Gregor Ziemer był nauczycielem w jednej z amerykańskich szkół działających na terenie III Rzeszy. Pewnego dnia był świadkiem tego, jak niemieccy uczniowie terroryzują uczniów żydowskiego pochodzenia uczęszczających do tejże szkoły. Postanowił sprawdzić co stoi u podstaw takich przejawów nienawiści. Postarał się więc o pozwolenie na przyjrzeniu się wychowaniu małych Niemców, ponieważ to w nim doszukiwał się podstaw takiego postępowania. I wcale się nie mylił.
Według obserwacji Ziemera proces indoktrynacji rozpoczynał się jeszcze przed pojawieniem się dziecka na świecie. Ciężarne matki, najczęściej niezamężne, albo mające problemy rodzinne, przebywały na terenie specjalnych ośrodków prowadzonych przez Rzeszę. Dostawały tam wszystko, czego potrzebowały do życia, przez co nabierały przekonania o doskonałości funkcjonowania państwa. Po urodzeniu dziecka i odchowaniu go (najczęściej w okolicach pierwszego roku), maluchy były oddawane do instytucji działającej na zasadzie żłobka. Już wtedy wpajane im było fanatyczne zamiłowanie do własnego narodu oraz nienawiść do innych, zwłaszcza do tych, które Fuhrer uważał za wrogie. Specjalne bajki i zabawy miały im w tym pomóc. Następnie dzieci rozpoczynały edukację szkolną. Chłopcy najpierw zostawały Pimpferami, następnie Jungvolkami, aż wreszcie wstępowały do Hitlerjungen. Na każdym etapie przechodzili ciężką musztrę, mającą zahartować ich pod względem fizycznym i psychicznym. Przebywali w szkołach z internatami, gdzie mieli ograniczony kontakt z bliskimi. Również treści przekazywane im podczas lekcji były specjalnie wyselekcjonowane tak, aby młodzi Niemcy czysto aryjskiej krwi byli przekonani, że są najlepsi i jedyni w swoim rodzaju. Również dziewczynki były poddawane indoktrynacji, chociaż w mniejszym stopniu niż chłopcy. Wszystko w myśl zasady, że mężczyźni są po to, aby walczyć w wojsku, a kobiety po to, aby rodzić tych mężczyzn.
Książka pokazuje jak w młodych ludziach zaszczepiony zostawał nazizm i nienawiść do innych osób i narodów. Przebywające w zamkniętym środowisku dzieci i młodzież, odseparowane od rodziny, przesiąkały tą ideologią. A wszystko po to, aby w przyszłości nie wahali się chwycić za broń, zabić, a nawet oddać życie ku chwale Rzeszy i samego Hitlera. Co ważne, musiały to być zdrowe i silne dzieci, za takie zaś uważane te, które były w stanie nauczyć się prostych, ale przydatnych czynności, takich jak np. zamiatanie ulicy. Wszystkie inne były usuwane ze społeczeństwa. Można w tym upatrywać początków machiny śmierci działającej podczas II wojny światowej. Zastanawiające jest to, ile dzieci poddanych takiemu wychowaniu wzięło w niej udział.
Gregor Ziemer był nauczycielem w jednej z amerykańskich szkół działających na terenie III Rzeszy. Pewnego dnia był świadkiem tego, jak niemieccy uczniowie terroryzują uczniów żydowskiego pochodzenia uczęszczających do tejże szkoły. Postanowił sprawdzić co stoi u podstaw takich przejawów ni...
Rozwiń
Zwiń