-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2020-12-07
2014-04-28
Tytuł tej powieści jest zaczerpnięty podobnie jak w Entliczku - pentliczku i Dziesięciu Murzynkach z dziecięcej rymowanki. Mamy tu nietypowo jak dla Agathy Christie sprawę z przeszłości, sprzed 16 lat. Sprawę która wydaje się oczywista i dawno zakończona. Został otruty słynny malarz Amyas Crale. Podejrzewa się że otruła go żona, po krótkim procesie skazuje się ją na dożywocie. To wydaje się prawie pewne. Jedynie córka w to nie wierzy i zleca pracę małemu Belgowi. Moim zdaniem jest tu trochę nudy bo zbyt ciężko kogokolwiek podejrzewać o morderstwo. Trochę się nudziłem, akcja toczyła się powoli, jestem rozczarowany.
Tytuł tej powieści jest zaczerpnięty podobnie jak w Entliczku - pentliczku i Dziesięciu Murzynkach z dziecięcej rymowanki. Mamy tu nietypowo jak dla Agathy Christie sprawę z przeszłości, sprzed 16 lat. Sprawę która wydaje się oczywista i dawno zakończona. Został otruty słynny malarz Amyas Crale. Podejrzewa się że otruła go żona, po krótkim procesie skazuje się ją na...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-04-08
"Hotel Bertram", Agathy Christie zdecydowanie nie spełnił moich oczekiwań.
Czytając miałem wrażenie że autorka nie wiedziała jak pokierować fabułą, niepotrzebnie rozpisywała się o detalach całkiem nieciekawych i niepotrzebnych dla rozwoju akcji.
Książce bardzo wiele brakuje, wszystko jest w niej rozlazłe i nijakie, nie ma tu napięcia.
Mnóstwo jest tu powtórzeń, z czasem miałem wrażenie że składa się z nich cała książka. Do tego autorka trochę męczy opisując doskonałość służby w tytułowym hotelu.
Pierwsze dochodzenie rozpoczyna się w połowie kryminału, jednak dialogi które w nim występują są słabe.
Natomiast akcja toczyła się w Londynie, głównie w Hotelu Bertram ale i w innych miejscowościach Anglii i w Irlandii.
Ta nudna powieść napisana została w 1963 roku, a czas akcji można w przybliżeniu określić na koniec lat pięćdziesiątych XX wieku.
Zdecydowanie odradzam lekturę tej powieści, może znajdą tu coś dla siebie zagorzali fani Agathy Christie. Ale na pewno to nie jest pozycja dla czytelników rządnych wrażeń, lub zaczynających przygodę z twórczością Agathy Christie
"Hotel Bertram", Agathy Christie zdecydowanie nie spełnił moich oczekiwań.
Czytając miałem wrażenie że autorka nie wiedziała jak pokierować fabułą, niepotrzebnie rozpisywała się o detalach całkiem nieciekawych i niepotrzebnych dla rozwoju akcji.
Książce bardzo wiele brakuje, wszystko jest w niej rozlazłe i nijakie, nie ma tu napięcia.
Mnóstwo jest tu powtórzeń, z czasem...
2019-06-20
"Pułapka na myszy" to tytuł najdłuższego z ośmiu opowiadań Agathy Christie, zamieszczonego w zbiorze, pod tym samym tytułem.
Każde z opowiadań napisane jest bardzo zwięźle.
Jak zwykle autorka ma niezwykle lekkie pióro, a sam zbiór czyta się szybko.
Postacie występujące w tytułowym opowiadaniu są bardzo ciekawe. Potencjalni podejrzani, są niebywale ekscentryczni, jakby wyrwali się z zakładu bez klamek. Przez to jest trochę strasznie ale i bardzo śmiesznie.
Tytułowe opowiadanie moim zdaniem jest najlepsze. Pozostałe prezentują także przyzwoity poziom, czegoś im jednak brakuje. Myślę że to w związku z tym że są krótkie, zaledwie parunastu-stronicowe. Dlatego nie udało się rozwinąć w nich wątków kryminalnych, które są najmocniejszą stroną Królowej Kryminałów.
Przeczytałem prawie trzydzieści książek Agathy Christie. Tą umieściłbym lekko za pierwszą dziesiątką.
W czterech opowiadaniach występuje panna Marple, a w trzech mój książkowy przyjaciel, Hercules Poirot.
Polecam wszystkim fanom twórczości, Agathy Christie.
"Pułapka na myszy" to tytuł najdłuższego z ośmiu opowiadań Agathy Christie, zamieszczonego w zbiorze, pod tym samym tytułem.
Każde z opowiadań napisane jest bardzo zwięźle.
Jak zwykle autorka ma niezwykle lekkie pióro, a sam zbiór czyta się szybko.
Postacie występujące w tytułowym opowiadaniu są bardzo ciekawe. Potencjalni podejrzani, są niebywale ekscentryczni, jakby...
2014-05-11
No cóż, w moje ręce znów wpadła książka Agathy Christie. Trochę już przesadzam z czytaniem tej samej autorki, ale to świadczy dobrze o pisarce. Znów spotykamy naszego niskiego Belga, który rozwiązuje arcy-trudną zagadkę. I tym razem, musi polegać wyłącznie na własnym rozumowaniu, gdyż jadąc Orient Ekspressem utknął w zaspie. Tak więc wszyscy pasażerowie są odcięci od świata, a co najciekawsze morderca jest wśród nich. Czy do śmierci pana Ratchetta przyczyniła się jedna czy dwie lub więcej osób tego naprawdę trudno dociec. Szczerze mówiąc miałem mętlik w głowie. Jedynie mon cher ami Herkules Poirot zachował trzeźwość umysłu i rozpracował tę zagadkę.
No cóż, w moje ręce znów wpadła książka Agathy Christie. Trochę już przesadzam z czytaniem tej samej autorki, ale to świadczy dobrze o pisarce. Znów spotykamy naszego niskiego Belga, który rozwiązuje arcy-trudną zagadkę. I tym razem, musi polegać wyłącznie na własnym rozumowaniu, gdyż jadąc Orient Ekspressem utknął w zaspie. Tak więc wszyscy pasażerowie są odcięci od...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-11-01
"Mężczyznę w brązowym garniturze" czyta się dosyć dobrze.
A na pewno szybko. Powieść napisana jest lekko i z humorem.
Jednak na dłuższą metę nuży.
Opisy niektórych zdarzeń są mało prawdopodobne.
Na przykład jedna z postaci znajdująca się w Republice Południowej Afryki, w pewnym małym miasteczku, prosi pilnie o samochód. Dodam że akcja powieści toczy się na początku XX wieku.
Dlaczego więc w takiej sytuacji, mogłaby żądać o auto tak ad hoc.
Tym razem Agatha Christie nie potrafiła stworzyć napięcia.
Nawet sytuacje w których bohaterowie walczą o życie, nie są emocjonujące.
Jak zwykle wątek kryminalny jest bardzo zawikłany.
Pewne postacie podają się za inne, co czyni wszystko, jeszcze bardziej zagmatwanym.
Niestety kryminał nie pochłonął mnie tak bardzo jak inne Pani Agathy.
"Mężczyznę w brązowym garniturze" czyta się dosyć dobrze.
A na pewno szybko. Powieść napisana jest lekko i z humorem.
Jednak na dłuższą metę nuży.
Opisy niektórych zdarzeń są mało prawdopodobne.
Na przykład jedna z postaci znajdująca się w Republice Południowej Afryki, w pewnym małym miasteczku, prosi pilnie o samochód. Dodam że akcja powieści toczy się na początku XX...
2018-02-08
"Morderstwo na polu golfowym" to moje dwudzieste szóste spotkanie z twórczością Agathy Christie.
Zagadka zabójstwa wciąga, jej wyjaśnienie jest zaskakujące.
A ja znów dałem się wyprowadzić w pole, nie rozwiązując tajemnicy.
To morderstwo, cały jego przebieg, jak to prawie zawsze u Agathy Christie bywa, jest nietypowy by nie powiedzieć dziwny.
Wielu żandarmów i innych śledczych usilnie się głowi, nad rozgryzieniem tej zagadki.
Wszystkie ich wysiłki idą na marne, w takiej sprawie poradzić sobie może tylko Hercules Poirot.
Książkę czyta się szybko i dosyć przyjemnie, jest napisana lekkim stylem.
Bohaterowie są ciekawie i przekonująco wykreowani.
Mamy też parę suspensów.
Rzecz dzieje się we Francji nad wybrzeżem morskim.
Od jakiegoś czasu nie czyta mi się tak dobrze i z zaciekawieniem powieści Agathy Christie.
Nie wiem czy dzieje się tak za sprawą popadnięcia w rutynę czytania tej samej twórczyni, czy winne jest znaczne podobieństwo, jednej pozycji do drugiej.
W każdym razie w moim odczuciu jest to jak na panią Agathę pozycja dobra, ale daleko jej do rewelacji.
"Morderstwo na polu golfowym" to moje dwudzieste szóste spotkanie z twórczością Agathy Christie.
Zagadka zabójstwa wciąga, jej wyjaśnienie jest zaskakujące.
A ja znów dałem się wyprowadzić w pole, nie rozwiązując tajemnicy.
To morderstwo, cały jego przebieg, jak to prawie zawsze u Agathy Christie bywa, jest nietypowy by nie powiedzieć dziwny.
Wielu żandarmów i innych...
2017-11-10
Na książkę "Kot wśród gołębi" natknąłem się właściwie przypadkowo w Bibliotece Wojewódzkiej w Krakowie, zwanej Rajską.
Od jakiegoś czasu nie przeczytałem żadnej książki Pani Agathy Christie, więc że tak to nazwę, stęskniłem się.
Nie jest to literatura wysokich lotów, jeśli chodzi o mądre przemyślenia, to znalazłem tu tylko jedno.
Posiadanie klejnotów, może pozbawić człowieka wszystkiego, czyli życia.
Na początku w powieści mamy retrospekcję, która opisuje próbę ucieczki księcia Ali Yusufa. Niestety nieudaną, ginie w samolocie, którym wylatuje ze swoim przyjacielem Bobem Rawlinsonem.
Chce uciec ponieważ w jego kraju Ramacie, dochodzi do rewolucji, przeciwko jego władzy.
Jednak nie sama rewolucja nas interesuje, książę ma klejnoty warte pół miliona funtów.
Powierza je przyjacielowi Bobowi, a ten znajduje sposób wywiezienia ich z Ramatu, do Anglii.
Jednak większość akcji toczy się w szkole dla dziewcząt, w Meadowbank.
Dochodzi tam do trzech morderstw, których wyjaśnienie jest bardzo trudne.
Pomóc może jedynie metoda i logika naszego starego znajomego, Herkulesa Poirota.
To co mi się nie podobało, to niepotrzebne wstawki dotyczące prowadzenia szkoły w Meadowbank. Chodzi mi o teoretyzowanie, które było jakby oderwane od rzeczywistości.
Czy mogę polecić tą powieść? To ciekawe pytanie, myślę że fani Agathy Christie spędzą z książką parę przyjemnych chwil.
Na książkę "Kot wśród gołębi" natknąłem się właściwie przypadkowo w Bibliotece Wojewódzkiej w Krakowie, zwanej Rajską.
Od jakiegoś czasu nie przeczytałem żadnej książki Pani Agathy Christie, więc że tak to nazwę, stęskniłem się.
Nie jest to literatura wysokich lotów, jeśli chodzi o mądre przemyślenia, to znalazłem tu tylko jedno.
Posiadanie klejnotów, może pozbawić...
2016-03-13
Historia najsłynniejszego detektywa wszechczasów zaczęła się w 1920 roku, w Styles które leży w hrabstwie Essex. Zaczęła się prawie sto lat temu ale trwa do dziś, będąc czytaną przez miliony ludzi, którzy cenią zarówno ogromny talent angielskiej pisarki, jak i geniusz niskiego, ekscentrycznego Belga, Herkulesa Poirot.
Powieść jak wszystkie kryminały Agaty Christie czyta się szybko i przyjemnie, szczególnie gdy bliżej poznamy bohaterów i ich charakterystyczne cechy. Jak większość powieści tak i tą czyta się dobrze, bo wciąga i jest krótka, napisana zwięźle i treściwie. Nasz mały Belg pokazuje się nam z ekscentrycznej strony. I jeślibym zaczął czytać jego śledztwa od tego tomu, to czuję że już wtedy polubiłbym tego inteligentnego, zaskakującego małymi pomysłami detektywa. Poznajemy tu również jego kolegę doktora Hastingsa, który bierze na swoje barki, ciężar opisywania wydarzeń. Zresztą jak zawsze gdy towarzyszy swemu koledze, aż po jego śmierć w wyśmienitym kryminale pt: " Kurtyna"
Jeśli chodzi o treść, to nie chcę jej opisywać gdyż powieść jest krótka, a moja opinia, nad wyraz długa.
A więc do zobaczenia mon cher ami Herkulesie Poirot.
Historia najsłynniejszego detektywa wszechczasów zaczęła się w 1920 roku, w Styles które leży w hrabstwie Essex. Zaczęła się prawie sto lat temu ale trwa do dziś, będąc czytaną przez miliony ludzi, którzy cenią zarówno ogromny talent angielskiej pisarki, jak i geniusz niskiego, ekscentrycznego Belga, Herkulesa Poirot.
Powieść jak wszystkie kryminały Agaty Christie czyta...
2017-03-04
W tym krótkim kryminale Agatha Christie, pokazała się z dobrej strony.
"Morderstwo w Boże Narodzenie" czyta się szybko i przyjemnie. Jest napisane lekkim piórem i w sposób zwięzły, czyli taki który mi odpowiada.
Senior rodziny Lee, Simeon, zaprasza na święta Bożego Narodzenia swoich synów z żonami i wnuczkę. Czy zaprasza ich po to by się z nimi pogodzić? Zabliźnić dawne rany, zapomnieć infantylne spory. Nic podobnego, chce ich na nowo skłócić ze sobą, wyśmiewa ich, nazywa bababmi. Stary Simeon jest osobą impulsywną, pyszną, zachłanną, mściwą i hojną. Za młodu dorobił się ogromnego majątku, dzięki kopalni diamentów w Afryce Południowej. Ma w swoim sejfie nieoszlifowane diamenty, często je wyjmuje. Okazuje się że ktoś je kradnie. W parę godzin później synowie Simeona słyszą w pokoju ojca wywracanie się mebli i diaboliczny ryk, jakby zarzynanej świni. Biegną na górę do tego pokoju, ale okazuje się że drzwi są zamknięte i to od środka. Gdy udaje się je sforsować, widzą że Simeon leży martwy z poderżniętym gardłem, wszędzie jest pełno krwi, a meble są powywracane. Do tego w pokoju nikogo nie ma.
Jakie jest wyjaśnienie te oryginalnej zbrodni? Na to pytanie odpowiedzieć może tylko Agatha Christie, pomagał jej będzie, wspaniały detektyw Hercules Poirot. Miłego czytania.
W tym krótkim kryminale Agatha Christie, pokazała się z dobrej strony.
"Morderstwo w Boże Narodzenie" czyta się szybko i przyjemnie. Jest napisane lekkim piórem i w sposób zwięzły, czyli taki który mi odpowiada.
Senior rodziny Lee, Simeon, zaprasza na święta Bożego Narodzenia swoich synów z żonami i wnuczkę. Czy zaprasza ich po to by się z nimi pogodzić? Zabliźnić dawne...
2017-01-24
Muszę szczerze przyznać że wielu książek, przeróżnych autorów nie doczytałem do końca. Jeśli jednak chodzi o tą najpopularniejszą w historii pisarkę, to jej powieści zawsze czytam jak Pan Bóg przykazał, od deski, do deski.
Nie jest to może literatura wysokich lotów, jest jednak dosyć przyjemna. Pisanie Agathy Christie kojarzy mi się z współczesną twórczością Camilli Läckberg.
Początek kryminału nietypowy, trochę drętwy, w nim Pani Agata nie wykazała się. Jednak czym dalej w las tym ciekawiej. Jak zwykle mnóstwo dialogów, które są in plus. Jednak tam gdzie się znajdują opisy, nie jest dobrze, jest wręcz licho.
Zagadka dotyczy zabójstwa Ruth Kettering, córki milionera Rufusa Van Aldina. Zamordowana zostaje w Błękitnym Ekspresie, na trasie wiodącej z Anglii, na Riwierę, w tym wypadku Riwierą jest Lazurowe Wybrzeże. Wiemy że po jej śmierci, sporą sumę zyskuje mąż denatki, będący w kiepściutkiej sytuacji pieniężnej, ma więc poważny motyw. Ma też sposobność, podróżuje tym samym kursem, co żona. Jest również parę innych podejrzanych osób, takich jak Hrabia De La Roche.
Wyjaśnienie zagadki okazuje się, do czego przyzwyczaiła nas Autorka, niezwykle trudne. Osoby winne, wstyd mi się przyznać, w ogóle nie były brane przeze mnie pod uwagę.
Muszę szczerze przyznać że wielu książek, przeróżnych autorów nie doczytałem do końca. Jeśli jednak chodzi o tą najpopularniejszą w historii pisarkę, to jej powieści zawsze czytam jak Pan Bóg przykazał, od deski, do deski.
Nie jest to może literatura wysokich lotów, jest jednak dosyć przyjemna. Pisanie Agathy Christie kojarzy mi się z współczesną twórczością Camilli...
2016-07-31
"Niemy świadek" Agathy Christie oddalił się od domu i szczekał. Piszę to, gdyż według zamierzenia, świadkiem morderstwa miał być pies. Jednak jego powiązanie ze sprawą próby zamordowania pani Emilii jest znikome. Nie było go na miejscu owej próby. Przejdźmy do rzeczy.
Pani Emilia Arundell jest posiadaczką krezusowego majątku. Posiada także zdemoralizowaną rodzinkę, która pragnie jej pieniędzy, nawet za cenę jej życia. W obawie przed śmiercią, tuż po próbie morderstwa pisze list do Herculesa Poirot. Tak dokładnie do naszego małego Belga. List napisany jest niejasno, pozornie niewiele z niego wynika, jednak data jego napisania, niepokoi detektywa. Gdy doktor Hastings wraz z Herculesem docierają do małego miasteczka, w którym każdy zna każdego. Okazuje się że staruszka Pani Emilia już nie żyje. Jej dom został wystawiony na sprzedaż. Mały Belg udając raz to biografa nieżyjącego antenata familii Arundell, innym razem osobę zainteresowaną kupnem posiadłości, zbiera informacje o rodzinie Arundell. Dzięki wielu relacjom udaje mu się odsiać plewy kłamstwa od ziaren prawdy. Tak nasz mały Belg, mon cher ami jest niezwyciężony.
Powieść czyta się szybko i przyjemnie, dużo tu jak na Panią Agathę humoru. Jedynie zakończenie lekko rozczarowuje. Brakuje w nim kropki nad i.
"Niemy świadek" Agathy Christie oddalił się od domu i szczekał. Piszę to, gdyż według zamierzenia, świadkiem morderstwa miał być pies. Jednak jego powiązanie ze sprawą próby zamordowania pani Emilii jest znikome. Nie było go na miejscu owej próby. Przejdźmy do rzeczy.
Pani Emilia Arundell jest posiadaczką krezusowego majątku. Posiada także zdemoralizowaną rodzinkę, która...
2014-12-27
Morderstwo odbędzie się... To już ostatnia książka Agathy Christie którą przeczytałem w tym roku. Ósma lub dziewiąta z kolei. Przyznam że Pani Agata jest w formie. Kolejny raz nie zawiodłem się na jej piórze. Mamy tu przedstawione morderstwo, niesamowicie dziwne, po pierwsze jest ogłoszone w gazecie, po drugie wydaje się że osoba która chciała je popełnić, przez niezdarność zabiła samego siebie. To pierwsze podejrzenie jest szybko obalone, zabójcą jest jedna z osób które były owego feralnego dnia na nazwijmy to podwieczorku. A było tam dosyć dużo sąsiadów, domownicy i gospodyni. Okoliczności morderstwa są ciekawe. Gasną światła, wchodzi bandyta, krzyczy ręce do góry i ktoś strzela trzykrotnie, następuje popłoch, krzyki, przerażenie. Gdy naprawione zostaje oświetlenie, okazuje się że zamaskowany mężczyzna nie żyje z dziurą w głowie po kuli. A to dopiero początek tego udanego kryminału, który mimo że bardzo zagmatwany, bardzo wciąga.
Morderstwo odbędzie się... To już ostatnia książka Agathy Christie którą przeczytałem w tym roku. Ósma lub dziewiąta z kolei. Przyznam że Pani Agata jest w formie. Kolejny raz nie zawiodłem się na jej piórze. Mamy tu przedstawione morderstwo, niesamowicie dziwne, po pierwsze jest ogłoszone w gazecie, po drugie wydaje się że osoba która chciała je popełnić, przez niezdarność...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-05-08
Przyznam szczerze, uwielbiam cykl z Panną Marple. "Zwierciadło pęka w odłamków stos" wbrew pozorom ma swoisty małomiasteczkowy, skłaniający do wytchnienia, sielski klimat. Panna Marple starzeje się, fakt ów jest bezsprzeczny i nieodwołalny. Potrzebuje więc pomocy domowej, jest nią Panna Knight. Jednak starsza Panna nie może już wytrzymać ciągłej kontroli i upupiania. Potrzebuje jakiejś rozrywki czegoś pobudzającego myślenie, np. zagadki.
Zgodnie z jej pragnieniem, do miasteczka przybywa znana hollywoodzka aktorka Marina Gregg. Urządza w swojej posiadłości przyjęcie, dla elity miasteczka, przybywają na nią również dziennikarze. Podczas imprezy dochodzi do śmiertelnego zatrucia. Jedna ze starszych kumoszek, Pani Badcock ginie wypijając rozpuszczoną w kieliszku substancję calmo. Jest to lek, popularny w kręgach gwiazdorskich, w zbyt dużej dawce jest śmiertelny.
Śledztwo posuwało się bardzo powoli. Scotland Yard nie miał właściwie punktu zaczepienia. Błądził jak dziecko we mgle, błędnych hipotez i niepewnych supozycji. Zagadka była trudna nawet dla Panny Marple, która w ostatnim rozdziale musiała się upewnić co do swych teorii.
Rozwiązanie okazało się tyle niewiarygodne, co racjonalne i proste. Pochwalę się że osoba winna śmierci Pani Badcock, a potem dwóch kolejnych niespodziewających się tragicznego końca osób została trafnie przeze mnie wytypowana. Chociaż wahałem się jeszcze między inną opcją.
Polecam.
Przyznam szczerze, uwielbiam cykl z Panną Marple. "Zwierciadło pęka w odłamków stos" wbrew pozorom ma swoisty małomiasteczkowy, skłaniający do wytchnienia, sielski klimat. Panna Marple starzeje się, fakt ów jest bezsprzeczny i nieodwołalny. Potrzebuje więc pomocy domowej, jest nią Panna Knight. Jednak starsza Panna nie może już wytrzymać ciągłej kontroli i upupiania....
więcej mniej Pokaż mimo to2016-01-31
W "4.50 z Paddington" znów spotykam się z moją ukochaną pisarką. To dziewiętnaste spotkanie i pomyśleć że mam za sobą dopiero 1/5 Jej twórczości. Niestety tym razem nie czytało mi się tak dobrze jak zwykle to bywa.
W pociągu zostaje zamordowana kobieta, co ciekawe świadkiem zdarzenia jest przyjaciółka Panny Marple. A co ciekawsze, jedzie ona innym pociągiem, niż tym w którym popełniono morderstwo. Z okna równolegle jadącego pociągu, widzi jak wysoki brunet dusi kobietę, brunet stoi tyłem. Świadek składa zeznanie popełnienia morderstwa, ale nikt jej nie wierzy ponieważ nie znaleziono ciała ofiary.
Niestety mimo paru ciekawych scen, które zapadają w pamięć, jest to powieść nudnawa. Jest tu trochę wątków pobocznych, przedłużających powieść. Śledztwo ciągnie się niemiłosiernie, policja nawet nie ustala tożsamości uduszonej. Mamy podejrzanych, a Pani Agata znów wprowadza nas w maliny, to już jest u niej charakterystyczne.
Jeśli ktoś ma czas może po tą pozycję sięgnąć, ale nie powinna ona stać na najwyższej półce.
W "4.50 z Paddington" znów spotykam się z moją ukochaną pisarką. To dziewiętnaste spotkanie i pomyśleć że mam za sobą dopiero 1/5 Jej twórczości. Niestety tym razem nie czytało mi się tak dobrze jak zwykle to bywa.
W pociągu zostaje zamordowana kobieta, co ciekawe świadkiem zdarzenia jest przyjaciółka Panny Marple. A co ciekawsze, jedzie ona innym pociągiem, niż tym w...
2015-07-26
Już osiemnastą powieścią kryminalną Agathy Christie z jaką zdążyłem się zapoznać jest "Kieszeń pełna żyta". Należy ona do cyklu "Panna Marple"
Pani Agatha zdążyła już nas przyzwyczaić do mnóstwa dialogów. Moim zdaniem stoją one na wysokim poziomie, odpowiednio charakteryzują bohaterów i jak zwykle są kluczem do zagadki morderstwa, tym razem potrójnego. Przyzwyczaja do swojej nietypowej jak na gatunek kryminał subtelności, braku agresji której we współczesnej literaturze nie tylko tego gatunku nie brakuje. Bohaterowie trochę odwrotnie niż w innych powieściach tej autorki muszą zarabiać pieniądze, bo nie posiadają odziedziczonego majątku, czy wysokich rent.
Akcja powieści toczy się szybko, mistrzyni kryminału blysnęła nutką humoru. A zagadka którą nam zadała jest bardzo trudna. Trochę nie podoba mi się zakończenie, to że nie ma pewności że zbrodniarz odpowie za trzy morderstwa. Pani Agata mówi nam dlaczego bogactwo nie daje szczęścia. Tłumaczy nam to opisując życie rodziny Fortesqu.
Nie będę rozwodził się nad akcją, zostawiam wam przyjemność jej odkrywania. Moim zdaniem ten kryminał zasluguje na wyższą średnią. Z czystym sumieniem stawiam więc 8/10.
Już osiemnastą powieścią kryminalną Agathy Christie z jaką zdążyłem się zapoznać jest "Kieszeń pełna żyta". Należy ona do cyklu "Panna Marple"
Pani Agatha zdążyła już nas przyzwyczaić do mnóstwa dialogów. Moim zdaniem stoją one na wysokim poziomie, odpowiednio charakteryzują bohaterów i jak zwykle są kluczem do zagadki morderstwa, tym razem potrójnego. Przyzwyczaja do...
2013-09-17
2015-02-27
"Zabójstwo Rogera Ackroyda" to moje kolejne już 17 spotkanie z twórczością najpopularniejszej na świecie pisarki. Więcej tomów sprzedano jedynie Szekspira. Przyznam że powieść czyta się dobrze, mam właśnie przed oczami obrazy namalowane zarówno piórem Pani Agathy jak i moją wyobraźnią. Stwierdzam że nasza współpraca była bardzo przyjemna. No cóż chyba się trochę wywyższam ale mam to po mon cher ami Herculesie Poiro'cie. Zagadka była ciekawa a nasz mały Belg w formie. Rozwiązanie sprawy okazało się bardzo oryginalne, może zbyt bardzo. Można było podejrzewać różnych bohaterów ale nie tę osobę. Myślę że nie muszę zbyt długo rozpisywać się nad tym kryminałem. Powiem tyle: Jedna z moich ulubionych pisarek jest w formie.
Polecam, oceniam na 8/10.
"Zabójstwo Rogera Ackroyda" to moje kolejne już 17 spotkanie z twórczością najpopularniejszej na świecie pisarki. Więcej tomów sprzedano jedynie Szekspira. Przyznam że powieść czyta się dobrze, mam właśnie przed oczami obrazy namalowane zarówno piórem Pani Agathy jak i moją wyobraźnią. Stwierdzam że nasza współpraca była bardzo przyjemna. No cóż chyba się trochę wywyższam...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-10-10
Przyjemne czytadło. Z tym że zbyt łatwo zgadnąć sprawcę zbrodni. W tym miejscu Pani Agatha, przechytrzyła naszego małego belga. W końcu i on doznaje olśnienia. Herkules Poirot to jeden z moich ulubionych bohaterów. Moim zdaniem warto przeczytać tę pozycję.
Przyjemne czytadło. Z tym że zbyt łatwo zgadnąć sprawcę zbrodni. W tym miejscu Pani Agatha, przechytrzyła naszego małego belga. W końcu i on doznaje olśnienia. Herkules Poirot to jeden z moich ulubionych bohaterów. Moim zdaniem warto przeczytać tę pozycję.
Pokaż mimo to
"Samotny dom" to klasyczny, zwięźle napisany kryminał Agaty Christie.
Minusem są niewiarygodnie opisy, występujące zdecydowanie za często.
Na początku, jak to w książkach Christie napięcie jest małe, jednak po zbrodni znacznie rośnie.
Mnogość dialogów wlewa w powieść życie i przyśpiesza akcję.
Bohaterowie są poprawnie skonstruowani, jednak prócz małego Belga nie wyróżniają się zbytnio.
Podejrzanych mamy ostatecznie jedenaście osób, a winną jest ta którą podejrzewałem ledwie przez chwilę. Rozwiązanie zagadki okazuje się nader oryginalne. A osób które są w różny sposób winne i złamały prawo, wiele.
Magdala Buckley spotyka Herculesa Poirot i Hastingsa w hotelu. Mademoiselle zwierza się mimochodem z zamachów na jej życie, w pewnym momencie przelatuje pszczoła.
Hercules Poirot zauważa w kapeluszu Magdali dziurę, a w środku nabój. Stwierdzają że ktoś do niej strzelał. Uważam że ta scena jest oderwana od rzeczywistości. Podobnie jak twierdzenia autorki że cechy ludzkie zależą od narodowości, zawodu a nawet płci.
Jestem nieco rozczarowany nielogicznością opisów, z tego względu stawiam 6/10.
"Samotny dom" to klasyczny, zwięźle napisany kryminał Agaty Christie.
więcej Pokaż mimo toMinusem są niewiarygodnie opisy, występujące zdecydowanie za często.
Na początku, jak to w książkach Christie napięcie jest małe, jednak po zbrodni znacznie rośnie.
Mnogość dialogów wlewa w powieść życie i przyśpiesza akcję.
Bohaterowie są poprawnie skonstruowani, jednak prócz małego Belga nie wyróżniają...