"Mechaniczny książę" to druga część serii "Diabelskie maszyny". Jeśli chodzi o okładkę to jest ładniejsza od poprzedniej części, ale i tak czegoś jej brakuje.

Muszę się przyznać, że prawie rok czekałam, aby przeczytać tę część i wiele istotnych szczegółów umknęło mi z pamięci. Na szczęście wraz z upływającymi kartkami wszystko wracało i mogłam spokojnie skupić się na lekturze :)

Tym razem Will, Tessa i Jem muszą odnaleźć Mistrza, ponieważ okazuje się, iż pragnie on totalnej zagłady Nocnych Łowców i to dlatego, że ci zabili jego przybranych rodziców, którzy parali się czarną magią i chcieli stworzyć armię mechanicznych istot!
Jak zwykle Mistrz zawsze jest o krok przed nimi. Ciekawe jak mu się to udaje??? Ooo, już wiem, w Instytucie jest zdrajca!!!

W tej części rozwija się związek Tessy i Jema. Hurra!!!
Niestety Tessa wciąż coś czuje do Willa.
I biedna dziewczyna ma dylemat, którego wybrać.

Zeszłym razem nie bardzo polubiłam Willa, ale tym razem zaczął się zmieniać i to bardzo.
"Gdybym wyznał Charlotte, Henry'emu i reszcie, że moje zachowanie to gra, że wszystkie okrutne rzeczy, które im mówiłem, to kłamstwa, że włóczę się po ulicach tylko po to, by sprawiać wrażenie, że się łajdaczę i piję, a w rzeczywistości nie mam ochoty na żadną z tych rzeczy, wtedy przestałbym ich od siebie odtrącać"
W tej scenie zrozumiałam jak ten chłopak cierpi, okazał swoją wrażliwą naturę, podatną na zranienia. I zrobiło mi się go żal.

P.s. Za cholerę nie spodziewałam się takiego zakończenia.
Według mnie ta seria jest odrobinę słabsza od "Darów Anioła", ale i tak jest bardzo dobra.
Polecam.

"Mechaniczny książę" to druga część serii "Diabelskie maszyny". Jeśli chodzi o okładkę to jest ładniejsza od poprzedniej części, ale i tak czegoś jej brakuje.

Muszę się przyznać, że prawie rok czekałam, aby przeczytać tę część i wiele istotnych szczegółów umknęło mi z pamięci. Na szczęście wraz z upływającymi kartkami wszystko wracało i mogłam spokojnie skupić się na...