Magazyn Biały Kruk #9 Agnieszka Żak 5,3

ocenił(a) na 417 tyg. temu Słabszy numer, właściwie nie ma żadnego naprawdę dobrego opowiadania, choć są dwa przyjemne (Żak i Puchały). Po raz kolejny nachodzi mnie podejrzenie, że wymogi tematyczne (w tym przypadku japońszczyzna) bardziej szkodzą niż pomagają.
Agnieszka Żak, Fasolka i tofu - jedno z dwóch niezłych opowiadań, zgrabny, choć przewidywalny kryminalik o łowcy demonów wezwanym do nadmorskiej miejscowości. Fajny klimacik i zręczne połączenie wątków japońskich z polskim podwórkiem. 6/10
Aleksandra Cebo, Ogród kwitnącej wiśni - horror oparty na dość groteskowym pomyśle, dodatkowo zepsutym przez nazbyt materialistyczno-naukowe podejście do niego. 3/10
Ewa Kajtoch, W środku nocy - sympatyczna przechadzka niezwykłego kota po wiosce, ładnie napisany obrazeczek, ale bardziej to impresja niż opowiadanie. 5+/10
Bartłomiej Fitas, O tym, co się stało z moim domem - opowiadanie nietematyczne. Autor znany mi już z "Homenu" w antologii "Żertwa", niestety jego styl jest konsekwentnie nieznośny, nie wiem, czy to zapatrzenie w Lovecrafta, czy co innego, w każdym razie z prawdziwą przykrością stwierdzam, że to grafomania pierwszej wody. Pomysł domu zbudowanego na jakichś dziwnych siłach jakoś tam się broni, ale za dużo tu sztampowo zrealizowanych horrorowych zagrywek (odnalezione dzienniki dziadka, body horror, gumowa przestrzeń). No i styl. 3/10
Radek Puchała, Szósty krąg szyjny - drugie nietematyczne opowiadanie i drugie, które czyta się przyjemnie. Krasnoludzkie przypadki z prawem, administracją i erotyką. Zabawne scenki rodzajowe, chociaż nie do końca wiadomo, do czego to wszystko zmierza. Język pocieszny, barwny i soczysty, choć przydałoby się doszlifowanie. 6/10
Marlena Urbaniak, Paranoidalna III - kolejna część "powieści w odcinkach", bohaterka poznaje kolor włosów i oczu oraz różne odcienie quirkiness postaci ze szkoły dla X-Menów. YA z wciąż mocno średnim stylem. 3/10
Olaj Pajączkowski, Pajęczyna III - druga "powieść w odcinkach" i w tym przypadku uważam, że odcinkowość może być dla całego utworu potencjalnie szkodliwa, bo poszczególne części są krótkie i niesatysfakcjonujące, natomiast wciąż liczę na to, że jako całość "Pajęczyna" okaże się jednak niezła. W tym odcinku mało co się dzieje, bohater-detektyw idzie upiornie pustymi ulicami i odbiera dziwny telefon. Ku mojemu zadowoleniu powraca element metafikcjonalny wraz z refleksjami "autora", niestety przegadanymi. 4+/10