Kolejna dobra książka w twórczości Jeffery’ego Deavera. Znów duet Amelia Sachs i Lincoln Rhyme będą ścigali najbardziej przebiegłego przestępcę. Książka zawiera w sobie połączenie psychologicznego realizmu i precyzyjnej konstrukcji. Zakończenie książki wprawi w osłupienie nie jednego czytelnika. Jeffery Deaver w książce „Tańczący Trumniarz” pokazał, że jest silnym „graczem” w dziedzinie thrillerów psychologiczno-detektywistycznych.

Lincoln i Amelia ścigają nieuchwytnego mordercę zwanego Tańczącym Trumniarzem ( pseudonim nadany po ustaleniu, że zbrodniarz posiada niezwykły tatuaż). Jak się szybko okazuje Trumniarz dostał zlecenie zlikwidowania trójki osób związanych z firma lotniczą. Jedna z nich ginie podczas wybuchu samolotu. Pozostałe dwie osoby (żona i przyjaciel) znajdują się w niebezpieczeństwie. Trumniarz podąża ich śladem. Rozpoczyna się swoista gra, w której życie bohaterów zależne jest od tego kto przechytrzy przeciwnika pierwszy.

Śmiało można powiedzieć, że akcja książki jest bardzo wartka. W porównaniu do innych książek Deavera, tym razem morderca ciągle podąża za swymi „celami”. W związku z tym powstają nowe miejsca zbrodni, które musi przeanalizować Lincoln Rhyme. Dodatkowo na dynamikę akcji wskazuje fakt, że całość zamyka się w ciągu 45 godzin.

Ciekawym rozwiązaniem było zastosowanie ciągłego pojedynku na przechytrzenie pomiędzy Lincolnem a Trumniarzem. Raz jeden, raz drugi orientuje się, że została zastawiona pułapka. Przez całą książkę czytelnik może zaobserwować toczące się między nimi starcie. Lincoln Rhyme natrafił naprawdę na godnego przeciwnika. W pewnym momencie może wydać się ten ciągły pojedynek nużący. W końcu czytelnik również chce mieć chwilę wytchnienia, lecz w przypadku „Tańczącego Trumniarza” Jeffery Deaver nastawił się na zawrotne tempo akcji.

Jeśli chodzi o zakończenie, to nie powinien nikogo dziwić fakt, że było zaskakujące. Wyjawienie tożsamości mordercy dla czytelnika na początku książki (co jakiś czas pojawiają się myśli Trumniarza) wydawało mi się nader podejrzane. Po przeczytaniu kilku książek Deavera zauważyłem, że raczej nie wyjawia on, aż do końca tożsamości mordercy. Słusznie sądziłem, że coś za tym musi się kryć. Deaver specjalnie zastosował taki zabieg, aby pod koniec książki maksymalnie zaskoczyć czytelnika. Dzięki temu książka znowu nabiera świeżości po nie co nużącej ciągłej grze w kotka i myszkę między Lincolnem a Trumniarzem.

Jedynym minusem jaki zauważyłem, był fakt zbyt dokładnego opisywania czynności lotniczych w niektórych fragmentach książki. Oczywiście dla fanów lotnictwa mogą one wydać się nader ciekawe, ale dla zwykłych czytelników po prostu niezrozumiałe i przez to nudne. Chociaż należy przyznać, że właśnie takie opisy wskazują, że Deaver opisując dany wątek mocno angażuje się w temat.

Podsumowując bardzo dobra książka Deavera z ciekawym zakończeniem, charakteryzująca się akcją w zawrotnym tempie.

Kolejna dobra książka w twórczości Jeffery’ego Deavera. Znów duet Amelia Sachs i Lincoln Rhyme będą ścigali najbardziej przebiegłego przestępcę. Książka zawiera w sobie połączenie psychologicznego realizmu i precyzyjnej konstrukcji. Zakończenie książki wprawi w osłupienie nie jednego czytelnika. Jeffery Deaver w książce „Tańczący Trumniarz” pokazał, że jest silnym „graczem”...