Algorytm Ady James Essinger 5,8

ocenił(a) na 52 lata temu Książka o wymownym tytule, który a jakże ma na celu tylko przyciągnięcie potencjalnych Czytelników. Mamy tutaj biografię nie tylko Ady, ale także jej ojca, matki, Charlesa Babbage'a. O samym algorytmie czy też pierwszym programie jaki napisała praktycznie ani słowa. Chyba, że wspomniany w tytule algorytm ma być metaforą do jej kobiecej intuicji. Lecz autor nie pokusił się nawet o to by w książce zaakcentować walory wynikające z biografii głównej postaci jaką jest kobieta w pewnym stopniu wyróżniająca się na tle swej epoki. Z drugiej strony ukazuje, że nie walczyła zbyt mocno o to by jej pomysły i idee nabrały większego znaczenia. Są powyrywane z kontekstu jakim są notatki do omówienia dzieła innego człowieka, którego znała. Trochę to na wyrost zawiłe, lecz gdyby autor pokusił się o oplecenie tego w bardziej dojmujący styl, odrobinę poetycki, a także zapoznał Czytelnika z ogólną architekturą komputera. Mianowicie tym z czego miała składać się Maszyna Analityczna w swym ostatecznym kształcie jakim go widziała w swym umyśle Ada Lovelace. Byłaby to bardziej przejrzysta argumentacja dla faktu, że tam gdzie Babbage widział tylko szczegóły, ona widziała coś ogólnego.
Jej nauczycielem był uznany matematyk De Morgan, lecz nie ma nic o jego prawach czy ją z nimi zapoznał i jakie mogła mieć pojęcie na temat logiki matematycznej. Bowiem logika jest podstawą bramek logicznych, które z kolei są podstawą współczesnych układów cyfrowych. Można tym nawiązać do tego, że widząc ogólnie z czego składa się komputer mogła jednoznacznie dać podwaliny pod dziedzinę współcześnie znaną pod nazwą informatyka. A tak to jest to tylko sfera domysłów w jakim kształcie mogła tak naprawdę o tym myśleć.
Po co zapoznawać Czytelnika z romantycznym duchem jej ojca i jego perypetiami skoro nie ma słowa o tym w jakim miejscu była wtedy matematyka i przemysł i jakby mogło się to zmienić, gdyby pomysły Ady weszły w życie. To, że napisała pierwszy program to tylko łatka, bo jak można napisać coś na niedziałającym sprzęcie, który występował bardziej w teorii niż w praktyce. Kucharze także "piszą programy" w formie przepisów na potrawy, które są pewnym algorytmem działań, a nikt nie mówi, że oni programują.
Nie chcę umniejszać tymi argumentami jej dzieła, ale patrząc trzeźwo nie wystarczy powiedzieć, że fajny masz pomysł na maszynę i zobacz co by mogło się stać gdyby działała tylko potraktować to jako motywację, której zabrakło, a która ewidentnie by się im obojgu tj. Adzie Lovelace i Charlesowi Babbage'owi przydała do realizacji ich pomysłów. Czasami charakter i brak wystarczających chęci potrafią zniweczyć wielkie pomysły.