Biblioteczka
2019-08-13
2018-12-29
2018-10-04
2018-10-13
2018-09-10
2018-09-05
2018-12-27
2018-08-25
2018-08-29
2018-08-19
2018-07-17
Recenzja powieści na blogu: https://iwonamagdalena.wordpress.com/2018/07/26/przeczytalam-wybrana/
Poniżej, fragmenty tekstu:
Naszą bohaterką jest Agnieszka – niezbyt ładna, niezbyt rozgarnięta… ogólnie bardzo „niezbyt”. Oczywiście na przekór wszystkiemu, na przekór temu byciu „niezbyt” w prawie każdej dziedzinie, młoda dziewczyna zostaje wybrana przez osławionego Smoka aby zostać, na 10 lat, jego… służką? A przecież czarodziej miał wybrać piękną i uroczą Kasię, jej najserdeczniejszą przyjaciółkę, którą matka przygotowywała na to od dzieciństwa. Więc co poszło nie tak? Dramaty, dramaty, dramaty… Agnieszka, będąc już mieszkanką wieży Smoka, zaczyna odkrywać prawdę, która różni się nieco od tego jak postrzegają świat ludzie z Dwiernika. A może nie tylko oni?
(...)
Bohaterowie powieści nie są aż tak wielowymiarowi, ale nie są to płaskie postacie. Agnieszka wcale nie zmienia się w najwspanialszą kobietę na ziemi, nadal plami i drze ubrania, nadal jest tą „niezbyt” dziewczyną. A Smok nadal jest Smokiem – i założę się, że nadal lubi piękno i elegancję tego, co go otacza.
Recenzja powieści na blogu: https://iwonamagdalena.wordpress.com/2018/07/26/przeczytalam-wybrana/
Poniżej, fragmenty tekstu:
Naszą bohaterką jest Agnieszka – niezbyt ładna, niezbyt rozgarnięta… ogólnie bardzo „niezbyt”. Oczywiście na przekór wszystkiemu, na przekór temu byciu „niezbyt” w prawie każdej dziedzinie, młoda dziewczyna zostaje wybrana przez osławionego Smoka...
2015-08-30
2014-07-22
2014-07-12
2014-08-13
2014-11-07
2014-08-22
2014-08-19
"Przyznam się, że czytanie Fantazmatów nie wyglądało tak, jak chciałam. Musiałam się czasami zmuszać po sięganie czytnika – nie dlatego, że opowiadania były złe, tylko dlatego, że były to opowiadania. Ale żeby była jasność, przeszkadzała mi jedna rzecz, no może dwie (albo takie dwa w jednym). O wiele lepiej czyta mi się zbiór opowiadań jednego autora, bo jednak, mimo różnych tematów, przeważa jeden podobny styl, co zdecydowanie ułatwia mi czytanie każdej historii. Bo to wtedy trochę jak rozdziały jakiejś powieści (tak wiem, że nie bardzo, ale chodzi mi o dziwny feel & flow przy czytaniu). Z drugiej strony nie mam nic przeciwko antologiom tematycznym, o ile dostaję opowiadania w podobnym klimacie, z jakimś zawężeniem.
A Fantazmaty to zbiór dość ogólny, bo to fantastyka w bardzo szerokim znaczeniu. Co mi zupełnie nie pomagało w odbiorze tekstów. Większość opowiadań jest bardzo dobra, sporo z nich przypadło mi do gustu, prócz kilku, jedynie poprawnych (w moim odczuciu), wyjątków.
Więc jak się udał mój mały eksperyment z czytaniem antologii i opisywaniem każdego opowiadania? Chyba nie był to pełen sukces. I nie jestem do końca pewna, czy chcę to powtórzyć. Cóż, czytanie jak najbardziej, nie jestem pewna tego opisywania. Czasami wyszarpywałam z mojej głowy zdania, żeby nie napisać „jest OK”. I w sumie to czekam na drugi tom Fantazmatów, bo całościowo była to fajna lektura i chętnie poczytam co pisze „konkurencja”.
I zupełnie na koniec, chciałabym wyróżnić moich ulubieńców z całej antologii, więc z obu części tego podsumowania. Teksty, które w jakiś sposób do mnie dotarły, i uważam je za takie naj, to: Wieczne życie; Dwie głowy węża; Księga Daat; Drakodoncja stosowana."
fragment pochodzi z bloga https://iwonamagdalena.wordpress.com/
"Przyznam się, że czytanie Fantazmatów nie wyglądało tak, jak chciałam. Musiałam się czasami zmuszać po sięganie czytnika – nie dlatego, że opowiadania były złe, tylko dlatego, że były to opowiadania. Ale żeby była jasność, przeszkadzała mi jedna rzecz, no może dwie (albo takie dwa w jednym). O wiele lepiej czyta mi się zbiór opowiadań jednego autora, bo jednak, mimo...
więcej Pokaż mimo to