-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus7
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
-
ArtykułyPyrkon przygotował ogrom atrakcji dla fanów literatury! Co dzieje się w Strefie Literackiej?LubimyCzytać1
Biblioteczka
2013-08
2013-10-24
2013-08-28
Książki biograficzne czyta się dobrze, ale autobiograficzne jeszcze lepiej. "Wspomnienia Oratorium" kupiłam sobie przy okazji peregrynacji jego relikwii w naszej parafii. Czy żałuję tych wydanych 20 złotych? Ależ skąd! Ta książka była strzałem w dziesiątkę. Ksiądz Bosko opisuje w niej wspomnienia ze swojego życia począwszy od swoich narodzin i lat dziecięcych spędzonych w piemonckim Becchi, poprzez lata nauki w rodzinnym domu, następnie w Morialdo, Castelnuovo, Chieri, i w końcu w seminarium duchownym. W książce poświęcono wiele miejsca na temat powstania oratorium dla trudnych chłopców oraz szkoły, w której mogli się oni uczyć nie tylko zawodu, ale i takich podstawowych umiejętności jak czytanie, pisanie, czy też arytmetyka. Tradycyjnie wylałam morze łez czytając o tym, jak Franciszek Pinardii pomaga w zorganizowaniu miejsca dla chłopców, czy też we wspomnieniach z zamachów na ojca młodzieży. Zresztą przy tej książce nie da się nie płakać. Obowiązkowa lektura dla wszystkich zainteresowanych ruchem salezjańskim!
Książki biograficzne czyta się dobrze, ale autobiograficzne jeszcze lepiej. "Wspomnienia Oratorium" kupiłam sobie przy okazji peregrynacji jego relikwii w naszej parafii. Czy żałuję tych wydanych 20 złotych? Ależ skąd! Ta książka była strzałem w dziesiątkę. Ksiądz Bosko opisuje w niej wspomnienia ze swojego życia począwszy od swoich narodzin i lat dziecięcych spędzonych w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-07-18
Dosyć kontrowersyjna autobiografia somalijskiej kobiety, która uciekła z domu po tym, jak ojciec chciał wydać ją w wieku kilkunastu lat za nieznajomego i dużo starszego mężczyznę. Dzięki swojemu uporowi dotarła najpierw do mieszkającej w Mogadiszu ciotki, a następnie, pomimo biedy i nieznajomości języka, udało jej się uprosić swojego wuja, ambasadora, aby zabrał ją z sobą do Anglii, gdzie dostał pracę. Nieznająca języka dziewczyna rozpoczęła życie z dala od Afryki, jako pomoc domowa. W tajemnicy przed chlebodawcami uczyła się języka. Pewnego dnia, kiedy poszła odebrać dzieci wuja ze szkoły, tata koleżanki z klasy jego córeczki wręczył murzynce wizytówkę. Za pomocą drugiej córki kobieta dowiedziała się, że mężczyzna jest fotografem mody. Tym czasem staż pracy ambasadora dobiegał do końca i rodzina zbierała się do odlotu. Dzięki sprytowi Waris została w Londynie, gdzie wprowadziła się do studenckiej dzielnicy, w której poznała wielu przyjaciół. Jedną z nich była Halwu, która pomogła Afrykance załatwić szkołę i pracę, a potem namówiła ją na odwiedzenie zakładu fotograficznego mężczyzny, który dał jej wizytówkę. W ten sposób zaczęła się światowa kariera biednej dziewczyny Somalii. Książka porusza jeszcze jeden problem wśród afrykańskich plemion - obrzezania kobiet. Walis też została poddana temu zabiegowi w dzieciństwie, a z jego skutkami borykała się jeszcze w dorosłym życiu. Dlatego książka jest też swoistego rodzaju apelem o pomoc w odchodzeniu od tego rodzaju praktyk.
Dosyć kontrowersyjna autobiografia somalijskiej kobiety, która uciekła z domu po tym, jak ojciec chciał wydać ją w wieku kilkunastu lat za nieznajomego i dużo starszego mężczyznę. Dzięki swojemu uporowi dotarła najpierw do mieszkającej w Mogadiszu ciotki, a następnie, pomimo biedy i nieznajomości języka, udało jej się uprosić swojego wuja, ambasadora, aby zabrał ją z sobą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-07-08
2013-05-07
2013-02-26
Hmm, trudno jednoznacznie ocenić książkę Anny Poppek - "Obrączki. Opowieść o rodzinie Marii i Lecha Kaczyńskich". Nie jest to tylko biografia tragicznie zmarłej pary prezydenckiej. To spisane na gorąco(książka została wydana zaledwie miesiąc po tragedii pod Smoleńskiem) zasady, którymi powinien kierować się każdy człowiek, niezależnie od wyznania, rasy, obywatelstwa, czy płci. Jakie zasady? - honor, patriotyzm, uczciwość czy miłość do rodziny. Wszystkie one znalazły odzwierciedlenie w małżeństwie Marii i Lecha Kaczyńskich, a przede wszystkim sprawiły, że było one zgrane i zgodne do samego końca. To swoisty poradnik dla wszystkich małżonków.
Hmm, trudno jednoznacznie ocenić książkę Anny Poppek - "Obrączki. Opowieść o rodzinie Marii i Lecha Kaczyńskich". Nie jest to tylko biografia tragicznie zmarłej pary prezydenckiej. To spisane na gorąco(książka została wydana zaledwie miesiąc po tragedii pod Smoleńskiem) zasady, którymi powinien kierować się każdy człowiek, niezależnie od wyznania, rasy, obywatelstwa, czy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-01-25
Spisana na gorąco relacja z pierwszego roku urzędowania Jana Pawła II w Rzymie przeplatana osobistymi wspomnieniami autora. Osobistymi, ponieważ ksiądz Mieczysław Maliński znał Karola Wojtyłę jeszcze za czasów hitlerowskiej okupacji Krakowa. Z jego wspomnień wyszła niezwykła, emocjonalna biografia papieża - Polaka. A talent reporterski autora pozwala nam poznać reakcję Polski i świata na niespodziewany wybór kardynałów obradujących w kaplicy sykstyńskiej pamiętnego października 1978 roku.
Spisana na gorąco relacja z pierwszego roku urzędowania Jana Pawła II w Rzymie przeplatana osobistymi wspomnieniami autora. Osobistymi, ponieważ ksiądz Mieczysław Maliński znał Karola Wojtyłę jeszcze za czasów hitlerowskiej okupacji Krakowa. Z jego wspomnień wyszła niezwykła, emocjonalna biografia papieża - Polaka. A talent reporterski autora pozwala nam poznać reakcję...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-06-29
Kolejna książka, którą przeczytałam po obejrzeniu filmu. Ciekawostką jest, że została ona napisana na podstawie filmu. Trudno mi jest napisać co jest lepsze. Książka działa na wyobraźnię. Grupa tybetańskich mnichów przyjeżdża do Ameryki w poszukiwaniu nowego wcielenia swojego mistrza, Lamy Dorje. Docierają tam do Jessie'go Conrada, urodzonego rok po śmierci mnicha. Po wielu namowach oraz wprowadzenia chłopca w świat buddyzmu ośmiolatek wraz z ojcem wyrusza w podróż na drugi koniec kuli ziemskiej, do Tybetu. W tym samym czasie do mnichów dociera informacja o dwóch innych kandydatów na ponowne wcielenie Lamy Dorje - uliczny chłopiec Raju oraz zarozumiała dziewczynka Gita. Aby przekonać się, który z kandydatów jest prawdziwym wcieleniem tybetańskiego nauczyciela, dzieci udają się do buddyjskiego klasztoru u stóp Himalajów, gdzie zostają poddani szczegółowej weryfikacji. Jej wynik jest dosyć zaskakujący. Podoba mi się forma wplecenia w życie przeciętnej amerykańskiej rodziny historii życia Siddharthy Gautamy, który doznaje oświecenia i ogłosił siebie Buddą. Poznajemy ją z książki, jaką Jessie dostaje podczas pierwszego spotkania z buddyjskimi mnichami i systematycznie czyta. Autor w zaskakujący sposób przekazuje czytelnikowi podstawowe fundamenty buddyzmu oraz kultury Tybetańczyków. Książka, która wpadnie każdemu w umysł i w serce.
Kolejna książka, którą przeczytałam po obejrzeniu filmu. Ciekawostką jest, że została ona napisana na podstawie filmu. Trudno mi jest napisać co jest lepsze. Książka działa na wyobraźnię. Grupa tybetańskich mnichów przyjeżdża do Ameryki w poszukiwaniu nowego wcielenia swojego mistrza, Lamy Dorje. Docierają tam do Jessie'go Conrada, urodzonego rok po śmierci mnicha. Po wielu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-06-28
Historię Jonasza Oberskiego poznałam kilkanaście lat temu oglądając film nakręcony na podstawie jego własnej książki. Od tamtej pory postanowiłam ją przeczytać. Nie wiedziałam jednak, że tak ciężko będzie mi ją zdobyć, dlatego kiedy nadarzyła się okazja, nie zastanawiałam się długo i kupiłam ją. A potem jeszcze chwilkę odczekałam, aby ją przeczytać. Zajęło mi to... niecałe 2 godziny. I nie chodzi tu o objętość, bo książka liczy "tylko" 107 stron, ale o treść. Książka jest wstrząsającą autobiografią autora, który jako 4-letni chłopiec trafił do obozu koncentracyjnego w Westerborku, a trzy lata później do Bergen-Belsen. Wcześniej jednak dowiadujemy się o antysemityzmie, jaki panował wśród Holendrów(choćby poprzez przykład chłopca burzącego babki z piasku zbudowane przez Jonasza). Pomimo narastającej agresji i wrogości wobec narodu żydowskiego, rodzice starają się zapewnić synkowi szczęśliwe dzieciństwo - kupują mu prezenty urodzinowe, otaczają troskliwą opieką, zabierają na rejs promem oraz do pracy, gdzie spotyka sympatycznego pana Paula. Beztroski czas zostaje zburzony wraz z chwilą, kiedy do mieszkania Oberskich wkraczają hitlerowcy i bezwzględnie każą rodzinie przygotować się do wyjazdu. Po męczącej podróży rodzice z Jonaszem trafiają do obozu koncentracyjnego w Westerborku. Nie jest tak źle - chłopiec chodzi do szkoły, spędza czas z obojgiem rodziców, bawi się z innymi dziećmi. Pewnego ranka więźniów budzi przeraźliwa syrena. Zgromadzeni na placu dowiadują się, że "wybrańcy" wyjadą do Palestyny, gdzie przeczekają do końca tej straszliwej wojny. Wśród wyczytanych znalazła się też rodzina Oberskich. Szczęśliwi rodzice nie zwracają uwagi na to, że Niemcy pozwalają im zabrać ze sobą tylko jedną sztukę bagażu - chcą jak najszybciej dotrzeć do ojczyzny Narodu Wybranego. Mijają cztery lata. Siedmioletniego Jonasza wraz z mamą spotykamy w innym obozie koncentracyjny, w Bergen-Belsen. Tata jest w innej części obozu. Siedmiolatek wie już co to jest ból, głód i upokorzenie. Niejednokrotnie pada ofiarą żartów starszych dzieci, które każą mu zagrać Niemcowi na nosie, czy też zamykają w kostnicy. Są też szczęśliwe chwile w życiu chłopca - spotkanie z ukochanym ojcem(który kilka tygodni później umiera na oczach syna), zaliczenie siedmiolatka w poczet "starszych dzieci"(bo był przy śmierci ojca), przyjaźń z obozowym kucharzem, czy też z Trudą, którzy okazali się znajomymi rodziny jeszcze z Amsterdamu. Pewnego dnia rozpoczęła się ewakuacja obozu. Jego więźniom oznajmiono, że wreszcie wyjeżdżają do wymarzonej Palestyny. Tak naprawdę jechali jednak w nieznane. W pewnym momencie od wagonów odpięto lokomotywę. Zgromadzeni w wagonach czekali. Czekali na pewną śmierć na odludziu w środku lasu. I wtedy wydarzyło się coś dziwnego, a zarazem niezwykłego - wśród drzew pojawili się Rosjanie, którzy wyzwolili nieszczęśników. Po wielu perypetiach Jonasz, wraz z opiekującą się nim Trudą, trafiają do miasta Tropotz, gdzie dostają miejsce do spania oraz niezbędne rzeczy. Ciężko chora mama chłopca trafia natomiast do szpitala, gdzie umiera po kilku dniach. Malec bardzo przeżywa śmierć matki, z żalu dostaje wysokiej gorączki. Nadarza się też okazja powrotu do Amsterdamu, na co decyduje się Truda. Zabiera ze sobą Jonasza, którym zdecydował zaopiekować się przyjaciel jego ojca - pan Paul. Chłopcu trudno przyzwyczaić się do życia w Holandii bez rodziców, jednak dzięki troskliwości jego nowego opiekuna wraz z żoną, powoli udaje mu się odzyskać utracone lata dzieciństwa.
Publikacja z jednej strony jest luźnym zapiskiem wspomnień mężczyzny, któremu przyszło wychowywać się w tych nieludzkich czasach, z drugiej strony przedstawia okrucieństwo, jakiemu poddani byli Żydzi w pozornie tolerancyjnej Holandii a także codzienne życie w nazistowskich obozach koncentracyjnych. Rodzina Oberskich wraz z nasilającymi się atakami agresji wobec wyznawców judaizmu w nazistowskich Niemczech, postanowiła wyprowadzić się jeszcze przed narodzeniem Jonasza(20 marzec 1938 rok) do Amsterdamu, gdzie przez wiele lat wiodła szczęśliwe i spokojne życie, mimo toczącej się dookoła wojny. Antysemityzm wkroczył do Holandii ok. 1942 roku - w książce Jonaszowi dokucza starszy chłopiec niszcząc budowle z piasku i wyszydzając z jego narodowości, matce chłopca sprzedawca nie chce sprzedać warzyw, ojca zwalniają z pracy i musi zdobywać pieniądze poprzez pomoc swojemu przyjacielowi. Wszystko dzieje się na tle pięknego amsterdamskiego krajobrazu z charakterystycznymi kamieniczkami odbijającymi się w kanałach. W książce widzimy bezduszność Niemców, z których tylko jeden pokazuje ludzką twarz, pomagając matce Jonasza nieść ciężką walizkę do samochodu. W końcu wyłania nam się obraz rodziców bezwarunkowo kochających swoje dziecko i za wszelką cenę próbujących zafałszować w oczach małego chłopca otaczającą go rzeczywistość. Nie bez znaczenia w życiu chłopca była też Truda, która przez wiele tygodni po śmierci matki Jonasza była jego opiekunką oraz pan Paul i Liza, jego żona, którzy wychowali i porządnie wykształcili krnąbrnego Jonasza, w skutek czego został naukowcem i pracował w amsterdamskim Instytucie Fizyki Jądrowej. To książka nie tylko o wewnętrznych przeżyciach Jonasza, ale też każdego dziecko, któremu dane było znaleźć się i wychować w piekle nazistowskich obozów koncentracyjnych.
Isaac Bashevis Singer napisał o książce opinię: ""Lata dzieciństwa" to książka, która wstrząśnie każdym czytelnikiem z sercem", a Wolfgang Minaty stwierdził: "Debiut Oberskiego sięga głęboko, aż do granic ludzkich doświadczeń, ale mimo to jest to książka zadziwiająco ciepła". Trudno nie zgodzić się z tymi opiniami, kiedy człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że opisane w niej wydarzenia działy się naprawdę.
Historię Jonasza Oberskiego poznałam kilkanaście lat temu oglądając film nakręcony na podstawie jego własnej książki. Od tamtej pory postanowiłam ją przeczytać. Nie wiedziałam jednak, że tak ciężko będzie mi ją zdobyć, dlatego kiedy nadarzyła się okazja, nie zastanawiałam się długo i kupiłam ją. A potem jeszcze chwilkę odczekałam, aby ją przeczytać. Zajęło mi to... niecałe...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Są takie książki z dzieciństwa, do których mamy sentyment. Takie, do których lubimy wracać mimo upływu lat. Takie, które chcielibyśmy, aby znały też nasze dzieci. W moim przypadku taką książką będą z pewnością „Bajki na dobranoc” zgromadzone przez Vierę Janusową. Książka właściwie z odzysku po dzieciach sąsiadów, ale z całą pewnością jedna z pierwszych, które zostały mi przeczytane.
Pozycja zawiera 26 bajek, które bawią i uczą dzieci z całego świata. Wśród nich znajdziemy m.in. cztery baśnie autorstwa braci Grimm, bajki z Słowacji, Grecji, Kuby, Filipin, Japonii, Słowacji, Bułgarii, Niemiec, bajki opowiadane eskimoskim dzieciom w lodowym igloo oraz murzyńskim dzieciom w bambusowej chatce. Pomimo tego, że książka w oryginale została wydana w Czechosłowacji, znalazły się też w niej dwie polskie pozycje – „O kukułce i zegarmistrzu” oraz „Podarunki króla zajęcy”. Bajki są tak dobrane, aby swoją treścią nie tylko cieszyły, ale i czegoś uczyły. Właściwie w każdej z nich znajdziemy jakieś wzorce zachowań oraz cech charakteru. Co ważne, nie uczą one przemocy, ale pokojowego, a nawet pomysłowego rozwiązywania problemów. Ponadto najmłodsi mają okazję poznać kulturę, a nawet legendy innych krajów.
Wśród wszystkich bajek mam też swoje ulubione – „O pająku i muszce Brzęczce”, „Śmiała mrówka”, „O niezwykłym słowiku”, „Skradziona piosenka”, „Podarunki króla zajęcy”, „Jak wróbelek Ćwierkała został księciem”, czy też „O tym, jak myszka Chrobotka z żabką Kumkałą wyruszyły w świat”. Pamiętam, że będąc jeszcze dzieckiem odgrywałam całymi godzinami sytuacje, które się w nich działy. A kiedy trochę podrosłam dopisywałam zupełnie inne zakończenie. Teraz wyrosłam z tego typu praktyk, ale dalej czuję sentyment do tych siedmiu opowiastek, każdej z innego kraju.
Tekst napisany jest dużymi literami i prostymi zdaniami, toteż bez większych problemów mogą go czytać dzieci, które dopiero co zdobyły tą umiejętność. Dodatkowo książka zawiera przepiękne ilustracje do każdej bajki, które przenoszą dzieci w niezwykły świat. Co ważne, do każdej opowieści wykonanych jest kilka rysunków, co wpływa na ogólną treść oraz pobudza wyobraźnię czytelnika.
Są takie książki z dzieciństwa, do których mamy sentyment. Takie, do których lubimy wracać mimo upływu lat. Takie, które chcielibyśmy, aby znały też nasze dzieci. W moim przypadku taką książką będą z pewnością „Bajki na dobranoc” zgromadzone przez Vierę Janusową. Książka właściwie z odzysku po dzieciach sąsiadów, ale z całą pewnością jedna z pierwszych, które zostały mi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-11-15
Zawsze lubiłam lektury, w których poruszany jest temat szkoły. W dzieciństwie marzyłam nawet o tym, że kiedy dorosnę zostanę nauczycielką i będę przekazywać uczniom moją wiedzę. Lata mijały, ja rosłam i coraz bardziej zdawałam sobie sprawę z tego, że moje marzenie jest coraz bardziej nierealne ze względu na pewne czynniki, o których nie chcę tutaj pisać.
Książkę Witolda Gomulnickiego „Wspomnienia niebieskiego mundurka” pierwszy raz przeczytałam w piątej klasie szkoły podstawowej. Gdyby nie to, że rok wcześniej omawialiśmy jej fragment zamieszczony w szkolnym podręczniku, pewnie uznałabym ją za nudziarstwo przedstawiające edukacje z czasów moich przodków żyjących w XIX wieku. Jednak tamte lekcje były tak interesująco poprowadzone, że rok później lektura szkolna stała się obok książki „Chłopcy z placu broni” moją ulubioną lekturą w ciągu roku szkolnego.
Książka ukazuje losy kilku chłopców, uczniów jednego z męskich gimnazjów działających w dziewiętnastowiecznym Pułtusku. Poznajemy ich w pierwszym dniu szkoły, kiedy przerażeni i niepewni tego, co ich czeka, zasiadają po raz pierwszy w szkolnych ławkach. Wszyscy noszą tytułowe „niebieskie mundurki” i albo mają ogolone na łyso głowy, albo włosy zapuszczone do ramion. Zachowują się jak typowe dziesięciolatki – wrzeszczą, rzucają się kulkami z papieru, myślą jak rozgryźć szczególnie wymagających profesorów, albo od kogo odpisać nieodrobioną pracę domową. Chociaż większość z nich mieszka w mieście i jego okolicach, wielu z uczniów klasy jest przyjezdnych i mieszka na stancjach. Przekupują oni swoich kolegów smakołykami przywiezionymi z rodzinnych stron. Chłopcy muszą dużo się uczyć, mają niezwykle wymagających nauczycieli, którzy dbają, aby ich podopieczni jak najwięcej wynieśli z zajęć szkolnych. Nad szkolnym porządkiem czuwa surowy woźny, którego boją się wszyscy uczniowie, a który z czasem zostaje zastąpiony dużo sympatyczniejszym stróżem.
Dzięki powieści poznajemy zabawy naszych pradziadków, ich troski i kłopoty, a przede wszystkim system pedagogiczny, który obowiązywał pod zaborami. Przenosimy się w świat, gdzie nie było rewii
Zawsze lubiłam lektury, w których poruszany jest temat szkoły. W dzieciństwie marzyłam nawet o tym, że kiedy dorosnę zostanę nauczycielką i będę przekazywać uczniom moją wiedzę. Lata mijały, ja rosłam i coraz bardziej zdawałam sobie sprawę z tego, że moje marzenie jest coraz bardziej nierealne ze względu na pewne czynniki, o których nie chcę tutaj pisać.
Książkę Witolda...
2013-07-27
„Przez różową szybkę” to zbiór opowiadań dla dzieci autorstwa popularnej w naszym kraju pisarki dziecięcej, Ewy Szelburg – Zarembiny. Z miłą chęcią sięgnęłam po tą pozycje nie tylko w celu przypomnienia sobie historyjek, które mnie kiedyś nie tylko cieszyły, ale i uczyły, ale też po to, aby poszukać jakiejś ciekawej i niezbyt skomplikowanej historyjki, którą mogłabym przytoczyć dzieciakom podczas zajęć w świetlicy szkolnej w placówce, gdzie udzielam się w wolontariacie.
Z czułością wzięłam do ręki książkę, którą niegdyś tak lubiłam. Brzegi już były nieco wytarte, kartki poprzedzielane (ach ta atetoza), obrazek na stronie tytułowej wypłowiały, ale to wciąż była ta sama książka. Delikatnie otwarłam tekturową oprawę. Uderzyły mnie duże litery, które ułatwiają czytanie najmłodszym, proste zdania oraz niezbyt szczegółowe ilustracje, które nie rozpraszają czytelników bądź słuchaczy.
Co do kompozycji książki, to składa się ona z trzech wyraźnych części. W pierwszej poznajemy zwierzątka, które możemy spotkać na co dzień w naszym otoczeniu. Jest tam i piesek, i królik, i kurka, i wiewiórka, i nawet sowa, która udowadnia swoją mądrość, chociaż wszyscy uważają ją za przygłupawe zwierze mieszkające za szafą. Wszystkim tym stworzeniom towarzyszy sympatyczka, kilkuletnia dziewczynka Renia, która mieszka albo na wsi, albo na przedmieściach miasteczka (przynajmniej tak można wywnioskować z tekstu).
Druga część książki obrazowała popularne, przynajmniej niegdyś, zawody wykonywane przez ludzi. Co więcej, zostały one przedstawione w taki sposób, że pokazują, iż dany zawód naprawdę pomaga innym ludziom. Jest tam i przedstawiona praca górnika, i młynarczyka, i rybaka, i drwala, i szklarza. To właśnie w opowiadaniu o szklarzu dowiadujemy się do czego nawiązuje tytuł książki.
Trzecia część książki to właściwie jedno opowiadanie, które nosi tytuł „O Wodnych Babach i Leśnym Dzieciątku”. Tak naprawdę to jedyny tekst, który nie przypadł mi do gustu. A może po prostu wyrosłam z tego typu opowieści. Nie widziałam niczego nadzwyczajnego w tym, że ktoś porwał dziecko i wessał je do wody. Ale przecież dzieci wszystko inaczej odbierają. I to jest ich przewaga nad nami, dorosłymi.
„Przez różową szybkę” to zbiór opowiadań dla dzieci autorstwa popularnej w naszym kraju pisarki dziecięcej, Ewy Szelburg – Zarembiny. Z miłą chęcią sięgnęłam po tą pozycje nie tylko w celu przypomnienia sobie historyjek, które mnie kiedyś nie tylko cieszyły, ale i uczyły, ale też po to, aby poszukać jakiejś ciekawej i niezbyt skomplikowanej historyjki, którą mogłabym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-05-03
Książki dzielą się na łatwe i przyjemne oraz na takie, które wymagają myślenia i w razie jakichkolwiek wątpliwości powracać do frapującego nas wątku. Książka Wandy Półtawskiej "Beskidzkie rekolekcje" zdecydowanie należy do tych drugich. Kiedy zaczęłam ją czytać, zakładałam, że skończę po 2-3 miesiącach. Minęły dwa lata. Niejednokrotnie mówiłam sobie - przeczytam dzisiaj dwa rozdziały - zwykle kończyło się na kilku kartkach... Trudna książka wymagająca od czytelnika myślenia i zrozumienia poruszanej tematyki. Rozważania cytatów biblijnych, "rozmowa" z przyjacielem, postrzeganie świata i swojego bytu w nim. I nieme pytanie - a co ja sądzę o tym wszystkim. To nie jest biografia pani Wandy Półtawskiej(chociaż publikacja zawiera elementy biograficzne) ale świadectwo jej nieskazitelnej miłości do Najwyższego.
Książki dzielą się na łatwe i przyjemne oraz na takie, które wymagają myślenia i w razie jakichkolwiek wątpliwości powracać do frapującego nas wątku. Książka Wandy Półtawskiej "Beskidzkie rekolekcje" zdecydowanie należy do tych drugich. Kiedy zaczęłam ją czytać, zakładałam, że skończę po 2-3 miesiącach. Minęły dwa lata. Niejednokrotnie mówiłam sobie - przeczytam dzisiaj dwa...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-07-12
Piękne wspomnienia wybranych kolegów z klasy gimnazjalnej Karola Wojtyły, podzielone na takie kategorie jak byliśmy wtedy dziesięciolatkami, W wyższych klasach gimnazjalnych, Profesorowie, Dom, Kościół, Po nauce oraz Po latach(książka zawiera też dwa początkowe rozdziały, Z dziejów gimnazjum oraz Rocznik 1920, nie zawierają one jednak wspomnień, a tylko informacje). Każdy rozdział poprzedzony jest krótką notką historyczną na temat, który porusza. Książka okazała się jedną z lepszych biografii papieża Polaka - nie jest to zbiór suchych, oklepanych faktów na temat jego życia, a pełna emocji publikacja wspomnień z pierwszych kilkunastu lat życia Karola Wojtyły z perspektywy tych, którzy chodzili z nim do jednej klasy, spędzali razem wolny czas, czy też modlili się w wadowickiej świątyni.
Piękne wspomnienia wybranych kolegów z klasy gimnazjalnej Karola Wojtyły, podzielone na takie kategorie jak byliśmy wtedy dziesięciolatkami, W wyższych klasach gimnazjalnych, Profesorowie, Dom, Kościół, Po nauce oraz Po latach(książka zawiera też dwa początkowe rozdziały, Z dziejów gimnazjum oraz Rocznik 1920, nie zawierają one jednak wspomnień, a tylko informacje). Każdy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-01-19
Epicka opowieść losów czwórki przyjaciół znanych z serialu o tym samym tytule - Janka, Bronka oraz braci Michała i Władka Konarskich, którzy zostali przeszkoleni na "Cichociemnych" podczas szkolenia w Anglii. Książka, którą ukazauje te same losy bohaterów, co pierwsza seria serialu, nie jest jego wiernym odzwierciedleniem - oprócz scen, które mogliśmy w nim zobaczyć, znajdziemy też dodatkowe wątki, w których Włodek z Michałem podczas Kampanii Wrześniowej uciekają na wschód kraju do wujka mieszkającego w Pińsku, a stamtąd przez Rumunię dostają się na kurs do Anglii, Janek wraz z majorem Konarskim, ojcem Władka i Michała, przebywają w jenieckim obozie w Rosji, a hrabia Bronek ucieka z wiernym towarzyszem, gajowym Achmatowiczem uciekają na Zachód kraju. Ogólnie książka dzieli się na dwie części. Z pierwszej, noszącej tytuł "Przez stare granice", oprócz poznania głównych bohaterów, dowiadujemy się jak dostali się na kurs organizowany w Wielkiej Brytanii, oraz jak on wyglądał. Natomiast z drugiej, pt.: "W Generalnej Guberni", dowiadujemy się, jakie działania prowadzili nasi bohaterowie. Dzieją się one na tle innych wydarzeń, takich jak miłości, czy też codzienne życie w okupowanej Warszawie, a dzięki "Pamiętnikowi Leny" możemy poznać codzienne życie i jego trudności w warszawskim getcie.
Epicka opowieść losów czwórki przyjaciół znanych z serialu o tym samym tytule - Janka, Bronka oraz braci Michała i Władka Konarskich, którzy zostali przeszkoleni na "Cichociemnych" podczas szkolenia w Anglii. Książka, którą ukazauje te same losy bohaterów, co pierwsza seria serialu, nie jest jego wiernym odzwierciedleniem - oprócz scen, które mogliśmy w nim zobaczyć,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-02-21
Są takie książki, które czyta się jednym tchem. Dla mnie taką książką była pierwsza część Sagi Syberyjskiej Zbigniewa Domino - "Syberiada Polska". Książka, chociaż opisująca niezbyt prosty jak dla Polaków temat - wywózka mieszkańców wschodnich stron naszego kraju na daleką Syberię, napisana jest bardzo zrozumiałym językiem. Dodatkowym atutem książki jest kompozycja sprawiająca, że czytelnik sam z siebie chce przeczytać, co się stanie kartkę dalej. Książka przedstawia historię przesiedlonych ludzi z fikcyjnej wsi "Czerwony Jar" w głąb Rosji na tle rodzin Kalinowskich, Korczyńskich, Dolinów, Żyda Bialera, Ireny Puc, Ilnickich, Daniłowiczów, Jaworskich, Sylwii Krakowskiej, Manterysa, czy babki Szajniny. Wraz z nimi budzimy się w nocy 10 lutego zastanawiając się, dlaczego NKWD dobija się do naszych drzwi i każe pakować najważniejsze rzeczy. Następnie jedziemy saniami na stację kolejową w Wowrolińcach, gdzie wsiadamy do wagonów przeznaczonych na przewóz bydła. Jedziemy w nieznane strony w nieludzkich warunkach przez miesiąc. Niektórzy nasi znajomi umierają po drodze z głodu i wycieńczenia. Widzimy ich twarze po raz ostatni. Wreszcie docieramy na ostatnią stację naszej drogi - Kańsk. Z przerażeniem wysiadamy z wagonów. Okazuje się jednak, że czeka nas jeszcze kilka dni drogi na miejsce. Ponownie wsiadamy na sanie i zaprzęgami jedziemy do obozu pracy przymusowej w Kaluczojach. Trafiamy do miejsca, w którym wyznaje się zasadę - kto nie pracuje, ten nie je. W obozie poznajemy co to ciężka praca, poniżenie, głód, choroba, śmierć i bieda, ale nie tylko. W tym strasznym miejscu toczy się również odrębne życie - życie, w którym jest miejsce na radości, zabawę, a nawet miłość. Wspólnie z przesiedleńcami cieszymy się z amnestii ogłoszonej przez Stalina oraz przeżywamy trudy tułaczki po nieznanym kraju. A przede wszystkim razem z bohaterami powieści marzymy o powrocie do ojczyzny. Pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika tematyki zesłańczej i nie tylko.
Są takie książki, które czyta się jednym tchem. Dla mnie taką książką była pierwsza część Sagi Syberyjskiej Zbigniewa Domino - "Syberiada Polska". Książka, chociaż opisująca niezbyt prosty jak dla Polaków temat - wywózka mieszkańców wschodnich stron naszego kraju na daleką Syberię, napisana jest bardzo zrozumiałym językiem. Dodatkowym atutem książki jest kompozycja...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-04-17
Nie zawiodłam się czytając drugą część sagi o przygodach polskich skoczków wyszkolonych w Londynie, zwanych "cichociemnymi". "Czas Honoru. Przed burzą" rozpoczyna się kilka tygodni po odbiciu Władka z rąk gestapowców. Po śmierci Kellera, który był szefem warszawskiego Gestapo, jego miejsce zajmuje kolejny Niemiec, Lars Rainer. Od samego początku śmierć jego poprzednika bez wyraźnej przyczyny wydaje mu się podejrzana. Zaczyna więc prowadzić prywatne śledztwo, które ma dowieść, w jaki sposób stracił życie jego poprzednik. Co wyniknie z tego śledztwa? Władek po dojściu do siebie otrzymuje zlecenie zbudowania radiostacji. Jest jednak bezradny w tej spawie. Od kogo otrzyma pomoc i co z tego wyjdzie. Michał zakochuje się raz po raz w kolejnych kobietach. Czy w bibliotece będącej jedną z komórek polskiego podziemia znajdzie w końcu miłość swojego życia? Bronek na wszelkie sposoby próbuje zagłuszyć rozmyślania o Wandzie. Dowódca wysyła go wraz z wiernym Achmatowiczem do Wołynia. Jakie przygody przytrafią im się po drodze? Janek rozmyśla, jak wyprowadzić Lenę i jej rodzinę z piekła warszawskiego getta. Czy mu się to uda? Na te, oraz wiele innych pytań znajdziemy odpowiedź w "Czasie honoru. Przed burzą". Książka po raz kolejny zabiera nas do okupowanej Warszawy, gdzie każdy krok jest niepewny, a także do dalekiego Wołynia, gdzie Polacy bronią wschodniego kawałka swojej ojczyzny. Autor ukazuje nam realia życia w getcie podczas toczących się walk powstańczych, konspiracje Gestapo oraz niegodziwego traktowania więźniów na Pawiaku. Wraz z bohaterami przeżywamy chwile szczęścia(spotkania z Janka z "nieżyjącym" bratem, uwolnienie Władka, Michała oraz Janka z transportu), strachu(podróż braci Konarskich i Janka pociągiem do Niemiec, przesłuchania Rainera, powstanie w getcie), łez(zabicie telegrafisty Stefana, konstruktora Tośka, działającej w żydowskiej konspiracji Cywii, czy łączniczki Hani), nadziei. Książka jest doskonałym uzupełnieniem drugiej serii serialu, a także doskonałym podręcznikiem historii, ponieważ fikcyjne wydarzenia oparte są na rzeczywistych.
Nie zawiodłam się czytając drugą część sagi o przygodach polskich skoczków wyszkolonych w Londynie, zwanych "cichociemnymi". "Czas Honoru. Przed burzą" rozpoczyna się kilka tygodni po odbiciu Władka z rąk gestapowców. Po śmierci Kellera, który był szefem warszawskiego Gestapo, jego miejsce zajmuje kolejny Niemiec, Lars Rainer. Od samego początku śmierć jego poprzednika bez...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-07-14
Trudna książka, jak dla mnie za trudna... Ale jakoś przez nią przebrnęłam :)
Trudna książka, jak dla mnie za trudna... Ale jakoś przez nią przebrnęłam :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bardzo ciekawe przedstawienie działalności Jezusa z Nazaretu z perspektywy faryzeusza Nikodema. Pewnego dnia spotyka on Nauczyciela z Nazaretu. Dowiadując się o uczynionych przez niego cudach, pragnie poprosić go o uzdrowienie żony. Niestety, Rut umiera, ale osoba Nazarejczyka nie przestaje fascynować Nikodema. Swoje spostrzeżenia, co do działalności cieśli przekazuje w formie listów swojemu przyjacielowi, Justusowi. Ciekawy sposób na ukazanie ludzkiej psychiki oraz otaczającego nas świata.
Bardzo ciekawe przedstawienie działalności Jezusa z Nazaretu z perspektywy faryzeusza Nikodema. Pewnego dnia spotyka on Nauczyciela z Nazaretu. Dowiadując się o uczynionych przez niego cudach, pragnie poprosić go o uzdrowienie żony. Niestety, Rut umiera, ale osoba Nazarejczyka nie przestaje fascynować Nikodema. Swoje spostrzeżenia, co do działalności cieśli przekazuje w...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to