Ostateczni

Okładka książki Ostateczni Henryk Wiatrowski
Okładka książki Ostateczni
Henryk Wiatrowski Wydawnictwo: Spółdzielnia Pracy "Kurier Podlaski" fantasy, science fiction
212 str. 3 godz. 32 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Spółdzielnia Pracy "Kurier Podlaski"
Data wydania:
1991-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1991-01-01
Liczba stron:
212
Czas czytania
3 godz. 32 min.
Język:
polski
Tagi:
science fiction postapokaliptyczna bomba atomowa
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
63 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
280
264

Na półkach:

Pełne zaskoczenie, nie spodziewałem się tak ciekawej książki. Jedyne do czego można się przyczepić to warstwa językowa I brak różnic między 'frakcjami'.

Pełne zaskoczenie, nie spodziewałem się tak ciekawej książki. Jedyne do czego można się przyczepić to warstwa językowa I brak różnic między 'frakcjami'.

Pokaż mimo to

avatar
117
59

Na półkach:

Rewelacyjna opowieść. Nie dajcie się zwieść temu głupiemu fragmentowi o modliszce. Kto wpadł na pomysł żeby akurat to dać na okładkę z tyłu i tutaj!
Są klimaty post-apo, jakaś "tajemnica", no i czyta się to doskonale.
Szkoda że książka tak słabo dostępna

Rewelacyjna opowieść. Nie dajcie się zwieść temu głupiemu fragmentowi o modliszce. Kto wpadł na pomysł żeby akurat to dać na okładkę z tyłu i tutaj!
Są klimaty post-apo, jakaś "tajemnica", no i czyta się to doskonale.
Szkoda że książka tak słabo dostępna

Pokaż mimo to

avatar
114
52

Na półkach:

Kompletnie nie rozumiem dlaczego ta książka jest tak mało znana. Przecież to świetna pozycja literacka! A jakby zupełnie zapomniana. Każdy kto lubi science fiction, a zwłaszcza klimaty postapo odnajdzie tu coś ciekawego. Dla czytelników nie gustujących w tym gatunku też może okazać się to interesująca propozycja, ze względu na wielowymiarowość historii w niej opowiedzianej.
I nie zrażajcie się może delikatnie naiwnym początkiem, to naprawdę wszystko później się sensownie broni.
Polecam!

Kompletnie nie rozumiem dlaczego ta książka jest tak mało znana. Przecież to świetna pozycja literacka! A jakby zupełnie zapomniana. Każdy kto lubi science fiction, a zwłaszcza klimaty postapo odnajdzie tu coś ciekawego. Dla czytelników nie gustujących w tym gatunku też może okazać się to interesująca propozycja, ze względu na wielowymiarowość historii w niej opowiedzianej....

więcej Pokaż mimo to

avatar
174
32

Na półkach: ,

Nigdy nie dałem żadnej książce jeszcze 10/10. Diuny, Hyperiony i inne wybitne dzieła, nie uderzyły mnie tak, jak książka "Ostateczni". Czuję wręcz fizyczny ból, że Henryk Wiatrowski nie jest szerzej znany i nie mówi się o nim jako o wybitnym przedstawicielu gatunku, przynajmniej na naszym, polskim podwórku.

Książka "Ostateczni" opowiada o losie istot ludzkich, zamkniętych w specjalnym biomie - przestrzeni, w której ledwo da się żyć i którą prościej można określić słowami "nuklearne pogorzelisko". Ludy zamieszkujące ten teren przez lata były narażone na okrutne promieniowanie, zamknięci i uznawani za zezwierzęconych degeneratów przez cały cywilizowany świat zza kopuły. Wśród jednej z hord żyje wojownik imieniem Sa, który z czasem wyrasta na przywódcę oraz proroka, chcącego dać swoim ludziom lepszy świat. Pomimo tragicznych warunków do życia - ciągłych niebezpieczeństw w postaci zmutowanych, gigantycznych owadów czy stale nawracających kataklizmów klimatycznych - nasz bohater zaczyna odkrywać przeszłość miejsca w którym przyszło mu żyć oraz to, że mimo fizycznej szpetoty, nie tak do końca są potworami, za jakich uważają ich ludzie, którzy skazali ich na takie życie.

Tak naprawdę jednak "Ostateczni" to podróż wgłąb człowieczeństwa i jest to bardzo mroczna podróż, a u celu, wcale nie musi czekać sprawiedliwość. Henryk Wiatrowski stworzył arcydzieło. Nieszablonowe, dające czytelnikowi dużo akcji, przygody, ale też emocji, takich jak gniew, euforia czy wzruszenie. To naprawdę głęboka, pełna życiowych metafor książka, która pod płaszczykiem niezbyt odkrywczej historii o postapokaliptycznym świecie, daje czytelnikowi to, czego się spodziewał, to, czego się nie spodziewał i to, co zostanie z nim na długie lata po jej przeczytaniu. Wspaniały warsztat autora, trafne przemyślenia, niespotykane przeniesienie na papier rozumowanie "cofniętej w rozwoju" społeczności, logiczne decyzje bohaterów i świata, brak irytującej naiwności czy bohaterskiego poetyzmu - Jestem zachwycony pod każdym względem i kolejny raz, składam wielki pokłon Henrykowi Wiatrowskiemu, za taką dawkę emocji, jaką nie pamiętam już bym otrzymał od książki. Absolutne mistrzostwo.

Nigdy nie dałem żadnej książce jeszcze 10/10. Diuny, Hyperiony i inne wybitne dzieła, nie uderzyły mnie tak, jak książka "Ostateczni". Czuję wręcz fizyczny ból, że Henryk Wiatrowski nie jest szerzej znany i nie mówi się o nim jako o wybitnym przedstawicielu gatunku, przynajmniej na naszym, polskim podwórku.

Książka "Ostateczni" opowiada o losie istot ludzkich, zamkniętych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
26
23

Na półkach:

Zacznę od końca - okładka może jest w ostateczności do wybronienia, ale krótki fragment powieści o ośmiometrowej modliszcze, umieszczony na tyłach okładki nie zachęciłby mnie absolutnie do zakupu.
I byłby to wielki błąd (tu muszę oddać hołd niniejszemu portalowi, dzięki któremu w odmętach allegro odnalazłem i dzięki wysokiej ocenie zdecydowałem się na zakup tej 30 letniej już książki - klasycznie za kilka złotych),bo książka wciągnęła mnie i swym zakończeniem zmusiła do podwyższenia mojej oceny.

Przyznam bez bicia, że chciałem dać mocne „7”, bo dobrze i szybko mi się to czytało, ale rozwiązanie historii (która tak mi pasuje do naszych popieprzonych czasów) zaskoczyła mnie - to lubię i cenię.

Spoilerować nie będę - 212 stron to nie dużo, żeby zaryzykować wejść do świata Stref Zakazanych.

Zacznę od końca - okładka może jest w ostateczności do wybronienia, ale krótki fragment powieści o ośmiometrowej modliszcze, umieszczony na tyłach okładki nie zachęciłby mnie absolutnie do zakupu.
I byłby to wielki błąd (tu muszę oddać hołd niniejszemu portalowi, dzięki któremu w odmętach allegro odnalazłem i dzięki wysokiej ocenie zdecydowałem się na zakup tej 30 letniej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
179
147

Na półkach:

Świetne opowiadanie postapokaliptyczne z mutantami w roli głównej. Doskonale skrojony świat, doskonale skrojeni bohaterowie, którzy według nowej falloutowej nomenklatury byliby zapewne ghoulami. Doskonale porusza bolączki świata po zagładzie, przedstawia wielowymiarowe problemy - no i ta kreacja postaci.
To zaskakujące, że taka perełka literacka jest tak mało znana - zupełnie jak muzyczne dzieła BIlińskiego - ot kolejny zapomniany geniusz. "Cudze chwalicie - swego nie znacie" Dlaczego żaden z wydawców nie sięgnął po ten utwór, zamiast tego drukując dziesiątki powielających się tytułów z zachodu? Tam mamy jedynie nazwiska na "topie", tu świetną historię. Polecam - rewelacja.

Świetne opowiadanie postapokaliptyczne z mutantami w roli głównej. Doskonale skrojony świat, doskonale skrojeni bohaterowie, którzy według nowej falloutowej nomenklatury byliby zapewne ghoulami. Doskonale porusza bolączki świata po zagładzie, przedstawia wielowymiarowe problemy - no i ta kreacja postaci.
To zaskakujące, że taka perełka literacka jest tak mało znana -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
108
71

Na półkach: ,

Książkę tę znalazłam przypadkiem, w domu rodzinnym, kiedy miałam jakieś osiem lat. Czytałam ją kilkakrotnie, bardzo lubiłam i pamiętam treść po dziś dzień, niektóre sceny uderzająco dokładnie.
Zaskoczył mnie widok polskiego nazwiska na okładce (za dzieciaka nie zwracałam uwagi na takie drobiazgi),nie znałam go wcześniej i nic mi nie mówiło, ale odczuwam patriotyczną radość z tego, że rodak jest w stanie napisać takie cudo, nawet jeśli nijak w tym mojej zasługi. :)

Książkę tę znalazłam przypadkiem, w domu rodzinnym, kiedy miałam jakieś osiem lat. Czytałam ją kilkakrotnie, bardzo lubiłam i pamiętam treść po dziś dzień, niektóre sceny uderzająco dokładnie.
Zaskoczył mnie widok polskiego nazwiska na okładce (za dzieciaka nie zwracałam uwagi na takie drobiazgi),nie znałam go wcześniej i nic mi nie mówiło, ale odczuwam patriotyczną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
39
11

Na półkach: ,

To jest majstersztyk:)

To jest majstersztyk:)

Pokaż mimo to

avatar
815
804

Na półkach: , , , , ,

Temat post-apokaliptyczny nie był podejmowany przez polskich autorów SF lat 80-90-tych zbyt często. Być może dlatego, że w tym czasie zomowiec na rogu ulicy był o wiele realniejszym horrorem, niż globalna wojna atomowa. Gdy jednak taka próba następowała, mieliśmy zazwyczaj do czynienia z tekstami godnymi uwagi. Czy to świetna i nagrodzona "Głowa Kasandry" Baranieckiego, czy absolutnie zwariowane "Delirium w Tharsys" Żwikiewicza - polskie postapo ma swoje bardzo mocne strony.

"Ostatecznych" uważam za tekst skonstruowany nieco słabiej, posiadający jednak ciekawe podejście do tematu. Ustanowienie chorujących na raka, już od urodzenia zniekształconych mutantów jako głównych bohaterów powieści i przeciwstawienie ich pozostałej, fizycznie zdrowej ludzkości kojarzy mi się z "Winnetou", gdzie człowiek pozornie prymitywny góruje moralnie jako "szlachetny dziki" nad "oświeconym" produktem zachodniej cywilizacji.

Te właśnie przeciwstawienie kulminuje we wstrząsającym finale powieści, wyszczególnianym zgodnie przez innych czytelników Wiatrowskiego. "Ostateczni" to raczej przeciętne SF, ale z tej półki, która styka się już z lepszymi pozycjami gatunku.

Temat post-apokaliptyczny nie był podejmowany przez polskich autorów SF lat 80-90-tych zbyt często. Być może dlatego, że w tym czasie zomowiec na rogu ulicy był o wiele realniejszym horrorem, niż globalna wojna atomowa. Gdy jednak taka próba następowała, mieliśmy zazwyczaj do czynienia z tekstami godnymi uwagi. Czy to świetna i nagrodzona "Głowa Kasandry" Baranieckiego, czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
322
111

Na półkach:

Jak stąpam 31 lat po tym smutnym łez padole, tak pierwszy raz słyszę o osobie Henryka Wiatrowskiego. Z tego co wyczytałem tu i ówdzie, facet ma na koncie „aż” trzy książki, wikipedia o nim nigdy nie słyszała, żadnej strony internetowej tudzież fanklubu mu poświęconego nie idzie znaleźć, nawet zdjęcia w necie nie ma. Zważywszy wszechwiedzę wujka Google, facet w zasadzie nie istnieje. Rzecz niesłychana, biorąc pod uwagę poziom, jaki reprezentuje sobą jego powieść „Ostateczni”.
Nigdy przesadnie nie siedziałem we współczesnej literaturze ziemi ojczystej. Może to wpojony mi przez otoczenie i media kompleks Polaka-cebulaka, który na międzynarodowej arenie literackiej niewiele znaczy lub może niechęć wywołana przez parę polskich pozycji, które w przeszłości wpadły mi w ręce, a które cechował pewien wspólny, typowo polski sznyt – mianowicie, cwaniacki ton, częste wulgaryzmy i wątpliwy humor, święta trójca wielu polskich pisarczyków, którzy wspomnianymi elementami próbują zatuszować kompletny brak literackiej bożej iskry. No ale po „Ostatecznych” jednak sięgnąłem a wszystko przez moją ślepą miłość do postapo (nie mylić z gestapo).
„Ostateczni” to historia losów niejakiego Sa i jego hordy – plemienia mutantów, które przetrwało atomową katastrofę i teraz zmuszone jest prowadzić zwierzęcą egzystencję pośród post-atomowych zgliszczy, polując na przerośnięte robale i każdego dnia walcząc o przetrwanie. Jedyna pociecha w nędznym życiu mutantów to pośmiertna obietnica Raju, który mieści się za tzw. Ścianą Świata. Pociecha owo staje się czymś więcej, kiedy wskutek nagłych zwrotów akcji wychodzi na jaw, że Ściana Świata to coś więcej niż tylko metafizyczna idea, zaś dostęp do Raju wcale nie prowadzi przez wrota śmierci. Oszołomiony nieznaną mu dotąd wiedzą Sa gromadzi swoich współplemieńców i staje na czele exodusu, który ma ich zaprowadzić ku ziemi obiecanej.
„Ostateczni” to jedna z najlepszych powieści postapokaliptycznych, jakie miałem okazję czytać. Jest oryginalna, zręcznie napisana, ma świetny klimat i zapadających w pamięć bohaterów. Samo przesłanie – odrzucenie przez społeczeństwo z powodu fizycznej szpetoty – może wydawać się banalne i oklepane ale jednak pan Wiatrowski nawet z takiego trywializmu potrafił wyczarować cuda. Przyznam, że początkowo miałem obawy co do dwóch aspektów tej powieści – progresu głównego bohatera na zasadzie „from zero to hero” i wątku miłosnego. W połowie lektury byłem już wręcz pewny, że nasz heros zasiądzie na złotym tronie, w otoczeniu bijących mu pokłony poddanych, on sam zaś w międzyczasie będzie klepał po pośladkach leżącą mu kolanach, jurną wybrankę – wiecie, taki typowy literacki banalik. Nic bardziej mylnego. „Ostateczni” to od początku historia bardzo ponura, która pomimo przebłysków optymizmu, zmierza do ultra-ponurego zakończenia. Dawno nie czułem się tak zdołowany zakończeniem książki a do przesadnie wrażliwych nie należę, co wyraźnie pokazuje, że autor zna się na swojej robocie.
Mógłbym się jeszcze pozachwycać tym i owym ale szkoda czasu. Powiem krótko – piękna, dojrzała - choć mocno smutna - powieść. I to autorstwa faceta, o którym w zasadzie nawet internety nie słyszały. Mój egzemplarz pochodzi z zamierzchłego roku 1991 ale z chęcią kupiłbym „Ostatecznych” w nowym wydaniu (jeśli ktoś by się za nie, psiakrew, zabrał!),coś a la współczesne wydania Philipa K. Dicka. Wiecie, twarda oprawa, intrygująca, abstrakcyjna grafika. Ta książka naprawdę na to zasługuje, na Waszą uwagę i czas również. Jak gdzieś natraficie na „Ostatecznych” to brać bez wahania.

Jak stąpam 31 lat po tym smutnym łez padole, tak pierwszy raz słyszę o osobie Henryka Wiatrowskiego. Z tego co wyczytałem tu i ówdzie, facet ma na koncie „aż” trzy książki, wikipedia o nim nigdy nie słyszała, żadnej strony internetowej tudzież fanklubu mu poświęconego nie idzie znaleźć, nawet zdjęcia w necie nie ma. Zważywszy wszechwiedzę wujka Google, facet w zasadzie nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    130
  • Przeczytane
    75
  • Posiadam
    29
  • Ulubione
    12
  • Postapokalipsa
    6
  • Fantastyka
    5
  • Science Fiction
    2
  • Postapokaliptyczna
    2
  • Sci-fi
    2
  • Sci-FI
    1

Cytaty

Więcej
Henryk Wiatrowski Ostateczni Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także