-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel22
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel3
Biblioteczka
2012-07-07
2012-06-26
książka nudna i rażąco naiwna.
postacie stereotypowe do wyrzygania, świat naciągany tak, żeby tylko teza główna trzymała się kupy. taka przeciągnięta bajeczka niestety.
jedyną wartość, jaką tutaj widzę to fakt, że można się dowiedzieć, co średnio rozgarnięty człowiek końca lat pięćdziesiątych mógł myśleć o postępie naukowym, a także jak optymistycznie spoglądał na potrzeby człowieka w ogóle.
książka nudna i rażąco naiwna.
postacie stereotypowe do wyrzygania, świat naciągany tak, żeby tylko teza główna trzymała się kupy. taka przeciągnięta bajeczka niestety.
jedyną wartość, jaką tutaj widzę to fakt, że można się dowiedzieć, co średnio rozgarnięty człowiek końca lat pięćdziesiątych mógł myśleć o postępie naukowym, a także jak optymistycznie spoglądał na potrzeby...
świetna książka. pod płaszczykiem banalnej historii kolesia przyjeżdżającego w charakterze najemnego geometry na jakieś kompletne zadupie, dostajemy dogłębną analizę człowieka (wielkie słowa "analiza człowieka", wiem. ale tak jest. btw. - jakiego tam osamotnionego? jak Kafka to od razu "osamotniony, uwikłany" i "wrogie otoczenie"?) i społeczności, ich wyobrażeń o Władzy i jej przeto kreowaniu (nie da się uniknąć skojarzeń z filozofią scholastyczną / teologią w ogóle, a także z Kościołem, a zatem tym Królestwem Niebieskim na Ziemi tworzonym przez ludzi), biurokracji, może nawet totalitaryzmu, korupcji (w paru miejscach masz wrażenie, że czytasz "Cesarza"), ostracyzmu, plotki itd. itd. itd.
książka w wielu miejscach zaskakuje, ciągle każe ci myśleć, mieć swoje zdanie i zmieniać to zdanie. i nie ma tutaj czarno-biało, jak, mam wrażenie, niejeden czytelnik to odczytuje. K. nie jest non stop kopany w głowę i gnębiony, sam także bywa chujkiem i oportunistą. teraz myślę sobie nawet, że dzieje się tak w połowie przypadków.
zgadzam się, że miejscami jest przydługo. lecz to z pewnością dlatego, że jeszcze/już czegoś nie rozumiem, albo to, o czym akurat Kafka sobie alegoruje, leży zupełnie poza moimi zainteresowaniami.
jeżeli ważna jest dla ciebie introspekcja, psychologia jednostki i tłumu, przeczytaj to, naprawdę. (inaczej daj sobie siana, bo w tej książce zupełnie nie będzie dla ciebie akcji, zupełnie nic dziać się nie będzie.)
świetna książka. pod płaszczykiem banalnej historii kolesia przyjeżdżającego w charakterze najemnego geometry na jakieś kompletne zadupie, dostajemy dogłębną analizę człowieka (wielkie słowa "analiza człowieka", wiem. ale tak jest. btw. - jakiego tam osamotnionego? jak Kafka to od razu "osamotniony, uwikłany" i "wrogie otoczenie"?) i społeczności, ich wyobrażeń o Władzy i...
więcej Pokaż mimo to