowaniem patrzy na "szkiełko i oko", a wszelki naukowy postęp to dla niego czarna magia, "Edgar Allan Poe. Ciemna strona Księżyca" Johna Trescha wyprowadzi Was z błędu!
To nietypowa biografia autora "Beczki Amontillando", bowiem oprócz kolejnych faktów z jego życia poznajemy odkrycia naukowe i stan wiedzy ówczesnych badaczy. Drugim bohaterem książki staje się Ameryka pierwszej połowy XIX wieku - świeżo po wywalczeniu niepodległości starająca się zbudować podstawy państwa praktycznie od zera. Jedną z ważniejszych kwestii był brak instytutów naukowych, co przyczyniało się do popularyzacji pseudonaukowych teorii i widowisk. Poe zaś fascynował się nauką od dziecka, później zaś ta pasja wydała wymierne owoce - jego najpopularniejszą książką za życia był... podręcznik naukowy, w tekstach często sięgał po nowoczesne odkrycia, zaś niedługo przed śmiercią napisał "Eurekę" - dzieło, które miało tłumaczyć działanie wszystkich praw we wszechświecie.
"Ciemna strona Księżyca" dokumentuje tę fascynację, jednocześnie ukazując życie i rozwój Edgara jako człowieka i literata. Zabrakło mi jedynie nieco szerszego ukazania jego strony emocjonalnej, szczególnie kontrowersyjnej relacji z kuzynką, którą poślubił, gdy ta miała zaledwie... 13 lat. Dygresje o naukowcach i ich pracy momentami rozwlekają się za bardzo - po kilku stronach rozdziału o badaczu X łatwo zapomnieć, co dokładnie w tym czasie działo się u Poego.
Ale to drobiazgi. Książka Johna Trescha wypełnia ważną lukę na polskim rynku wydawniczym i w fascynujący sposób przybliża nam postać jednego z najważniejszych romantyków, którego dzieła inspirują do dziś (by wskazać choćby niedawny serial Netflixa "Zagłada domu Usherów"). Polecam gorąco wszystkim miłośnikom Edgara, szczególnie tym, którzy lubią zgłębiać historię nauki.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka
Jeżeli romantyk kojarzy się Wam z człowiekiem, który z pogardą i politowaniem patrzy na "szkiełko i oko", a wszelki naukowy postęp to dla niego czarna magia, "Edgar Allan Poe. Ciemna strona Księżyca" Johna Trescha wyprowadzi Was z błędu!
To nietypowa biografia autora "Beczki Amontillando", bowiem oprócz kolejnych faktów z jego życia poznajemy odkrycia naukowe i stan wiedzy...
Grudzień 1843. W Paryżu Adam Mickiewicz dzieli czas pomiędzy wykłady z IV Kursu literatury słowiańskiej na Collège de France i pracę duchową w Kole Sprawy Bożej, prywatnie zaś świętuje urodziny i imieniny w gronie towiańczyków, którzy całują go z uwielbieniem po rękach. Juliusz Słowacki publikuje "Księdza Marka" i rozpoczyna pracę nad "Księciem niezłomnym", zaś niedawne odejście z Koła Sprawy Bożej odreagowuje antytowianistycznymi wierszami - "Mój Adamito", "Chór duchów izraelskich" i "Polsko, Ojczyzno!" Fryderyk Chopin spędza zimę w towarzystwie George Sand, dochodząc do siebie po chorobie.
Przenieśmy się jednak do Anglii. Mary Shelley z synem przeprowadzają się właśnie do Putney. Tymczasem trzydziestojednoletni pisarz i dziennikarz Charles Dickens, znany już z powieści społeczno-obyczajowych, wydaje niespodziewanie "Opowieść wigilijną", by z honorarium spłacić długi karciane. Pierwszy nakład 6 tysięcy egzemplarzy wyprzedaje się w przeciągu zaledwie trzech dni.
Dziś, 180 lat później, to jedna z najważniejszych historii świątecznych w całej historii literatury. Powstały niezliczone adaptacje, ekranizacje (łącznie z Muppetami) i parodie. A dzięki nowemu wydaniu z Wydawnictwa Literackiego każdy może wrócić do korzeni i przekonać się, że magia tej historii działa nadal.
"Opowieść wigilijna, czyli kolęda prozą" to efekt pracy trojga znakomitych artystów - tekst Dickensa został wyśmienicie przetłumaczony przez Jacka Dehnela i zilustrowany niezwykłymi pracami Lisy Aisato. Przy lekturze po latach zaskoczyło mnie, jak silnie ta opowieść jest osadzona w swojej epoce, z mnóstwem szczegółów i smaczków z codziennego życia w XIX-wiecznym Londynie, a jednocześnie - jak uniwersalna i aktualna pozostaje nawet dziś. To nadal piękna historia o przemianie, na którą niemal nigdy nie jest za późno - albo o tym, że bogaczy powinny nachodzić duchy tak długo, aż ci zaczną płacić godziwie swoim pracownikom.😉
Wigilia dokładnie za miesiąc, jeżeli wciąż nie macie pomysłu na prezent, to "Opowieść wigilijna, czyli kolęda prozą" będzie znakomitą propozycją dla dzieci w każdym wieku - od lat trzech do stu dwudziestu trzech!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu
Grudzień 1843. W Paryżu Adam Mickiewicz dzieli czas pomiędzy wykłady z IV Kursu literatury słowiańskiej na Collège de France i pracę duchową w Kole Sprawy Bożej, prywatnie zaś świętuje urodziny i imieniny w gronie towiańczyków, którzy całują go z uwielbieniem po rękach. Juliusz Słowacki publikuje "Księdza Marka" i rozpoczyna pracę nad "Księciem niezłomnym", zaś...
więcej mniej Pokaż mimo to
Pierwszy zbiór baśni zebranych przez Wilhelma i Jacoba Grimmów ukazał się 20 grudnia 1812 roku. Zebranych, nie napisanych - bracia bowiem otrzymali zamówienie od Clemensa Brentano i Achima von Arnima, romantycznych poetów, prośbę o zgromadzenie ludowych baśni i legend do trzytomowej antologii "Cudowny róg chłopca". Po czterech latach Grimmowie przesłali prawie pięćdziesiąt opowieści, lecz pomysł zawarcia ich w antologii upadł. Wtedy bracia wydali zbiór pod własnym nazwiskiem.
"Żyli długo i szczęśliwie, póki nie umarli. Nieznane baśnie braci Grimm" zawiera pięćdziesiąt tekstów z pierwszego wydania. Znajdziemy tu zarówno typowe baśni magiczne i legendy ludowe, jak i naprawdę makabryczne, niepokojące historie, kojarzące się raczej z nowelami Edgara Allana Poego niż animacjami Disneya. Wrażenie to potęguje szata graficzna książki autorstwa Michaliny Jurczyk - oparta na czerni i bieli z czerwonymi akcentami, z rysunkami podkreślającymi groteskę i niejednoznaczność fabuł.
Nie są to zatem opowieści, które można byłoby z czystym sercem czytać dzieciom na dobranoc. Stanowią jednak fascynujący zapis ludowej wrażliwości i wyobraźni, w której nawet demoniczna wodnica idzie w niedzielę do kościoła, a Hiszpania urasta do mitycznej krainy, której góry są ze srebra i złota. Chylę czoła przed Elizą Pieciul-Karmińską, która dokonała wyboru i przekładu tych historii.
Pierwszy zbiór baśni zebranych przez Wilhelma i Jacoba Grimmów ukazał się 20 grudnia 1812 roku. Zebranych, nie napisanych - bracia bowiem otrzymali zamówienie od Clemensa Brentano i Achima von Arnima, romantycznych poetów, prośbę o zgromadzenie ludowych baśni i legend do trzytomowej antologii "Cudowny róg chłopca". Po czterech latach Grimmowie przesłali prawie pięćdziesiąt...
więcej mniej Pokaż mimo toNiezwykle ciekawa powieść, której główny bohater zostaje Uświadomiony, że jest jedynie postacią literacką, i to istniejącą w trzech różnych światach. Sporo intrygujących zabiegów formalnych oraz dyskusji na temat roli Autora i jego dzieła, a także nawiązań do innych tekstów kultury, od Truman Show i Matrixa do Philipa Dicka. Aż chciałoby się, żeby całość była jeszcze bardziej rozbudowana. Polecam gorąco.
Niezwykle ciekawa powieść, której główny bohater zostaje Uświadomiony, że jest jedynie postacią literacką, i to istniejącą w trzech różnych światach. Sporo intrygujących zabiegów formalnych oraz dyskusji na temat roli Autora i jego dzieła, a także nawiązań do innych tekstów kultury, od Truman Show i Matrixa do Philipa Dicka. Aż chciałoby się, żeby całość była jeszcze...
więcej mniej Pokaż mimo to
W jaki sposób mógł powstać potwór Frankensteina? Jaka była wiedza ówczesnych naukowców na temat anatomii, medycyny i elektryczności? I dlaczego istota stworzona ze szczątków ludzkich wykradzionych z grobów wywoływała w XIX wieku taką grozę?
Tego wszystkiego - i więcej! - dowiecie się z książki "Przepis na potwora. Jak z odkryć naukowych narodził się Frankenstein". Autorka, chemiczka Kathryn Harkup, prowadzi nas przez najważniejsze odkrycia naukowe i teorie wygłaszane przez naukowców na przełomie XVIII i XIX wieku. Dowiadujemy się, jaki wpływ na ówczesnych anatomów miał Galen, starożytny rzymski lekarz gladiatorów, poznajemy proceder wykradania ciał, śledzimy proces odkrywania zjawiska elektryczności, a także czytamy teorie XIX-wiecznych naukowców na temat tego, skąd bierze się życie. Z "Przepisu na potwora" wyłania się inny obraz romantyków - zafascynowanych nie tylko duchami i wampirami, ale także aktualnymi odkryciami naukowymi, a nawet samodzielnie eksperymentujących z elektrycznością. Mary Shelley stworzyła "Frankensteina" w równej mierze z własnej wyobraźni, co z rozległej wiedzy naukowej - i dlatego powieść ta do dziś jest arcydziełem.
Polecam gorąco "Przepis na potwora" każdemu, kogo fascynują powiązania pomiędzy nauką a literaturą, a także wszelkim miłośnikom grozy romantycznej.
W jaki sposób mógł powstać potwór Frankensteina? Jaka była wiedza ówczesnych naukowców na temat anatomii, medycyny i elektryczności? I dlaczego istota stworzona ze szczątków ludzkich wykradzionych z grobów wywoływała w XIX wieku taką grozę?
Tego wszystkiego - i więcej! - dowiecie się z książki "Przepis na potwora. Jak z odkryć naukowych narodził się Frankenstein". Autorka,...
"Szymanowska" Danuty Gwizdalanki, nowa książka w serii "Małe monografie" Polskie Wydawnictwo Muzyczne to pierwsza od ponad 30 lat polska biografia wybitnej romantycznej wirtuozki, która olśniła współczesnych swoim talentem. Jako pierwsza kobieta zrobiła międzynarodową karierę pianistyczną i zbierała wyrazy uznania od najwybitniejszych artystów epoki.
Autorka nie tylko przedstawia najważniejsze wydarzenia życia Szymanowskiej, lecz także relacjonuje jej rozwój muzyczny - przytacza opinie i recenzje (również te niepochlebne), a także sama, jako muzykolożka, przedstawia bardziej techniczną stronę jej kompozycji. To chyba najciekawsza część książki, dowiadujemy się bowiem, czym Szymanowska wyróżniała się na tle epoki i dlaczego jej utwory zdobyły popularność, choć dziś wydają się proste i nie są zbyt często grywane. Zabrakło mi z kolei nieco głębszego pokazania charakteru Marii, choć mogło to wynikać po prostu z niedoboru źródeł - większość jej listów i relacji na jej temat dotyczyła jej talentu i kolejnych etapów kariery. Autorka nie "gdyba", tylko uczciwie przedstawia stan wiedzy dotyczącej Szymanowskiej.
Polecam gorąco tę książkę, z chęcią też zapoznam się z pozostałymi pozycjami z tej serii - szczególnie tymi o Chopinie i Moniuszce.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Polskiemu Wydawnictwu Muzycznemu
"Szymanowska" Danuty Gwizdalanki, nowa książka w serii "Małe monografie" Polskie Wydawnictwo Muzyczne to pierwsza od ponad 30 lat polska biografia wybitnej romantycznej wirtuozki, która olśniła współczesnych swoim talentem. Jako pierwsza kobieta zrobiła międzynarodową karierę pianistyczną i zbierała wyrazy uznania od najwybitniejszych artystów epoki.
Autorka nie tylko...
Jak opowiadać dzieciom o wielkich artystach, zwłaszcza tych żyjących dwa stulecia temu, w zupełnie innej rzeczywistości? Dzieciom, które nie pamiętają codzienności bez smartfonów i internetu? Na przykład poprzez książki takie jak "Frycek Chopin" Jakuba Skworza . To powieść o dwójce dzieci, które w biblioteczce dziadka znajdują sposób na przeniesienie się do książkowej rzeczywistości. Wraz z owym dziadkiem śledzą losy Fryderyka Chopina od dzieciństwa aż po pierwszy sukces zagraniczny, zaś opiekunowie (bo z czasem dołącza do nich także babcia) objaśniają im realia epoki i stan psychiczny bohatera. I okazuje się, że choć Frycek nie może napisać do ukochanej Konstancji na Instagramie, to młodzież z XXI wieku nadal może go zrozumieć i utożsamić się z nim.
Jednocześnie nie ma tu niepotrzebnej infantylizacji - dziadkowie cierpliwie tłumaczą pociechom zawiłości ówczesnej polityki i skomplikowaną sytuację społeczną pod zaborami, pojawiają się nawet sceny z powstania listopadowego. Autorowi udało się idealnie wyważyć powieść, sprawiając, że jest świetną lekturą dla dzieci i młodzieży, a i dorośli będą się przy niej dobrze bawić.
Na osobny akapit zasługuje oprawa graficzna - piękne ilustracje Agaty Piwińskiej cieszą oko i jeszcze bardziej zachęcają do zagłębienia się w opowieści o Frycku Chopinie - i starszych, i młodszych.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Jak opowiadać dzieciom o wielkich artystach, zwłaszcza tych żyjących dwa stulecia temu, w zupełnie innej rzeczywistości? Dzieciom, które nie pamiętają codzienności bez smartfonów i internetu? Na przykład poprzez książki takie jak "Frycek Chopin" Jakuba Skworza . To powieść o dwójce dzieci, które w biblioteczce dziadka znajdują sposób na przeniesienie się do książkowej...
więcej Pokaż mimo to