Lewiatan
- Kategoria:
- powieść przygodowa
- Cykl:
- Lewiatan (tom 1)
- Seria:
- Fantasy
- Tytuł oryginału:
- Leviathan
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2011-05-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-05-01
- Liczba stron:
- 424
- Czas czytania
- 7 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375105896
- Tłumacz:
- Jarosław Rybski
- Tagi:
- austro-węgry lewiatan steampunk
Alek, syn arcyksięcia Franciszka Ferdynanda i Zofii Chotek, pada ofiarą intryg politycznych i po śmierci rodziców w Sarajewie musi uciekać z Austro-Węgier. Deryn Sharp, która po ojcu baloniarzu odziedziczyła miłość do latania, robi wszystko, aby – nawet podstępem – dostać się do brytyjskich Sił Powietrznych.
Gdy wybucha I wojna światowa, Alek zmierza właśnie uzbrojoną machiną kroczącą do Szwajcarii, a Deryn leci niesamowitym, żywym statkiem powietrznym do Konstantynopola. Ich losy przecinają się niespodziewanie, a następnie splatają nierozerwalnie w serii wspaniałych przygód.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
I Wojna Światowa w odcieniu steampunku
Sarajewo, rok 1914. Austro-węgierski arcyksiążę Franciszek Ferdynand Habsburg i jego małżonka Zofia zostają zamordowani. Austria wypowiada wojnę Serbii, Rosja – Austrii, a Niemcy – Rosji. Zawarte niegdyś sojusze wciągają kolejne państwa w sam środek politycznej zawieruchy. Tak rodzi się jeden z największych konfliktów militarnych w historii, którego przebieg i zakończenie są wszystkim dobrze znane. Scott Westerfeld udowadnia jednak, iż o I Wojnie Światowej nie napisano jeszcze wszystkiego. W trylogii łączącej elementy powieści przygodowej z fantastyką w odcieniu steampunku kreśli obraz Europy odległej technologicznie, ale przy tym borykającej się z tymi samymi problemami natury politycznej czy etycznej.
Zgodnie z wizją amerykańskiego pisarza wyścig zbrojeń między stronami nie kończy się na coraz to nowszych modelach samolotów czy karabinów, zaś nad prototypem czołgu nikt nie pracuje. W Europie wykreowanej przez Westerfelda Ententa, określana mianem darwinistów, powołuje do życia zmodyfikowane genetycznie organizmy, łączące w sobie DNA różnych gatunków, by tworzyć żyjące, a nawet rozwijające własny ekosystem zeppeliny czy balony. W oczach sił Centrum – tak zwanych chrzęstów – są to praktyki odrażające i godzące w naturalnych ład. Niemcy i Austro-Węgry preferują technologię stali i pary, wspomagają swoje armie kroczącymi machinami bojowymi o niezwykłej szybkości, wytrzymałości i sile ognia. Wynalazki jednej i drugiej strony mają mocne i słabe punkty, trudno więc przewidzieć, kto wyjdzie zwycięsko ze starcia potęg.
Losy narodów i państw pozostają odległym tłem powieści. Akcja „Lewiatana” skupia się na poczynaniach dwójki nastoletnich bohaterów – Alka i Deryn. Książę Aleksander jest fikcyjnym synem zamordowanego Franciszka Ferdynanda, zmuszonym do ucieczki przed zamachowcami jedynie z garstką najbliższych służących i nauczycieli. Rozpieszczony i dumny szlachcic, w jednej chwili tracący rodziców, pozycję i luksusy, będzie musiał nauczyć się, jak przetrwać w nieprzyjaznym świecie i kiedy należy pozwolić podejmować decyzje osobom bardziej kompetentnym. Deryn Sharp, przybrawszy imię Dylan i przywdziawszy chłopięcy strój, zostaje kadetem w brytyjskich Siłach Powietrznych na pokładzie największego powietrznego okrętu, tytułowego Lewiatana. Niełatwo będzie dziarskiej i pyskatej dziewczynie utrzymać swój sekret w tajemnicy, a siebie zachować w jednym kawałku, kiedy niespokojna natura wciąż popycha ją do realizacji kolejnych szalonych pomysłów. Wiele zamieszania wyniknie więc z nieuchronnego spotkania tej dwójki, znajdującej się po przeciwnych stronach barykady.
Konstrukcja postaci spełnia normy stawiane młodzieżowym powieściom przygodowym – zarówno Alek, jak i Deryn, to bohaterowie w gorącej wodzie kąpani, podążający częściej za głosem serca niż rozsądku. Uczą się na własnych błędach, nierzadko pakują się w tarapaty, ale ostatecznie zawsze spadają na cztery łapy. Szczególnie ciekawą postacią jest charakterna Deryn, której sposobu wyrażania myśli, specyficznego języka i radosnego entuzjazmu nie sposób nie polubić. Nieco bezbarwny na początku powieści książę z czasem także zyskuje w oczach czytelnika i staje się godnym kompanem panny Sharp. Bohaterom drugoplanowym Westerfeld nie poświęcił zbyt dużej uwagi. Wśród nich wyróżniają się szczególnie dwie osoby: zamknięty w sobie, tajemniczy i nad wyraz krytyczny hrabia Volger – nauczyciel fechtunku Aleksa, oraz Nora Barlow – nieco despotyczna i pełna werwy pani naukowiec.
Westerfeld prowadzi narrację w sposób tak płynny i zajmujący, że trudno choć na chwilę oderwać się od lektury. Autorowi udało się utrzymać odpowiedni balans między akcją, a wprowadzaniem czytelnika w konstrukcję świata; nie epatuje przy tym niezrozumiałym żargonem, nie zagłębia się w szczegóły natury biologicznej czy technicznej, by z aptekarską precyzją opisywać zasady działania wynalazków darwinistów czy chrzęstów. Nie traktuje ich też po macoszemu – nikt nie powinien mieć problemów z wyobrażeniem sobie niezwykłego okrętu-wieloryba, mechanicznego cyklopa i pozostałych technologicznych dobrodziejstw, odgrywających niemałą rolę w napędzaniu fabuły.
Podczas lektury zaboleć może jedynie pewna naiwność, którą Westerfeld raczy czytelnika od pierwszej do ostatniej strony – na niektóre uproszczenia, wynikające zapewne z docelowej grupy odbiorców, trzeba więc przymknąć oko albo zrezygnować z lektury „Lewiatana”. Nie ma sensu się dziwić, iż chłopięcy kamuflaż Deryn jest w stanie kogokolwiek nabrać; nie można irytować się faktem, że bohaterowie cało wychodzą z wszelkich opresji, a pozostałe postacie – nierzadko mądrzejsze i bardziej doświadczone – w ostatecznym rozrachunku wcale nie mają racji. Wreszcie, przełknąć trzeba ogromną rolę, jaką dwójka nastolatków odgrywa w trakcie radzenia sobie z sytuacjami kryzysowymi czasów wojny.
Pochwalić należy niezwykle staranną techniczną i językową stronę powieści, za którą odpowiedzialne jest wydawnictwo Rebis. Próżno szukać w „Lewiatanie” literówek, zabłąkanych przecinków czy edytorskich wpadek – powieść Westerfelda to wzorowy przykład sztuki wydawniczej. Oko cieszy także oprawa graficzna; kolejne rozdziały zdobią ilustracje Keitha Thompsona – i choć szkice trudno określić mianem dzieł sztuki, to idealnie oddają klimat opowieści.
Pierwszą część trylogii Scotta Westerfelda polecić można każdemu młodemu duchem fanowi steampunku i historii alternatywnej. Wystarczy dać się porwać losom Aleksa i Deryn, a kolejne strony będą przewracać się same. Należy jednak pamiętać o tym, iż większość wątków została dopiero zapoczątkowana i choć w ostatnich rozdziałach tempo akcji nieco zwalnia, to faktycznego zakończenia zabrakło – najlepiej więc mieć pod ręką także tom drugi, nim zacznie się śledzić poczynania darwinistów i chrzęstów.
Marta Weronika Najman
Oceny
Książka na półkach
- 735
- 600
- 297
- 57
- 20
- 18
- 15
- 15
- 9
- 7
Cytaty
Jak niby machina wojenna miałaby się poruszać? Na gąsienicach, jak przedpotopowe traktory?
Opinia
Steampunk to dość specyficzny gatunek. Łatwo go odróżnić od innych, nawet przy pomocy okładki. Jego treść też się odznacza miedzy innymi powieściami science–fiction. Akcja takich książek zwykle dzieje się w XIX, XX wieku i skupia się na maszynerii. Jest też wiele odłamów tego podgatunku. W każdym razie nie każdy lubi takie historie. Według wielu czytelników nie warto sięgać po nie, bo są nudne i zwykle opowiadają o czymś, co było, tylko w innej, ubarwionej i zmienionej wersji. Świetnym przykładem takiej literatury może być „Lewiatan” Scotta Westerfelda, który opowiada o tym jakby mogła wyglądać I Wojna Światowa, gdyby po ulicach chodziły darwinistycznie ulepszone zwierzęta i zmechanizowane pojazdy chrzęstów na sześciu nogach.
W świecie podzielonym na darwinistów i chrzęstów łatwo o kłótnie, o wojnę również. Dlatego kiedy umiera książek Franiczek Ferdynand i jego żona Zofia Chotek Europa wchodzi w stan zbrojny. Ich syn, Alek, ucieka ze swojego rodzinnego domu, w którym zawsze czuł się jak intruz, wraz ze swoimi zaufanymi nauczycielami. Musi zrozumieć, że wiele osób chce jego śmierci i że nie wszyscy są jego przyjaciółmi. W tym samym czasie Deryn, przebrana za chłopaka, podczas testów brytyjskich Sił Powietrznych trafia na Lewiatana wielki zwierzo–statek z własnym ekosystemem. Ukrywając swoją prawdziwą tożsamość zdobywa szacunek załogi, wkrótce przy awaryjnym lądowaniu w Szwajcarii poznaje Aleka…
Dużą część książki autor poświęcił na to, by wprowadzić i oswoić nas z alternatywną wersją naszego świata. Zwykle coś takiego mnie denerwuje, bo przez to akcja z początku wlecze się żółwim tempem, jednak Scottowi Westerfeldowi udało się między barwne opisy wpleść właściwą fabułę, która ciągle mnie zaskakiwała. Pisarz postawił sobie poprzeczkę naprawdę bardzo wysoko i bez problemu ją przeskoczył. Zwykle nie patrzę na to, jakie wyróżnienia zdobyła powieść, bo zazwyczaj nie odzwierciedla to się w jej jakości, jednak tym razem dwie prestiżowe nagrody, jakimi są: „Loctus” i „Aurealis” tylko podkreślają mój zachwyt nad tym dziełem.
Zwykle nie przywiązuje zbytniej uwagi do grafiki książki, bo, dla mnie, najważniejszym punktem w tej kategorii jest przejrzystość i czytelność, jednak tym razem wydanie odgrywa tu ogromną rolę i muszę dorzucić w tej kwestii swoje trzy grosze. Trudno byłoby sobie wyobrazić chociażby tytułowego Lewiatana bez niezwykle dokładnych i wiernie oddających opisy rysunków Keitha Thompsona, który w mistrzowski sposób wykreował ten świat. Dzięki nim łatwiej było nam sobie wyobrazić darwinistycznego wieloryba-statek i wiele innych rzeczy. W chwili, kiedy nawet moja wyobraźnia zawodziła bezcenne okazały się te obrazki. W dodatku stworzyły one niepowtarzalny klimat – urzekający od pierwszych stron. Czytając tę pozycje bez problemu przeniosłam się w tamte realia i zapragnęłam w nich zostać. Pomijając fakt wojny i tego, że Polska wtedy nie istniała. XX wiek wyglądałby o wiele lepiej z mechanicznymi pożogami oraz zmutowanymi genetycznie zwierzętami. Scott Westerfeld z pomocą świetnego artysty przedstawił nam swoją wersję historii – sto razy ciekawszą od tej właściwej.
Zwykle bohaterowie takich książek są nudni, bo autorom wydaje się, że jeśli wprowadzili fascynujące nas maszyny, to mogą olać sprawę person w swoich historiach. Tutaj Scott Westerfeld popełnił zbrodnię doskonałą. W mistrzowski wręcz sposób wykreował postać Deryn, która jest lepszym chłopakiem niż Alek. Ten drugi ciągle mnie zaskakiwał i pokazywał, jak niewiele jeszcze wiemy o osobach występujących w książce. W „Lewiatanie” pojawiały się również postacie znane nam z historii, np. Churchill. Oczywiście ich charaktery zostały zmienione, ale muszę przyznać, że to ciekawe czytać o premierze stającym się zaciekłym darwinistom. Pisarzowi w tej kwestii trzeba pogratulować, bo z niezwykłą precyzją wplótł w wydarzenia historyczne swoją opowieść. Oczywiście pozmieniał trochę dla większej płynności zdarzeń, ale liczy się fakt, że w tak fascynujący sposób to wszystko stworzył.
Rzadko jestem pod tak wielkim wrażeniem jakiejś książki. „Lewiatan” zachwycił mnie pod każdym możliwym względem. Sam pomysł na nią jest ewidentnie oryginalny i niezwykłym. Wydaje mi się, że warto sięgnąć po tą pozycje, by zapoznać się ze steampunkiem. Jeśli ktoś nie miał jeszcze styczności z tym gatunkiem, to sądzę, że ta powieść na pierwszy raz będzie idealna. Nie posiada tylu skomplikowanych zależności i trudnych pojęć jak większość takich dzieł. Wszystko zostało przedstawione jasno i klarowne. Dlatego tą trylogią polecam każdemu fanowi gatunku, jak i laikom w tym temacie. Naprawdę warto.
Steampunk to dość specyficzny gatunek. Łatwo go odróżnić od innych, nawet przy pomocy okładki. Jego treść też się odznacza miedzy innymi powieściami science–fiction. Akcja takich książek zwykle dzieje się w XIX, XX wieku i skupia się na maszynerii. Jest też wiele odłamów tego podgatunku. W każdym razie nie każdy lubi takie historie. Według wielu czytelników nie warto sięgać...
więcej Pokaż mimo to