Almond
- Kategoria:
- literatura młodzieżowa
- Tytuł oryginału:
- 아몬드
- Wydawnictwo:
- Mova
- Data wydania:
- 2021-09-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-09-29
- Data 1. wydania:
- 2020-05-05
- Liczba stron:
- 240
- Czas czytania
- 4 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366967434
- Tłumacz:
- Urszula Gardner
- Tagi:
- aleksytymia choroba emocje oprawca ofiara tragedia dramat przyjaźń bohaterstwo rekomendacja BTS dorastanie trudności Korea literatura koreańska
- Inne
Spotykają się dwa potwory. Jednym z nich jestem ja.
Yunjae od urodzenia nie przejawia żadnych emocji. Cierpi na aleksytymię – zaburzenie, które utrudnia odczuwanie radości, smutku czy strachu. To mniejsza niż przeciętnie liczba neuronów w ciele migdałowatym mózgu skazuje go na ten stan i społeczną alienację. W szkole Yunjae jest outsiderem, a w domu o tym, że emocje w ogóle istnieją, przypominają mu mama i babcia, rozwieszając karteczki z napisami: „śmiech” lub „płacz”.
W dniu jego szesnastych urodzin, podczas wspólnego wyjścia do restauracji, mama i babcia stają się ofiarami brutalnego napadu. Świadkiem zdarzenia jest Yunjae, który przygląda się scenie beznamiętnie. Pomoc osamotnionemu chłopakowi ofiarowuje piekarz zwany doktorem Shim, jednak później na drodze Yunjae zjawia się agresywny, nadpobudliwy Gon.
W odpowiedzi na swoje brutalne ataki na Yunjae’go Gon otrzymuje tylko absolutny spokój. Chłopcy zaczynają ze sobą rozmawiać i okazuje się, że wiele mają sobie do przekazania. Jeden odczuwa aż za dużo, a drugi nie czuje nic.
Kiedy pewnego razu Gon znajduje się w niebezpieczeństwie, Yunjae zdobywa się na więcej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Migdały w naszych głowach
Piętnastoletni Yunjae już we wstępie nazywa siebie potworem. Bo jak inaczej nazwać kogoś pozbawionego uczuć i wypranego z emocji, kogoś, kto bez zmrużenia okiem może patrzeć na cudze cierpienie i trwać nieporuszony wobec największych tragedii? Aleksytymia, zaburzenie w jądrze migdałowym w mózgu, sprawia, że Yunjae musi uczyć się emocji jak obcego języka. Może jednak liczyć na wsparcie Mamy i Babci – aż do dnia urodzin, który zakończył się we krwi…
„Almond” Won-Pyung Sohn od pierwszych stron pokazuje nam tragedię za tragedią i choć bohater powieści pozostaje wobec nich niewzruszony, to czytelnikom trudno podjeść do lektury bez emocji. Pierwszoosobowa relacja Yunjae pozwala nam spojrzeć na świat oczami człowieka pozbawionego uczuć. Dla wielu może się to wydawać powodem do zazdrości, bo czy nie byłoby wspaniale nie czuć strachu, nigdy nie wpadać w złość ani nie rozpaczać? Pozornie tak, ale oznacza to też: nie śmiać się, nie zachwycać, nie rozumieć, czym jest miłość. Wszystkie „spontaniczne” reakcje Yunjae składają się z wyuczonych scenariuszy, które mają stwarzać pozory normalności.
Akcja powieści Won-Pyung Sohn toczy się w Korei, w kraju „gdzie uśmiech zabija”. Od pierwszych stron pokazuje brutalność świata, z którym przychodzi się zmierzyć bohaterom. Choć Yunjae czuje się wyalienowany, to niespodziewanie znajduje nasiona przyjaźni tam, gdzie najmniej się tego spodziewał. Ale czy potwór może się zaprzyjaźnić z innym potworem? I czy wolno nam ich oceniać?
„Almond” łączy w sobie wiele sprzeczności. Książka wydaje się wyprana z emocji, a jednak porusza. Jest napisana prostym językiem, ale wyraża złożone relacje. Jest brutalna, ale też pełna nadziei. Daje nam wzgląd w kulturę Wschodu, przez co momentami wydaje się dziwna, a jednocześnie tym ciekawsza i bardziej pociągająca. Otwiera oczy na kwestię dobra i zła, kształtowania swojego życia, nawiązywania relacji mimo wszelkich przeciwności. Zupełnie nie dziwi uznanie, jakie zyskuje zarówno wśród młodzieży, jak i dorosłych.
Agnieszka Kruk
Oceny
Książka na półkach
- 3 114
- 2 071
- 650
- 204
- 91
- 91
- 80
- 77
- 29
- 26
OPINIE i DYSKUSJE
Jedna z tych książek, którą czyta się z zapartym tchem mniej więcej przez połowę jej objętości. Dobry pomysł z wykorzystaniem aleksytymii (nie miałam pojęcia o takiej jednostce chorobowej),budowane napięcie, i kompletnie rozczarowujący koniec. Słowem napięcie do końca nieutrzymane, fabuła spłycona.
Niemniej książkę czytało się dobrze i dość szybko.
Jedna z tych książek, którą czyta się z zapartym tchem mniej więcej przez połowę jej objętości. Dobry pomysł z wykorzystaniem aleksytymii (nie miałam pojęcia o takiej jednostce chorobowej),budowane napięcie, i kompletnie rozczarowujący koniec. Słowem napięcie do końca nieutrzymane, fabuła spłycona.
Pokaż mimo toNiemniej książkę czytało się dobrze i dość szybko.
Bardzo dobrze napisana książka.
Historia mocno mnie wciągnęła.
Zakończenie mnie zawiodło, a może bardziej pozostawiło niedosyt.
Bardzo dobrze napisana książka.
Pokaż mimo toHistoria mocno mnie wciągnęła.
Zakończenie mnie zawiodło, a może bardziej pozostawiło niedosyt.
Przeczytałam tą książkę ze względu na chorobę bohatera. Byłam zainteresowana jej objawami, przebiegiem – nadal jestem. Oprócz faktu, że do końca książki w błąd wprowadziły mnie pierwsze zdania. Obecność matki chłopca, kiedy przez całą książkę myślałam, że nie żyje wybiło mnie z rytmu
Przeczytałam tą książkę ze względu na chorobę bohatera. Byłam zainteresowana jej objawami, przebiegiem – nadal jestem. Oprócz faktu, że do końca książki w błąd wprowadziły mnie pierwsze zdania. Obecność matki chłopca, kiedy przez całą książkę myślałam, że nie żyje wybiło mnie z rytmu
Pokaż mimo toJak na opowieść o chłopcu, który nic nie odczuwa, książka jest przepełniona wieloma emocjami. Jesteśmy świadkami kształtowania się młodego człowieka, który musi sobie jakoś radzić po ogromnej tragedii z atakami od rówieśników. Mimo swojej reputacji, Gon na swój sposób pomaga Yunjae i na swój sposób ich relacja jest... Ciekawa? Po części piękna? Sama książka sprawia, że historia opisana w niej zapada nam w pamięć na długo i bez skrupułów mogę polecić tę lekturę
Jak na opowieść o chłopcu, który nic nie odczuwa, książka jest przepełniona wieloma emocjami. Jesteśmy świadkami kształtowania się młodego człowieka, który musi sobie jakoś radzić po ogromnej tragedii z atakami od rówieśników. Mimo swojej reputacji, Gon na swój sposób pomaga Yunjae i na swój sposób ich relacja jest... Ciekawa? Po części piękna? Sama książka sprawia, że...
więcej Pokaż mimo toKsiążka z rodzaju "nie mam kompletnie pojęcia po co ją kupuję, skusił mnie jakiś chwyt marketingowy albo recenzja" - jak przystało na konsumenta książek :)
Chwilę później zorientowałem się, że jest to literatura młodzieżowa. Chociaż myślę, że nawet gdybym z 10 lat temu ją czytał to miałbym takie samo zdanie - nie porwała mnie. Od taka historyjka o chłopaku, który borykał się z faktem, że nie czuł emocji.
Nie potrafiłem się wczuć w niego; i nie dlatego, że ja jestem pełen emocji a on nie ma żadnych - po prostu jego przedstawienie jest takie... mało wykorzystany potencjał pomysłu na postać. Wertowałem zwinnie kartki, płynnie się to czyta. Fabuła jest zbita, oscyluje wokół paru postaci, nie ma wątków pobocznych, nie ma ozdobników i wypełnień - to na plus.
Ale no nadal nie było żadnego ładunku emocjonalnego. Może wobec innej postaci? Nie nie, również nie. A może ta kolejna postać mnie jakoś urzeknie, zrozumiem ją, wczuję się? No też nie. Może sama historia tragedii jaka dotyka Yunjae... no nie. Dlatego też nie daję żadnej oceny.
Miałem zamysł przeczytać ją jeszcze raz w pewnym momencie bo może coś przeoczyłem, może faktycznie nie rozumiem położenia głównego bohatera. Ale to nadal nie to. Przeczytana raz a chwyt marketingowy na mnie - udany :)
Książka z rodzaju "nie mam kompletnie pojęcia po co ją kupuję, skusił mnie jakiś chwyt marketingowy albo recenzja" - jak przystało na konsumenta książek :)
więcej Pokaż mimo toChwilę później zorientowałem się, że jest to literatura młodzieżowa. Chociaż myślę, że nawet gdybym z 10 lat temu ją czytał to miałbym takie samo zdanie - nie porwała mnie. Od taka historyjka o chłopaku, który borykał...
16/2024📚 początek i środek super, koniec pozostawił niedosyt.
16/2024📚 początek i środek super, koniec pozostawił niedosyt.
Pokaż mimo toRzadko kiedy sięgam po obyczajówki, jednakże ta od razu przykuła moją uwagę. Koncept braku umiejętności odczuwania i odczytywania uczuć jest dla mnie tak kompletnie abstrakcyjny, bo należę raczej do tych, którzy czują za dużo. Dlatego gdy tylko przeczytałam opis z tyłu okładki wiedziałam, że muszę to przeczytać.
Historię poznajemy z punktu widzenia głównego bohatera, który przez niemal całą opowieść wyraża się w bardzo bezuczuciowy, aczkolwiek elokwentny sposób. Pomimo jego braku zrozumiania dla otaczającego go świata, niesamowicie jest poznawać go jego oczami.
Rzadko kiedy sięgam po obyczajówki, jednakże ta od razu przykuła moją uwagę. Koncept braku umiejętności odczuwania i odczytywania uczuć jest dla mnie tak kompletnie abstrakcyjny, bo należę raczej do tych, którzy czują za dużo. Dlatego gdy tylko przeczytałam opis z tyłu okładki wiedziałam, że muszę to przeczytać.
więcej Pokaż mimo toHistorię poznajemy z punktu widzenia głównego bohatera, który...
Nie do końca wiem co mam napisać. Książka, która nie powinna wywierać na mnie emocji dała mi je w całej swojej gamie. Gone, który czuje za dużo oraz Yunjae, który nie czuje nic - to dość wybuchowe połączenie. Końcówka okazała się dość zaskakująca ale jednocześnie nie usatysfakcjonowała mnie, miałam nadzieje na lepsze zakończenie. Ale bawiłam się naprawdę dobrze 🫶🏼
Nie do końca wiem co mam napisać. Książka, która nie powinna wywierać na mnie emocji dała mi je w całej swojej gamie. Gone, który czuje za dużo oraz Yunjae, który nie czuje nic - to dość wybuchowe połączenie. Końcówka okazała się dość zaskakująca ale jednocześnie nie usatysfakcjonowała mnie, miałam nadzieje na lepsze zakończenie. Ale bawiłam się naprawdę dobrze 🫶🏼
Pokaż mimo toWielkie rozczarowanie. Pomysł na tę książkę wydawał się intrygujący przez swoją oryginalność – oto czytelnik zyskuje wgląd w świat osoby dotkniętej aleksytymią. Historia jednak okazuje się być całkowicie nierealna, przepełniona nieprawdopodobnymi zdarzeniami, a do tego nieco infantylna, zaś pod koniec – chaotyczna i nieprzekonująca. W efekcie, zamiast budzić w czytelniku wzruszenie czy empatię, budzi zniecierpliwienie, znużenie i poirytowanie (a jak rozumiem z posłowia, nie to autorka chciała osiągnąć). Przemyślenia bohatera, gdy wypowiada się jako narrator, zupełnie nie pasują do aleksytymika. Motywy i zachowania innych postaci też były dla mnie często niezrozumiałe, choć to akurat może wynikać poniekąd z różnic kulturowych. Brak mocnego uzasadnienia dla wprowadzenia postaci Dory, zbyt mało rozwinięty wątek przyjaźni z Gonem, a finałowe przemiany bohaterów nie wybrzmiewają wiarygodnie. Ogólnie klimat młodzieżówki, może więc "Almond" bardziej trafi do czytelników nastoletnich (mnie te książkę poleciła właśnie nastolatka).
Jak napisał ktoś z przedmówców, w miarę ciekawie jest do strony 80 - czyli dopóki główny bohater nie poznaje Gona. Do tej strony byłam jeszcze zainteresowana lekturą, później już czytałam coraz bardziej na siłę, krzepiąc się myślą, że książka jest krótka. Odradzam, według mnie szkoda czasu.
Wielkie rozczarowanie. Pomysł na tę książkę wydawał się intrygujący przez swoją oryginalność – oto czytelnik zyskuje wgląd w świat osoby dotkniętej aleksytymią. Historia jednak okazuje się być całkowicie nierealna, przepełniona nieprawdopodobnymi zdarzeniami, a do tego nieco infantylna, zaś pod koniec – chaotyczna i nieprzekonująca. W efekcie, zamiast budzić w czytelniku...
więcej Pokaż mimo toZastanawialiście się kiedyś jak to by było nie odczuwać żadnych emocji? Nie bać się, ani nie cieszyć. Nie móc się czymś zasmucić, ale i nie zachwycać się tym co piękne?
Główny bohater dzisiejszej historii cierpi na aleksytymię - brak odczuwania emocji. Od małego więc wspólnie z Mamą uczy się tego jak reagować w konkretnych sytuacjach. Kiedy się uśmiechać, kiedy marszczyć brwi, przepraszać i dziękować.
To niesamowite jak w codziennym życiu bazujemy właśnie na emocjach. Jak nasze zachowania, intonacja i gesty wpływają na odbiór przez inne osoby.
Książkę czyta się niezwykle szybko (nie tylko ze względu na krótkie rozdziały i sporo pustej przestrzeni). Z książki wprost bije narracja osoby, która skupia się na faktach - nie na emocjach. Zdania są krótkie, konkretne, dynamiczne.
Kolejne przykre wydarzenia w życiu Yunjae i to jak młody chłopak sobie z nimi radzi sprawiają, że trudno oderwać się od lektury. Ja przeczytałam ją w jeden wieczór.
Są jakieś minusy? Mi brakowało głębi nawiązywania się relacji międzyludzkich. Dość długie przeskoki w akcji sprawiły, że czasem się gubiłam lub nie rozumiałam istotności bohaterów, przez to, że stosunkowo rzadko się pojawiali.
Zazwyczaj mam poczucie, że coś można skrócić - tutaj mam swego rodzaju niedosyt.
Zastanawialiście się kiedyś jak to by było nie odczuwać żadnych emocji? Nie bać się, ani nie cieszyć. Nie móc się czymś zasmucić, ale i nie zachwycać się tym co piękne?
więcej Pokaż mimo toGłówny bohater dzisiejszej historii cierpi na aleksytymię - brak odczuwania emocji. Od małego więc wspólnie z Mamą uczy się tego jak reagować w konkretnych sytuacjach. Kiedy się uśmiechać, kiedy marszczyć...