-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2021-12-31
2021-12-30
Dobrze mi się czytało tę książkę Marii Venturi.
Sprawiło to jej lekkie pióro i jakaś taka zdolność do odmalowania rzeczywistości jak z filmowego planu. Nie darmo jest na autorką scenariuszy filmowych.
Sama opowieść przypadło mi do gustu. Połknęłam ją w jeden dzień.
Trochę dramatyczna i melodramatyczna, włoska w stylu.
Sporo tych nieszczęść spadło na barki Chiary, której życie obfituje w dramatyczne wydarzenia zarówno w pierwszej jak i w drugiej części. Nie czytałam pierwszej, ale w ogóle mi to nie przeszkadzało w odbiorze książki.
Fajna treściwa powieść obyczajowa z elementami psychologii bez zbędnych dłużyzn. A na końcu oczekiwany happy end.
Dobrze mi się czytało tę książkę Marii Venturi.
Sprawiło to jej lekkie pióro i jakaś taka zdolność do odmalowania rzeczywistości jak z filmowego planu. Nie darmo jest na autorką scenariuszy filmowych.
Sama opowieść przypadło mi do gustu. Połknęłam ją w jeden dzień.
Trochę dramatyczna i melodramatyczna, włoska w stylu.
Sporo tych nieszczęść spadło na barki Chiary, której...
2021-12-29
Rzadko mi się zdarza, że nie wiem co napisać o tej książce.
Rachel Cuck to dla mnie zagadka i jej książka też. Tak jakby po jej przeczytaniu zostały mi właśnie "kontury", które trzeba wypełnić. Tylko czym?
Opis z okładki zupełnie nie zgadza się z treścią. Nie ma tam rozważań o przyjaźni damsko-męskiej. Imiona osób pomylone - ogólnie opis to po prostu niewypał. Wydawca powinien się wstydzić.
Nie ma akcji. Do końca czekałam, że coś wydarzy, ale nic takiego się nie stało.
Jest dziesięć rozdziałów wypełnionych spotkaniami i rozmowami. Rozmowy są miejscami ciekawe. Osoby zagłębiają się w rozważania o związkach małżeńskich, przyczynach ich rozpadu, tęsknotą za poprzednimi partnerami, bo ci nowi wcale nie okazują się lepsi.
Bohaterka książki jest dobrą słuchaczką i wiele poznanych osób jej się zwierza, opowiada o swoim życiu i problemach. Właściwie są to bardziej monologi, bo słuchaczka niczego nie komentuje i nie udziela porad, czasem zadaje tylko pytania. Jest w niej sporo refleksji i celnych obserwacji. Trzeba dać sobie czas i wgłębić się w te rozważania, bo w przeciwnym wypadku czytanie tej pozycji wydaje się czasem straconym. Trzeba posmakować tych przemyśleń i stylu autorki.
Chyba do powtórzenia. Ciekawią mnie też inne pozycje pisarki.
Rzadko mi się zdarza, że nie wiem co napisać o tej książce.
Rachel Cuck to dla mnie zagadka i jej książka też. Tak jakby po jej przeczytaniu zostały mi właśnie "kontury", które trzeba wypełnić. Tylko czym?
Opis z okładki zupełnie nie zgadza się z treścią. Nie ma tam rozważań o przyjaźni damsko-męskiej. Imiona osób pomylone - ogólnie opis to po prostu niewypał. Wydawca...
2021-12-28
Piąta część zabawnych przygód Marii Kostki z zamku Kostka. Nie czytałam czwartej i trochę mi szkoda, ale jakoś nie mogłam dostać. Może jeszcze kiedyś się uda.
Akcja dzieje się w roku 1997. Maria z matka (wielbicielką lady Di) i kucharką (pijaczka i niby kustoszką obrazu) jedzie z wizytą na holenderski dwór królewski. Są zaproszone na specjalne obchody odsłonięcia odnalezionego na ich zamku a skradzionego podczas II wojny światowej obrazu Rembrandta "Portret służącej".
W kasie jak zwykle pusto, a na królewskim dworze trzeba się zaprezentować godnie.
Autor pisze w tym samym stylu, co poprzednie części, niektóre rzeczy się powtarzają i tym samym już nie śmieszą aż tak bardzo. Mimo to jednak jest to nadal zabawne i ostatnio chyba nie trafiła mi się bardziej śmieszna książka.
Na horyzoncie pojawia się nowy adorator Marii, a stary tajemniczo milczy.
Zobaczymy co dalej się wydarzy w tej absurdalnej czeskiej nieruchomości.
Piąta część zabawnych przygód Marii Kostki z zamku Kostka. Nie czytałam czwartej i trochę mi szkoda, ale jakoś nie mogłam dostać. Może jeszcze kiedyś się uda.
Akcja dzieje się w roku 1997. Maria z matka (wielbicielką lady Di) i kucharką (pijaczka i niby kustoszką obrazu) jedzie z wizytą na holenderski dwór królewski. Są zaproszone na specjalne obchody odsłonięcia...
2021-12-27
Zrobiłam sobie dłuższą przerwę od serii o Chyłce i teraz nadrabiam zaległości, bo przecież Pan Mróz pisze szybciej niż ja nadążę czytać.
A dlaczego to czytam to już chyba sama nie wiem.
Na pewno nie lubię zostawiać niedokończonych serii, ale poza tym?
Brakuje tej serii już świeżości. Owszem, autor zawsze stara się zaskoczyć czytelnika i teraz też poniekąd mu się to udaje, ale czasem przegina z nieprawdopodobieństwem zdarzeń, szczególnie na sali sądowej. Choć może to ja się nie znam.
Pomimo tych niedoskonałości nadal czuję wewnętrzny przymus, by to czytać i deklaruję, że będę to dalej robić.
Przynajmniej można się pośmiać z niektórych powiedzonek, a humor w książkach to zawsze zaleta.
Zrobiłam sobie dłuższą przerwę od serii o Chyłce i teraz nadrabiam zaległości, bo przecież Pan Mróz pisze szybciej niż ja nadążę czytać.
A dlaczego to czytam to już chyba sama nie wiem.
Na pewno nie lubię zostawiać niedokończonych serii, ale poza tym?
Brakuje tej serii już świeżości. Owszem, autor zawsze stara się zaskoczyć czytelnika i teraz też poniekąd mu się to udaje,...
2021-12-22
Przeczytana w sam raz na Święta.
Jak co roku przeglądam swoją biblioteczkę w poszukiwaniu książki o świątecznej tematyce.
Tym razem znalazłam "Świąteczne marzenie" Amandy Prowse.
Meg to samotna matka, która pracuje w londyńskiej cukierni, która ma sieć takich lokali na całym świecie. Tuż przed Świętami sprawy służbowe zmuszają ją do lotu do Nowego Jorku. Tam poznaje przystojnego Amerykanina o irlandzkich korzeniach. Czy to będzie ten jedyny? Czy on nie ma żadnych wad? Wydaje się, że nie, ale coś ten Edd jest zbyt idealny, by to była prawda...
To bardzo lekka i przyjemna powieść. Pierwszy raz spotkałam się z twórczością Amandy Prowse.
Nie jest to jakaś ambitna pisarka, raczej stawia na łatwe i przewidywalne romansidła, zbyt naiwne jak na mój gust.
Ale Święta czynią nas nieco infantylnymi, więc niech tam.
Przeczytałam, poprawiłam sobie nastrój i tak ma być.
Nowy Jork jak zawsze magiczny, a już szczególnie w czasie Świąt.
Przeczytana w sam raz na Święta.
Jak co roku przeglądam swoją biblioteczkę w poszukiwaniu książki o świątecznej tematyce.
Tym razem znalazłam "Świąteczne marzenie" Amandy Prowse.
Meg to samotna matka, która pracuje w londyńskiej cukierni, która ma sieć takich lokali na całym świecie. Tuż przed Świętami sprawy służbowe zmuszają ją do lotu do Nowego Jorku. Tam poznaje...
2021-12-20
Za mną już kilka książek Roberta Harrisa i muszę z przykrością przyznać, że ta ze wszystkich jest najsłabsza.
Może w wykonaniu innego pisarza by to uszło, ale po autorze słynnej "enigmy" spodziewałam się czegoś więcej.
Wszystkiego mi to było za mało.
Za mało historii, choć autor zastrzega się, że to fikcja literacka oparta na faktach. No i w porządku, ale książka wcale nie jest taka gruba i spokojnie można było zawrzeć w niej więcej.
Za mało obyczajówki, bo wątki mogły być bardziej rozbudowane.
Za mało tła wydarzeń, tylko takie migawki i przeskakiwanie z jednego miejsca akcji na drugie, a pomiędzy tym jeszcze wplecione wydarzenia z przeszłości.
A na koniec - za mało rozważań natury moralnej.
Hasło na okładce WIZJONERZY CZY ZBRODNIARZE wydawało mi się początkiem wspaniałej uczty literackiej, a otrzymałam tylko poprawnie przygotowane danie barowe.
Szkoda.
Może następna książka tego świetnego pisarze będzie bardziej dopracowana.
Za mną już kilka książek Roberta Harrisa i muszę z przykrością przyznać, że ta ze wszystkich jest najsłabsza.
Może w wykonaniu innego pisarza by to uszło, ale po autorze słynnej "enigmy" spodziewałam się czegoś więcej.
Wszystkiego mi to było za mało.
Za mało historii, choć autor zastrzega się, że to fikcja literacka oparta na faktach. No i w porządku, ale książka wcale nie...
2021-12-18
To chyba najśmieszniejsza część Jeżycjady.
Mimo kłopotów finansowych i lokalowych Robrojka i jego 16-letniej córki Belli.
Monologi Idy z jej synkiem Ignasiem skrzą humorem, a szczególnie jego tajemnicze milczenie, które stosuje tylko wobec gadatliwej matki.
Do tego rodząca się relacja pomiędzy Bellą i Przeszczepem obfituje w zabawne sytuacje i dialogi, gdyż ci są różni jak ogień i woda.
Do Jeżycjady mam ogromny sentyment, bo pomimo upływających lat, zmieniających się czasów i okoliczności, tu zawsze najbardziej liczy się dobro i pomoc innym. Na szczęście są jeszcze na świecie ludzie, dla których są rzeczy ważniejsze niż pieniądze i kariera.
Polecam z uśmiechem na ustach.
To chyba najśmieszniejsza część Jeżycjady.
Mimo kłopotów finansowych i lokalowych Robrojka i jego 16-letniej córki Belli.
Monologi Idy z jej synkiem Ignasiem skrzą humorem, a szczególnie jego tajemnicze milczenie, które stosuje tylko wobec gadatliwej matki.
Do tego rodząca się relacja pomiędzy Bellą i Przeszczepem obfituje w zabawne sytuacje i dialogi, gdyż ci są różni jak...
2021-12-16
Jestem już trochę zmęczona tymi ciągłymi kłótniami Tessy i Hardina. Ponadto książka liczy sobie 850 stron, więc trochę czasu zabrało mi jej przeczytanie.
Koniec końców jednak nie żałuję. Styl autorki jest lekki i przyjemny. Naprawdę podziwiam ją za to, że potrafi pisać te grube tomiszcza właściwie o jednym i tym samym i jeszcze nie znudzić przy tym czytelnika (a właściwie czytelniczki, bo faceci chyba by tego nie znieśli).
Zakończenie jest tak otwarte, że nie pozostaje nic innego tylko biec do biblioteki po kolejną część.
Zaczynam się obawiać co wymyśli jeszcze autorka dla swoich bohaterów. Hardin zostanie chyba w końcu aniołkiem.
Jestem już trochę zmęczona tymi ciągłymi kłótniami Tessy i Hardina. Ponadto książka liczy sobie 850 stron, więc trochę czasu zabrało mi jej przeczytanie.
Koniec końców jednak nie żałuję. Styl autorki jest lekki i przyjemny. Naprawdę podziwiam ją za to, że potrafi pisać te grube tomiszcza właściwie o jednym i tym samym i jeszcze nie znudzić przy tym czytelnika (a właściwie...
2021-12-04
Paolo Cognetti to dla mnie człowiek, który kocha i rozumie góry. Kocha pomimo tego, że miłość ta bywa trudna ze względu na jego chorobę wysokościową, która objawia się już na ok. 3 tys. metrów. Mimo tych przeszkód nadal chodzi w góry.
Ta krótka jego książeczka jest zapisem przemyśleń i wrażeń z wyprawy w Himalaje, a właściwie w doliny Himalajów. Dociera na przełęcze na wysokości ok 5 tys. metrów, co jest dla niego nie lada wyczynem.
To zapis smagań człowieka ze swoimi słabościami. ale też zapis spotkań z ludźmi.
Niezwykła przygoda, którą możemy przeżywać razem z autorem. Jego zachwyt pięknem krajobrazu, samotność i bycie razem z przyjaciółmi.
To swego rodzaju hołd autora oddany górom, które niewątpliwie są jego miłością.
Piękna lektura. Jedynie szkoda, że tak krótka. Polecam i tak.
Paolo Cognetti to dla mnie człowiek, który kocha i rozumie góry. Kocha pomimo tego, że miłość ta bywa trudna ze względu na jego chorobę wysokościową, która objawia się już na ok. 3 tys. metrów. Mimo tych przeszkód nadal chodzi w góry.
Ta krótka jego książeczka jest zapisem przemyśleń i wrażeń z wyprawy w Himalaje, a właściwie w doliny Himalajów. Dociera na przełęcze na...
2021-12-03
Thriller to nie jest mój ulubiony gatunek, ale ta książka naprawdę mi się podobała.
Ta książka ma w sobie coś, co nie pozwala się od niej oderwać.
Hilary Davidson dała się poznać z dobrej strony. Dała czytelnikowi książkę, w której fabuła jest nieco poplątana, ale przez to tropy się gubią i zapętlają.
Ciekawe postacie pierwszoplanowe, intrygujące powiązania, każdy z jakimiś problemami i tajemnicami. Obraz zaciemniają jeszcze ich luki w pamięci.
Fajna postać pani detektyw, która początkowo wydaje się uprzedzona i przekonana o winie Alexa, a jednak potrafi ewoluować w swoich poglądach.
Dodatkowym smaczkiem jest miejsce akcji, czyli Nowy Jork.
Serdecznie polecam.
Thriller to nie jest mój ulubiony gatunek, ale ta książka naprawdę mi się podobała.
Ta książka ma w sobie coś, co nie pozwala się od niej oderwać.
Hilary Davidson dała się poznać z dobrej strony. Dała czytelnikowi książkę, w której fabuła jest nieco poplątana, ale przez to tropy się gubią i zapętlają.
Ciekawe postacie pierwszoplanowe, intrygujące powiązania, każdy z...
2021-11-30
Koreańska pozycja w mojej biblioteczce to rzadkość.
Książkę Sohn Won-pyunga zaliczyłabym do literatury młodzieżowej, ale ze względu na niespotykaną tematykę, można ją uznać za ciekawą bez względu na wiek.
Na co dzień nie zwracamy uwagi na nasze emocje, chyba że za bardzo je odczuwamy. Po prostu są z nami i to jest normalne: radość, smutek, miłość, szczęście, tęsknota, gniew, strach. Jak by było bez nich? Nie wiem. Ale chyba strasznie. Jakbyśmy byli jakimiś cyborgami.
Bohater książki jest pozbawiony zdolności do wyrażania uczuć. Ma aleksytymię - rzadką dysfunkcję mózgu.
Narracja jest dość zdystansowana, ale taka tu pasuje.
To czytelnik prawie stara się zaangażować w akcję i sprawić, by temu chłopcu udało się coś poczuć.
Bardzo ciekawe doświadczenie czytelnicze, wobec czego polecam.
Koreańska pozycja w mojej biblioteczce to rzadkość.
Książkę Sohn Won-pyunga zaliczyłabym do literatury młodzieżowej, ale ze względu na niespotykaną tematykę, można ją uznać za ciekawą bez względu na wiek.
Na co dzień nie zwracamy uwagi na nasze emocje, chyba że za bardzo je odczuwamy. Po prostu są z nami i to jest normalne: radość, smutek, miłość, szczęście, tęsknota,...
2021-11-28
Natalia zwana Nutrią nieco odstaje od reszty sióstr Borejko. Tajemnicza i wycofana, wrażliwa i empatyczna, świetnie opisuje ją cytat: "Z tobą, Nutria, jest taki kłopot: ty wiesz, czego nie chcesz, ale nie wiesz, czego chcesz".
Kolejna dobra książka z serii, trochę inaczej napisana bo z detektywistycznym zacięciem.
Nie brakuje humoru za sprawą ciapowatej Pyzy i drapieżnego Tygryska.
Nowa miłość na horyzoncie, bo choć Natalia nie zdaje sobie do końca jeszcze sprawy ze swojego stanu, to "kto się czubi, ten się lubi" i szalona eskapada z Nerwusem zakończy się romantycznie.
Sporo zabawnych zwrotów akcji i nie sposób się nudzić się przy tej lekturze.
Niezmiennie polecam!
Natalia zwana Nutrią nieco odstaje od reszty sióstr Borejko. Tajemnicza i wycofana, wrażliwa i empatyczna, świetnie opisuje ją cytat: "Z tobą, Nutria, jest taki kłopot: ty wiesz, czego nie chcesz, ale nie wiesz, czego chcesz".
Kolejna dobra książka z serii, trochę inaczej napisana bo z detektywistycznym zacięciem.
Nie brakuje humoru za sprawą ciapowatej Pyzy i drapieżnego...
2021-11-27
Ponad 10 lat minęło od czasu, gdy czytałam serię "Zmierzch" Stephanie Meyer. Dobrze było wrócić choć na chwilę.
"Drugie życie Bree Tanner" to książka, która bazuje na epizodzie z "Zaćmienia", czyli trzeciej części wspomnianej sagi.
Bree Tanner - nastolatka, która staje się wampirem, musi odnaleźć się w tym nowym mrocznym świecie. Nie jest to proste, bo otaczają ją kłamstwa, tajemnice, fałszywe sojusze, sporo niewiadomych i dwa wampiry, którym być może zaufa. Na dodatek źle czuje się w swoim nowym ciele. Dziewczyna zostaje wcielona do armii nowo narodzonych, która wkrótce rozegra decydującą potyczkę.
Zawsze podziwiałam u Stephenie Meyer jej lekki i przyjemny styl pisania. Tutaj co prawda nie rozwinęła skrzydeł, bo książka jest bardzo krótka. Myślę, że gdyby nie powstała, niewiele byśmy stracili, ale jest i można przeczytać z sentymentem.
Taki mały bonus, który w sumie nie wnosi nic szczególnego. Ocena dobra to chyba wystarczająca nota.
Ponad 10 lat minęło od czasu, gdy czytałam serię "Zmierzch" Stephanie Meyer. Dobrze było wrócić choć na chwilę.
"Drugie życie Bree Tanner" to książka, która bazuje na epizodzie z "Zaćmienia", czyli trzeciej części wspomnianej sagi.
Bree Tanner - nastolatka, która staje się wampirem, musi odnaleźć się w tym nowym mrocznym świecie. Nie jest to proste, bo otaczają ją kłamstwa,...
2021-11-26
Jarosław Kret jest mi oczywiście znany jako pogodynek. Słyszałam też o jego pasji podróżniczej. Pierwszy raz spotykam się z jego słowem pisanym. I pięknymi zdjęciami.
Czuć w tej książce fascynację autora Indiami. Wypowiada się o tym kraju z szacunkiem i zamiłowaniem do kultury, muzyki, ludzi i miejsc. Cały czas go odkrywa. Nie unika też tematów trudnych.
Wiedziałam, że to wielki kraj, pełen kontrastów i tajemnic. Jednak książka uświadomiła mi jego ogrom i różnorodność.
Indie – to kraj nadal daleki i egzotyczny, choć obecnie można łatwiej się tam dostać (w dobie covida niekoniecznie - ale to inny temat).
Autor opisuje wiele aspektów: geograficzne, klimatyczne, kulturowe, obyczajowe, religijne, społeczne, historyczne.
Uderza ogromna przepaść w pozycjach społecznych. Średnia klasa właściwie każdą czynność związaną z funkcjonowaniem gospodarstwa domowego wykonuje za pośrednictwem służby.
Książkę czyta się dobrze, choć styl autora jest nieco sztywny. Brakowało mi tu gawędziarskiej swobody i humoru Cejrowskiego czy polotu Michniewicza.
Największe wrażenie zrobiły na mnie rozdziały o dzisiejszych eunuchach i nadal trudnej codzienności kobiet. O barierach, jakie się przed nimi piętrzą. Od dnia narodzin traktowane jako gorsze, o wiele trudniej osiągnąć im pozycję w pracy, na uczelni, w polityce. Bez mężczyzny u boku właściwie nadal są nikim.
Znamy stereotypy o Indiach, że to kraj tłoczny, brudny, głośny, chaotyczny, wyrazisty jak jego kuchnia z wszechobecnym curry. Indie to kobiety w kolorowych strojach, faceci w turbanach i z brodą, no i oczywiście święte krowy.
Autor stara się odczarować Indie, próbuje spojrzeć na nie oczami miejscowych i oswaja je. To największa zaleta książki.
I przepiękne fotografie.
Polecam.
Jarosław Kret jest mi oczywiście znany jako pogodynek. Słyszałam też o jego pasji podróżniczej. Pierwszy raz spotykam się z jego słowem pisanym. I pięknymi zdjęciami.
Czuć w tej książce fascynację autora Indiami. Wypowiada się o tym kraju z szacunkiem i zamiłowaniem do kultury, muzyki, ludzi i miejsc. Cały czas go odkrywa. Nie unika też tematów trudnych.
Wiedziałam, że to...
2021-11-23
Połączenie romansu z kryminałem?
Wydaje mi się, że Agnieszka Lingas-Łoniewska świetnie poradziła sobie w tym gatunku.
Było zabawnie, lekko, z humorem. Była tajemnica, skrywane uczucia i chemia między bohaterami.
Postacie świetne: wyraziste ze swoimi przywarami i zaletami.
Początkowo wydaje się, że będzie to biurowy romans między niezależną Lilianną i nowym dyrektorem - tajemniczym przystojniakiem Michałem. W miarę rozwoju sytuacji na pierwszy plan wybija sią kryminalna zagadka.
Fajnie też przedstawiona krwiożercza korporacja, w której świetni pracownicy harują na rzecz swoich przełożonych - zazwyczaj niezbyt inteligentnych.
Ten średni szczebel w korporacjach to jakiś najgorszy sort.
Nie ma co się rozpisywać tylko czytać, bo to świetna rozrywka. DO wyboru czy tylko rozrywka albo aż.
Połączenie romansu z kryminałem?
Wydaje mi się, że Agnieszka Lingas-Łoniewska świetnie poradziła sobie w tym gatunku.
Było zabawnie, lekko, z humorem. Była tajemnica, skrywane uczucia i chemia między bohaterami.
Postacie świetne: wyraziste ze swoimi przywarami i zaletami.
Początkowo wydaje się, że będzie to biurowy romans między niezależną Lilianną i nowym dyrektorem -...
2021-11-21
"Spowiedź Ewy Braun" to taki luźny pamiętnik w formie wspomnień napisany przez Annę Lerke. Była ona służącą Ewy Braun. Została przez nią przypadkowo właściwie ocalona z obozu jenieckiego.
Anna Lerke służąc przez lata Ewie Braun, stała się swego rodzaju powiernicą. Ewa Braun była bardzo samotna i znalazła sobie biernego słuchacza w osobie służącej.
Anna Lerke opowiadania o życiu w Bergofie, o samotności Ewy Braun, ukrywaniu przed gośćmi, jej niedopowiedzianym statusie u boku Hitlera, o cenie jaką musiała ona zapłacić za życie u jego boku.
Nie jest to jakaś dogłębna analiza, bo książka jest dość krótka, ale na początek zaznajamiania się z tą historią może być.
Na pewno zastanawiałam się, jaką kobietą była Ewa Braun?
Czy była ślepa, głupia, ograniczona, zakochana? Mówi się, że miłość jest ślepa. Ale chyba nie aż tak. Owszem, była odosobniona w tej willi w Alpach, żyła jak w bańce. Coś jednak z tą kobietą musiało być nie tak, bo na samą myśl postawienia się w jej roli mam gęsią skórkę.
W ramkach podane są bardziej rzeczowe informacje, fakty i zestawienia, cytaty czy zdjęcia rękopisów oraz inne ciekawostki.
Według mnie warto przeczytać.
Dla ludzi zaczynających przygodę z historią w sam raz.
"Spowiedź Ewy Braun" to taki luźny pamiętnik w formie wspomnień napisany przez Annę Lerke. Była ona służącą Ewy Braun. Została przez nią przypadkowo właściwie ocalona z obozu jenieckiego.
Anna Lerke służąc przez lata Ewie Braun, stała się swego rodzaju powiernicą. Ewa Braun była bardzo samotna i znalazła sobie biernego słuchacza w osobie służącej.
Anna Lerke opowiadania o...
2021-11-20
Jak na opowiadania - bardzo dobre.
Na zbiorek składają się cztery. Nie są aż tak krótkie, co zawsze mi w opowiadaniach przeszkadza. Tutaj Eric-Emmanuel Schmitt pozwala trochę rozwinąć się fabułom.
Pierwsza historia o siostrach bliźniaczkach Barbarin - wyśmienita.
Jedna siostra to chodzący anioł, druga - nieustanna pretensja i zawiść. Finał tej historii to wisienka na torcie.
Drugie opowiadanie - historia Williama i Mandine - zadaje pytanie o granice między miłością i nienawiścią. Ile ta miłość jest w stanie poświęcić i gdzie jest ta granica, za którą zaczyna się już ból?
Zemsta i przebaczenie - opowiadanie, od którego wziął tytuł cały zbiorek - to opowieść o matce, która obsesyjnie stara się znaleźć choć namiastkę człowieczeństwo w mordercy jej córki i czternastu innych kobiet. Jej zemsta jest przewrotna - sprawia, że bestia zaczyna czuć po ludzku i uświadamia sobie, jakie zło wyrządził.
Ostatnie opowiadanie - Narysuj mi samolot- opowiada o relacji staruszka i małej dziewczynki z sąsiedztwa. Tu każdy coś daje i coś otrzymuje w zamian. Każde z nich jest na swój sposób samotne.
Opowiadania to chyba ulubiony sposób wypowiedzi autora. W niewielu prostych słowach opowiada on o ludzkich emocjach, uczuciach, każe swoim bohaterom zmierzyć się ze swoimi sukcesami i porażkami, porozmawiać z bliskimi, zmusza ich do refleksji, a nas wraz z nimi.
Jak na opowiadania - bardzo dobre.
Na zbiorek składają się cztery. Nie są aż tak krótkie, co zawsze mi w opowiadaniach przeszkadza. Tutaj Eric-Emmanuel Schmitt pozwala trochę rozwinąć się fabułom.
Pierwsza historia o siostrach bliźniaczkach Barbarin - wyśmienita.
Jedna siostra to chodzący anioł, druga - nieustanna pretensja i zawiść. Finał tej historii to wisienka na...
2021-11-19
Guillaume Musso ma w swoim dorobku lepsze i gorsze powieści.
Ta należy zdecydowanie do lepszych.
Staram się nadążać za tym pisarzem i przeczytałam prawie wszystkie jego książki zostały mi dwie najnowsze.
Nie spodziewałam, że ta powieść aż tak bardzo przypadnie mi się spodoba.
Widać, że autor ciągle ma nowe pomysły na fabułę i potrafi nadal zaskakiwać czytelnika.
Bardzo mnie to cieszy, bo od dawna jestem jego fanką.
Wszystko tutaj zagrało. Książka nie jest gruba, wciąga od pierwszych stron. Wspaniale wykreowani bohaterowie, z tajemnicami z przeszłości, dawno zakopanymi, które teraz po latach przez przypadek mają wyjść na jaw i grożą zawaleniem ich karier i dobrego imienia.
Jakby się tak zastanowić, to moralnie daleko im do doskonałości, a jednak w autor potrafi sprawić, że akceptujemy ich złe uczynki i kibicujemy im.
Tu prawie nie ma niewinnych, każdy coś ukrywa i ma na sumieniu jakiś grzech.
Fajny jest ten nostalgiczny powrót do szkolnych lat, gdy emocje brały nieraz górę nad rozsądkiem i możemy obserwować jak nieraz pojedyncze wydarzenie ułożyło się w łańcuch zdarzeń, który wpłynął na przyszłe życie bohaterów i jak ich odmieniło.
Jestem niezmiennie oczarowana piórem autora. Lekki styl, a zarazem umiejętność wyrażania wielu emocji, nawet wśród bardzo skrytych postaci.
Fabuła trzyma w napięciu do ostatniej strony.
Kryminał? Thriller? Książka psychologiczna? Romans?
Tu wszystko jest ze sobą połączone w jedną całość.
Polecam!
Guillaume Musso ma w swoim dorobku lepsze i gorsze powieści.
Ta należy zdecydowanie do lepszych.
Staram się nadążać za tym pisarzem i przeczytałam prawie wszystkie jego książki zostały mi dwie najnowsze.
Nie spodziewałam, że ta powieść aż tak bardzo przypadnie mi się spodoba.
Widać, że autor ciągle ma nowe pomysły na fabułę i potrafi nadal zaskakiwać czytelnika.
Bardzo...
2021-11-17
Dawno już chciałam przeczytać coś autorstwa Katarzyny Bondy, a zawsze coś innego mnie odciągało.
Otrzymałam książkę do recenzji od Wydawnictwa MUZA i oto stało się.
Poznałyśmy się i jestem pod wrażeniem.
Jest to już co prawda szósty tom cyklu o Hubercie Meyerze, ale można spokojnie czytać, choć szkoda tych poprzednich tomów i będę musiała do nich wrócić.
Po tych wszystkich zagranicznych kryminałach dobrze jest wrócić na własne polskie podwórko. A tło odmalowała Pani Bonda świetnie.
Nie dość że akcję umiejscowiła w niewielkiej podlaskiej Narwi, z pozoru idyllicznej, spokojnej, zapomnianej przez Boga i ludzi, ukrytej wśród lasów i bagien, z doskonałymi terenami łowieckimi i piękną przyrodą, to jeszcze te ludzkie powiązania. To dla mnie majstersztyk. Prawie jak włoska mafia: miejscowy przedsiębiorca z kontaktami z Włochami, koło łowieckie jak mafia i proboszcz jak jej szef, konflikt z ekologami, lokalna piękność, do której wzdycha połowa okolicznych facetów, hermetyczna społeczność, która strzeże swych tajemnic i policjanci, którzy też są tylko ludźmi i mają swoje grzeszki.
Akcja książki rozgrywa się w ciągu siedmiu dni i nie sposób się przy niej nudzić. Bardzo zagmatwana intryga i wiele nowych tropów, z których każdy może być prawdziwy. Sporo emocji i psychologii.
Prym tutaj zresztą wiedzie profiler Hubert Meyer.
To dla mnie zawsze zagadka, jak można tak trafnie i blisko określić profil mordercy i to tak, jakbym to nazwała, od tyłu, kuchennymi drzwiami.
Kłamstwa i sekrety miejscowej społeczności nie ułatwiają wyjaśnienia tajemnicy makabrycznych morderstw i schwytania tytułowego Balwierza.
To kryminał, więc jest strasznie, makabrycznie, brutalnie i nieludzko, ale zarazem bardzo emocjonalnie.
Podsumowując, „Balwierz” to bardzo dobry kryminał, a ja cieszę się, że w końcu udało mi się poznać możliwości Pani Bondy.
Gorąco polecam i czekam na kolejną część!
Dawno już chciałam przeczytać coś autorstwa Katarzyny Bondy, a zawsze coś innego mnie odciągało.
Otrzymałam książkę do recenzji od Wydawnictwa MUZA i oto stało się.
Poznałyśmy się i jestem pod wrażeniem.
Jest to już co prawda szósty tom cyklu o Hubercie Meyerze, ale można spokojnie czytać, choć szkoda tych poprzednich tomów i będę musiała do nich wrócić.
Po tych wszystkich...
To jedna z lepszych książek Jojo Moyes.
Na pewno duża w tym zasługa niebanalnej tematyki.
Konna biblioteka z lat 30-tych XX wieku na terenie biednego Kentucky w USA.
Kobiety i książki to główne bohaterki tej opowieści.
Silne kobiety, które muszą sobie radzić w ramach swoich ograniczonych praw. Mają przeciwko sobie tradycję, mężczyzn, prawo, kościół. Wszystko je ogranicza.
Czy biedne czy bogate, białe czy kolorowe, wykształcone lub nie - zawsze jednak podporządkowane władzy mężczyzn.
Autorka porusza wiele problemów: społeczne, obyczajowe, rasizm, kapitalizm, przemoc domowa, edukacja seksualna.
Lekka z początku historia zapętla się i wciąga w problemy miejscowej społeczności. się w opowieść pełną ciężkich i ważnych wyborów.
Kobiety stają przed coraz trudniejszymi wydarzeniami i muszą dokonywać trudnych wyborów.
Ale od czego kobieca siła, spryt i przyjaźń?
Historie miłosne wbrew obawom nie zdominowały tej opowieści. Może zakończenie jest trochę w stylu romansu, ale co tam. W końcu autorka jest kobietą.
To przede wszystkim powieść dla kobiet o kobietach. Uświadamia trudną drogę, jaką musiały przejść, by walczyć o swoje prawa. Nie wiem jak się to ma do dzisiejszych feministek, bo czasem sama ich nie rozumiem, mimo że jestem kobietą.
Mężczyznom też się przyda przeczytać.
Absolutnie godna polecenia.
To jedna z lepszych książek Jojo Moyes.
więcej Pokaż mimo toNa pewno duża w tym zasługa niebanalnej tematyki.
Konna biblioteka z lat 30-tych XX wieku na terenie biednego Kentucky w USA.
Kobiety i książki to główne bohaterki tej opowieści.
Silne kobiety, które muszą sobie radzić w ramach swoich ograniczonych praw. Mają przeciwko sobie tradycję, mężczyzn, prawo, kościół. Wszystko je...