rozwińzwiń

Hieroglify egipskie. Mowa bogów

Okładka książki Hieroglify egipskie. Mowa bogów Andrzej Ćwiek
Okładka książki Hieroglify egipskie. Mowa bogów
Andrzej Ćwiek Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie Seria: Seria starożytna Wydawnictwa Poznańskiego historia
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
historia
Seria:
Seria starożytna Wydawnictwa Poznańskiego
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poznańskie
Data wydania:
2022-02-03
Data 1. wyd. pol.:
2016-01-13
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367727204
Tagi:
Hieroglify literatura polska starożytny Egipt
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Instytucja "wczesnego państwa" w perspektywie wielości i różnorodności kultur Jacek Banaszkiewicz, Andrzej Buko, Andrzej Ćwiek, Wiesław Długokęcki, Władysław Duczko, Michał Kara, Henryk Mamzer, Aleksander Paroń, Joanna Aleksandra Sobiesiak, Marek Stępień, Józef Szykulski, Przemysław Urbańczyk, Marek Wilczyński, Adam Ziółkowski
Ocena 7,5
Instytucja "wc... Jacek Banaszkiewicz...
Okładka książki Religie starożytnego Bliskiego Wschodu Arkadiusz Baron, Andrzej Ćwiek, Jan Drabina, Krzysztof Jakubiak, Andrzej Mrozek, Wincenty Myszor, Henryk Pietras SJ, Krzysztof Pilarczyk, Arkadiusz Sołtysiak, Piotr Taracha
Ocena 7,1
Religie staroż... Arkadiusz Baron, An...
Okładka książki Starożytni Egipcjanie Andrzej Ćwiek, Monika Dolińska, Piotr Górajec, Ksenia Kolińska, Agnieszka Kowalska, Teodozja Rzeuska
Ocena 6,3
Starożytni Egi... Andrzej Ćwiek, Moni...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Przyśpieszony kurs mowy bogów



1878 424 186

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
109 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
865
852

Na półkach: ,

Wstęp do nauki o wielkiej cywilizacji egipskiej. Choć książka ma w swoim tytule nawiązanie do hieroglifów to wcale nie odnosi się tylko do nich, ale na pewno jest ich kapitalnym skryptem. Autor opowiada o piśmie egipskim wplatając swoją narrację w kulturę i historię starożytnego Egiptu. Dzięki temu opowieść o hieroglifach ma swój kontekst cywilizacyjny. Chyba żadna inna książka nie wytłumaczyła mi w tak prosty sposób tego na czym polegała idea pisma Egipcjan i jak wielki to był przełom cywilizacyjny. Dla mnie osobiście chyba najbardziej ciekawa była sama ewolucja pisma hieroglificznego i to co spowodowało, że osiągnęła ona postać jaką znamy dzięki odkryciom archeologicznym. Polecam bardzo.

Wstęp do nauki o wielkiej cywilizacji egipskiej. Choć książka ma w swoim tytule nawiązanie do hieroglifów to wcale nie odnosi się tylko do nich, ale na pewno jest ich kapitalnym skryptem. Autor opowiada o piśmie egipskim wplatając swoją narrację w kulturę i historię starożytnego Egiptu. Dzięki temu opowieść o hieroglifach ma swój kontekst cywilizacyjny. Chyba żadna inna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
258
65

Na półkach:

Spośród wszystkich "egipskich" książek z tej serii, "Hieroglify egipskie" są zdecydowanie najbardziej naukowe. Spotkałam się z opiniami, że za dużo tu niepotrzebnych historii o samym Egipcie, ale ja się z tym nie zgadzam — to właśnie te historie nadają głębię całej książce i pomagają zrozumieć jak ważną rolę spełniały hieroglify (bo oprócz zwykłego przekazu wiadomości, wierzono na przykład w ich moc sprawczą). Dodatkowo, okazuje się, że Egipcjanie byli niezłymi śmieszkami, ewidentnie uwielbiali gry słowne i bardzo często odczytywanie hieroglifów przypomina grę w kalambury dla egiptologów.

Spośród wszystkich "egipskich" książek z tej serii, "Hieroglify egipskie" są zdecydowanie najbardziej naukowe. Spotkałam się z opiniami, że za dużo tu niepotrzebnych historii o samym Egipcie, ale ja się z tym nie zgadzam — to właśnie te historie nadają głębię całej książce i pomagają zrozumieć jak ważną rolę spełniały hieroglify (bo oprócz zwykłego przekazu wiadomości,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
9

Na półkach: , , ,

Dobry i przyjazny dla czytelnika wstęp do hieroglifów, dający o nich ogólne pojęcie. Ciekawostka dla osób wybierających się na wycieczkę do Egiptu, którzy pragną zwiększyć swoją wiedzę o Kraju Faraonów przed wyjazdem, albo zabić czas w samolocie. Dla dociekliwych i bardziej zaawansowanych „skrybów” polecam głównie bibliografię na końcu książki.

Dobry i przyjazny dla czytelnika wstęp do hieroglifów, dający o nich ogólne pojęcie. Ciekawostka dla osób wybierających się na wycieczkę do Egiptu, którzy pragną zwiększyć swoją wiedzę o Kraju Faraonów przed wyjazdem, albo zabić czas w samolocie. Dla dociekliwych i bardziej zaawansowanych „skrybów” polecam głównie bibliografię na końcu książki.

Pokaż mimo to

avatar
1962
1299

Na półkach: , , , ,

Książka nie tylko o hieroglifach. W bardzo przystępny sposób przedstawia ogólną historię Egiptu. Nie wiedziałam, że polscy archeolodzy mają tak wielkie zasługi w dziedzinie egiptologii.

Książka nie tylko o hieroglifach. W bardzo przystępny sposób przedstawia ogólną historię Egiptu. Nie wiedziałam, że polscy archeolodzy mają tak wielkie zasługi w dziedzinie egiptologii.

Pokaż mimo to

avatar
771
176

Na półkach: , , , , ,

Jak na książkę o hieroglifach, zaskakująco mało tu hieroglifów. Zwłaszcza ostatni rozdział o zabytkach wydaje się doklejony na siłę, zapewne dla zwiększenia objętości. Bardziej już jestem w stanie zrozumieć wcześniejsze fragmenty ogólnie opisujące staroegipski dorobek cywilizacyjny, bo do pewnego stopnia poruszały wpływ wierzeń na pismo i szerszy kontekst kulturowy. Sama nauka zapisu to na upartego jakaś połowa książki. W zasadzie, to nie wiem, do kogo skierowana jest ta publikacja. Zbyt oględna, żeby zapewnić solidne podstawy nauki, pozbawiona ćwiczeń, ale też korzystająca z międzynarodowego alfabetu fonetycznego i zakładająca, że laik będzie się w nim orientować. Irytujące było też idealizowanie przez autora czasów minionych przy jednoczesnym narzekaniu na rzekomo leniwe rozpasane czasy, w których pismo ideograficzne nie ma racji bytu. Trochę to śmieszne, biorąc pod uwagę długą historię zapisu alfabetycznego (co ma wpływ na procesy językowe i samą użyteczność takiej formy zapisu w danym języku) oraz fakt, że z ideogramów nadal korzysta znaczna część ziemskiej populacji.

Jak na książkę o hieroglifach, zaskakująco mało tu hieroglifów. Zwłaszcza ostatni rozdział o zabytkach wydaje się doklejony na siłę, zapewne dla zwiększenia objętości. Bardziej już jestem w stanie zrozumieć wcześniejsze fragmenty ogólnie opisujące staroegipski dorobek cywilizacyjny, bo do pewnego stopnia poruszały wpływ wierzeń na pismo i szerszy kontekst kulturowy. Sama...

więcej Pokaż mimo to

avatar
573
293

Na półkach: ,

Oto książka, która była wam potrzebna, kiedy byliście mali, ale wtedy nikt wam jej nie dał. A teraz przynajmniej możecie więcej zrozumieć.

Sięgnęłam po tę książkę trochę, żeby spróbować przełamać niechęć czytelniczą, a trochę z ciekawości i sentymentu. Chyba każde dziecko miało w pierwszych latach szkolnych fazę na mitologię i antycznych bogów. Ja najbardziej, obok starożytnej Grecji, fascynowałam się właśnie Egiptem.

Pamiętam, że zbierałam nawet gazetki wydawane cykliczne z masą informacji oraz z dodawanymi figurkami bogów. Uwielbiałam je i tak naprawdę pozbyłam się ich dopiero, kiedy byłam na studiach, a wyprowadzaliśmy się z domu do mieszkania i trzeba było do minimum zredukować liczbę rzeczy. Ale sentyment i trochę wiedzy zostało mi do dzisaij, szczególnie na temat bogów. Ale zawsze czułam, że czegoś mi brakuje – nie do końca rozumiałam np. Opisy odnoszące się do konkretnych dynastii i nie potrafiłam ich usadowić w czasie. I zastanawiałam się, jak to się stało, że politeistyczna, najstarsza kultura świata upadła i na dodatek jej mieszkańcy z czasem stali się wyznawcami islamu.

Andrzej Ćwiek przypomniał i wytłumaczył mi wszystko. Wciągnęłam się od pierwszych rozdziałów, a zupełnie się tego nie spodziewałam.

Zaskoczyło mnie jak wiele słów powszechnie kojarzonych ze Starożytnym Egiptem pochodzi z języka… greckiego. Oraz to, że imiona wielu bogów i faraonów powinno się wymawiać inaczej niż jesteśmy przyzwyczajeni. Dowiedziałam się też, dlaczego na tronie mogły zasiadać kobiety, jakie faraonowie mieli atrybuty, święta, zwyczaje…

Dużo jest też oczywiście o tytułowych hieroglifach. Bardzo dużo – od omówienia znaczenia samego pisma, przez istotność w kulturze po samo tłumaczenie hieroglifów. Przyznam, że ta część była faktycznie najtrudniejsza, mimo tego że jestem filologiem. Gdyby ktoś jednak chciał wykuć faktycznie na pamięć tabelki, znaki rysunkowe, fonetyczne, które w książce znajdziemy i miał bardzo dużo uporu i czasu, może faktycznie dało by radę trochę samemu hieroglify odczytywać. Ja się już po jakimś czasie zaczęłam gubić, chociaż nadal było to fascynujące.

Książka ma ponad 300 stron i choć wydaje się to mało, to zapewniam, że każda strona jest napakowana wiedzą i ma dużo tekstu. Wymaga pełnego skupienia, dlatego, mimo choć serduszko moje bardzo chciało, nie mogłam czytać dłużej bez przerw. Analizowałam, układałam sobie w głowie, porównywałam z tym, co sama wiem i odkopywałam wiedzę z każdym zdaniem. Jest momentami trudna językowo, ale nadal jest to tekst popularnonaukowy. I jest w nim pełno magii. Ja się zachwyciłam, to zdecydowanie moja topka książek 2022 roku.

Oto książka, która była wam potrzebna, kiedy byliście mali, ale wtedy nikt wam jej nie dał. A teraz przynajmniej możecie więcej zrozumieć.

Sięgnęłam po tę książkę trochę, żeby spróbować przełamać niechęć czytelniczą, a trochę z ciekawości i sentymentu. Chyba każde dziecko miało w pierwszych latach szkolnych fazę na mitologię i antycznych bogów. Ja najbardziej, obok...

więcej Pokaż mimo to

avatar
517
102

Na półkach:

O historii starożytnego Egiptu naprawdę niewiele mówi się na lekcjach historii w szkole. Ta książka w bardzo ciekawy sposób tłumaczy nie tylko same hieroglify, ale również historię, mitologię i różne aspekty kultury egipskiej. Jako osoba, która do tej pory nigdy nie interesowała się Egiptem, wiele nowej wiedzy wyniosłam z tej książki.

O historii starożytnego Egiptu naprawdę niewiele mówi się na lekcjach historii w szkole. Ta książka w bardzo ciekawy sposób tłumaczy nie tylko same hieroglify, ale również historię, mitologię i różne aspekty kultury egipskiej. Jako osoba, która do tej pory nigdy nie interesowała się Egiptem, wiele nowej wiedzy wyniosłam z tej książki.

Pokaż mimo to

avatar
294
193

Na półkach:

Pozycja obowiazkowa dla fana starożytnego Egiptu

Pozycja obowiazkowa dla fana starożytnego Egiptu

Pokaż mimo to

avatar
28
12

Na półkach:

O zaletach książki „Hieroglify…” wiele napisano w innych recenzjach. Generalnie zgadzam się z tymi opiniami, ale chciałbym odnieść się do podejścia autora dotyczącego osiągnieć starożytnych Egipcjan.
Przy omawianiu liczb wdał się błąd: „Egipski system zapisu liczb był systemem pozycyjnym.” Jest odwrotnie, jest to system addytywny, zapis liczby 1052 jest możliwy do odczytania niezależnie od kolejności zapisu jednego tysiąca plus pięć setek plus dwie jedności. Jak rozumiem, przyjął się zapis, w którym od lewej strony zapisywano znaki większe, lecz dla precyzyjnego odczytu liczby kolejność zapisu nie ma znaczenia. System rzymski jest też systemem addytywnym z zastrzeżeniem, wartość cyfry częściowo zależy od jej położenia w stosunku do wartości wyższej i tutaj kolejność zapisu ma znaczenie. Nieprzekonująco brzmią zapewnienia, że Egipcjanie znali zero. Z opisu wynika, że znak „nfr” był raczej określeniem wartości odniesienia niż zerem w zrozumieniu algebraicznym. Nie znalazłem żadnego przykładu zapisu liczby z użyciem zera; w książce pokazano wymyślony przykład liczby roku 2015. Dogłębna analiza zera powinna przynieść odkrycie liczb ujemnych, co jest wynalazkiem innych czasów i innych kultur.
Autor stosuje ryzykowną metodę porównywania cywilizacji faraonów z osiągnieciami innych cywilizacji oraz naszej współczesności. Daje to zabawne efekty. „Konserwatyzm Egipcjan, widoczny również w sferze techniki i kultury materialnej, miał w istocie głębokie uzasadnienie praktyczne. Na przykład transport kołowy, uważany zazwyczaj za osiągnięcie cywilizacyjne, wymaga bitych dróg, miał więc ograniczone zastosowanie w kraju poprzecinanym siecią kanałów lub na terenach pustynnych. Użycie wozów ograniczało się zatem do rydwanów (przejętych przez Egipcjan od Hyksosów w połowie II tys. p.n.e.),używanych w walce (i to raczej na syryjskich równinach niż w samym Egipcie),do polowania lub w procesjach między świątyniami. Tymczasem najcięższe nawet ładunki (jak wielusettonowe obeliski i kolosalne posągi) były z powodzeniem transportowane na saniach ciągniętych przez zespoły robotników.” Jak rozumiem dla sań kanały nie były przeszkodą. Poza tym sanie spoczywały na drewnianych okrąglakach, czyli prekursorach koła.
Kolejny przykład: „Pomyślmy: trzysta lat po założeniu swego państwa Egipcjanie zaczęli budować piramidy. Trzysta lat po Mieszku I Polska nie marzyła nawet jeszcze o Kazimierzu, co miał ją przerobić z drewnianej na murowaną. Trzysta lat ab Urbe condita na rzymskich wzgórzach wznosiły się chatki z mchu i paproci. A tamci trzysta lat po powstaniu państwa przystąpili do realizacji swoich nieprawdopodobnie ambitnych projektów i zrobili to nie znając internetu, elektryczności, stalowych narzędzi, transportu kołowego, demokracji, pisma alfabetycznego, religii monoteistycznych i pieniądza. I piramidy stoją już cztery i pół tysiąca lat, a nasze autostrady trzeba remontować prawie następnego dnia po przecięciu wstęgi.” Wspomniane trzysta lat dotyczy okresu od zjednoczenia Egiptu Górnego i Dolnego. Zauważmy, że już wcześniej w Egipcie mamy do czynienia z organizmami państwowymi, zaś mówienie, że w 450 r.p.n.e. Rzym to chatki z mchu i paproci jest nadużyciem. Sto trzydzieści lat później zaczęto budować Via Apia. Lecz nie dyskutujmy o chronologii, tego typu porównania nie przystojną historykom. Określano „lepsza”, „gorsza” wymaga bardzo precyzyjnego określenia na czym polega ta „lepszość”, bo jeśli na możliwości (kto nam zabroni przyjąć takie kryterium) cyknięcia selfie na tle to rzeczywiście, piramidy są nie do przebicia.
W podobnym duchu autor pisze o „wartości” hieroglifów. Cytując: „Z kolei pismo hieroglificzne, które jest znacznie trudniejsze do opanowania niż pisma alfabetyczne, oferuje zarazem, dzięki swej obrazowej formie i złożonej strukturze, nieporównanie bogatsze możliwości przekazu. Ta jego cecha sprawiła, że Egipcjanie nigdy nie ograniczyli swego pisma do »alfabetu hieroglificznego« (czyli znaków odpowiadających pojedynczym dźwiękom języka),odrzucając teoretycznie postępowe rozwiązanie. Jakość (czyli głębia przekazu) była istotniejsza niż ilość (czyli łatwość rozpowszechniania).” W innym miejscu „...że wbrew powszechnej opinii, za którą przemawia prawie trzy tysiące lat stosowania alfabetu w naszej cywilizacji, pisma alfabetyczne nie są wcale doskonalsze. Wręcz przeciwnie, system hieroglificzny, chociaż trudniejszy do opanowania i stosowania, dawał o wiele większe możliwości przekazu treści, również poprzez formę i układ znaków. Gdyby użyć analogii komputerowej, można by powiedzieć, że hieroglify mają się tak do alfabetu, jak grafika 3D do 2D”. W kilku zdaniach autor rozprawia się z teorią literatury, nie wyjaśniając jakie to treści lepiej można przekazać w piśmie obrazkowym. Dochodzi wyjątkowo niefortunne porównanie do grafiki 3D. Każdy obraz jest płaski, dopiero nasz mózg dodaje trzeci wymiar. Oglądanie grafiki 3D w komputerze składa się na obejrzeniu ciągu płaskich obrazów, z których tworzymy w wyobraźni przestrzenny model rzeczywistości. Nie jest jasne jak się to ma do zapisów Egipcjan. Zresztą autor przytacza przykład jak wygląda podpis egipskiego skryby, wydrapany ostrym narzędziem na skale w Tebach Zachodnich - hieratyczny oryginał i transkrypcja hieroglificzna: „Pisarz Królewski w Siedzibie Prawdy, Dżehutimes”. Dlaczego, wedle autora, jeden z tych zapisów jest lepszy od drugiego, gdzie ta głębia przekazu? Znów mamy problem „lepszości”, porównania bez określenia kryteriów oceny.
Największy problem mam z przebijającym zachwytem nad społeczno-politycznym systemem starożytnych. Może dlatego, że w czasach populizmu i autorytaryzmu, na takie poglądy jestem uczulony. Parę cytatów. „Tym, co cechowało królów Egiptu, do czego ich wychowywano i czego od nich oczekiwano, była odpowiedzialność. Podległa faraonom administracja, którą charakteryzowała hierarchiczność i elitarność, działała zgodnie z tym samym paradygmatem. Mimo różnych zawirowań historii, ten system rządów przetrwał ponad trzy tysiące lat, co jest najlepszym dowodem jego skuteczności.”, „Władcy i urzędnicy czuli odpowiedzialność za dobrobyt i bezpieczeństwo poddanych. Przybierało to formy, które współcześnie określilibyśmy jako państwo opiekuńcze. Thotmes III wydał pierwszy w dziejach edykt w sprawie zdrowia publicznego. Egipscy fellachowie, jak wszyscy chłopi w dziejach świata, narzekali na ciężką pracę i wysokie podatki, ale kiedy zdarzały się klęski żywiołowe, otwierano państwowe magazyny, by ich zaopatrzyć. Podatki były więc również rodzajem ubezpieczenia.”, Jak to tego wyidealizowanego obrazu mają się bunty i niepokoje społeczne w kraju faraonów? Ilu z królów pochodziło z gminu lub było niewolnikami, zanim zamieszki nie wyniosły ich na szczyty władzy? Czy wewnętrzne wojny wybuchały z nadmiaru miłości faraona do ludu? Co za bzdury! Prawie każde zdanie z cytatów prowokuje do zjadliwej riposty. Miłościwie nam panujący (tutaj wstawmy wedle chęci: faraon, król, cesarz, pierwszy sekretarz czy prezydent),wraz ze starannie dobranymi współpracownikami dniami i nocami ciężko pracuje nad szczęściem swojego ludu. Tylko ten lud od czasu do czasu dostaje kurwicy i wiesza (gilotynuje, rozstrzeliwuje, etc.) swoich dobroczyńców. „Problem nawet nie w tym, że nie chcemy słuchać starożytnych, tylko w tym, że nie podobałoby się nam to, co mówią. Skrajny elitaryzm, pozycja społeczna zależna tylko od zdolności? Hieroglify były sitem, dzięki któremu wyławiano najzdolniejszych. Jeden procent. Dzięki temu byli w stanie wznieść piramidy. Ale magia hieroglifów jest nie do odtworzenia, charakter naszego pisma jest inny i nie widać niczego, co mogłoby spełnić takie zadanie”. Mamy przepis na stworzeni szczęśliwego kraju. Doprowadzić do powszechnego analfabetyzmu (np. 98% niepiśmiennych) , utworzyć ciemny motłoch i wtedy będzie dobrze. Autor nie dostrzega, że jego przepis jest realizowany w inny sposób, dla którego realizacji hieroglify nie są potrzebne - wystarczy ogłupiająca telewizja i prostacka propaganda. Kończy konkluzją „Więc my chyba nie zaczniemy budować piramid...” I bardzo dobrze.

O zaletach książki „Hieroglify…” wiele napisano w innych recenzjach. Generalnie zgadzam się z tymi opiniami, ale chciałbym odnieść się do podejścia autora dotyczącego osiągnieć starożytnych Egipcjan.
Przy omawianiu liczb wdał się błąd: „Egipski system zapisu liczb był systemem pozycyjnym.” Jest odwrotnie, jest to system addytywny, zapis liczby 1052 jest możliwy do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1782
1448

Na półkach:

Jeśli macie ochotę na zastrzyk wiedzy i ciekawostek ze starożytnego świata Egiptu to ta książka jest jak najbardziej dla was, nie ukrywam, że jest to literatura dość ambitna dla tych, którzy od treści oczekują czegoś więcej niż wrażeń i emocji. Jak wspominałam w zapowiedzi, sięgnęłam po tę pozycję jako po źródło dodatkowej wiedzy, która może być mi przydatna na moim kierunku, jednak muszę przyznać że ta książka ma do zaoferowania znacznie więcej.

Fascynujący, zagadkowy świat Starożytnego Egiptu, Faraon, piramidy, bogactwo kulturowe i religijne , hieroglify, to wszystko zostało ukazane w nieco innej, dużo bogatszej odsłonie niż ta którą nasuwają nam skojarzenia. Hieroglify, sztuka przepięknego pisania, umiejętność posiadana przez nielicznych może właśnie dlatego nazywana "Mową Bogów". Doskonalona przez lata, sprawiająca, że kamienie zaczynały mówić. 

"Jakość (czyli głębia przekazu) była istotniejsza niż ilość (czyli łatwość rozpowszechniania)". Fakt, że to hieroglifom autor poświęca sporo uwagi sprawia, że książka staje się swoistą formą słownika a czytelnik może zagłębić się w tajniki tej umiejętności.

Książkę można określić mianem publikacji naukowej a nawet dzieła historycznego. Mimo trudnych aspektów, wielu archiwizmów i trudnych terminów przekaz utrzymany jest na mistrzowskim poziomie. 

Jak wiele współczesny świat zaczerpnął ze Starożytnego Egiptu?
Jak wiele miało początek właśnie wtedy, a jest z nami do dziś? O jak wielu aspektach łączących nas z tamtą epoką nie mamy pojęcia?
Warto zagłębić się w ten świat, dla poznania, dla przekazu, dla własnej świadomości .
Polecam, bo naprawdę warto!

Jeśli macie ochotę na zastrzyk wiedzy i ciekawostek ze starożytnego świata Egiptu to ta książka jest jak najbardziej dla was, nie ukrywam, że jest to literatura dość ambitna dla tych, którzy od treści oczekują czegoś więcej niż wrażeń i emocji. Jak wspominałam w zapowiedzi, sięgnęłam po tę pozycję jako po źródło dodatkowej wiedzy, która może być mi przydatna na moim...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    469
  • Przeczytane
    130
  • Posiadam
    65
  • Historia
    18
  • Teraz czytam
    15
  • 2022
    8
  • Popularnonaukowe
    8
  • Chcę w prezencie
    7
  • Egipt
    6
  • Historyczne
    5

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Hieroglify egipskie. Mowa bogów


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne