Czarna księga
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Proza
- Tytuł oryginału:
- Kara Kitap
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2011-09-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-09-01
- Data 1. wydania:
- 2006-08-03
- Liczba stron:
- 620
- Czas czytania
- 10 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308046593
- Tłumacz:
- Anna Akbike Sulimowicz
- Tagi:
- Stambuł powieść turecka
Pewnego dnia Gallip, prawnik ze Stambułu odkrywa, że jego żona odeszła. Co znaczy owo tajemnicze zniknięcie? Czy żona opuściła go dla innego mężczyzny? W tym samym czasie bez wieści przepada bez śladu także brat przyrodni Rüyi – Celal, dziennikarz największego tureckiego dziennika. Czy między tymi zaginięciami istnieje jakiś związek? Gallip wpada na myśl, że udając Celala, żyjąc jak on, nosząc jego ubrania, pisząc za niego artykuły, mieszkając w jego domu, zacznie myśleć jak Celal, dzięki czemu odnajdzie zaginioną parę. Pewnego dnia odbiera dziwny telefon...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Znaki, które kryje moja twarz...
Jeśli ktoś lubi snucie się opowieści bez wyraźnych zdarzeń – Pamuk jest dla niego. A jest spośród czego wybierać, bo pisarz to płodny i od kilku lat popularny w Polsce za sprawą Wydawnictwa Literackiego, które wydaje wszystkie jego powieści (w jednolitej atrakcyjnej szacie graficznej, co warto podkreślić). We wrześniu ukazała się siódma już w naszym kraju powieść pisarza: „Czarna księga”.
Moje spotkanie z noblistą Pamukiem rozpoczęłam „Śniegiem”, który właściwie niezbyt mnie zachwycił, choć już tam bohater odbywał wędrówkę, podczas której pozornie wiele się działo, ale - miałam wrażenie - wydarzenia przegrywały z opowiadaniem o nich, z narracją. Urok tego typu pisania rozkwitł dla mnie w „Nazywam się Czerwień”, której świat ilustratorów mnie pochłonął. Po kolejnych powieściach chętnie sięgnęłam po „Czarną księgę”.
Znów mamy do czynienia z utworem wielostronicowym (ponad 600 stron), pisanym „niespiesznym” stylem: długie, bogate zdania, z oszczędnie wprowadzanymi dialogami i stałą zasadą, by co chwila pozwolić narratorowi uciec od bieżących wydarzeń w przeszłość, w opowieści o ludziach, rzeczach, zdarzeniach. Nie można powiedzieć, że Pamuka czyta się „jednym tchem” – raczej czyta się go długo, poddając się rytmowi opowieści, czasem także znużeniu, choć ta proza hipnotyzuje.
Czym tym razem? Na pozór historią detektywistyczno-kryminalną. Oto Galip, przeciętny adwokat stambulski, wraca pewnego razu do domu i zamiast żony, pięknej Rüyi, zastaje w nim jedynie liczący 19 wyrazów pożegnalny list. Odtąd najważniejszym jego celem będzie odnalezienie żony oraz – jak się okazuje – równolegle zaginionego kuzyna Celâla, popularnego felietonisty czołowego stambulskiego dziennika. Felietony Celâla pozwoli nam autor zresztą czytać równolegle z relacją z wędrówki Galipa.
Tak naprawdę dostajemy jednak nie historię, w której ktoś szuka kogoś, a opowieść o historii szukania, opowieść o rozpoznaniu, że świat jest tajemnicą, zbiorem znaków, które należy odczytać, by dotrzeć do prawdy, o tym, kim się jest. A zagadnienie to: „kim jestem?”, „kim jest on?” pozostaje jednym z kluczowych zagadnień powieści i jest odmieniane wielokrotnie. A to gdy Galip rozmyśla nad niedostępnością dlań świata Rüyi czy nad wcieleniami Celâla, a to gdy przywołuje historie fałszywych cesarzy czy snuje traktat o niechcianych manekinach (przypominał mi się Schulz!), gdy dostrzega przenikanie kultury zachodniej do tradycyjnego świata tureckiego i gdy chwyta za pióro.
Galip próbuje dociec prawdy z opowieści zewsząd zasłyszanych, a autor raczy czytelnika niezliczonymi wręcz mikrohistoriami wywiedzionymi z dzieł mistycznych islamu, z „Baśni tysiąca i jednej nocy”, z anegdot, opowieści ludowych, kronik dziennikarskich, z filmów tureckich i amerykańskich. Każdemu rozdziałowi towarzyszy motto, choć pierwsze z nich brzmi: „Nie używajcie motta. Zabija tajemnicę ukrytą w dziele” . Autor nieustannie gra z czytelnikiem, wiedzie go – jak Galipa, po Stambule niby mu znanym, a jednak odkrywanym na nowo – po przestrzeniach kulturowych, myślę, że dla przeciętnego czytelnika europejskiego, jakim w tym momencie sama się czuję, nieznanych.
Jest w powieści świat przeżyć prywatnych oraz doświadczeń politycznych, rodzina, ale i państwo, miłość, ale i zbrodnia, przestrzeń oswojona, ale też taka, którą oswaja się na nowo, jest pisanie i refleksje o pisaniu. Realizm i metafizyka. Prawda, ale i blaga. Jest bogactwo.
Justyna Radomińska
Oceny
Książka na półkach
- 438
- 241
- 72
- 12
- 11
- 8
- 6
- 5
- 5
- 3
Opinia
Książka o poszukiwaniu. O podróży wgłąb miasta i wgłąb samego siebie. Bohater dorabiając swoje zmyślone historie do nagłego zniknięcia swojego kuzyna, podszywając się pod niego i w końcu popadając w swego rodzaju obłęd odkrywa, że nigdy nie był sobą. Co więcej, żaden jego rodak nigdy sobą nie był i dlatego Turcja jest taka, jaka jest.
Książka o poszukiwaniu. O podróży wgłąb miasta i wgłąb samego siebie. Bohater dorabiając swoje zmyślone historie do nagłego zniknięcia swojego kuzyna, podszywając się pod niego i w końcu popadając w swego rodzaju obłęd odkrywa, że nigdy nie był sobą. Co więcej, żaden jego rodak nigdy sobą nie był i dlatego Turcja jest taka, jaka jest.
Pokaż mimo to